Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja tam nigdy na tym usg nic nie widze. Moj pokazuje co jest gdzie, a ja jak osiol jakis. Ledwo baniak rozpoznaje (na pierwszym usg pomylilam glowe z czyms innym).
Zobaczymy jak dzis bedzie sie madrzyl.
Mam tez nadzieje, ze mocz bedzie wporzo, bo zarlam przez miesiac urofuragine i urinal, zurawine i nawet pilam herbate zurawinowa.
Kotka: bylas czubkiem przed ciazaLaRa lubi tę wiadomość
-
buahauahuaa Zgredka, usmiałam sie z Twojego postu
ja ogólny zarys widze, natomiast tym wczorajszym zdjeciem ginka mnie zabiła, nie kumałam nic
bardziej ogarnete laseczkipokazcie mi roznice miedzy dziewczynka a chłopcem na zdjeciach usg -
LaRa ale ogólnie kiepski obraz na tym zdjęciu.
U mojego ginka tak wszystko ładnie, wyraźnie widać, że jak mi pokazywał że dziewczynka to było ładnie widać. A gdzie dziecko ma rączki czy nóżki, wszystko ładnie widać. Dobry sprzęt ma po prostu.
PS. Jak ginka twierdzi, że laseczka to chyba wie co mówi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 grudnia 2014, 11:23
-
Kroko, dlatego czekam jeszcze na połowkowe, tam maja lepszy sprzet (chyba) i na 100% potwierdzenie płci tyle wytrzymałam to i tydzien jeszcze przetrwam
ja generalnie oprocz ogólnych zarysów ciała, główki, raczek i nóżek to nic nie widze wiecejKrokodylica lubi tę wiadomość
-
zgredka wrote:Ja tam nigdy na tym usg nic nie widze. Moj pokazuje co jest gdzie, a ja jak osiol jakis. Ledwo baniak rozpoznaje (na pierwszym usg pomylilam glowe z czyms innym).
Zobaczymy jak dzis bedzie sie madrzyl.
Mam tez nadzieje, ze mocz bedzie wporzo, bo zarlam przez miesiac urofuragine i urinal, zurawine i nawet pilam herbate zurawinowa.
Kotka: bylas czubkiem przed ciaza
Haha nie no dzieki . Ale fakt, ze ja zawsze dzielnie a moj facet nawet jak nas szczepili to sie musial klasc na kozetce i blady byl jak sciana
A co do usg to ja tez malo rozpoznaje, raczki widze ;P i glowe jak jest z profilu. Ale moj maz za to wszystko widzi i peniska wyptarzl zanim lekarka nam powiedziala co to, nawet 4 komory serca widzial skubaniec. -
kalendarz ciązy oczami dziecka (na fb wrzucone przez Thalie) :
Kopnąłem! A co! Przywaliłem z całej siły! Bo tak marudziła ta moja Mama, że nie do końca w tą ciążę wierzy.. Że tylko na zdjęciach mnie może zobaczyć, że serduszka posłuchać, ale i tak uwierzyć nie może, że ja sobie rosnę. Że JESTEM. No to kopnąłem!Krokodylica, beszka lubią tę wiadomość
-
Kotka: a moj jest honorowym dawca i to lazi regularnie (dziwie sie, bo czekolade daja tam marną)...
A czy na fb ta rozpiska kto jest kim jest gdzies w zdjeciach grupy, o ile cos takiego istnieje, bo ja, zeby dowiedziec sie kto pisze (wg ksywki na forum) musze zjezdzac gdzies hen hen na sam dol strony.. -
Wlasnei dzwonilam do szpitala gdzie zameirzam rodzic. Sa jeszcze miejsca na kurs rodzenia . Narazie jestem zapisana na kurs w dzielnicy obok ale pomyslalam ze chyba jednak lepiej bedzie tam robic gdzie zameirzam rodzic. Dobrze mysle? Tylko, ze potem polozna ktora do domu przychodzi bedzie pewnie inna. Gdybym robilöa kurs w tej dzielnicy obok to polozna by przychodzila ta z kursu potem do domu. Jak myslicie co lepsze?
-
Kotka a po co Ci ta sama położna tu i tu?
Niech przychodzi do Ciebie inna, będziesz mieć dwie różne do podpytania.
Ja dzwoniłam zapisać się do położnej środowiskowej na wizyty domowe, i ktoś w szpitalu przedyktował mi źle numer, dzwonię a tam jakaś babka do mnie z ryjem, że to numer prywatny i co ja od niej chcę.
Wpisałam sobie nazwisko tej położnej w internet i znalazłam numer, i po prostu w środku był przekręcony. Zadzwoniłam już pod właściwy i położna ma dzwonić w przyszłym tyg i wtedy przyjechać. -
PsotkaKotka wrote:Wlasnei dzwonilam do szpitala gdzie zameirzam rodzic. Sa jeszcze miejsca na kurs rodzenia . Narazie jestem zapisana na kurs w dzielnicy obok ale pomyslalam ze chyba jednak lepiej bedzie tam robic gdzie zameirzam rodzic. Dobrze mysle? Tylko, ze potem polozna ktora do domu przychodzi bedzie pewnie inna. Gdybym robilöa kurs w tej dzielnicy obok to polozna by przychodzila ta z kursu potem do domu. Jak myslicie co lepsze?
-
To znaczy chodzi o to, ze do domu i tak bedzie jakas polozna przychodzic. Tylko jak zrobie kurs na osiedlu to bedzie wlasnie do mnie przychodzic pozniej ta polozna ktora juz bede znala. Natomiast jesli zrobie kurs w szpitalu to raczej do domu nei bedzie ta polozna przychopdzic, czyli nei ebde znac wczesniej poloznej ktora bedzie mnie odwiedzac.
Kroko - jak ta sama polozna jest tu i tu to plus jest taki ze sie ja zna juz ze szkoly rodzenia i wie sie czy jest dobra. -
Ja bym chyba wybrała te położne z oddziału... Nie wiem jak to jest w Niemczech, ale w Pl zostajesz 2 dni w szpitalu (jeśli nie ma komplikacji) a 3-4 po cesarce. Wolałabym chyba mieć znajome twarze przy sobie na samym początku i podczas porodu, który (nie ma co ukrywać) martwi nas i stresuje. Przynajmniej te z nas, które rodzą po raz pierwszy Ja akurat mam położną środowiskową z oddziału więc nie mam tego problemu. Tak tylko sobie myślę. Z resztą... najwięcej już nauczysz się jeszcze w szpitalu...
MASAKRA jak mnie boli kręgosłup w lędźwiach przy każdym ruchu :/boli już od 15go tyg ale teraz to co dzień mocniej mała nie wysadziła brzucha na zewnątrz zbytnio i gnieździ się w środku. Sama się męczy a mnie też to boli. Jajnik, wnętrzności i ten kręgosłup. Nawet coś mi tam przeskakuje w nocy przy każdym ruchu -
PsotkaKotka wrote:To znaczy chodzi o to, ze do domu i tak bedzie jakas polozna przychodzic. Tylko jak zrobie kurs na osiedlu to bedzie wlasnie do mnie przychodzic pozniej ta polozna ktora juz bede znala. Natomiast jesli zrobie kurs w szpitalu to raczej do domu nei bedzie ta polozna przychopdzic, czyli nei ebde znac wczesniej poloznej ktora bedzie mnie odwiedzac.
Kroko - jak ta sama polozna jest tu i tu to plus jest taki ze sie ja zna juz ze szkoly rodzenia i wie sie czy jest dobra. -
Yasmin wrote:Ja bym chyba wybrała te położne z oddziału... Nie wiem jak to jest w Niemczech, ale w Pl zostajesz 2 dni w szpitalu (jeśli nie ma komplikacji) a 3-4 po cesarce. Wolałabym chyba mieć znajome twarze przy sobie na samym początku i podczas porodu, który (nie ma co ukrywać) martwi nas i stresuje. Przynajmniej te z nas, które rodzą po raz pierwszy Ja akurat mam położną środowiskową z oddziału więc nie mam tego problemu. Tak tylko sobie myślę. Z resztą... najwięcej już nauczysz się jeszcze w szpitalu...
MASAKRA jak mnie boli kręgosłup w lędźwiach przy każdym ruchu :/boli już od 15go tyg ale teraz to co dzień mocniej mała nie wysadziła brzucha na zewnątrz zbytnio i gnieździ się w środku. Sama się męczy a mnie też to boli. Jajnik, wnętrzności i ten kręgosłup. Nawet coś mi tam przeskakuje w nocy przy każdym ruchu
Mnie pobolewa na samym dole w tyłku że tak powiem w okolicy kości krzyżowej i w nocy trochę biodro że się budzę, ale póki co nie ma tragedii -
Smoczyca1 wrote:Biedaczka a próbowałaś trochę gimnastyki dla ciężarnych? albo mąż niech pomasuje?
Mnie pobolewa na samym dole w tyłku że tak powiem w okolicy kości krzyżowej i w nocy trochę biodro że się budzę, ale póki co nie ma tragedii -
Yasmin wrote:tak ćwiczyłam... w szkole rodzenia również, ale ja mam tak wykrzywiony kręgosłup że "ogonek" odstaje... a Kinia siedzi w środku i się wierci Nie no wytrzymam. Bywało gorzej, ale tak sobie czasem pomarudzę :* dzięki