Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
Inso wy to macie pogode! Masakra
Co do wychowywania dzieci. To ja sie tez nie odzywam w tej sprawie, mowie ewentualnie co ja robie w danej sytuacji. Kiedys wam pisalam o naszym Maciusiu, synu szwagierki co jest tydzien mlodszy od mojego Szymka.
W zasadzie duzo sie nie zmienilo, zaczal chodzi, ale dalej jak mu cos nie pasuje to idzie na czworakach. Troche mniej sie boi ludzi, ale jak go zabrali do miasta to wrocili po 10min bo bardzo plakal i nic go nie dalo rady uspokoic. Jak ja patrze jak oni, czyt szwagierka i jej mama tym Mackiem sie zajmuja to sobie mysle ze z niego beda takie cieple kluchy. On nic nie dostaje do jedzenia sam oprocz chrupkow kukurydzianych, obiad je w miare normalne ale znow strasznie slone mu robia posilki, banana mu gniota bo tak calego zjesc nie potrafi. Nawet kanapki w rekw nie dostanie zeby sie nie udlawil. Daja mu za to czekoladowe lubisie do jedzenia, ale nie do reki oczywiscie.
Kiedy do nich nie pojde to Macius ma zly humor bo kupki nie robil, albo ma koleczki. Serio? Prawie 1,5 roczne dziecko ma kolki?
No i Macius jest na etapie gryzakow ciagle. Nie bawi sie interaktywnymi zabawkami, nie wciska guzikow, przeklada tylko z reki do reki. Ciagle cos gryzie. Nie reaguje na imie jak go wolam, nic nie potrafi w sensie pokazac zwierzatka, nasladowac dzwiekow, papa zrobic. On ma swoj swiat i swoje kubeczki do rozwalania. Nie interesuja go samochody, piaskownica. No chyba ze moze cos pogryzc. A zeby ma wszystkie od 1 do 4. Wiec ma czym gryzc i powinien tez jesc juz troche sam.
Ja sie boje czy to nie jest jakas forma autyzmu. Narazie z mezem i tesciowa go obserwujemy i nic nie mowimy, ale ja jak bym byla jego matka to bym sie martwila. Zwlaszcza majac do porownania mojego Szymka ktory juz nawet co tam mowi. Wiadomo ze kazde dziecko ma troche inne tempo rozwoju, ale jak widze wasze maluchy tez sa energiczne, ciekawskie a ten jest inny.
Nie chce sie wtracac bo potem mi powiedza ze niesluszne tezy wyciagam o chorobie dziecka. Zreszta nie moje dziecko
-
Hej. Jak ja się dziś wkurzyłam. Długo by opisywać, ale może chociaż trochę w skrócie. Chodzę do gina prywatnie i na NFZ. Wkurza mnie ten NFZ, straszny bałagan i zamieszanie mi wprowadzają. Dziś lekarz i położna (oboje z NFZ) mówili inne zalecenia odnośnie glukozy. Do tego jeszcze lekarz nie umiał mi wypełnić mojego druku na usg, a położna w ogóle się w usg genetycznych nie orientuje. Ddługo by opisywać. Dobrze, że to trzecia ciąża to sama sobie leki dawkuję i na badania chodzę tak żeby mi pasowały i prywatnie i na NFZ.
A do tego jeszcze ciekawostka. W poniedziałek oddawałam krew i mocz do badania do dwóch różnych lab. Nasikałam do jednego kubeczka i połowę przelałam do drugiego. I tak: w jednym lab wyniki super, w drugim bakterie liczne. Innych parametrów i krwi nawet nie chce mi się porównywać.
A tak ogólnie czuję się super, tylko miednica, spojenie, plecy zaczyna mi dokuczać. Wczoraj od rana odkurzałam, a mam sporo powierzchni do odkurzenia, to wieczorem ledwo się ruszałam.
No i wielki brzuch, każdy pyta kiedy rodzę lub czy na pewno tam jest jedno dziecko.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
My dziś idziemy na szczepienia.
Oczywiście godzina w sam środek naszej drzemki. Całe szczęście Lena chyba wyczuła problem i wstała dziś wyjątkowo wcześnie i dzięki temu drzemka też wyszła wcześniej - niedawno zasnęłaJakoś przeżywam te szczepionki, bo jak była malutka to jeszcze nie rozumiała a teraz .. a tu dziś mamy 2
Lena śpi, więc kończę pic kawkę i biorę się za zupę - dziś Meksyk na obiad
Miłego dnia - chyba w końcu zrobi się ciepło
-
Hej dziewczyny
Kasia współczuję tych problemów w ciążyczłowiek już potem sam nie wie komu ufać. Mając takiego lekarza-niedojdę zamiast ograniczać stres w ciąży to oni sami Ciebie narażają...
Aneczka powodzenia na sczepieniu. Mój Adaś z kolei w ogóle nie czai szczepień, nawet przy wkłuciu igły się nie skrzywi. Ale on od dziecka wiecznie zapracowany, poobijany, pokaleczony więc pewnie odporny na ból
Dziewczyny a orientujecie się w temacie szczepienia na ospę? Adaś teraz idzie do żłobka i znajoma pielęgniarka mi mówiła że w przypadku pójścia do żłobka należy mu się bezpłatne szczepienie (2 dawki) na ospę. Ja jak byłam na ostatnim szczepieniu 6w1 to ani lekarz ani pielęgniarka nic nie wspominali o szczepieniu na ospę. Z kolei rozmawiałam ze znajomą która nie szczepiła bo wyczytała że ta szczepionka chroni tylko na kilka lat a dziecko im szybciej dostanie ospę tym lepiej (chodzi o powikłania, w starszym wieku są o wiele gorsze). I teraz zgłupiałam. Chyba muszę zapytać lekarza żeby mnie oświecił w tym temacie.
Właśnie dzwonili do mnie ze żłobka, gdzie adaś miał iść od września. Dali mi propozycję że może iść już od lipca bo ich żłobek jest czynny we wakacje i maja wolne miejsce. Zgodziłam sięTakże będzie się działo
P.S. Jest na forum jakaś mama której dziecko już poszło do żłobka?18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️ -
My już po szczepieniach.
Musiałam obudzić Lenę, bo zapadla w długi sen. Nie było kolejki więc rach ciach.
Lena waży 12,1kg i mierzy 85cm, więc wysokaByła dzielna i przesyłała ciągle buziaki.
Aliss tak szczepionka na ospę jest bezpłatna dla dzieci uczęszczających do żłobka. W innym przypadku koszt jednej dawki to 200zl.
-
Zazdroszcze mamom, ktore sa juz po szczepieniu. U nas jutro szczepienie i jakos wyjatkowo go przezywam. Nie wiem czemu, chyba dlatego, ze Zuzia juz coraz bardziej kuma co sie wokol niej dzieje.
W koncu zawitala wiosnaMoje dziecko odzylo. Wyganiala sie i zasnela moment. Mam nadzieje, ze kalosze mozna juz schowac gleboko do szafy. Mnie tak boli kregoslup, ze ledwo funkcjonuje. Co najgorsze strasznie boli/kluje mnie pod prawym zebrem. Nie wiem czy to od kregoslupa, czy maly na cos uciska. Wiecej dzieci to chyba miec nie bedziemy, bo chyba na wozku inwalidzkim by mnie musieli wozic
-
Jeszcze 20 min do ostatniego pobrania. Nie było tak źle. Pooglądam telefony bo muszę zmienić. Kompletnie się na tym nie i nadal nie wiem jaki wybrać.
Mnie też plecy i miednica bolą. Zwłaszcza jak coś chyłkiem robię. Mimo to myślę o kolejnym dziecku. Ja to nawet bym chciała, męża też bym przekonała. Tylko nie wiem czy mama się zgodzi. Bo jak pójdę do pracy to ona się będzie opiekować. Dwójkę spokojnie ogarnie, ale troje? Natomiast jak się od razu nie zdecydujemy, to później na pewno nie bo będziemy za starzy i rozsądek z logiką mi na to nie pozwoli. Zobaczymy jak się malutki urodzi jak to będzie, bo może będzie taki łobuz, że mi się odechce kolejnego dziecka.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
My juz po szczepieniu. Uffff, ciesze sie, ze juz to za nami. Placzu bylo malo co. Najbardziej cieszy mnie fakt, ze w przychodni kupa placzacych po szczepieniu dzieci, a Zuza zero strachu, wrecz byla zainteresowana innymi dziecmi. Takze bardzo mocno wierze w to, ze kryzys juz za nami. Zuzia wazy 12,7kg i ma 85cm
Julia2015, Aneczka86, iNso87 lubią tę wiadomość
-
Ja nie wiem kiedy będziemy teraz szczepic. W święta przeziębienie tydzień, po majówkę trzydniówka. Ile czekacie od zupełnego uzdrowienia po chorobie? Ż nosa to mu ciągle leci.
Mój mały waży niecałe 12kg a ma 83 cm wzrostu
-
Julia- ja to jestem panikara i jak ola jakoś przed którymś szczepieniem była przeziębiona lekko to ja czekałam potem ok. 3 tyg. jakoś 2,5 tyg chyba. Lekarka mi wtedy powiedziała że dobrze zrobiłam, bo lepiej opóźnić szczepienie ale być 100 proc pewnym że jest ok niż potem sobie pluć w brode.
A my wczoraj się szczepiłyśmy 6w1 i pneumokoki i w nocy 39,5 gorączki miała, w dzień teraz lepiej. Dajemy paracetamol i po dosłownie 20 min przechodzi. Ale może tak być dwie doby także nie panikuje, pilnuje tylko żeby piła dużo:) -
Jak tam mamuski pogoda u Was? U nas W KONCU WIOSNA!!!! Chociaz z tego co zapowiadaja to od jutra lato
Zuzia jest przeszczesliwa, do domu przychodzi tylko spac i na obiad. Pozostale posilki to je w biegu na spacerze, bo tak placze pod drzwiami, ze nie chce wchodzic do domu, ze szok. Wieczorem pada taka zmeczona
A najwazniejsze, ze strasznie chce chodzic do dzieci do sasiadow. Nie wiem czy tylko do nich sie przyzwyczaila, czy juz przeszla faza na banie sie. Nawet nie wiecie jaki kamien z serca mi spadl.
Ja bylam wczoraj u dr. Mlody wazy juz 1,5kg. Kawal chlopaA ja 6kg na plusie. Zostalo mi 2,5mies, a wyprawka w proszku. Z Zuzia o tej porze mialam wszystko. Teraz to jakos weny brak, w ogole juz jakies inne podejscie
Julia ja tez bym poczekala z minimum 2 tyg jak wszystko poprzechodzi. Lepiej odciagnac to wszystko w czasie i miec pewnosc, ze na pewno wszystko jest ok.iNso87 lubi tę wiadomość
-
Wiosna, a nawet lato. Dzis 26st w cieniu.
A moj Szymek znowu ma katar. Byl tydzien spokoju i znowu. Ale sie zastanawiam czy to nie jest jakies alergiczne. Bo ma oczka jakby spuchniete i lzawia mu. Wczoraj sie zaczelo popoludniu. Mam z tym isc do lekarza? Dopiero co bylam nie chce latac z byle katarem za kazdym razem. A moze mu dawac fenistil? To sie w ogole nadaje na taki katar sienny?
-
Cześć Dziewczyny
Wreszcie piękna pogoda! Ahhh czekałam na takie dni. Mąż zrobił nam niespodziankę i jutro zabiera nas nad morzezgadał się z moim szwagrem i siostra z nim też jedzie, no i mały Oliwier także będzie wesoło
Wiecie co? I tak sobie uświadomiłam że z dziećmi to już zupełnie inaczej robi się takie spontaniczne wypady. Teraz cały wyjazd trzeba podporządkować pod drzemki Adasia (u nas jego drzemka to świętość) no i pokój jak szukamy to też z aneksem kuchennym bo o tej porze roku w tych mniejszych miejscowościach nadmorskich, gdzie nie ma jeszcze sezonu, to boję się kupić dziecku jakiś obiad do zjedzenia, nawet domowy. Różnie to bywa ze świeżością ich produktów. A w ogóle to my z mężem uwielbialiśmy wypady nad morze pod namiot. I tego nam najbardziej brakuje. Ale już w następnym roku planujemy z Adasiem się wybrać.
Odnośnie szczepień. Ja myślę że co lekarz to inna teoria. Pamiętam jak Adaś miał wirusowe zapalenie płuc, leżeliśmy w szpitalu tydzień czasu, po wyjściu na drugi dzień miał mieć szczepienie. Dzwonię do lekarza kiedy mamy przyjść (dla mnie oczywiste było że odroczy je na minimum 2 tygodnie) a on mi mówi że za tydzień mam się stawić. No i się stawiłam, bałam się o Adasia, że za wsześnie, że przecież on taki chory był... Ale zaufałam pediatrze. Zbadał go dokładnie, powiedział że jest już zdrowy jak ryba i że można szczepić. Z nożem na gardle poszłam do pokoju obok, zaszczepiłam i na szczęście było wszystko okAneczka86 lubi tę wiadomość
18.12.2015 Adam ❤️
04.02.2021 Michalinka (aniołek) ❤️
01.01.2022 Wojciech ❤️