Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKika moje gratulacje, najwaznejsze ze wszystko dobrze sie skonczylo. Duzo sil dla Was,zebyscie jak najszybciej obydwoje mogli wyjsc do domku
A ja musze sie pochwalic,ze zdalam ten test na prawko jeszcze tylko jazdy,ale to raczej na porodziechoc to juz z glowy
Mama-julka, kwiatakacji, genoweffa, Madzisek, Matleena lubią tę wiadomość
-
ZieloneOliwki wrote:Pchełka, ale może szkoda bo byś może darmowe zakupy dostała, niektóre na to liczą tutaj na forum
Moze nie sama pchelkaa jak jej maz, jemu sie pewnie marza darmowe zakupy w biedrze do konca zycia:D:D
Ja sie tak strasznie poce w nocy ze az szok. Z rana jak wstaje to jestem taka mokra ze az mam wrazenie ze w nocy mi sie wody zaczely saczyc tym bardziej odkad wy tu sie zaczelyscie rozpakowywac:D i wiecznie mi goraco, wiecznie okno otwarte dla mnie najlepiej teraza takie pierdoly mi sie snia:D i co najgorsze, jadlam wczoraj prazona cebulke do kanapki sobie i przez to pocenie sie chyba wychodzi mi ten smrod dlonmi. Fuj okropne to jest xD
Moj tezet mowil ze bedzie dobrze jak bedzie dziewczynka bo dziewczynki sa slodkie i bedzie ja uczyl samoobrony od poczatku bo dziewczynki sa twarde a jak gin pokazala siuraczka to sie poplakal bo bedzie mial syna a na pierwsze to jeszcze lepiej niz corka:D
Ja praktycznie wiekszosc czasu leze na plecach tym bardziej teraz bo inaczej mi nie wygodnie i nie poleze na boku dluzej niz 5 minut. A jak pytalam poloNej jak to jest z tym lezakowaniem na lewym boku to powiedziala ze szczerze mowiac to nie ma znaczenia bo organizm kobiety jest tak przygotowany do ciazy ze no
I wiecie az mi glupio bo ja zadnych witamin niee biore ani nie bralam oprocz kwasu foliowego na poczTku. Polozna nic mi nie wspomniala nawet o zadnych witaminach ;/ lipa troche chyba...
Kika gratulacje :-* ale maz musial se nastresowac twoj...
U mnie tezet tez na wszystko reaguje 'rodzisz?! To juz?!' Jak tylko mrukne ze cos boli albo powiem ała. Dosc irytujace to:DWiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2015, 14:31
-
nick nieaktualny
-
Gratuluje wszystkim "nowym mamusiom" slicznych dzieciaczkow
oby rosły zdrowe.
Ja niestety przechodze trudne chwile... Wczoraj z mężem odwiozlam mamę do szpitala. Mama jest po ciężkiej operacji-wycieciu trzustki, dwunastnicy, woreczka żółciowego, śledziony z powodu raka. Wczoraj dostała atak i silny ból. W szpitalu podejrzewali że pękl żołądek albo jelito i gazy dostają się do jamy brzusznej- przeżyłam szok.... Narazie leży i podają jej kroplowki i robią badania-mam nadzieję że wszystko okaże się zwykłym incydentem niedrożności jelit, bo w przeciwnym razie czekała by ją operacja, której już by nie przezylajuż po tamtej operacji walczyła o życie na OIOMie a lekarze sami nie dawali szans...
Sorki ale musiałam to z siebie wyrzucić... Życie jest tak okrutne i niesprawiedliwe... Z tego stresu wczoraj to aż skurczy dostawałam i balam się by nie urodzic... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLilianna wspolczuje:-( trudny czas teraz w Twoim zyciu, z jednej strony martwisz sie o mame a z drugiej czekasz na swoje malenstwo. A dawno mama miala ta operacje? Trzymaj sie jakos i staraj sie myslec pozytywnie chociaz napewno to trudne. Sciskam mocno :-*
-
Lilianna - wspolczuje bardzo ; (
Mama-julki szkoda ze tak pozno poszlam i chcialam sie kurowac sama aczkolwiek duza ulge czulam po tantum verde. A ta noc spedzilam na plukaniu gardla woda z woda utleniona . I wogole wszyatko smakuje jak papier doslownie. Teraz zjadlam grejfruta to nawet kwasu nie poczulam -
nick nieaktualnylilianna wrote:Gratuluje wszystkim "nowym mamusiom" slicznych dzieciaczkow
oby rosły zdrowe.
Ja niestety przechodze trudne chwile... Wczoraj z mężem odwiozlam mamę do szpitala. Mama jest po ciężkiej operacji-wycieciu trzustki, dwunastnicy, woreczka żółciowego, śledziony z powodu raka. Wczoraj dostała atak i silny ból. W szpitalu podejrzewali że pękl żołądek albo jelito i gazy dostają się do jamy brzusznej- przeżyłam szok.... Narazie leży i podają jej kroplowki i robią badania-mam nadzieję że wszystko okaże się zwykłym incydentem niedrożności jelit, bo w przeciwnym razie czekała by ją operacja, której już by nie przezylajuż po tamtej operacji walczyła o życie na OIOMie a lekarze sami nie dawali szans...
Sorki ale musiałam to z siebie wyrzucić... Życie jest tak okrutne i niesprawiedliwe... Z tego stresu wczoraj to aż skurczy dostawałam i balam się by nie urodzic...
Bardzo Ci współczuję. Ważne że mama jest pod dobrą opieką. Musisz być silna dla siebie i maleństwa. Bądz dobrej myśli. To prawda że życie jest cholernie niesprawiedliwe... ;( -
nick nieaktualnyKika gratuluje! Wszystko bedzie dobrze,
Lilianna nawet nie wiem co napisać, trzymaj się, bądź dzielna!
Ja jestem po nieprzespanej nocy, bo Synka bolał ząb, dziś byliśmy u dentysty, ależ on się nacierpi, takie ma problemy z tymi ząbkami, wczoraj przez płacz krzyczał tylko że nienawidzi swoich ząbków. A ma dopiero 4 lata, w wieku 1,5 roku po uderzeniu się w ząbki miał usunięte górne 1 i 2 wraz z korzeniami, bez żadnego znieczulenia. Dentysta mówi, że to przez anemię którą miałam z nim w ciąży. Dlatego teraz tak się pilnowałam. -
Pchelkaa wrote:Lilianna wspolczuje:-( trudny czas teraz w Twoim zyciu, z jednej strony martwisz sie o mame a z drugiej czekasz na swoje malenstwo. A dawno mama miala ta operacje? Trzymaj sie jakos i staraj sie myslec pozytywnie chociaz napewno to trudne. Sciskam mocno :-*
Mama miała operację w kwietniu. W tym czasie zaszłam w ciążę.... Myślę że to dla niej stało się motywacją by walczyć... Wiem jak bardzo cieszy się i czeka na swoją pierwszą wnuczkę. Ja sama nie wyobrażam sobie teraz jej odejścia jak już tak blisko rozwiązania... Boje się o mamę ale też i o dziecko, by stres za bardzo porodu nie przyspieszył... -
nick nieaktualnylilianna wrote:Gratuluje wszystkim "nowym mamusiom" slicznych dzieciaczkow
oby rosły zdrowe.
Ja niestety przechodze trudne chwile... Wczoraj z mężem odwiozlam mamę do szpitala. Mama jest po ciężkiej operacji-wycieciu trzustki, dwunastnicy, woreczka żółciowego, śledziony z powodu raka. Wczoraj dostała atak i silny ból. W szpitalu podejrzewali że pękl żołądek albo jelito i gazy dostają się do jamy brzusznej- przeżyłam szok.... Narazie leży i podają jej kroplowki i robią badania-mam nadzieję że wszystko okaże się zwykłym incydentem niedrożności jelit, bo w przeciwnym razie czekała by ją operacja, której już by nie przezylajuż po tamtej operacji walczyła o życie na OIOMie a lekarze sami nie dawali szans...
Sorki ale musiałam to z siebie wyrzucić... Życie jest tak okrutne i niesprawiedliwe... Z tego stresu wczoraj to aż skurczy dostawałam i balam się by nie urodzic...Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 listopada 2015, 14:53
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kika gratulacje! Dużo przeszliscie ale na szczęście dobrze się skończyło. Dużo sił dla Ciebie i maleństwa!
Lilianna mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i mama wyjdzie z tego. Postaraj się być dzielna, żeby dzidzia nie wyskoczyła za wcześnie... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny