Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Hello
Lili, współczuje dnia. U nas tez takie akcje. Tłumaczymy i tłumaczymy
Lara, jak się mieszka na nowym?
PSOTKA, ja tam nie widzę nic złego ze imprezę robią i żona będzie. Jedyne co mnie dziwi, to wyrozumiałość żony w stos do byłej
Naprawdę zamykasz niespełna 2 letniego Dominika w pokoju za karę?
Moja Hanka jest naprawdę mega żywym dzieckiem (wujek który ma dzieci sztuk4 mówi ze ina za 2 chłopaków broi). Jest złośliwa bije i szczypie. Ale ja wiem ze to taki etap w rozwoju. Ze w taki sposób wyraża często niezadowolenie bo inaczej nie umie. Słabo z gadaniem. Tyle emocji z którymi sobie nie radzi. To ze rozumiem jej motywy ,nie oznacza ze się na wszystko gorsze. Bo tak nie jest. Tłumaczymy i jeszcze raz tłumaczymy. Do głowy mi nie przyszło dać jej karę . Chłopaki czasem maja zakaz grania czy czegoś tam. Nigdy nie zamykamy ich w ich pokojach bo nie chcemy aby ten pokój im się złe kojarzył. Ale często mówimy chłopcom, aby np.poszli do swojego pokoju czy salonu na dół i ochłonęli , przemyśleli i wrócili jak się uspokoją. Działa.
Co do noszenia, to koja tez wymusza. Głównie jak ja coś boli, łapie choroba.....no i trudno. Nosze. Ostatnie to moje dziecko . Za pare lat pójdzie do szkoły a wtedy, czasu dla mamy będzie mniej -
Hejka
Kroko jak sie czujesz?
Maniu biogaia albo acidolac, ja podaje, Leoskowi tez dawalam probiotyki
Leos,tez jest super wymuszacz a teraz to jakies apogeum ogolnie, ale trzeba przezyc, katar sie przyplatal, ale wszyscy w kolo tylko kaszla i kichaja to jakby inaczej
Beszko Hania z chlopakami to sama jak chlopczyca hihi, fajna fajna
Zapomnialam co dalej mialam napisac, aha Lara luz i tylko luz cie uratuje, buzka
Milego dnia,dziewczynki -
Hehko,
Nadaje z pracy;)
Beszko, co za ulga, ze to nic groźnego!! Ale kontrolować musisz.
Manku, Tobie tez szybko zleci i ani sie obejrzysz, jak dziewczynki bedą sie razem bawić - to wg mnie największa zaleta małej różnicy wieku. Moja Zuzka, mająca non stop problemy jelitowe bierze dicoflor - dietetyczka poleciła to lub biogaie, ale ona ma pałeczki kwasu mlekowego (u nas dieta), a poza tym on jest bardzo trudno dostępny (przynajmniej w wawie). Dla maluchów lekarz polecał acidolac baby i dawałam Tosi.
Kotko, ja zajmuje sie pozyskiwaniem dotacji i realizacja projektów ze środków UE w branży elektroenergetycznej (budowa stacji i lini najwyższych napięć).
Lili, ja nie pomogę, bo niestety krzykacz jestem;( -
Hej,
Mam nadzieje, ze dzisiejszy dzien bedzie dla mnie łaskawszy w końcu wizytuje o 17 z podglądem malucha. Ania spała od 21:00-7:00 kiedy zaczęli wiercić, ale polezałysmy jeszcze do 7:35. Śniadanie poskubala jak wróbelek.
Zaraz zabieram sie za prasowanie, którego wczoraj nie uskutecznilam.
Beszko, tak, mieszkamy od końca miesiąca stycznia. Kończymy sie rozpakowywać. Poki co mieszkamy jako jedyni lokatorzy w nieskończonym jeszcze budynku, wiec od 7-16 robotnicy napieprzaja wiertarkami, młotkami i takie tam. Ale nie narzekam bo wiedziałam na co sie decyduje. Generalnie jest fajnie swoje, w końcu
Do dokończenia został mi pokój Ani, ale z niej takie wisiadlo, ze sama nie daje rady, a wieczorem jestem wykończona. Moze w sobote uda mi sie jej pokój ukończyć? Oby!
Wszyscy znajomi pytają o parapetówk, a ja poki co nawet o tym nie mysle. Nie wiem jak sie wymigać. Wiadomo to kosztuje a przed nami jeszcze kilka sporych wydatków.
Beszko, daj znać po wizycie u swojego lekarza. Mam nadzieje, ze bedzie ok.
Kroko, jak sie czujesz? Jak Zuzia?
Zgredzia, jak noc? Jak maluszki?
Manku? A Jagoda?
Zdrówka wszystkim!!! -
Cześć kochane, u nas ciągu dalszy choroby, Patryk dalej gorączkuje, katar i kaszel, brzydki ja katar jak 150. Młody nie schodzi z rąk i mimo że mam dość, to nie mam serca go odłożyć.. W każdym razie musimy sobie radzić sami, więc trzeba Tymka do przedszkola zawiez, młody z gorączka, co zrobić..
Ja spokojna? Nie kochane, owszem staram się być spokojna, ale to mi nie wychodzi zawsze. Choć mam tego świadomość, walczę z nerwowościa. Najbardziej wkurza mnie mąż wczoraj np jego mądrości życiowe mnie dobijaly.. No cóż, trzeba to przetrwac.
Kotka, też jestem w szoku, że tak karzesz D, on przecież tego nie kuma.. Tymka też wysyłamy do pokoju, ale tak, jak u Beszki, idzie sam i wraca, gdy ochlonie lub gdy mu powiemy, no ale on ma 6 lat ..
Jak nie działa tłumaczenie po prostu zabieram to czym młody dokucza lub go odstawiam, kilka razy. Też jest płacz, trudno.
Jeszcze coś chciałam ale nie mam weny, wybaczcie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 10:04
-
Domi dzisiaj rano obudzil sie w bardzo zlym sanie i to juz o 6:30. Beczal i beczal i tylko na raczki. Plakal az do sniadania. Tak jakby go cos bolalo. Dalam ibuprom - zla jestem o to troche na siebie.
Goraczki nie mial. Juz go mielismy do zloba nie wysylac ale w takcie sniadania wszystko wrocilo do normy i powiedzial ze chce isc do dzieci, dal sie ubrac bez problemu i w zlobie od razu ruszyl do zabawy.
Jutro mu zrobie dzien wolny chyba i nie posle w ogole do zlobka.
Wczoraj ogladalismy super film. Hidden figures. Polecam! Nie jestem rasistka ale jakos nigdy nie myslalam o tym zeby afroamerykanie mieli jakies wieksze osiagniecia w nauce. A tu sie okazuje, ze za lotami w kosmos stala cala masa bardzo utalentowanych czarnych kobiet! W latach 60tych nadal panowala segregacja w usa wiec bycie czarna i do tego kobieta nie bylo latwe. To jest film biograficzny.
BESZKO ja nie jestem niestety cierpliwym czlowiekiem a moj maz tez nie uwaza ze wychowanie bez stresu jest dobre. Domi mogl do pewnego czasu robic wszystko co chcial bo uwazalismy, ze to wazne dla jego rozwoju. Na przyklad gdy bawil sie jedzeniem albo czyms stukal itp. Natomiast uwazamy, ze jest juz na tyle duzy ze rozumie ze sa rzeczy ktorych nie wolno robic i gdy mama lub tata prosi aby przestal to powinien sie sluchac. Ja wiem, ze dzieci maja to do siebie, ze nie sluchaja. Choc nie wszystkie bo jest wiele grzecznych dzieci. Ale uwazam, ze to normalne, poprostu D ma taki charakter. ALe to nie znaczy ze mamy sobie dac na glowe wejsc. Jak zaczne reagowac dopiero jak on pojdzie do przedzkola to juz bedzie za pozno.
Zreszta, mam zamiar skontaktowac sie z jakims psychologiem dzieciecym bo jestem pewna, ze jest wiele dobrych sposobow na wychowanie dzieci. Jasne, ze kazdy jakostam dzieci wychowa ale uwazam, ze mozna bardzo latwo cos na poczatku zle zrobic a potem sie to bedzie odbijac cale zycie. Sa ksiazki, ale ja wole sobie z kims pogadac o tym .
SUMI to masz troche cos wspolnego z tym co robi moj maz bo on sie miedzy innymi eletrycznymi autami zajmuje.
-
Larus ja bym powiedziała ze narazie nie bedzie bo musieliscie sie urzadzic i nie czujesz sie na siłach finansowo fizycznych no i czekaja ws narodziny synka wiec znajomi powinni zrozumiec ja sie na kawe wbijam hehehe
Lara u nas to samo wymusza noszenie
Zdrówka dla maluchów Zgredzia
Beszko ufff dobrze ze wszystko ok
Krokus jak sie czujesz dowiedziałas sie czegos wiecej przy wypisie
nocnikowanie coraz lepiej nawet kupki juz mamy dwie z czego jedna na duzy kibelekKrokodylica lubi tę wiadomość
-
A jeszcze mi sie przypomnialo jakie te dzieci sa kurcze sprytki. Jak jezdzimy do tesciowej to czesto robimy tam taki deser z serka, wisni i czekoladowych wiorek. Domi tez dostaje bo jak wszyscy jedza to ciezko by bylo mu nie dac. Oczywiscie bardzo go lubi.
Wczoraj kupilam w sklepie wisnie i mlody od razu zaczal wolac "Omi omi deserek". Udawalam, ze nie wiem o co chodzi a jak poszedl spac to sobie zrobilismy deserek .
I jak sie rano obudzil to zaczal wolac "deserek!"
Moze jeszcze slyszal przez sen jak smietane wieczorem ubijalam? -
Konwi, współczuje, zdrówka dla Was! I siły!!!
Kotko, a dlaczego jesteś zła ze podałaś ibuprom? Przecież jeśli D rzeczywiście cos bolało to chyba lepiej mu ulżyć niż patrzeć jak dziecko cierpi?
Widzisz, po śniadaniu wszystko wróciło do normy, wiec moze lek pomogl?
Co do kar, to rzadko stosuje, ale Ania nie jest jakimś nieusluchanym dzieckiem, No wiadomo.... Kilka razy trzeba powtórzyć to samo, ze nie wolno, sama sobie robi nu nu nu paluszkiem, wiec wie o co chodzi.. Choc raz zdarzyło mi sie ja zaprowadzić do pokoju wrzeszcząca. Czy pomogło? Nie wiem, mi na pewno. I nie jestem za bezstresowym wychowywaniem dzieci. Chociaż wiadomo, ze to jeszcze nie ten etap aby wymagać Bóg wie czego. Choc takie maluchy potrafią juz niezle wykorzystywać!
Nie wiem czy wyraziłam swoje myśli wystarczajaco dobrze heh
Dobra, robię latte i zabieram sie za te cholerne prasowanie.
Ania łowi rybki tzn ja lowie, a ona od razu je wrzuca z powrotem
Ach, i dzis Milionerzy uwielbiałam to oglądaćWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 10:22
-
LARA oczywiscie nie chce zeby dziecko cierpialo nadmiernie ale jednak uwazam, ze w jakis sposob bol jest czescia zycia i trzeba sie troche na niego uodpornic a nie od razu sobie tabletki aplikowac. Ja niestety tak mam. Od malego bralam tabletki na bol glowy i nie potrafie sobei wyobrazic zeby nei wziac i pamietam jak sie na mnie dziewczyny dziwnie w szkole patrzyly. Z moich kolezanek nikt tabletek nei bral a czesto bolala je glowa i jakos to znosily. Sadze ze ja poprostu sie jakos przyzwyczailam do tego ze jak cos boli to szybko ibuprom i nie potrafie znosic bolu.
Oczywiscie nie mecze dziecka ale teraz nie bylam nawet pewna ze cos boli tylko tak na chybil trafil dalamWiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 10:25
-
Ja nie wychowuje dzieci bezstresowo. Niestety to pojęcie przez większość Polaków jest złe rozumiane. Moje dzieci znają zasady i znają konsekwencje swoich czynów. Tyle ze my nie krzyczymy a kary stosujemy stosujemy do wieku. My głównie rozmawiałyby tłumaczymy. Nie chcemy aby dzieci się nas bały, aby miały niska samoocena, były mało kreatywne czy zamknięte w sobie. Chcemy aby nam ufamy i nie bały się przyjść do nas w razie problemów, aby nie baly się wyrażać swoich opini. Ale to nasze zdanie. Każdy z nas wychowuje swoje dzieci tak jak chce....a czy dobrze czy tez złe, to okaże się po latach.
My byliśmy dosc wymagający w stos.do starszaka i bardzo tego żałujemy .
Co do nerwówsow.....ja jestem. Strasznym. I jak łacina rzucam, gdy się wkurzę, uuuuuu.....ale dzieci maja na mnie kojący wpływ....a jak mam dosyć, to wilk męża i on załatwia spr. A ja wychodzę aby się nie wydrzecBlondik, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Beszko, odnośnie wychowania bezstresowego nie miałam na myśli ani Ciebie ani żadnej z Was z forum, poprostu obserwacje z życia wzięte.
Wg mnie jeśli dziecko przekracza pewne granice poraz kolejny to (nie mowie tu o biciu, katowaniu itd) ale klaps nikomu nie zaszkodził jeszcze wręcz pomogl zrozumieć.
No ale wlasnie, każdy wychowuje jak chce, dlatego nie rozumiem zaskoczenia, ze Psotka zamknęła D w pokoju. Ale to tyle Odemnie.
Uciekam prasować! -
Beszko, Psotko: no troche mi to zamkniecie w pokoji znetami zalecialo..
Ja jestem wlasnie na adaptacji, rano bylismy z malym na kontroli i przy okazji z mala bo wczoraj kaszel goraczka 39, ale osluchowo ok, a i maly dostal szczepiobke..dzieci ze zlobka juz chyba mysla ze ja tu pracuje, tula sie itd..
Aten jexen Olus to potwor!
Zaraz Was poczytam poki co pilnuje dzieci
Beszko: mM nadzieje, ze bede miec taka cierpliwosc jak Tt, bo podzielam zdanie odnosnie kreatywnosci itd, ja u siebie widze jak wychowanie u mnie to zabilo..
Zmeczona jestem, maly spi pp zlobku, to i ja sie poloze..
Jussta: a jak maly z Nina?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2017, 12:02
Biedroneczka83 lubi tę wiadomość
-
Hej , Beszko dobrze ze nic poważnego.
Kroko lekarz Ci powiedział co i jsk po zabiegu?
Zgadzam sie ze Zgredka ( chyba nie pierwszy raz) tez uważam ze zamykanie w pokoju to za drastyczne dla takiego malucha.
Tez nie jestem za bezstresowym wychowaniem dlatego chyba od poniedziałku wygonie obie babcie i Jahode dam do żłobka. Wiecej nerwów mnie kosztuje patrzenie co te babki z dziecka mi zrobia. Nie dość ze pasa ja jak tucznika co mnie juz wkur***a do granic możliwości to maja pomysły lepsze niż przedszkolaki np : nakleiła jagodzie Mikołaje w święta na szybę i wczoraj mowię ze chyba czas je zdrapać ... teściowa od razu rzuciła sie do okna i odkleja ... po czym mówi do jagody " wiesz pójdziemy po nóż do kuchni bo nie chce zejść" - nie komentuje nawet. Potem bez mojej wiedzy posadziła ja na kibelek chociaż wiedziała ze ja chce poczekac do wiosny lub dłużej az jagoda bedzie gotowa... no ale ona wie lepiej ... teraz jagoda ciagle wola do łazienki zeby ja sadzać ( ja jej teraz przecież nie podniosę) lub otwiera kibel i chce gmerać tam rekami ( do tej pory nie miałam z tym problemów) za to moja mama robi obiad ( widzę ze jagoda nie chce sie zajmować co zauważył rownież mój maz) i stwierdziła ze zrobi ryż a nie kasze do gulaszu bo nie ma kaszy w woreczkach ( jest taka luzem bo ja taka gotuje) i nie chce jej sie gotować takiej zwykłej... i tak siedzę z Zuzia i zastanawiam sie po co mi one w domu????
Zeby tego było mało to w ministerstwie zgubili mój wniosek ... jakiś miesiąc temu ... a powiedzieli mi dopiero dzis ... ku***a i jak tu nie ryczeć ....Maniek
-
Biedro Twoja Zuzia chodzi na judo? Rewelka.
Lili mam nadzieję że ubranka się podobają.
Summi super że dziewczyny lubią żłobek.
Tzn Zuzia też tam chodzi? Bo tak zrozumiałam?
Kotka i jak wyszły Ci te zajęcia?
adu pokaż kozaczki ze Smyka.
Miałam pokazać buty Zuzki, tylko niech je jakoś poszukam.
Jak zdrowie Ady?
Uważam jak Maniek, dobrze że teściowa przyszła chociaż na pół godziny i przyniosła "szajski bębenek", wykazała się dobrą wolą a Ada na pewno się ucieszyła.
Zgredka a nie możesz synka dać do tego żłobka co Łucję? Skoro fajniejsze?
Maniek współczuję choroby mamy i kataru Jagody.
A mama jak chora to nie może chorować u siebie tylko musi u Was?
Młoda przykro mi że zabieg mamy się nie odbył.
Kotka współczuję śmierci kolegi.
Nie wiem sama jak bym się zachowała z tą imprezą. Trochę to jednak dziwne dla mnie.
cdn. -
Kroko: no a jak myslisz? Pewnie ze bym vhciala tam dac, ale pbl maja we wrzesniu tylko przyjmowanie. A i tak nie wiadomo czy beda miejsca..
Tez podzielam Twoje zdanie o tesciowrj Ady, ze dobrze, ze sie pojawila.Krokodylica lubi tę wiadomość
-
Młoda to spłaszczenie główki spokojnie się wyrówna, nie stresuj się tym.
No i gratki 3 miesięcy kp.
justta jak u Was? Jak nocki?
Maniek rozbawiła mnie historia z księdzem.
Jak najbardziej możesz podawać BioGaję, Dicoflor czy inny probiotyk w kropelkach. Jest to nawet wskazane.
Bardzo Ci współczuję separacji od Jagody.
W tamtym szpitalu było dobre jedzenie, tylko nam (zabiegowym) nie przysługiwało hehe.
Lili i jak byliście na tym basenie?
Alicja jak u Was ospa? Siedzisz z Tomkiem w domku?
Blondik współczuję tych snów, brrr
Konwi zakupy zawsze poprawiają humor nie? (Mimo że zakupów nie lubię hehe)
Współczuję upadku! Jak kolano?
Zdrowia dla Patryka.
Zgredka ja z moim nigdzie nie wychodzę bo on stworzenie garażowo - domowe i też mnie to wkurza okrutnie.
Padłam po Twoim wywodzie na temat lewatywy.
Ja miałam 3 litry jakiegoś syfskiego płynu przeczyszczającego do wypicia, masakra...
Dziś waga pokazuje 53kg więc nie jest źle, nie spadłam z wagi, mimo że dzisiaj mam mieć jeszcze dietę płynną.
Fakt informowanie było kiepskie w tym szpitalu.
Kotka Zuzię raz wzięłam na basen i był armagedon, wychodziłam szybciej niż wchodziłam.
Lara co Ci robotnicy jeszcze tam u Ciebie robią?
Napij sie meliski - pomaga.
beszka jak klimaty w pracy?
A Hania teraz z kim jest kiedy Ty w pracy? Z teściami?
Lara, Kotka
mój mąż ma wolną wolę, ja chcę drugie dziecko, on nie, i ma do tego prawo. Myślę, że jakoś jeszcze ten temat sobie obgadamy w odpowiednim czasie.
Trzymam kciuki za Yasmin jutro!
Izolec czy to znaczy że staracie się o drugie?
Lili, Lara, Kotka, Maniek
no niestety, trzeba przetrwać te próby nerwów hehe
cdn.