Gang 18+ :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Pati Belgia wrote:Anusia Marokanczycy
typowi z Marocco
nikt ich nie lubi w Belgii bo sa bardzo bezczelni ale owoce I warzywa maja tanio I dobre
no I ja osobiscie nic do nich nie mam
Idę spać laseczki bom się zasiedziała dzisiaj
Dobrej nockiPati Belgia lubi tę wiadomość
-
zgredka wrote:Widzę folguje!y sobie i spimy ;p, a może to ka sobie folguje, skoro mam czas na net, ale nie ma co mi zazdroscic. Leże z okupowaną piersią i nic począć nie mogę;(.
My tezleżymy, jemy a ja dodatkowo planuje dzien, tzn prace na Rodos
Miłego słonecznego dnia! -
Ja wreszcie się wyspałam
Też niestety muszę skończyć wpisywać kontakty z całego tygodnia, a strasznie mi się nie chce... A później biorę się za ogarnianie chałupki, bo przez cały tydzień przyświecało mi bardzo fajne zdanie z internetów : "Wróciłam do domu, patrzę wszędzie leży kurz, myślę, to i ja poleżę"
No ale dzisiaj trzeba się za to wreszcie wziąć
Miłego dnia dziołszkiNieukowa, Malenq lubią tę wiadomość
-
Co do piersi, to wydaje mi się że lepiej poczekać - podczas laktacji są inne proporcje hormonów, gruczoły mleczne są większe i to może maskować jakieś guzki itp. Ale warto się moze faktycznie spytać onkologa - a nuż to nie przeszkadza...
Psotka właśnie miałam pytać, czy nie zweryfikowałaś planów urlopowych jak już mały jest na świecie
U nas jeśli będzie kasa, to najwcześniej wiosna przyszłego roku Japonia, a jak kasy nie będzie to miałam podobny pomysł, ale na wypożyczenie campera w Szkocji i podróż po Wyspach z teściami i szwargrem (i mężem i małym oczywiście).
CO do fizjoterapii: jestem sceptyczna, żeby cokolwiek robić z dobrze rozwijającym się dzieckiem... wydaje mi się że to jakaś nowa moda i wyciąganie kasy... gdyby było inaczej i każdy potrzebował fizjo, to okazałoby się że pokolenie naszych rodziców to sami pokręceni paralitycy, skoro tego nie mieli...
Jedna wizyta u specjalisty żeby zobaczyć czy jest ok - spoko, ale jakieś zajęcia? Hmm...
-
Hej
Kotka nie wiem czy jesteś w mniejszości ale ja również uważam ze sprawdzony i solidny fachowiec może pomóc tylko na takich szkrabach to wygląda mało przyjemnie. Sama byłam u terapeuty i mnie pomógł słychać było strzelanie ale absolutnie mnie to nie bolało.
Ehhhh mam jechać w pon ale się zastanawiam zobaczymy co będzie aA jak nie to we wtorek mamy szczepienie to pogadam na ten temat z lekarka niech ją obejrzy dokładnie i doradzi.
Anuska świetnie motto u mnie też ogólny armagedon ale nie mam ani weny ani sił na porządki.
Beszko super ze cycki ok
Dziękuję za opinie do neurologa oczywiście umowie małą...a juz nawet zastanawiałam się czy kto jakiś urok rzucił bo od paru dni jest strasznie marudna placzliwa krzyczaca ogólnie nie wierze w to ale w pewnych chwilach człowiek łapie się wszystkiego...
Miłego i spokojnego dnia.beszka, Anuśka lubią tę wiadomość
-
Nieukowa ja od położnej słyszałam ze żadnych becikow i poduszek najlepiej na rękach bo wtedy mięśnie pracują zresztą tyle byłyśmy w szpitalu i nikt nic nie powiedział ze z mala cos nie tak czy że źle ja noszę a wczoraj ta pani mnie opieprzyla ze Dlaczego jej na poduszce nie noszę ze kiedyś tak tylko nosili i czemu zmienia się to co dobre było. .. sama nie wiem
-
Dzien dobry
Smoczku a wy bykyscie u fizjoterapeuty czy kregarza lub kogis w tym stylu?
Lacze sie w bolu, no moja H tez niemizliwa przez ostatnie dni.....coz kiedys przejdzie. Mam tylko nadz.,ze zrobi sobie mala przerwe.....od srody gosci mamy, w pt.ur.sredniaka, w sob jego ur.dla kolegow a w nd chrzest, wiec troche wolneho by sie matce przydalodo tego starszak ma dwa dni adaptacyjne w szkole i zakonczenie roku w przedszkolu lacznie z wycieczka e gory, gdzie nocoeac maja ..... Mam nadz ze ogarne wszystko to plus pare mniejszych spraw.
Poki co musze dzis w trakcie malej drzemki na dworze (oby drzemka sie idbyla) wyskoczyc kupic sobie cos na chrzciny bo tylek dalej mi sue w nic nie miesci...masakra -
Hej kochane
My dzis jedziemy Marcelowi na dzien dziecka prezent kupić a potem na wesołe miasteczko bo raz w roku do Belgii przyjeżdża takie ogromne. Mały sie trochę powściekać
Psotka co do wyjazdu tak daleko z 4 miesięcznym dzieckiem to bym sie poważnie zastanowiłam. Ja miałam podróż tylko do Polski jak Marcel miał 3 miesiące i stanowczo odradzam. Takie dzieci po jedno sa za małe na takie wyprawy( znaczna zmiana klimatyczna), to po drugie tak małe dzieci lubią rutynę. Ja ze względu możliwości chorób i podróży nie zabralabym 4 miesięcznego maleństwa w takie wojaże... Roczne to juz co innego ale 4 miesięczne? Nigdy. Porozmawiaj z pediatra. Z tego co wiem o układzie odpornosciowym dzieci ( duzo dowiedziałam sie podczas choroby Sebastiana) przez pierwszy rok dzieci układ odpornościowy pracuje całkowicie inaczej niż starszych.... Ale to tylko moje zdanieMalenq lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBry....
Miłej soboty....
Konwalia byłyśmy kilka razy i Bobath to był... Teraz ćwiczymy w domku i mamy na wizytę w lipcu dopiero...
Kotka jak Twój mały taki marudny będzie to nici z wyjazdu, zobaczysz....ja mam zawsze przechlapane jak wyjeżdżamy do lekarza ponad 100km i po takim dniu mała mi jazdy urządza bo za dużo wrażeń.... Tak jak Pati napisała maluszki nie lubią zmian...Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2015, 11:31
-
Pati, a czego sie dowiedzialas o ukl.odpornosciowy,mdzieci? Mnie tutejsi soecjalisci poinformowali, ze infekcje wirusiwe u dziecka uridzinego w terminie, zdrowego, do 6 mies. Baaardzo rzadko wystepuja.
My bylismy w PL z 3 mies. Janem i bylo ok. On faktycznie lubil rutyne inwszystko jusialo byc jak w zegarku.
Z leo bylismy w PL gdy ten mial 7 tyg. Lot samolotem, a wracalismy jak mial nieco ponad 2 mies. Autem. Tez bylo ok, ale pdroz samo hodem...tyle godzinw foteliku jest meczaca dla malucha. Leon rutyny niecierpial. Przez 6 mies.kazdy dzien byl inny. Probowalam wprowadzic rutyne w jego zycie, ale on sie wkurzal. Jedynie kapiel i soanie bylo o tej samej porze codziennie.
Nie ma co oorownywac wyjazdu do PL, gdzie ma sie rodzine i zna sie system w razie W do wyjazdu do obcego kraju.
Ja byl poleciala gdzies z 4 miesiecznymmdzieckiem, Ale niie w regiony, w ktore Psotka sie wybierawybralabym cos blizej. My w tym roku chcielismy do Danii i do szwecji autem podjechac, ale w zw. Z malej nienawiscia do dlugich podrozy autem rezygnujemu...na pewno gdzies polecimy, ale nie wiemy gdzie (oprocz wyjazdi do PL) bedzie last minute
A jeszcze nam powiedziano,mze wlasnie di rze jest z dziecmi czesto podrozowac, z,ieniac klimat. To ponic dobrze dziala na ich ukl.odpornosciowy. Ale trzeba wyjechac na dwa tyg. Orzynajmniej. My bardzo duzo ze starszakiem jezdzi,ismy i on duzo mniej choruje, a jak choruje to szybko mu orzechodzi. Z mlodszym tez kilka razy w roku wyjezdzalismy, ale nie juz tak czesto, bo z 2 maluchiw ciezkozanim migdalki mu nie urosly to takich rizmiarow jakie ma teraz, to tez malo chorowal. Od roku ma powiekszone migdalki i zaczal chorowac
-
Ja bym pojechała bez dwóch zdań - mój mały rodzi się hm... na dniach więc niestety jak będzie już zdatny do wyjazdu (też stawiam granicę na 4mc życia) to będzie zima, a wtedy opcje są limitowane raczej - dlatego dopiero na wiosnę się szykuję.
Pati nie do końca rozumiem co masz na myśli- dziecko to gąbka na nowe doznania "immunologiczne" - poznaje świat pod kątem antygenów i im więcej ich pozna i potraktuje jako normalne w ciągu pierwszego roku życia, tym mniejsza szansa na alergie i choroby autoimmunologiczne w przyszłości... to dlatego trzymanie dzieci "sterylne" bez kontaktu z otoczeniem i np. bez wychodzenia na spacery jest szkodliwe.
Oczywiście dziecko musi być na cycu, żeby mieć dodatkową ochronę od matki.
Turcja i Iran to jeszcze strefa bez zagrożeń obcymi chorobami tropikalnymi, a mają tam pod wieloma względami większą cywilizację niż u nasa camper to w zasadzie dom na kółkach.
Co do rutyny: zależnie od podręcznika dziecko potrzebuje od tygodnia do 2 tyg na przestawienie się z jednej rutyny do drugiej, więc wystarczy odpowiednio dostosować nowy tryb dnia.
Jedyne co może w podróży przeszkadzać, to dyskomfort rodziców - bo jednak nie odpoczną tak, jakby chcieli, wiadomoAle wg mnie dla dziecka to na pewno nie szkodliwe, a raczej pożyteczne doświadczenie, nawet jeśli nie dla jego umysłu, to dla ciała...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2015, 12:14
beszka lubi tę wiadomość
-
Beszko zgadzam sie z Toba co do wirusowych infekcji ale tylko w przypadku kiedy dziecko jest na piersi mamy. Wtedy czerpie przeciwciala od mamy. Na butli niestety juz jest inaczej. Wyjazdy z dziecmi oczywiscie tak jak piszesz ale po pierwszym roku zycia. Tak powiedziala nam pani profesor? Ktora prowadzi Sebastiana w bialaczce. Turcja I Iran to kraje wysokiego ryzyka. Ja osobiscie jie wyobrazam sobie wojazy z 4 miesiecznym dzieckiem po tych krajach a tym barsziej kamperem. Sama masz dzieci I doswiadczenie wiec chyba rozumiesz o co mi chodzi. Ale to tylko moje zdanie. Kazdy ma swoj sposob na zycie I wychowanie dzieci.
-
Nieukowa wrote:Ja bym pojechała bez dwóch zdań - mój mały rodzi się hm... na dniach więc niestety jak będzie już zdatny do wyjazdu (też stawiam granicę na 4mc życia) to będzie zima, a wtedy opcje są limitowane raczej - dlatego dopiero na wiosnę się szykuję.
Pati nie do końca rozumiem co masz na myśli- dziecko to gąbka na nowe doznania "immunologiczne" - poznaje świat pod kątem antygenów i im więcej ich pozna i potraktuje jako normalne w ciągu pierwszego roku życia, tym mniejsza szansa na alergie i choroby autoimmunologiczne w przyszłości... to dlatego trzymanie dzieci "sterylne" bez kontaktu z otoczeniem i np. bez wychodzenia na spacery jest szkodliwe.
Turcja i Iran to jeszcze strefa bez zagrożeń obcymi chorobami tropikalnymi, a camper to w zasadzie dom na kółkach.
Co do rutyny: zależnie od podręcznika dziecko potrzebuje od tygodnia do 2 tyg na przestawienie się z jednej rutyny do drugiej, więc wystarczy odpowiednio dostosować nowy tryb dnia.
Jedyne co może w podróży przeszkadzać, to dyskomfort rodziców - bo jednak nie odpoczną tak, jakby chcieli, wiadomoAle wg mnie dla dziecka to na pewno nie szkodliwe, a raczej pożyteczne doświadczenie, nawet jeśli nie dla jego umysłu, to dla ciała...
-
Quote:Nieukowa bazuje na doswiadczeniach z moim dzieckiem. Wiwc co znaczy miec niemowle I jakie sie wtedy ma mozliwosci. Ale ja podkreslam, ze to tylko moje zdanie. Sama zobaczysz jak po porodzie wszyatko sie zmieni I nawet podroz 100km jak Malenq napisala jest wyzwaniem dla niemowlaka. A druga sprawa, ja nie napisalam nigdzie, zeby dziecko trYmac w sterylnych warunkach.
No jasne- dlatego właśnie pytam Psotkę o opinie, bo wiem że ona podróżuje w podobnym stylu jak ja. Tylko podróżnik zrozumie innego podróżnika.
Jeżeli dla kogoś wyjazd pod namiot albo 3tys km samochodem jest niewyobrażalny w normalnych warunkach, to podróżowanie z małym dzieckiem będzie tym bardziej.
Kotka jest trochę fajnych blogów podrózniczych, pewnie znasz "Rodzina bez granic". Dla mnie to przykład idealnego podróżowania z dzieckiem, niestety nie każdy może sobie pozwolić czasowo i majątkowo na 3mc w takim stylu
http://thefamilywithoutborders.com/pl/rodzina-bez-granic/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2015, 12:19
-
Nieukowa tyle ze ja podrozuje bardzo duzo. Od 2 roku zycia Marcela wyjezdzamy regularnie na wakacje, Hiszpania, Wlochy, Francja no I oczywiacie Polska. I nie mowie tu o samolotach bo zawsze podrozujemy autem. I nie sprawia mi to zadnej trudnosci. Nie wiem skad u Ciebie taki osad. Ja sie tylko wypowiedzialam pod katem mamy, ktora ma juz doswiadczenie. Ty sama nie wiesz jak to bedzie u Ciebie bo jeszcze te doswiadczenia bycia mama przed Toba. I uwierz mi, co innego wyjechac I byc podroznikiem samemu z mezem a co innefo z niemowlakiem. Wiec nie rozumiem tego ataku z Twojej strony. Przykre, ze nie mozna swojego zdania napisac I podzielic sie doswiadczeniem....
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2015, 12:29
LaRa, Nieukowa, Malenq, Krokodylica lubią tę wiadomość