Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
No u nas szaleństwo ze spaniem. W dzień jedna dłuższa drzemka, która trwa 1h lub sporadycznie max 2h lub dwie krótsze drzemki których łączny czas to też pomiędzy 1 a 2h. Na noc idzie spać przeważnie o 21:30 a czasami później i śpi do 8-mej z pobudkami w nocy co 2-3 godziny.
Ktoś się cieszył z kupy w nocniku, a ja miałam kupę na łóżku, bo zawsze zanim się ubierzemy trzymam ją bez pampera, żeby się powietrzyła i siki oczywiście się zdarzały, ale kupa to pierwszy raz. Na chwilę poszłam po ciuchy wracam, a tam kupa. Ucieszyłam się tylko, że nie zaczęła się nią bawić.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Aneczka, mam nadzieję, że ze zdrowiem wszystko dobrze. Mój stasiek wyrwał mi już chyba 1/3 włosów. Zostały mi kikutki z tyłu które zaczesuję w "warkocz" a na około twarzy wyrastają pourywane kikutki. Wygląda to idiotycznie... Też mi brakuje tulenia... Nie jesteś sama.
Mój Stasiek śpi już tylko raz dziennie. Zwykle koło 13-15. I tak do wieczora, a jeszcze do tego ostatnio budzi się koło 3 rano. Odnoszę wrażenie, że zwiększył mu się apetyt i potrzebuje więcej jedzenia.
I już mam winowajcę alergii na twarzy, rączkach i nóżkach - to bezsprzecznie materac. Nie mam już co do tego najmniejszych wątpliwości. Może u was też tak jest?
Termin porodu na 1 maja. Ja mam infekcję, boli mnie okropnie gardło, Stasiek pełen energii. Jutro w końcu spotkam się z koleżanką i pójdziemy do klubu malucha. W końcu pogadam z jakąś kobitką na żywo. No i wyjście do ludzi a nie tak...
Zakupiliśmy kurtkę, komin, rękawiczki. Zostały jeszcze buty no i chyba rozejrzę się za czapką. Zaczęli grzać!!
Obiecuję pełne nadrobienie nieprzeczytanych wpisów.
-
Z tuleniem też u nas kiepsko. Czasami, na prawdę czasami przyjdzie i na sekundę położy głowę na kolanie. Ale dziś jak przytrzasnęła sobie palec szufladą , wzięłam ją na ręce zaczęłam przytulać, i po wpisie aliss myślę sobie wykorzystam sytuację i dłużej pokorzystam z przytulania, ale e tam, zaraz się wyrwała i jeszcze z lekkim wrzaskiem poleciała.
Mama_Julka lubi tę wiadomość
syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Wróciłam do Was
Wiem, wiem... długo sie nieodzywalam.
Niestety nie jestem was w stanie nadrobić
Mam nadzieję że u Was wszystko dobrze
U nas duzo sie działo, nie miałam czasu nawet was czytać choćbym bardzo chciała.
Tak w skrócie. We wrześniu byliśmy w tym Gdańsku. Wakacje super się udały, pogoda boska i Nikola też dała radęmamy juz dwie dolne jedynki i mala zaczyna chodzić. Na pupie nie usiedzi, wszędzie chce chodzić a nóżki jeszcze słabe i trzeba ja prowadzić...
W dzien spi zawsze 3razy po ok 1,5h. Spi od 20 do 6, potem drzemka po 8, po 12 i 16. Od miesiąca to jej stałe pory
Obiadki je dosyć ładnie, nie narzekam
Niestety musieliśmy małą zapisać do żłobka od września 2017ja wracam juz w lutym do pracy a dziadkowie niestety nie dadzą rady się nia zająć. W sobotę byliśmy oglądać żłobek i spotkać się z dyrektorem. Warunki super, bo to jedyne i prywatne w naszym terenie.
Później wrzucę zdjęcie małej rozrabiaryaneczka1983, iNso87, justyna14 lubią tę wiadomość
-
alisss87 wrote:A mnie dzisiaj jakoś smutno od rana, wczoraj nawet parę łez uroniłam w poduszkę... Bo wiecie co? Mój Adaś jest tak energicznym i żywym dzieckiem że ani chwili nie usiedzi w miejscu. I to nie jest najgorsze bo przyzwyczaiłam się że muszę ciągle za nim chodzić i pilnować żeby nie upadł czy nie wziął czegoś do buzi... Ale ta jego "żywotność" przejawia się też w tym, że on ani sekundy nie usiedzi mi na kolanach, o przytuleniu mogę pomarzyć, cięgle się obraca, wygina i złazi mi z kolan. W łóżku obok mnie jeszcze nigdy spokojnie nie poleżał, zaraz obraca się na brzuch i czworakuje po całej pościeli
A ja bym tak chciała żeby się chociaż na chwilkę przytulił
brakuje mi tego
Owszem, jest kochany, pogodny, wesoły ale ciągle musi coś robić, ciągle być w ruchu, czworakować, coś drapać... Mąż mówi że mam się cieszyć że jest żywy a nie leży chory i nie może się ruszać... Nosz kurczę przecież nie o to mi chodzi! Przecież ja się ogromnie cieszę że jest zdrowy, fajnie się rozwija ale po prostu mi, jako matce czasami brakuje jego bliskości
Ot się wyżaliłam, może chociaż któraś z Was mnie zrozumie... A tymczasem dalej czekam na ten dzień, kiedy Adaś zechce posiedzieć mi na kolanach i chociażby oprzeć głowę o moją klatkę piersiową -
Z tym przytulaniem to u nas roznie bywa. Z reguly jak tylko wezme ja na kolana to sie zlosci, bo przeciez najfajniejszym zajeciem jest buszowanie na kolanach po calym domu a nie siedzenie na mamy kolanach. Ma tez fazy, ze jest taka slodka, ze nic tylko schrupac ja w calosci
Jak poprosze, zeby dala mamie buzi to otwiera tego pyszczka malego jak sie tylko da szeroko i tak sie przybliza zeby ja calowac. Nauczyla sie tez puszczac buziaki i cmoka nam co chwile, a warga przy tym calkowicie wywinieta az na brode
Przez ta pogode to idzie w jakas depresje wpasc. U nas dzis non stop lalo, nie bylo ani chwili bez deszczu. Zuza tez juz znudzona strasznie w domu, bo przy innej pogodzie cale dnie spedzalysmy na polu. Nie wiem co bedzie w zimie.
-
kasiakasia11 wrote:Z tuleniem też u nas kiepsko. Czasami, na prawdę czasami przyjdzie i na sekundę położy głowę na kolanie. Ale dziś jak przytrzasnęła sobie palec szufladą , wzięłam ją na ręce zaczęłam przytulać, i po wpisie aliss myślę sobie wykorzystam sytuację i dłużej pokorzystam z przytulania, ale e tam, zaraz się wyrwała i jeszcze z lekkim wrzaskiem poleciała.
jejku ale to są magnetyczne momenty
tak jakbyśmy przez moment rozmawiali ze sobą bez słów.
-
Justyna no to pięknie Ci waga schodzi. Ja do od sierpnia zrzucilam 3kg i stanęło. I od poniedziałku jemy na parze i znow zaczyna spadac
Wczoraj na tym badaniu pytali o wagę to jakos mi wstyd bylo
Moja Lena też jeszcze nie wstaje chodz dziś pol godziny temu stanela pierwszy raz w łóżeczku ale zaraz bylo klap na pupę. Myślę, że już niedlugo bedzie wstawac bo ona przy meblach to stoi na kolanach i jedną noge juz podnosi. Justyna może Pola ominie raczkowanie
Pogoda dziś przytłaczająca... a ja tak nie lubię w domu siedziec i Lena też juz znudzona. Ale piękna jesien
-
justyna14 wrote:Nadal w toku ale spadek teraz zwolnij ale nadal w dol. Na razie cos ponad 4 kg spadlo w 3 tyg. Waze sie raz w tygodniu
15.10 mam wesele i musze sukienke przymierzyc bo po spodniach widze ze luznijsze wiec moze sukienke trzeba bedzie dopasowac. Uwaga slub o 14.30 oszaleli!
Super!! Ładnie spadają Ci kg. Gratuluję
O 14:30 mówisz... to o 20:00 wszyscy będą już konkretnie zrobieni
Przynajmniej się wyśpiciejustyna14 lubi tę wiadomość
-
Są dzieci które omijają etap raczkowania, u mojej szwagierki trójka dzieci i żadne nie czworakowało. Takie dzieci podobno szybciej chodzić zaczynają także Justyna spokojnie, każde dziecko jest inne.
Ja już dawno popakowałąm ciuszki po Adasiu i w ogóle całą początkową wyprawkę mojej siostrze, w listopadzie rodzi. Najprawdopodobniej cesarka bo dziecko baaardzo duże i raczej bedzie ważyło ponad 4,5 kg. Siostra załamana bo na każdym usg mówią że "dziecko bardzo duże". Wkurzają ją te komentarze bo sama nie wie czy to dobrze czy źle że tak rośnie. Ostatnio jak leżała w szpitalu jakiś gburowaty lekarz zrobił jej usg i coś tam burkał pod nosem że głowa jakaś dziwnie duża u tego dziecka. Jak siostra zaczęła dopytywać to tylko burczał że ma to skonsultować ze swoim lekarzem prowadzącym. Ja przychodzę w odwiedziny a ta leży i płacze, nic jeść nie chce, mówi że lekarz jej nic nie mówi. Ale się wku..łam! Poszłam do tego lekarza i pytam się co takiego zobaczył na tym usg że siostra leży roztrzęsiona i załamana?! Mówię mu że pacjentce należą się wyjaśnienia a nie tylko komentarze że ma się skonsultować z lekarzem prowadzącym. To była niedziela. W poniedziałek przyszedł ordynator naszego szpitala a zarazem lekarz prowadzący mojej siostry. Podobno siostra słyszała jak opieprza tamtego lekarza że nie omówił dokładnie usg i mruczał tylko pod nosem jakieś bzdury. Z dzieckiem wszystko ok, tylko po prostu duże. Owszem-duża główka ale wszystko inne też duże, normalnie proporcjonalne. A siostra już myślała że jakieś wodogłowie czy coś...
Boże dziewczyny, kiedy to było... te nerwy, stres, wizyty u lekarza... A teraz już nasze brzdące chodzić zaczynają!18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️