Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja wlasnie zzarlam obiad i czas ma kawe,.ale poloze sie obok malego..oprocz kawr bedzie murzynek przyniesiony przez sasiadke..
Mialam do konca lutego sie odchudzic haha, a w rmiu chce poogladac suknie, chyba, ze od jutra nic nie zjem, to mi brzuch wciagnie na chwile i cos zamierze..
Zreszta wieksze spaslaki przeciez wychodza za maz.. -
nick nieaktualnyHej,
Ja tylko na chwilę.
Manku jeśli Zuzia kp to nie ma potrzeby podawania probiotyku. W preparacie masz 1 szczep (i inne substancje) a w mleku kilka tysięcy. Ale jeśli chcesz to bio Gaja, trillac, acidolac.
Szwy może ci położna środowiskowa zdjąć, albo gin u ciebie w przychodni, albo możesz podjechać do szpitala, gdzie rodziłas.
Ja oczywiście zalatana. Tomek chodzi z pchaczem, wchodzi na szafki, stoły i w ogóle wszędzie wlezie. Wczoraj napisałam szefowej że nie wracam do września, ale mam nadzieję że w ogóle nie wrócę
Edit:
Młoda gratuluję, trzymam kciuki i podziwiam. Dla mnie wszystkie mamy kpi to bohaterki. Kp przy tym jest takie wygodne. Aaaaa i zazdroszczę nocy. Ja się cieszę jak 2 godziny przespie ciągiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2017, 15:05
-
Hejoo,
Nie było mnie, ale czytam. Chodzę do pracy i załatana jestem. Bąble w żłobku super - bez płaczu, chodzą chętnie, potem Zuzka do przedszkola. Oby tylko nie chorowały, choć wczoraj Zuzka trochę kaszkala (ale noże to dlatego, ze na nic poinhalowalam ja mycisolvanem - głupia ja;()
Cudownie jest chodzić do pracy, przypomniałam sobie jak lubię to, co robię. Mozna pogadać z dorosłymi, wypić kawę, jest sie zajętym, ach...zgredka, Blondik lubią tę wiadomość
-
Szwy zdejmę u mojej gin w piątek. W aptece pani dała mezowi dicoflor i zastanawiam sie czy dawać. Izo wiem ze w moim mleku jest wszystko co trzeba śle ja sie tak boje kolki ze chciałabym jskos spróbować zapobiec temu.
Tomek smiga to fajnie na wiosnę bedziesz mogła z nim w pile pograć a nie tylko bedzie na raczkach. Mi było lżej jak jagoda zaczęła chodzić ... fakt trzeba mieć tylne oko dodatkowo ale przynajmniej trochę posmiga i sie pomęczy sam.
Summi to super ze dziewczyny zaakceptowały żłobek pamietam jak dopiero urodziłaś ... a teraz ja sie zmagam z pogodzeniem wszystkiego i z zazdrością spoglądam na Ciebie i Zgredke ... bo do Beszki czy Konwi to mnie lata świetlne dzielą.Maniek
-
Hej hej
Przepraszam, ze dopiero teraz, ale jak wrocilam, to w domu kryzys...potem spac, praca a po pracy do ogarniecia caly bajzel w domu(meza suistra pilniwala H i wpadla z synem...dom do gory nigami...a najbardziej nie lubie, jak ktos mi w ubraniu do wyrka wlazi....a tu wszystkie wyrka rozwalone...lacznie z hankowym plus rozwalona H zabawka...nowa ), obiad, lekcje, remont i oto jestem - teraz kp z H, woec mam chwile.
Manku, wspolczuje choroby malej. U nas L mial 40 st.i chyb aangine, jak wrocilam do domu z H. Jakos go specjanie nie izolowalam od malej ani od sibie i ufff udalo sie uniknac zarazy. Gdyby mial jelitowke, to bym do domu nie wrocila, zanim caly nie zostalby zdezyfekowany hahahhaa
Izo, gratki za pchacza i pierwsze krki malego
Manku, zazdroszcze Ci wyjazdu do mamy.
Tez bym sie z Wami na kawe umowilam.
Kroko, w domu?
Na badaniu niby ok. Gdy weszlam do gab.zrobic nowe foto, to widzialam zdjecie mej piersi ze zmiana na srodku zaznaczona na czerwono. Potem wlasnie w miejscu rzekomej mziany tobili foty a na moniec lek.pow.,ze nic groznego, to to nie jest i mam koniecznie zrobic bad.genetyczne. Za tydz.wizyta i lekarka musi mi nowe skier.n ato bad.wyslac, bo strae jest orzeterminiwane
Oni tutaj czesto mowia, ze jest ok i kaza kontrolowac, jesli cos sie dzieje, ale uwazaja, ze to nie nowotwor. Nic to. Dowiem sie wiecej od mojej lek.za tydzien.
Dostalam od meza zegarek fitbit. Mierzy ile krokow dnaego dnia robimy, cwieczen, puls, jak spimy. Pomimo mojej niecheci b,sie ciesze, ze maz mi to kupil!
Dzis dostalam wiad.z przedszkola, ze znowu rzygaja. W szkole rzygaja od grudnia. Walcze z kol.z gminy, ktora sie szkolami i przedszkolami zajmuje, aby lepej sprzatali i dezynfekowali. Zobaczymy.
Nie iwem co z L zrobie od pon.nie chce go wysylac do orzedszkola, bo pewnie zlpaiemy wirusa, ale wujek wraca do PL....ehh -
Zgredka ja Ciebie widze jako nerwusa, moje Ty odbicie lustrzane.
Manku ja polecilabym BioGaię.
Czytam Was na bieząco, ale jakos jestem taka wiotka, ulotna... Nie umiem sie na niczym skupic, wszystko mnie rozprasza. Nie wiem co sie dzieje... Szkoda mowic...
Milego spotkanka dziewczyny. -
SUMMI a co ty robisz zawodowo przypomnij prosze.
IZO czemu masz nadzieje ze nie wrocisz?
BESZKO oby to nie bylo naprawde nic powaznego. Ale badasz sie wiec bedzie dobrze
MANIEK twoj strach przed kolka dobrze rozumiem choc sama jej nie przezylam - Ja sie jej balam zanim sie jeszcze D urodzil! Pamietam jak wydzwanialam do znajomych z dziecmi pytac sie jak sobie radzili itp. -
Hi!
Beszko to dobre wiesci:)
Summ a tak sie zamartwialas;)a tu dzieeczyny tak dobrze daja sobie rade:)
Zgredka jak adaptacja K?
Wydaje mi sie na tyle na ile sie znamy;)ze najspokojniejsze i najcierpliwsze to Konwi i Beszka na prswde podziwiam dziewczyny:)
Lara, Zgredka udanego spotkania:)porobcie fotki;)
u nas dzisiaj ciezki dzien L byl bardzo ale to bardzo zlosliwy i nieusluchany klnelam (w myslach)np zaczal gryzc puzle piankowe poprosilam zeby tego nie robil bo zniszczy a on extra patrzac mi w oczy wsadzil do buzi i gryzie po ponownym upomnieniu znowu wiec wsadzilam go do kojca ns kilka min wyciagnelam i co zrobil pidbiegl do puzli patrzy sie w oczy i do buzu no to znowu po ostrzezeniu do kojca i tak kilka razy no rece opadajs zaczelam krzyczec na niego(wiem ze nie pieinnam ale nie dalam rady:(((przykladow takich moge dac setki co wy robicie w takich syt jesli nie wolno wypowiedziane kilkadziesiat razy nie pomaga?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2017, 20:52
*******Gang18+*******B -
Dobrze, ze ten dzien sie juz konczy. Jestem tak mocno sfrustrowana ze cieszę sie ze w końcu Ańia śpi, a ja idę do gorącej wanny. Moze relax mi ukoi nerwy. Ania wymusza na mnie noszenie, a ja serio juz nie daje rady, wiec ona wyje, ja nie mogę tego słuchać, wiec usiadłam z nia na podłodze i wyłam z nia.
Kolacji nie ruszyła wogole, cały czas krzyczała chcąc wymusić na mnie cos abym tylko wstała od stołu (z mężem jedliśmy kolacje). W końcu maz nie wytrzymał i krzyknął na nia, dosyć ostro, No i znów razem wybuchnęlysmy płaczem. Ale nie mogę sie dac terroryzować, a serio ńie daje rady juz jej nosić.
Z tego płaczu chyba ze zmęczenia usnęła przy butli, choc jeszcze w trakcie tyłek jej sie kręcił, biła sobie brawo itd.
Wymiękam......
Izoo, gratuluje pierwszych kroków, teraz zacznie sie jazda na całego!!!! -
W sobote znajomi robia duza impreze urodzinowa. Juz dawno wyslali zaproszenia.
Przeszlo im przez mysl, zeby odwolac ze wzgledu na smierc naszego wspolnego kolegi ale (pewnie po rozmowie z jego zona) doszli do wniosku ze M by sie cieszyl gdyby impreza sie odbyla. Tak wiec jeszcze przed pogrzebem, tydzien po sierci M wszyscy idziemy na impreze....
Zastanwaialm sie czy nie zbojkotowac ale z drugiej strony rozumiem tez troche ich bo sala wynajeta, catering chyba.
A teraz najdziwniejsze (bo ciezko powiedziec ze najlepsze): przyjedzie tez zona zmarlego....
Ciekawa jestem jak by byscie na to patrzyly. Ale je serio jakos dziwne to dla mnie. Ja rozumiem, ze ona chce troche wyjsc do ludzi, zapomniec o bolu, porozmawiac moze o czyms innym ale kurcze ja bym chyba tak nie mogla. I jak ja mam tam przy niej sie smiac i byc zrelaksowana. To wyjdzie stypa z tego...
Jego eks tez tam bedzie...
Ale wezmiemy dla niej prezent chociaz. Z mezem chcemy jej wizyte u swietnej osteopatki zarezerwowac, ona ma taka nature wloskiej mammy u ktorej mozna sie wyplakac a ona jeszcze cie wymasuje, doradzi, pocieszy i postawi na nogi. -
O rety LILI i LARA skad ja to znam. U mnie i jedno i drugie. Chodzic nie chce wiec jest "na lencie" a z tym co ty Lili opisujesz to u nas standard!-patzry ci wredota mala w oczy i robi dalej i jeszcze sie podsmiewa!
Co ja robie? Ano krzycze, choc to nic nie daje. Karam na przyklad zamykaniem w pokoju ale to tez glupi pomysl bo on sie tam bawi ;P. jak podczas kolacji broi to jest eksmisja na korytarz - czasem beczy a czasem ma to w nosie i jaksie go pytamy czy bedzie gdzeczny to mowi ze NIE! hehehe. A kurcze chrzczony byl no
-
Lili: jutro kolejna wizyya w zlobku, wczoraj bylo ok, ladnie sie bawil..
Moja znowu gile i kaszel, wiec jutro nankontrolnej malego wezmiemy i ja do lekarza, ma sa kra..
Kotko: zachowuj sie naturalnie, jak kobita chce wyjsc to niech wyjdzie, trzrba zyc..
Laro: tule nie wiem co Ci napisac..musisz jakos to przetrzymac, bo jak sie pojawi drugi to bedzie ciezej malej zaakceptowac..
Lili: nie wiem co radzic, moja jeszcze nie ma tego etapu.. -
Lili Lara mam podobnie. Dzis jagoda klockiem naparzają w grzejnik mowię nie wolno a ta w śmiech ... odciagnelam od grzejnika to myślała ze to zabawa hmmm to w koncu czekałam az sie uspokoi i ja tak odciągając kulka razy az zaskoczyła ze to nie żarty ... wkurzające to było ale konsekwentnie i spokojnie mówiłam az załapała.
Ja tez w życiu bym nie powiedziała ze Lara nerwus... wg mnie Kotka to choleryk
Zuzu spi to i ja sie kładę bo kto wie ile mi bedzie dane pospać...Maniek