Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
iNso87 wrote:Justyna doczytalam,ze i 3 sierpniowka u Was sie rozpakowala..
Kasia to będę miała nadzieje jak mi powiedzą,ze na przedniej,ze moze na druga przeskoczy w takim razie.
U mnie obiad zaraz. Ostatnio na apetyt nie narzekam:/ wszystko bym jadla a juz w szczególności oczami. Wczoraj rano tak mi się zachciało kanapek z wedlina i majonezem..ze potem zdychalam pól dnia od tlustego majonezu:/7w3d 💔 -
Aneczka86 wrote:Zaplacilabym dziś komuś za drzemkę
U nas wieje i co chwila pada także cały dzień w domu. Rano tylko wymknelam się na badania. I też dziś wykorzystam yt
Zaraz obiad i musimy jechać na urodziny do babci..A taaaak mi się nie chce...
Natalka a co u WaS?7w3d 💔 -
Dziewczyny. Obleciał mnie strach. Planowałam zacząć starania od stycznia. Natomiast uświadomiłam sobie, że bez sensu wracać do pracy na miesiąc czy dwa i lepiej ewentualne starania zacząć już teraz. Postanowiłam wczoraj pogadać z mężem. Nie zrobiłam tego, wystraszylam się, co będzie jak się zgodzi. Czy rzeczywiście chcę to kolejne dziecko? Czy nie lepiej wrócić do pracy i ułożyć stabilnie życie.
No cóż. dziś jednak zaczęłam temet i rozmawialiśmy. Oboje nie jesteśmy pewni. Nie powiedział stanowczego nie, czym mnie bardzo zaskoczył. Postanowiliśmy, że mam brać kwas foliowy i iść do gina, żeby zerknał na bliznę.
Zaskoczył mnie też bo powiedział, że przed staraniami by się przebadal. Co uważam za bezsensowne bo aż takiego cisnienia na dziecko nie mamy. Po prostu jak się nie uda przez te trzy miesiące to trudno.syn (HLHS) 24.07.14 - 03.09.14
córka 10.12.15
syn 28.08.17
-
Ja się wczoraj ścięłam z moim mężem i teraz cisza panuje. Serio mam go tak dość ostatnio, i nie jest to wina hormonów, on po prostu tylko jedzie do pracy wraca i tu je i śpi ale je tylko jak ma pod nos podane i nic więcej. A ja mam już dość. Jak mu coś każe to zrobi ale tylko tyle ile powiem nic więcej. Powiem przynies pranie z pralki to przyniesie ale już nie rozwiesi. Co to zmywarka ani pralka to nie wie, z czynności typowo męskich też się nie wywiązuje, aż mu listę zrobiłam 16 rzeczy które musi zrobić a to drzwi wyregulować a to baterie dokręcić oto i oczywiście nic. Wczoraj wrócił dałam obiad i poszłam do mamy, wracam a on sobie tatuaż na kartce rysuje a dzieci tv oglądaj. Zlew pelny, zbliża się czas kolacji dzieci i kąpieli a on sobie tatuaż rysuje. Myślałam że go rozszarpie. Spał dziś na kanapie. I chyba tam zostanie na trochę bo już sił brak. To się wyzalilam.7w3d 💔
-
kurde dziś będzie dzien marudy - zwolenienie skonczyło mi się 25.06 i do tej pory zus nie wydał nawet decyzji o wypłacie a normalnie już powinnam mieć przelew w tym tygodniu. kur.... zadzwoniłam zapytac o co chodzi, to oczywiście mój durny pracodawca przekazał moje zwolnienie po 2 tygodniach od otrzymania ode mnie
miło, więc kase za czerwiec może dostane na początku sierpnia
7w3d 💔 -
Justyna - jeju skąd ja to znam, normalnie jakbym o swoim czytała. A jak coś zrobi, baaaa, jak zrobi jakaś rzecz ktorej nie robil do tej pory lub cos o co go nawet nie prosilam, albo kilka rzeczy od razu to czuje sie jakby byl jakims Bohaterem Domu. A my kobiety tyle rzeczy mamy na glowie, tyle rzeczy ma raz trzeba robic..
Walcze z tym od 7 lat, zauwazylam lekka poprawe, ale na prawde minimalną.
Najlepsze jeszcze te ich teksty "nie kaz mi sie domyslac tylko mow co mam robic" z jednej strony ok, ale czy ktos mi mowi co mam robic?
Albo prosze go o przyniesienie czego, podanie, to on zamiast poszukac, rozejrzec sie to najlepiej jakbym powiedziala d9kladnie gdzie co lezy, zeby najmniej sie wysilic.
Tez sie pozaliłam.
Ale wole tu niż na nim sie wyżywać kiedyś mielismy średnio 4-5 dni w tygodniu awantury o to. Teraz spokój. Czasem wole sie ugryźc w jezyk bo i tak nic nie zdziałam a bedzie gorzej03.2014 r Aniołek
Syn 2015 ♡
Ponad 2 lata starań -
U mnie wraca co chwila temat drugiego dziecka. W sumie oboje chcemy ale oboje też bardzo się boimy. Mam wrażenie że świadomie nigdy się nie zdecydujemy i jednie na wpadke mogę liczyć chociaż znając mojego męża i znajomość mojego cyklu to on na to nie pozwoli;)
Justyna- kurcze słabo się ten Twój chłop zachowuje. Ale chłopy już tak mają że robią tylko o co się powie a sami się nie domyślą. Akurat spanie na kanapie to dla mnie jest rzecz nie do przyjęcia. Choćby nie wiem jaka kłótnia była nigdy nie kładziemy się spać pokłóceni i zawsze absolutnie zawsze śpimy razem. Mój jak przegina że np. gra popołudniu na kompie to po prostu siadamy wieczorem i rozmawiamy, każdy wylewa żale i koniec. Rozmowa wg mnie to klucz do wszystkiego. -
Animka z nim wczoraj nie dalo się rozmawiać bo był zły, a ja do 22 usypiam Pole. Ona miał w nosie, czy jest zmęczona czy nie. Więc będzie spał na kanapie aż z akdzie mózg. A ja nie mogę się denerwować bo mi ciśnienie skacze i odbija się na dziecku.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2018, 08:52
Kava lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Tak poczytałam Was i sama nas sobą się zastanawiam:p dre się na tego swojego Malza już za byle gówno
źle odstawil talerz to ja już krzyczę.. Wszystko z reszta działa mi na nerwy hahaha:d i sama się zastanawiam jak On ze mną wytrzymuje..
U mnie jeszcze póki co jak powiem wes z pralki ciuchy to weźmie i bez łaski rozwiesi. Tak samo naczynia ze zmywarki wyjme i poukłada na miejsce Itp.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 lipca 2018, 09:55
-
Ja na szczęście nie moge narzekać na męża. Czasem go coś napadnie i potrafi wrócić z pracy i siedzieć przed kompem do wieczora. Ale ostatnio bardzo rzadko się to zdarza. Raczej robi co ma robić a jeszcze mi karze odpoczywać także spoko;) Ja już się nauczyłam że nie ma się co wkurzać na niego tylko trzeba mówić dużymi literami czego oczekuje i wtedy jest okej. Wiecie najgorzej to się nakręcać na to co jest złe. Zawsze trzeba myśleć o dobrych rzeczach. Wtedy wydaje mi się opadają emocje i jest łatwiej dojść do porozumienia.
-
Mój mąż też raczej z tych, któremu trzeba często przypominać, żeby coś zrobił.
W dodatku to balaganiarz mega dlatego ja już nie każe mu sprzątać domu A jedynie po sobieBo to już sukces. Moim zdaniem wszystko wynosi się z domu, więc pretensje mogę mieć jedynie do teściów.. ha
Choc nie powiem, czasami zdarzy się cud. W piątek wyszłam z Lena popołudniu na hulanoge i wychodząc mówię do Leny..My idziemy, bo tatuś będzie sprzątal. Wracamy A tu cały dom ogarnięty, łącznie z łazienką
Kava lubi tę wiadomość
-
Ja juz sie nauczylam, ze facetowi trzeba wprost powiedziec co ma zrobic i czego oczukujemy. Ja na swojego nie narzekam, on lubi porzadek i sprzata, odkurza, zmywa naczynia. Dzieci tez przypilnuje jak chce cos zrobic. Ja w tym sezonie raz tylko trawe kosilam, wiekszosc rzeczy na podworku robi on ALE... Mieszkamy z moja mama, a ona jest balaganiarz do potegi. I maz ciagle zly, bo odkurzyl caly dom, a ona zrobila sobie kanapke i po calym domu z nia chodzi i kruszy. Pety z papierosow chodzi i zbiera po niej po calym ogrodzie. I tak jest na kazdym kroku... a jej sprzatanie polega na ogarnieciu srodka. Maz sie smieje, ze ryneczek posprzatany a reszta pochowana po katach
-
sabina ale mnie rozbawiłaś swoją mama:) my na szczęście sami mieszkamy, ale dom 170 m2 i ze wszystkim sama jestem, łącznie z koszeniem. maż w tym roku kosił raz i żałowałam że kosi jak tylko zaczął bo się przy tym musiał nagadać tyle że na wymioty mnie brało.
zmywarki nie pakował nigdy, rozpakowywał od kiedy ją mamy może ze 4 razy jak kazałam. w domu sam z siebie nic. juz mu dziś napisałam, że ja od dziś mu nie piore, nie gotuje, nic dla niego. tyle ile on dla mnie. bo ja zaraz wróce do pracy po macierzynskim i bede miała jeszcze więcej pracy i nadal zero pomocy. wiec albo coś sie zmieni teraz albo nie wiem co będzie.7w3d 💔 -
Ja czasem myślę, ze wstrętna jakaś jestem. Dre się bez przerwy na mojego. A co!
Ale mam powodyZawsze!
Ja zmywarkę rzadko dotykam. Mój m ją rozładowuje. Rozwala swoje ubrania strasznie. Czasami mu je poskładam ale to nie jest norma. Jak je poskładam a widzę je następnego dnia porozwalane to przez miesiąc nie tknę jego rzeczy.Jak nie szanuje to nie ma.
Zanim dzieci nie było to w sobotę sprzątaliśmy wspólnie. Tak mu się nie chciało sprzątać, że po kilku latach narzekań zatrudnił Panią która przychodzi w piątki i sprząta.
Zakupy, gotowanie (nie codziennie - bo jestem leń) i pranie to oczywiście moje zajęcie.
Nie prasuję bo tego nie lubię. Dopiero przed wyjściem to co potrzeba.
Chociaż w pn byłam cudowną żoną i cały dzień prasowałam jego koszule. Wszystkie uprasowałam. Ufff...
Mój mąż zajmuje się sporo Leonem po pracy. Zawozi go i przywozi ze żłobka i często później robią coś sami. Ja zostaję z Adasiem.
Ale często jest też tak że ja zostaję sama z 2 dzieci (a on nigdy).
I ogólnie wiem, że dużo robi w domu i ma mało czasu wolnego ale wkurzają mnie takie rzeczy jak Justynę. Jak jest coś do zrobienia to niech to zrobi do cholery a nie w telefonie siedzi albo tv ogląda.
A wrzeszczę na niego dlatego, że mimo, ze ma mniej czasu dla siebie niż kiedyś to i tak ma go więcej niz ja.
Ja nawet jak chcę iść do lekarza to muszę kombinować jak to zrobić a on po prostu idzie... tenis, rower, motor, piwko z kolegami...
A nigdy nie powie: " To dzisiaj idź Ty i na spokojnie coś zrób a ja się dziećmi zajmę..."