Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
U nas ta pogoda to tez masakra.. Rano wyszłam na zakupy z Malzem w długim rękawie i zakrytych butach.. Teraz nie wiem jak mam się ubrać do endo:| bo zrobiło się parno. No i przed chwilą padało ale.. 5minut. Masakra i zaczęła mnie już głową boleć.
Aneczka nie wiem. Mam nadzieję, że lepiej się poczuje i pogoda dopisze bo jak nie to wolę w domu leżeć i zdychac a nie tydzień w jakimś domku.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2018, 14:33
-
Dziewczyny nastał cud.. moja teściowa zadzwoniła czy może zabrać Lene. Po czym po 2 min już była po nią
Pierwszy raz w życiu zaproponowała pomoc. No może nie pomoc A chęć pobycia z wnuczka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 lipca 2018, 17:11
justyna14 lubi tę wiadomość
-
u moich to jest dwójka siostry męża i babcia nimi się non stop zajmuje, moich nawet nie odwiedza. Tak od zawsze, raz jej powiedziałam wprost co myśle, informacja nie znalazła mózgu. Na stare lata nie będę czuła żadnych wyrzutów , że się nią nie zajme ani mąż.7w3d 💔
-
Aneczka, to mialas troche czasu dla siebie. Lenka zadowolona? Nie dala babci za bardzo w kosc? Jak byla grzeczna, to moze babcia czesciej wpadnie na pomysl, zeby troszke Cie odciazyc.
Moja Zuzia uwielbia dziadkow. Dzis caly dzien u nich byla. Z checia zostaje tez u nich spac. Takze jak chcemy gdzies jechac, cos zalatwic to zawsze tam zostaje.
-
Odpoczelismy i ja i mąż.. mąż po pracy zrobił na spokojnie pizzę A ja całe popołudnie przelezalam do góry brzuchem
O niczym innym nie marzyłam
Lena jest dobrym dzieckiem A jeszcze jak się nia ktoś cały czas interesuje to anioł. Babcia przywiozła ja już po 7.
Mówiła, że będzie częściej ja zabierać. W sobotę wyjeżdżają w góry na 10 dni to mam nadzieję, że zapał jej nie minie..Haha
Za to z moimi rodzicami Lena jest bardzo zrzyta. Moi rodzice są już starsi, mama schorowana Ale są na każde moje zawołanie. Moja Lena gdy ktoś dzwoni to zawsze woła babcia Zosia, nawet gdy teściowa dzwoni ..Haha. (A może teściowa zazdrosna i stąd ta zmiana). Bardzo jest za moja mama.
-
Ja lezalam do porodu od ok 6 rano do 13. Odeszly mi wody i nie mialam skurczy wiec dostalam wszystko co moglam, osytocyne, cos na zgladzenie szyjki, wszystko w maxymalnych dawkach. Skurcze sie pojawily co 12, 10 7 min. A potem znow co 10, 12 min. Zawolali lekarza, zadecydowal o cesarce, rozwarcie bylo juz na 9cm. Jak zaczeli latac wokol mnie, przebierac, golic, wlosy zwiazywac, ze nie wiedzialam co sie dzieje. Wioza mnie na sald, lekarz juz stoi przy stole i czeka. Podalu mi znieczulenie po kolejnym skurczu, przykryli i tna... Czuje jak zrobil 3 ciecia 3 warstw. Mowie: " stop ja czuje", "ale bol czujesz czy ze dotykam" "bol czuje". Mysle, ze za szybko zaczal ciac i znieczulenie nie zaczelo dzialac (chociaz teraz mysle ze spanikowalam i nie czulam bolu hehe)
To mi anestezjolog dal w zyle i sie zaczelo... Slyszalam ze w oddali dziecko placze. Jak sie budzilam to mnie szyli, czulam sie jak w filmie misja na marsa, ze weszlam do tej twarzy a tam taka jasnosc, bialo. Slysze jak do mnie gadaja, zaczelam im odpowiadac, ale myslalam ze mam takie spuchniete wargi, ze mowic nie moge i sie porozumiewalam z nimi za pomoca umyslu...
Zaczelam pytac czy dziecko plakalo, czy zdrowe, ile wazy. 2200g, kurcze ale malo, mysle.
Mowia ze zaraz z mojej lewej pokaza mi dziecko, ja patrze a on zawiniety w pieluchy jak babulenka, a ze jeszcze mialam wszystko zamglone to nie widzialam go dobrze, patrze a on taki brzydki... Nos jakis duzy, i kaza mi go pocalowac wiec probuje tymi niby spuchnietymi wargami ale nic nie czuje.
Mowie do anestazjologa ze mialam niezly odlot, to sie smial i polecil sid na przyszlosc hehe.
Zawiezli mnie na poporodowa, Szymek lezal w inkubatorze zeby mu bylo cieplo, kazalam mezowi zrobic mu zdj bo sie nid moglam ruszac. Na zdjeciu byl ladny wiec kamien spadl mi z serca hehe
Na drugi dzien juz chodzilam, na 5 dobe wyszlam i robilam wszustkow domu i mnie w zasadzie nic nie bolalo.
Teraz tez bym chciala cesarke bo dobrze ja znioslam, ale lekarz nic nie pytal. Sama sie go zapytam tak blizej 30tyg. I o sterydy bo boje znow porodu przedwczesnego, a jednak mimo ze Szymek urodzil sie w 35tyg sam oddychal i dostal 10punktow. Sterydy sie przydalyWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 01:01
-
Natalka ja po Twoim opisie zdecydowanie wolę porody sn. Jednak to CC mnie przeraża bardziej niż ból porody sn. Balabym się też potem że długo do siebie nie dojdę i jak zniosę ból rany na brzuchu.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 07:14
7w3d 💔 -
Hej hej!
Matko jedyna kiedy w końcu przestanie padać....trzeci dzień z rzędu to już przesada....Mam nadzieje że sobota będzie ładna bo idziemy na wesele i to ślub cywilny w plenerze więc słabo by było w deszczu:/
Co do porodów to ja przeszłam 3/4 sn po czym spadło tętno i do tego wszystkiego mała się przyklinowała i skończyło się cc. Baaaardzo długo dochodziłam do siebie, bardzo długo chodziłam na wpół zgięta bo mnie wszystko ciągnęło więc jeśli byłoby mi dane znów rodzić to chciałabym próbować sn ale przy mojej pani doktor której ufam i wiem że gdyby była konieczność to zaleciłaby cc. Ale też jednocześnie ja na przykład nie miałam problemów z laktacją po cesarce. Ruszyło od razu ale to może też kwestia że ja miałam wywoływany poród i ta oxy tak zadziałała. Wszystko zależy od dziecka i każda ciąża inna. Czasme cc jest konieczne i bezpieczniejsze ale mam nadzieje że uda mi się następnym razem sn. -
Jestem jestem Dziewczyny. Nie dam rady zyc to ciężko mi pisac,na marcowych tez slabo sie udzielam. Jak juz przeczytam to dodam tylko nowe dziewczyny na liste i jak jeden post uda mi sie wyslac to az tyle.
Dzis troche lepiej,nawet kuchnie szybko posprzatalam,bo nie mogłam juz na ten syf patrzeć. Ale czekam wieczora i pewnie mdlosci z podwojna moca uderzano coz.
Jutro mam wizyte o 13 moze bedzie serducho
Justyna a u Ciebie jak akcja? nic sie nie dzieje? to tak tylko przepowiadające? -
Inso tez juz myslalam, ze nas zostawilas i na marcowkach Ci lepiej, a Ty sie tak meczysz i dlatego cisza. Wspolczuje, oby szybko przeszlo!
Justyna prosze mi tu meldowac co jakis czas o sytuacjija pisalam tu, ze jestem w drodze na porodowke, takze i Ty masz nas tu poinformowac
U nas znowu leje... idzie w jakas depresje wpasc...
justyna14 lubi tę wiadomość