X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Grudniowe mamusie 2015
Odpowiedz

Grudniowe mamusie 2015

Oceń ten wątek:
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    revvelka wrote:
    Dziewczyny mam problem. Z jednej piersi wypływa mi zółte mleko i brzydko pachnie. Zauważyłam, że jak Mała zje z tej piersi to później ulewa pokarm i ma jakby grudki w buzi. Nie wiecie co to i jak sobie z tym poradzić?
    Tylko z jednej takie cos?
    A boli cie jakos ta piers?
    Hmm. Ja nie karmie ale zadzwonilabym do lekarza albo poloznej

  • Acikk Autorytet
    Postów: 3861 4544

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Flakonik wrote:
    My :D
    Ha Flakonik Ty to jesteś bohaterka :D ale w najbliższej przyszłości :D ?

    Mamuski karmiące jak będziecie sie teraz zabezpieczać oczywiście te które nie planuja na razie kolejnej ciąży :D

    Nasze Słoneczko <3
    atdc2n0auob2dui0.png
  • Acikk Autorytet
    Postów: 3861 4544

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dżulia wrote:
    po ostatnim miesiącu ciąży mam na tyle dość, że już się rozmyśliłam.
    i nie chodzi tu o nagrodę dzidziusia, ale o ten męczący, nieprzespany i pełen oczekiwania ostatni miesiąc :P

    Aaa tam przejdzie Ci :D ja Też tak marudzilam odkąd skończyłam 37 tc ale juz o tym zapomniałam :P

    Nasze Słoneczko <3
    atdc2n0auob2dui0.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A kiedy po porodzie można antykoncepcje? Dopiero po 6tyg?

  • Dżulia Autorytet
    Postów: 418 406

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Acikk wrote:
    Aaa tam przejdzie Ci :D ja Też tak marudzilam odkąd skończyłam 37 tc ale juz o tym zapomniałam :P
    pewnie tak :D

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja narazie mam traume po porodzie i niewiem czy zdecyduje sie na drugie kiedys czas pokaze :) Ja mam M na weekend w domu ale jestem tam padnieta ze szok :/ Mamusie po jakim czasie znikaja szwy rozpuszczalne ?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:35

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja czytam wszystkie posty, ale nie bardzo mam czas pisać. Mała ma jakieś problemy brzuszkowe i tak się czasem pręży i wygina przy karmieniu, że po raz kolejny pogryzła lewą brodawkę do tego stopnia, że muszę odciągać i podawać z butelki. Zainwestowałam w laktator elektryczny bo coś czuję,że raczej się z tego odciągania nie wygrzebiemy.
    Co do wagi to ja mam kg mniej niż przed ciążą ale brzuch galaretowaty i te olbrzymie piersi, które zaburzają proporcje. Ostatnio poszukiwałam stanika dla karmiących żeby móc przymierzyć ale nigdzie nie ma mojego rozmiaru. Normalnie załamka.
    Ja już faktycznie nie pamiętam, że byłam w ciąży i jakie to były niedogodności na końcówce, ale jak patrzę na niektóre suwaczki to nie wiem skąd u was dziewczyny takie zniecierpliwienie. Dużo z was jeszcze przed terminem. Dla pocieszenia powiem, że u mnie poród był z zaskoczenia. Nie miałam żadnych bóli wcześniej, brzuch nie opadł, czop nie odszedł, ba mąż specjalnie wziął urlop żebyśmy spędzili te ostatnie dni razem, termin do szpitala też już miałam . Z zaskoczenia w nocy rozpoczęły się skurcze i poszło.

    Alicja ja też bym chętnie zostawiła małą z opiekunką i wyskoczyła z mężem sam na sam ale nie mam nikogo zaufanego, a takiego maluszka strach zostawić przypadkowej osobie.
    My spacerujemy codziennie ale jeszcze nie byliśmy z małą w sklepie ani restauracji, bo pediatra powiedział żeby unikać skupisk ludzi, ale musimy się przełamać, bo brakuje mi tego.

    Menka śliczne zdjęcie.

    alicja_ lubi tę wiadomość

  • Nadulka Autorytet
    Postów: 1022 972

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    [wiadomość wyedytowana]

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 11:01

    01.12.2015👸
    02.06.2023 🤴
  • iNso87 Autorytet
    Postów: 8867 5309

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2016, 10:22

    P62Wp2.png
    5oRIp1.pngXMJMp2.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 19:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Acikk wrote:
    Ha Flakonik Ty to jesteś bohaterka :D ale w najbliższej przyszłości :D ?

    Mamuski karmiące jak będziecie sie teraz zabezpieczać oczywiście te które nie planuja na razie kolejnej ciąży :D
    Hmm no tak pod koniec przyszlego roku bym chciala zajsc w kolejna ciaze
    Ale jak sie wczesniej trafi to nie bede narzekac :P
    I nie bedziemy sie jakos mega specjalnie zabezpieczac .
    Po prostu juz tyle czekalismy na dzieciaczki ze nje przeraza nas jakos szybko kolejne dziecko. Nawet przy naszej kochanej dwojeczce dziewczynek ;) a niestety nie mam gwarancji ze szybko sie uda. Jak znowu mielibysmy tyle czekac co teraz to wole juz zajsc szybko w ciaze niz przechodzic ten okres staran

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2015, 20:02

  • Aneczka86 Autorytet
    Postów: 2357 1085

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć Wam ..
    Dopiero dziś moglam przytulic moją kruszonkę. Strasznie przezylam te kilka dni.. codzienny płacz. Mała bierze antybiotyki, wiec jesli wyniki po nich będą dobre to moze uda nam się spędzić święta w domu. Dzis jeszcze musi byc z tlenem - jutro badania czy da juz rade bez niego. Biedulka pomimo tego co znosi co chwila sie slodko usmiecha co dodaje nam sił. I jak narazie jest grzeczna od kiedy jest z mama :)

    pati_zuzia, Marik, m@rzenie, akira, Nadulka lubią tę wiadomość

    l22ncwa1oacwa1tc.png
    l22nbd3m6o1c484o.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Flakonik, podziwiam! Ty to jesteś robokop :D
    Moja koleżanka zaszła teraz w ciążę, ma kilkumiesięczne dziecko. Urodziła w lipcu 2015, teraz termin też wychodzi na lipiec, będzie równy rok różnicy i jest troszkę przerażona... :P

    Ja na pewno nie w najbliższym czasie ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2015, 20:10

  • evvik Autorytet
    Postów: 424 409

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:13

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mi juz dzieci starczy , no i badzmy szczerzy, juz za stara jestem, bede zakladac spirale, ale kiedy to dopiero sie dowiem po konsultacji z moim ginem. Moj M rowniez zastanawia sie nad "odcieciem plemnikow" z jego zstrony, le jeszcze nic nie czytalam na ten temat, wiec nie mam zdania wyrobionego.

  • Piegus Autorytet
    Postów: 335 428

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Uff, jesteśmy w końcu w domu, we trójkę. :)
    Jeszcze nie udało mi się Was nadrobić, więc tylko pogratuluję kolejnym nowym mamusiom i tym, którym akcja zaczyna się rozkręcać. :)
    No to tak pokrótce napiszę jak to u mnie wyglądało. Pisałam wcześniej o tym, że zgłosiłam się do szpitala i zostało stwierdzone wielowodzie, co jest niebezpieczne i musi być pod kontrolą. Przez niedzielę byłam na patologii, pod rutynową kontrolą, na ktg pisały się skurcze, raz mocniejsze, raz słabe. Po obchodzie w poniedziałek lekarz wziął mnie na badanie i miałam 3 cm rozwarcia, ale stwierdził, że czekamy. Wróciłam do pokoju i przychodzi położna, że zmiana decyzji i jedziemy na porodówkę na test oksytocyną. No to ja, że super, może coś ruszy do przodu. Pytałam czy mogę zadzwonić po męża, a ona, że jeszcze nie, bo to tylko taki test jak zareaguję. No więc podłączyli mnie do tej oksy, pod ktg i czekałam na rozwój akcji. Wspomnę tutaj, że u mnie w szpitalu są trzy sale porodów rodzinnych i jedna sala porodowa ogólna, z dwoma łóżkami, gdzie swoją miejscówę mają wszystkie położne i lekarze i tam też odbywa się mierzenie i ważenie dzieci. No i tam mnie położyli. Cały czas czułam, że oksytocyna działa i mam coraz silniejsze skurcze (śmieszne było to, że położna która zakładała mi ktg miała tylko czytnik tętna, a ten do skurczy "gdzieś się zapodział" więc nie było nic widać, że skurcze są mocne). I tak leżałam jakieś dwie godziny, skurcze praktycznie co 2-3 minuty, przyszedł lekarz i sprawdził rozwarcie - 7 cm. Wszyscy wielce zdziwieni, że tak szybko się wszystko rozkręca i nagłe zainteresowanie się pojawiło. Z racji wielowodzia lekarz powiedział, że spróbuje zrobić małą dziurkę w pęcherzu, żeby wody się trochę posączyły. Ledwie dotknął a pęcherz poszedł i wody odeszły. Były zielone, czego też się obawiałam. Żeby nie było komplikacji ze wstawieniem się dziecka w kanał, co przy takiej ilości wód się często zdarza, położna trzymała mój brzuch przy przebijaniu pęcherza i ręcznie wstawiała małego. Jak wody chlusnęły to tylko zapytałam, czy już mogę dzwonić po męża. :D No więc akcja już się porządnie rozkręcała, pytałam czy będę przeniesiona na porodówkę rodzinną, oni że oczywiście, za chwilę. Myślałam, że będę mogła skorzystać z piłki chociażby żeby sobie ulżyć, a na tej sali ogólnej to tylko łóżka i tyle. Oczywiście akcja rozkręcała się tak szybko że nigdzie się nie ruszyłam i cały czas leżałam, zmieniając pozycję na plecy, na bok i na kolana. Przez to, że tam rodziłam, to każdy lekarz i każda położna interesowali się co się dzieje. Taki był plus, że praktycznie ciągle był obecny lekarz (ciągle inny :D) i sprawdzał postęp. Oczywiście skurcze parte przyszły jeszcze zanim było pełne rozwarcie i musiałam się powstrzymywać. Masakra :P No i dopiero jak było pełne i mogłam przeć, okazało się, że mały przy skurczu schodzi a po skurczu wraca do góry. Po chwili zaczęło mu spadać tętno i od razu padła decyzja o cięciu. Miałam znieczulenie od pasa w dół, udało się wkłuć między skurczami i po chwili wielka ulga. 5 minut później Tobiasz cały i zdrowy był na świecie. :) W sumie miałam poród dość ekspresowy, bo wszystko trwało 5 godzin, no ale niestety koniec nie był taki jak chciałam.
    Pisałam o komplikacjach - w trakcie operacji straciłam dużo krwi, dosłownie lała się na podłogę. Spadła mi do tego hemoglobina do 7. Od razu po zaszyciu odwieźli mnie na salę pooperacyjną i miałam przetaczaną krew. Pokłuli mnie chyba we wszystkich możliwych miejscach na rękach, mam wielkie siniaki. Położna prosto z mostu powiedziała mi, że było zagrożenie mojego życia. No ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze, na następny dzień wstałam i już mogłam zajmować się synkiem. :)
    Tak to mniej więcej wyglądało, przepraszam, że taki długi opis. :D I zgadzam się ze wszystkimi mamusiami - każda swoje przeszła, nawet najgorszy i najdłuższy poród, ale dzieciaczek wszystko wynagradza. Jestem w moim małym po uszy zakochana. :)

    ZieloneOliwki, Mi$ia26, rewelka, kwiatakacji, pati_zuzia, Flakonik, alicja_, cytrynówka, Ola_45, lilianna, Matleena, akira, Nadulka lubią tę wiadomość

    2EeVp2.png
    NcmSp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Acikk wrote:
    Ha Flakonik Ty to jesteś bohaterka :D ale w najbliższej przyszłości :D ?

    Mamuski karmiące jak będziecie sie teraz zabezpieczać oczywiście te które nie planuja na razie kolejnej ciąży :D
    Mi gin powiedziała, że dopóki karmię piersią to prezerwatywy. Są jakieś tabletki hormonalne ale trzeba być bardzo dokładnym w przyjmowaniu wiec nie dla mnie. No i spirala,ale też raczej nie dla mnie.
    Revelka też bym na Twoim miejscu skontaktowała się z położną lub lekarzem.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    kwiatakacji wrote:
    My spacerujemy codziennie ale jeszcze nie byliśmy z małą w sklepie ani restauracji, bo pediatra powiedział żeby unikać skupisk ludzi, ale musimy się przełamać, bo brakuje mi tego.
    Menka śliczne zdjęcie.
    A dlugie spacerki urzadzasz? I jak mala ubierasz?

    A pozostale mamusie jak u was ze spacerowaniem?

  • Acikk Autorytet
    Postów: 3861 4544

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Flakonik mysle ze teraz pójdzie szybko bo podobno o drugie łatwiej to raz a dwa teraz juz masz psychicznie całkiem inne nastawienie wiec mysle ze możesz się zdziwić :)

    Nasze Słoneczko <3
    atdc2n0auob2dui0.png
  • Klara87 Autorytet
    Postów: 261 236

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nadal w dwupaku. Rozwarcie nie postępuje. Skurcze byly juz co 3 minuty, ale sie wyciszyly i teraz są nieregularne. Obawiam się że to był fałszywy alarm :/

    Nasluchalam się tu krzyków rodzacych i teraz mam stracha :/ Ale mimo wszystko chciałabym żeby w nocy się rozkrecilo ;)

    16udugpjp1ufwrk7.png
    1usapx9iwyl0ra73.png
    Aniołek - 29.07.2014 (12tc)
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ZieloneOliwki wrote:
    Dokładnie też to tak odczuwam jak Matleena. Mamuśki się nami nie interesują bo już zapomniały jak to być czekającą ciężarówką, a my nir czytamy mamusiek bo dostajemy depresji...

    Acikk, wózek super i też zwróciłam uwagę na dżinsy- nie miałam ich na sobie od kwietnia :P

    Taaa, ja w sierpniu też usłyszałam że mam duży brzuszek to chyba niedługo rozwiązanie :D


    o ja sobie wypraszam ;) :P ja sie interesuje i czytam wszystkie Wasze wpisy o sprzataniach, narzekaniach,drapaniach itd... :P

    ZieloneOliwki lubi tę wiadomość

  • lips Autorytet
    Postów: 702 533

    Wysłany: 18 grudnia 2015, 20:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny :) wreszcie moge sie pochwalic:) dzis (18.12.2015) przyszedl na swiat nasz synek Dawid. Porod naturalny dla mnie mega ciezki bo faza 1 trwala prawie 2 pelne dni. Rozwarcie na zero a skurcze regularne pierwszej nocy co 10 minut w dzien co 7-8 a nastepnej nocy co 5 minut. Do tego stres ze ciaza byla przenoszona 10 dni. Ale na szczescie sie udalo i jak dzis rano dowiedzialsm sie ze mam rozwarcie na 4-5 palcow to juz bylam mega szczesliwa. Skorzystalam z gazu bo czas na zzo przegapilam. Parcie wspominam juz bardzo bardzo dobrze. Bylam zdziwiona ze tak malo bolalo. Ogolnie zasypialam na porodowce bo te dwie wczesniejsze noce wogole nie spalam. Jak bym miala szybka faze 1 to moj porod byl by naprawde dobry.

    A najwazniejsze ze Dawidek jest juz z nami :) 59 cm i 3650 g. Urodzony w 41+3.

    ]

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 13:57

    MeGi2986, Piegus, revvelka, ZieloneOliwki, pati_zuzia, kwiatakacji, Mama-julka, Dżulia, Klara87, rewelka, alicja_, KASIAG24, justyna14, Madzisek, Flakonik, lilianna, Ola_45, aannkkaa, Matleena, m@rzenie, akira, iNso87, Marta0912, Nadulka, genoweffa lubią tę wiadomość

    atdc3e5eao0yqv5p.png
‹‹ 2151 2152 2153 2154 2155 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Płodność i zdrowie w posiłkach - co jeść w okresie przesilenia zimowego?

Wiadomo nie od dziś, że to co jemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i płodność. Co jednak zrobić, kiedy dostępność świeżych i sezonowych produktów jest ograniczona? Po jakie produkty sięgać zimą, aby dostarczać organizmowi kluczowych składników dla zdrowia i płodności? 

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Nie możesz zajść w ciążę? Rozpocznij diagnostykę już teraz – przygotuj się na czerwiec!

Świetne wieści dla wszystkich par, które pragną skorzystać z procedury in vitro, ale ze względów ekonomicznych nie mogli sobie na nią pozwolić... Już wkrótce rusza państwowy program wsparcia, który będzie finansował metodę zapłodnienia pozaustrojowego! Już teraz warto o tym pomyśleć, rozpocząć diagnostykę, aby jak najlepiej przygotować się do procedury. Podpowiadamy na co zwrócić uwagę.

CZYTAJ WIĘCEJ