Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
MeGi2986 wrote:Suerte nie płakaj już :*....
Asiowa fajne te bełwanki
Kurcze jak ja bym chciała zeby zima byla taka jak kiedys, pelno sniegu bialego -
nick nieaktualny
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2016, 12:49
03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
to nie czop, po prostu trochę krwi na wkładce, śluzu więcej niż zawsze też nie zauważyłam. Nie wiem, czy to przypadkiem nie pękło mi jakieś naczynko przez te żylaki? na razie czysto, nic nie boli, nic więcej się nie dzieje. W poniedziałek mam wizytę u gina obym dotrwała w dwupaku do tej pory. Pola normalnie kopie.7w3d 💔
-
nick nieaktualny
-
MeGi2986 wrote:Ojj tak białe święta to moje ulubione wspomnienie
chciałabym żeby Franiu tez mogl je tak wspominac
snieg tworzy piekne pejzarze, spacerek w tym klimacie jest romantyczny jak dla mnie
jak rodziłam wiktorie to były takie śnieżyce że do szpitala jechaliśmy z łańcuchami na kołach więc znając nasze szczęście będzie powtórka z rozrywki tym bardziej że niby zapowiadają zimę w tym roku wkońcu
-
.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2016, 12:49
03.2015 - 6t. 💔
12.2015 syn
Starania od 2017r
Niedrożny lewy jajowód
7x IUI - nieudane
1 PROCEDURA IVF :
I transfer - 09.2024 - 5t.💔
II transfer - 11.2024 - 5t. 💔
III transfer - 12.2024 - nieudany
2 PROCEDURA IVF :
I transfer - 03.2025 - 5t. 💔
Zostały 2 ❄️❄️ -
Suerte nie martw się świat jest pełen idiotów, Ja też miałam w życiu taki moment, że poczułam się jak koń na targu. Pojechałam z moim ówczesnym chłopakiem do jego babci. Widizałam ją po raz pierwszy pomimo kilkuletniego trwania w związku. Skomentowała każdy element mojego ciała, a ja byłam wtedy zakompleksiona, a poza tym miałam jeszcze aparat na zębach, który też musiałam pokazać zarówno jej jak i rodzince, która się poźniej pojawiła. Trauma na lata.
No ale pomyśl, urodzisz zaraz malucha, będziesz chodzić na spacery i wzmożona całodniowa aktywność napewno pomoże Ci szybko zrzucić nadmierne kilogramy. -
nick nieaktualnyOj ja czasem miałam takie bolesne miesiączki, że mdlalam. Mam nadZieję, że po ciąży te bóle będą trochę łagodniejsze..
Suerte - tamten typ to gbur i zjeb, którego pewnie już nie będziesz musiala oglądać, a pamiętaj, ze nasi faceci patrzą na nas inaczej i nie ważne ile byśmy wazyly zawsZe będziemy dla nich piękne i nie przejmuj się zdaniem innych ludzi. Swoją droga mało kompetentny typ jak na tłumaczaWiadomość wyedytowana przez autora: 6 listopada 2015, 21:22
-
nick nieaktualnyMadzisek wrote:Moja teoria jest taka że w tym roku Będzie dużo śniegu
jak rodziłam wiktorie to były takie śnieżyce że do szpitala jechaliśmy z łańcuchami na kołach więc znając nasze szczęście będzie powtórka z rozrywki tym bardziej że niby zapowiadają zimę w tym roku wkońcu
a wiec bede wypatrywac tego śniegu jak gwiazdki z nieba
Madzisek lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczynki moje
nadrobilam Was w miarę
Byliśmy z mężem w ikei po wanienke (boże jak ja nienawidzę tego sklepu wszystkie działy trzeba przejść by się z niego wydostac) potem w Realu zrobiliśmy większe zakupy wrocilismy zjedlismy obiad i myślałam że kopyta wyciagne już mnie tak wszystko rwalo. No ale trza było jeszcze na ta msze jechac i już tak marzylam by się położyć no ale tesciowa z nami jechała i mój mezyk ją zaprosił na drinka a ja już nie wiedziałam jak siedziećdo tego boli mnie to gardło ciągle i taka trochę rozbita się czuje. . a teraz polezalam w wannie i leże i zdycham...
-
nick nieaktualnySuerte wrote:pati_zuzia wiesz może, czy jeśli położna zawsze mi pisała "engagement: free" a teraz mam "engagement: 3/5" to znaczy, że poród jest blisko, czy mam jeszcze czas?
miałam dzisiaj wizytę, postanowione, że jak nie będzie przeciwwskazań to rodzę w wodzie tak jak chciałam
niestety miałam też przykry "incydent" podczas wizyty przez który płakałam do teraz, no ale...
niby moze oznaczac ze blisko,ale moze tez nastapic w terminie z tym roznie bywa, bo to chodzi o zejscie glowki,ale moze sie cofnac trosze jeszcze ztego co ja sie orientuje, wiec radzilabym sie nie sugerowac tym. Kiedy masz nastepna wizyte? Zawsze mozesz dopytac. MAm nadzieje,ze po tym incydencie juz wszystko dobrze i ze jednak mimo wszystko to nic zlego. -
Ola_45 wrote:Suerte - Co za kut*s z tego gościa! Jak on śmiał cokolwiek komentować! A już takie teksty rzucać to już w ogóle. Ja bym tego tak nie zostawiła, oj nieee.. miałby ze mną przerąbane ;/
Co do wagi, kobieto, czym ty się przejmujesz?To jest tylko waga. Po porodzie waga ci spadnie, jak będziesz miała samozaparcie i w ogóle taką potrzebę to schudniesz do wymarzonej wagi. Według mnie nie powinnaś się przejmować w ogóle wagą. To wszystko siedzi w twojej głowie. Popatrz na to z tej strony, masz męża, w drodze maleństwo, tworzycie rodzinę, on cie kocha. Myślisz że mu twoja waga przeszkadza? Bo ja myślę że nie
Głowa do góry :*
Może i siedzi w głowie. Jednak jak kobieta coś sobie wkręci to nie ma zmiłuj. Ja też co jakiś czas łapie doła, że wyglądam źle, że jestem za gruba itd i wcale nie łatwo mi sobie samej wytłumaczyć, że w ciąży inaczej nie można. Miewam wyrzuty sumienia gdy zjem coś słodkiego, ale są też dni kiedy mówię sobie, że mam to gdzieś (a i tak w głowie po cichu coś mi szepcze, że jak pofolguje to nie będzie lekko zrzucić)... -
Zazdroszcze że nie znacie boli okresowych. Ma swego czasu prawie mdlalam w pierwszy dzień i nigdy nie szlam do szkoły. Potem jak bralam tabletki to było trochę lżej ale generalnie zawsze mega cierpialam.
Oj ją też czekam na śnieg zwłaszcza że mieszkam w leśnej okolicy, taki spacerek z Rodzinka po białym lesie w świętaMadzisek lubi tę wiadomość
-
Suerte wrote:byłam dzisiaj u położnej. ogólnie z językiem sobie radzę, ale na dzisiaj poprosiłam o tłumacza, bo bałam się, że czegoś ważnego nie zrozumiem czy coś, a to pierwszy poród w dodatku w UK...
no generalnie na moje "szczęście" dali faceta (a nienawidzę o prywatnych rzeczach gadać przy kimś obcym, a już przy facecie który nawet nie jest lekarzem np. o swojej pochwie to wiecie). na moje oko ze 2 lata starszy ode mnie, w stylu "co to nie ja".
siedziałam godzinę, w tym czasie on przetłumaczył położnej ode mnie 3 pytania - bo jak zobaczył, że gadam z nią normalnie, to nawet nie raczył zapytać czy tłumaczyć, siedział i się głupkowato uśmiechał, co jakiś czas komentując po polsku moje wybory, jakby mnie obchodziło, co on sądzi o porodzie w wodzie, czy inne takie...
poprosiłam (bo dla mnie to ważne), żeby zapytał czy jak urodziłam się z wadą serca i miałam kilka lat zwolnienie z wf-u, bo miałam unikać wysiłku, leków nie biorę, serce nie boli, ale jednak wada jest cały czas - to czy nie jest to przeciwwskazaniem do porodu SN, pytanie jego brzmiało po polsku tak "Pani miała problemy z sercem i nie mogła ćwiczyć na wf-ie, ale już nie ma i nie bierze leków, więc wszystko ok jeśli chodzi o poród, prawda?"
ja już wk**w, bo pytanie nie pokazało dokładnie tego o co pytałam, nie pokazało, że ja mam wadę, ani nic, ale że położna mnie uspokoiła, że przed porodem sprawdzą mi jeszcze to, to odpuściłam.
drugie moje pytanie (bo w UK jest tak, że jak zaczynasz rodzić to nie jedziesz na ślepo do szpitala - najpierw dzwonisz, opisujesz sytuację i uprzedzasz), czy jeśli wody mi nie odejdą, skurczu mieć nie będę, ale odejdzie mi czop (specjalnie o ten czop mi chodziło!) to czy mam dzwonić gdzieś czy po prostu po cichu czekać. jego tłumaczenie? "czy jeśli wody nie odejdą, nie będzie skurczy, ale Pani BĘDZIE CZUŁA, ŻE COŚ SIĘ ZBLIŻA to ma czekać w domu?" no ja już podwójny wku*w szczególnie, że mi chodziło właśnie o ten pieprz*ny czop, a w jego pytaniu nawet nie padło to słowo, a w dodatku pytanie brzmiało jakby zadała je idiotka, no ale dobra...
i trzecie pytanie "co jeśli zaczęłabym teraz rodzić, a szczepionkę miałam we wtorek? czy po porodzie dadzą coś dziecku jeszcze jeśli chodzi o ten krztusiec?" (wcześniej sama jej wyjaśniłam, że tamta babka co mi dała szczepionkę mówiła mi, że za późno przyszłam) - jego pytanie? (zaraz po tym jak z ironią do mnie rzucił "no takich pytań to się nie powinno zadawać, ale ok, zapytam") "co jeśli Pani zaczęłaby teraz rodzić?" no ku*wa nawet w tym pytaniu nie było słów "whooping cough" (krztusiec)...
ale bym po prostu olała sprawę i się nie przejęła, no lepiej żeby w ogóle nie przychodził, niż mnie tylko wkur*ił, ale spoko. niech ma radochę. ostatecznie mogę rodzić naturalnie i w wodzie tak jak chciałam, więc luz. ale tutaj następuje prośba położnej o standardowe mierzenie ciśnienia, brzucha i potem wejście na wagę. ja wchodzę, położna mówi ile, a on po polsku pod nosem "o, już waga półciężka". no kur*a jakby mi ktoś w mordę dał.
i tak całe życie miałam doła i przeżywałam wagę. do tej pory pamiętam jak babka Mojego jak mnie zobaczyła skomentowała, że w szoku jest, że Mój jest z taką otyłą dziewczyną. rok przed ślubem wzięłam się za odchudzanie, schudłam 14 kg w 3 miesiące, trzymałam wagę cały czas, żeby mi ktoś nie zepsuł ślubu tekstem o wadze czy coś... teraz w ciąży przytyłam 17 kg, no ważę ponad 80 kg, ale co mogę teraz zrobić? nie jest mi łatwo szczególnie, że ciągle się wszyscy czepiają, że mam za duży brzuch. ale usłyszeć coś takiego od jakiegoś obcego faceta, jeszcze z ironią?
no przeryczałam z nerwów cały dzień...
nie skomentowałam tego, bo położna zaczęła do mnie coś mówić wtedy, a potem jak wyszłam z gabinetu, to on jeszcze został, bo ona mu musiała podpisać ten świstek, że on tam był.
najgorsze, że potem wydarłam mordę też na Mojego przez to. bo on nie zwrócił na to jakiejś uwagi, bo ciągle uważa, że przesadzam z wagą, a jeszcze teraz w ciąży jestem, więc w ogóle "olewa" temat, a ja się wkur**łam, że mógł chociaż odburknąć pod nosem "w ciąży jest przecież!" czy coś takiego.
i Mój mówi, że położna by się głupio czuła jakby nie wiedziała o co chodzi, a poza tym, że On nawet nie zwrócił na to uwagi, bo Go nie obchodzi ile ważę, szczególnie teraz, a ja się wkur**am, że mnie nie rozumie.
i On mnie przepraszał (bo potem do roboty poszedł), a ja się nie odezwałam do Niego cały dzień i tylko sobie ryczałam...
po 2 waga powyżej 80 kg w ciąży to nie jest żaden rekord także spokojnie, wszystko zrzucisz i nie wkręcaj sobie jakiejś otyłości bo Ci daleko
po 3 nie ma co płakać, że na idiotę się trafiło, świat jest takich pełen, ponoć głupich nie sieją ale jednak
po 4 skoro mąż nie narzeka, to mu nie tłumacz, że jest gruba, bo widocznie w jego oczach wcale tak nie jest!
po 5 łatwo mi się mądrzyć, ale ja takiemu tłumaczowi nagadałabym tak, że sam by się tam rozpłakał! o!7w3d 💔 -
nick nieaktualnySuerte jesteś kobietą, wiadomo kazda chce byc piekna, nie toczyc sie jak kula itd. Ale najwazniejsze jest to, zebys piekna byla dla swojego meza, a zdanie reszty po prostu olej. Faceci niestety czasem zapominaja o naszych kompleksach i nie zwracaja tak uwagi na rozne komentarze wiec nie martw sie ze maz nie zareagowal. Spotkanie z "pseudo tłumaczem" mam nadzieje ze szybko zapomnisz,a do niego to kiedys wroci. A z tym tekstem "waga półciezka" to na pewno z zazdrosci, zapewne sam jest chuchrem co jak mu ktos by jebnal to by sie zlozyl w pol i poplakal