Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Pchelkaa masz super teściową
A może powiedz mamusi, żeby zamiast zabierać znicze do domu można by na grobie założyć alarm albo monitoring
Wtedy ryzyko, że ktoś podprowadzi te przepiękne znicze zmaleje
Dziwne rozumowanie mają niektórzy ludzie, przecież po to są znicze, żeby stały na grobie a nie w domu -
Ja za to teściowej nie mam najgorszej, ale moja mama... Mimo, że zdążyłam się przyzwyczaić to nadal mnie zadziwia. I czasami współczuję mojemu, że musi to znosić. Mieszkamy niedaleko siebie (i tu największy błąd!). Codziennie dzwoni, odwiedza nas. A najgorsze jest to, że po porodzie chce wziąć wolne 2 tygodnie,żeby mi pomóc pilnować Julke. Wyobrażacie sobie? Ja, mój P (tez ma urlop 2 tygodnie), nasza nowonarodzona córeczka i moja mama pod jednym dachem? Powiedziała, że przez cały Poród będzie ze mną, pod salą porodowa czuwać .. Nie trafiają do niej żadne argumenty. Tłumaczy się tym, że ja jestem jej córka i to będzie jej pierwsza wnuczka wiec musi mieć kontakt z nami. Nawet już jej zagroziłam, że nie powiem jej ze urodziłam.
-
Piegus wrote:W ogóle mam pytanie do dziewczyn, które już są w 36 i późniejszym tygodniu. Wszystkie chodzicie na ktg? Ja nie byłam i nie mam zleconego, żeby robić i się zastanawiam czy to dobrze? Wizytę u gina mam 17 listopada, to już będzie 38 tydzień, a on o tym w ogóle nic nie wspominał.
Ja tez nie mialam jeszcze ktg i moj gin trz nic nie espominal o tym. Moze dlatego, ze do tej pory sie nie uskarzalam. A teraz we wtorek byc moze bede miala ostatnia wizyte.
W pierwszej ciazy 6 lat temu tez nie mialam robionego ktg wczesniej niz na porodowce... -
Ostatnio kupiła sobie nowy telefon z ekranem dotykowym. Co prawda nie jest to stara kobieta (41lat), ale nie ma w ogóle pojęcia o "nowoczesnej " technologii. Na starym telefonie umiała tylko dzwonić, SMS nawet napisać nie umiała. Tata ja za to skrytykował, moja siostra tez wiec przyszła do mnie. Powiedziałam, że moim zdaniem nie nauczy się obsługiwać telefonem. Tydzień się nie odzywala, bo wielce obrażona. Wyszłam na wyrodna córkę m Teraz telefon leży na półce. Pytam po co on jej? Żeby pochwalić się innym. Nosz kur..a. A jak się jej pytam czy ma nadprogramowa kasę, bo chciałabym wyprawkę dokończyć to nie ma. Oczywiście oddałabym jej w grudniu.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTeraz tez sie z tego smieje ze zabrala te znicze, ale w pierwszej chwili to myslalam ze szlag mnie trafi! W dodatku ze mowilam jej przed wszystkimi swietymi ze rodzice chca dac jej znicze, to ona honorowa ze nie, a teraz zapierdolila je do domu. Ale wezme taki sam znicz i postawie jutro na grobie, powiemy jej zeby tamten sobie wziela a te dwa co postawilismy u tescia sa dla niego i zeby ich nie ruszala
swoja droga dziwne ze nie wpadla na to zeby zabrac chryzantemy w doniczkach i postawic sobie w domu na parapecie
I pomyslec ze jeszcze miesiac temu z nia mieszkalam...
Matleena podziwiam ze pracujesz, no ale stupendium spore wiec sie nie dziwie ze sily znajdujesz;-)
Ja dzis jakis motorek w du*** mam. Rano zakupy, pozniej na cmentarz, zrobilam juz krokiety i zesmazylam jablka w sloiki, wysprzatalam lazienke, a jeszcze zostala mi kuchnia i przedpokoj. Pozniej za ciasto sie wezme. Jutro najwyzej bede zdychala, albo urodze;-) -
nick nieaktualnyola25 wrote:Hahahahaha umarłam. ZABRALA ZNICz bo ladny. Moglas jej powiedziec ( niech mamusia do kościółka zabiera na rekolekcje czy jakos rak co sie z lampionami chodzi rano do kosciola) nie moge przestac sie obsesyjnie smiac hahahaha. Ja dzis wizytuje a jeszcze nie wstalam .w nocy spalam moze lacznie 2 godz. W pon jestem umowiona z moim M na sesje brzuszkowa. Mialo byc jutro ale M chory pisalam wam i umiera przy stanie podgoraczkowym ; 0 wogole ja tez bez sily dzisiaj ehhh
Ktora pisala , ze mieszka z tesciowa??? Ja tez , ja tezhahahah my zajmujemy pietro ona z tesciem parter .domek jednorodzinny. Planujemy przebudowe zeby miec osobne wejacie i ścinke zeby odgrodzic sie całkowicie. Teraz zaczelismy remont i robimy kuchnię zeby miec swoja bo narazie korzystamy z jednej. Moja tesciowa jest jaka jest. Ale wczoraj jak przywiezlismy wozek to pierwsze co zaczela nim trzebac zeby jakby co uspac dziecko nooo jeblam... szlak juz mnie trafił. Ale jak wynajmowaliamy to bylo miedzy mna wiecej milosci niz dzis. Mam dobrze bo pracuje w galerii handlowej 7 dni w tyg od 9:00 do 20:00 a jak ma wolne bo pracownica stoi to ona pakuje manatki i jedzie do corki 30 km dalej . Pracuje tyle dlatego ze to jej biznes a zaluje dac innym zarobic hehehe ale oczywiscie ona nigdy nie ma kasy. Moi rodzice kupili wozek, lozeczko i wypelnienie .posciele wsio. A ona tylko lata po kase do nas to za prad to za cos. I juz liczy na 5 osob mimo ze 5 osobka w brzuszku jeszcze u mnie.
-
nick nieaktualnyMatleena, jak czytałam Twoją wypowiedź to mi się ciśnienie podnosiło. Przykro czytać, ale fajnie że mimo wszystko jesteście razem. Mam nadzieję i życzę Ci, żeby po porodzie było tylko lepiej, żebyście wychowywali dziecko po swojemu i żeby między Wami było dobrze. Sorry, że tak napiszę ale ciśnie mi się na usta, że ta Twoja teściowa jest trochę ekhem... popieprzona.
Dziwne tylko że Twój mąż nigdy nie powiedział jej co myślicie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2015, 14:16
-
nick nieaktualnyNie dziwie ci sie ze masz za do swojej tesciowej jak mozna byc takim czowiekiem moja tez przez pierwszy rok mnie nie tolerowala ale jakos jej przeszlo i jest lepiej ale twoja to koszmar
Najwazniejsze ze wasza milosc zwyciezyla wszekie trudy a syn jest dopelnieniem tego wszystkiego i napewno wychowasz syna po swojemu bo to matka wie co dla jej dziecka jest najlpesze zycze ci duzo szczescia po tym co przeszlas z tesciowa naezy ci sie
A noz sie w kieszeni otwiera na takich ludzi ;/
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMatleena, gratuluję Ci samozaparcia, odwagi i takiego racjonalnego myślenia
teściową masz po prostu zjebaną, a prawda jest taka że dopóki Twój mąż nie postawi jej ultimatum że teraz to przede wszystkim liczysz się Ty i wasz dzieciaczek to zawsze ona będzie Wam się wpierdzielać. Z tym zawiezieniem jej do akademika to mnie troche zdziwi£o, ale z tego co nieraz opisujesz to on mamci w zaden sposob nie chce urazic. Mam nadzieje ze jak urodzisz to maz bedzie umial odmiwic mamusi jesli bedziesz potrzebowala pomocy. Za te jej wszystkie negatywne podchody to powinna Cie po stopach calowac ze dalej ma kontakt i dobre relacje z synem, bo nie jedna na Twoim miejscu by go nabuntowała.