Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyMarik wrote:menka a doktor mówił jak szybko bije to serduszko? jestem ciekawa bo widzę że mamy tylko 2 dni różnicy
nie mówiła, powiedziała tylko że bije i to jest ważne. Powiedziała że ciąża jest tak młoda że nie ma co dokładnie mierzyć - jak to ona powiedziała "Najważniejsze że żywa a dowodem jest serduszko bijące" wiec nie dopytywałamAnko:-) lubi tę wiadomość
-
Dokładnie-można panikować lub nie. Co kogo to obchodzi. To forum wsparcia. Ja panikuje i latam po lekarzach, ale rozumiem i zazdroszczę tym które maja totalny luz.....
ale jak można komuś napisać ze nic nie osiągnie w życiu bo ma mało waleczny podejście do ciąży?!
Yyy ja panikuje ale na tym etapie nie walczę, bo Bóg i medycyna mogą pomóc a nie ja.....Anel wrote:Ale dlaczego nie wolno panikowac? A jak ktos panikuje, to nie moze sie tym tutaj podzielic, bo zaraz jest komentarz, ze ktos histeryzuje, ze kiedys to kobiety w polu rodzily, kiedys to nie biegały na badania itd. To tez brak tolerancji. Ja tez tego nie rozumiem. Jedne podchodza zdroworozsadkowo, drugie panikuja, ale zadnej nie powinno sie oceniac. I pod tym wzgledem faktycznie dziwnie jest na tym forumKate4, Hashija, alicja_, Justine M lubią tę wiadomość
-
Manik piepszyc jest niecenzuralne:-)?????
Staram się wspierać jak mogę bliskie dziewczyny na forum. Przyszłam z forum ivf-wiec uwierz tam są dopiero dramaty i trzeba mieć kupę empatii.
zapraszam do lektury całej strony i możesz zrozumiesz ze stanęłam w czyjejś obronie-bo wlasnie-znowu zaczęły się krytyczne komentarze.
Marik wrote:Myślałam, że na tym forum mamy dyskutować o ciąży i dzielić się spostrzeżeniami Widzę jednak, że ton głosu niektórych koleżanek i niecenzuralne słowa nie za bardzo na to pozwalają.alicja_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydziewczyny troche zbyt nerwowo podchodzicie to tego co sie pisze na forum - to takie moje zdanie. JAsne każda z nas ma prawo martwić się i panikować ale również mamy prawo aby oddać się losowi - to wszystko zależy od nas samych.
Mi też nie podoba się wszystko co jest tutaj pisane ale nie robie z tego "kłótni" więc może spróbujcie robić tak jak ja .... jak coś mi się nie podoba to po prostu nie komentuje danej wypowiedzi, nie roztrząsam jej bo doskonale wiem ŻE ZDANIA INNYCH NIE ZMIENIE - ale też nie zamierzam bo zdaje sobie sprawę, że to co dla mnie jest dobre nie koniecznie jest dobre dla innych osób .... i tak nie wypowiadam się na temat badań prenatalnych, porodzie, częstych badań lekarskich - ja na te tematy mam stanowcze zdanie i go nie zmienie ale was też nie mam zamiaru oceniać
KASIAG24, kwiatakacji, Pchelkaa lubią tę wiadomość
-
Szczerze? Zaluje chyba troche ze zaczelam czytac bo gdyby nie to w zycuu nie pomyslalabym ze pecherzyk moze byc pusty ze serduszko moze nie bic tylko z calego serca sie bym cieszyla ze sie udalo a teraz cos na co czekalam tyle lat o co tyle sie staralam jest dla mnie meka stresem i strachem czy jest zarodek potem czy bije serce potem czy rosnie a potem czy nie poronie.sorry ale popadlam przez te forum w paranoje i boje sie cieszyc.....
Anko:-), halwaya, kaatka lubią tę wiadomość
-
justyna14 wrote:co ma być to będzie? z takim podejście to dużo w życiu nie osiągniesz. Zycie trzeba brać garściami, sterować nim jak się chce, wiadomo, czasem są trudności, ale nie wolno żyć nijako. A o ciąże i dziecko należy walczyć , zresztą taka powinna być natura matki - waleczna, każda samica staje w obronie swojego potomstwa. Nie powinno być ważne czy ma ono 3 lata czy urodzi się za 7 miesięcy.
W 6 tyg i 3 dniu jeśli mnie pamięć nie myli byłam na usg i widziałam już serduszko. Co mogłam zrobić? sprawdzić czy jest serduszko, czy ciąża jest dobrze zagnieżdżona, czy jest ciałko żółte, sprawdzić wysokość progestronu, bo w razie za niskiego trzeba zacząć przyjmować go w tabsach. Tylko i aż tyle. W 6 tyg można już sporo można.kwiatakacji, Anko:-) lubią tę wiadomość
-
Gdyby nie internet żyłoby się lepiej
Bulisia ja zawsze myślałam chociażby z opowiadań mojej siostry ze jeśli ciąża się kończy czy dzieje sie cos złego, to są plamienia krwawienia silne bóle, a z tego forum dowiedziałam się ze mozna nie miec zadnych niepokojących objawów a płód umiera i tez popadam w paranoje
Bo gdybym żyła wersją wcześniejszą to bym była spokojna że u mnie nic sie takiego nie dzieje i na pewno wszystko jest dobrze
No ale trzeba się liczyć z tym że na forum jest nas wiele i każda ma różne objawy, jedne mają trudniejsza ciąże zagrożoną inne wszystko książkowo i w tym miejscu własnie każda się dzieli swoimi objawami , niepokojem i wkraczając w progi forum trzeba się liczyć z tym że wszystko tu można wyczytać
Nie tylko te dobre ale i złe informacje
Dlatego ja zaglądam w wolnej chwili tylko, czasem coś nadrobię , czasem za dużo tego i juz mi sie nie chce nadrabiać
Wrzuce też swoje porady, swoje obawy i tak to własnie funkcjonuje
Ale nie dałabym rady siedzieć tu 24h bo forum jest dla mnie wsparciem duzym często owszem, ale mam też swoje życie, swoją rodzine i swojego faceta którzy są ze mną na żywo w życiu , żyje swoim życiem tu a nie na forum
Evka lubi tę wiadomość
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
Witajcie dziewczyny. Jestem po kolejnej wizycie
Ostatnim razem jak pisałam na USG widziałam dwa pęcherzyki, z czego jeden malutki. A dziś zobaczyłam już dwa serduszka. W prawdzie Pani doktor powiedziała, że ten drugi pęcherzyk nadal jest dużo mniejszy, i powiedziała ze jeszcze nie wiadomo co będzie, ale narazie mam się nie martwić. Pęcherzyki mają rożną wielkość ale zarodki są bardzo podobne, jeden wskazuje na 6t4d a drugi na 6t1d. Mam się nie martwić, a mnie tu nachodzą jakieś złe myśli. Oczywiście należało się w moim przypadku spodziewać tego że będą bliźniaki, jednak mimo to ogarnia mnie strach.
annielica, kwiatakacji, KASIAG24, Madzisek, Anel, Karola1990, KASIA XXXX, Pchelkaa, bella88, menka lubią tę wiadomość
Bliźniaki są z nami :* -
Dziewczyny, bardzo tu burzliwie ostatnio, złość piękności szkodzi
A co do poronień w rodzinie a naszych ciąż, to tak się złożyło, że ja teraz jestem w trakcie poronienia w 8tc a w lutym moja szwagierka poroniła z takiego samego powodu (pusty pęcherzyk) w 7tc. Pytałam o to lekarza, bo pomyślałam, że jeśli to się łączy, to może możemy zrobić (a właściwie mój mąż i jego brat) coś na przyszłość, żeby temu zapobiec. Lekarz mi powiedział, że to zwykły zbieg okoliczności i nie jest to powiązane. Może części z Was doda to otuchy - nawet jeśli macie w bliskiej rodzinie poronienia na tak wczesnym etapie, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby u Was było dobrze.
PS. Nawet jak lubicie moje mało pozytywne posty, to nie mam z tym problemu, więc nie przejmujcie się w ogólekwiatakacji lubi tę wiadomość
-
Bulisia wrote:A propos zycia, kochana tak sie sklada ze akurat udalo mi sie narazie wszystko... cudowny maz, rodzina, mgr przed nazwiskiem, mieszkanie bez kredytu i swietna praca na stale 10 min od domu. Wiec kochana akurat troche mi sie udalo:)
Renia7910 lubi tę wiadomość
7w3d 💔 -
Dziewczyny spokojnie
Hormony biorą góre
To jest tylko forum, jak sie komuś nie podoba co kto pisze to można je po prostu wyłączyć i zająć się życiem codziennym
Ojj te ciążowe nerwy
Ps. Kiedy mnie denerwowało coś co czytałam to po prostu zamykałam stroneBo to nie ma co się nakręcać i wkręcać, to jest tylko forum. Każda żyje gdzie indziej, każda ma swoje życie, nie znamy się tak naprawdę tylko z opowiadań tutaj, więc bardziej powinnyśmy się przejmować tym co dzieje się na ''realu'' a nie w sieci. co za czasy. Teraz spokój i relaks jest najważniejszy bo te maluszki odczuwają te burze hormonów
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2015, 17:44
menka, Kate4, Kate4 lubią tę wiadomość
Alicja.
''..Dziecko jest chodzącym cudem, jedynym, wyjątkowym i niezastąpionym...''
-
Witajcie! czytam Was od dwóch dni i jest tutaj momentami naprawdę ostro hehe Ja mimo że miałam ciążę zagrożoną poronieniem, odklejała się kosmówka tak jak u Flakonika to jednak jakoś nie panikuję, że coś dalej może być nie tak:) Oczywiście były łzy ale po jednym dniu się ogarnęłam, dostosowałam się do zaleceń lekarza i jest już dobrze:)
Więcej optymizmu moje drogie!Trzymam za Was wszystkie kciuki:)
-
nick nieaktualnyRzeczywiście coraz częściej dochodzi do spięć
i tak jak dziewczyny piszą, jeśli ktoś ma inne zdanie, komuś coś się nie podoba a nie dotyczy jego ciąży/ jego życia niech nie czyta/nie wypowiada się. Forum służy do "pogadania" o ciąży, każda może się wygadać, zamartwiać, doradzać innych. Jest Nas tyle że zawsze znajdą się te co będą chodziły na bete co dwa dni (z jakiegoś powodu) i takie co pójdą do lekarza dopiero w 8 tyg. Uważam że dwie postawy są dobre i nie można żadnej oceniać. Nie wiemy co każda z Nas przeszła wcześniej, ile starała się o dzidzie itp, więc myślę że nie ma co oceniać.
Gratuluje pozytywnych wieści z wizyt;)Anel, menka, alicja_ lubią tę wiadomość
-
A ja wzięłam do siebie słowa Anel, że pozytywne myślenie sprowadza pozytywne zdarzenia, i tak się staram robić
co ma być, to będzie - genetyka i natura zrobią swoje, ja nie mam już na to wpływu poza tym, żeby słuchać lekarza, brać leki i czekać. Bardzo chcę, żeby się udało, ale jeśli nie - to nie będzie moja wina, widocznie tak miało być, choć będzie bardzo przykro.
Chyba trochę luzu wszystkim nam się przydakwiatakacji, menka lubią tę wiadomość
13.05.2015 - Aniołek 8/6 tc [*] -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa też podchodzę optymistycznie i nie emocjonuję się rozmowami na forum. Lubię czytać , co tu się dzieje i zaglądam codziennie. Rozumiem i te dziewczyny, które panikują ( z mniejszych czy większych powodów) i te , które podchodzą z dystansem. Każdy ma swoją metodę i jak ze wszystkim w życiu zawsze są plusy i minusy. Nie rozumiem tylko tego zacietrzewienia, kiedy ktoś ma inne zdanie, inne patrzenie na ciąże itp. Myślę,że wynika to po tyle samo z hormonów jak i cech charakteru. Każda z nas jest inna i ciąża tego nie zmienia
-
Właśnie wróciłam od położnej. W sumie za tydzień będę miała dłuższe spotkanie, bo mi w recepcji zamiast godzinnej sesji zabookowały spotkanie 20min. Dostałam już książkę ciąży do wypełnienia pierwsza część.
Wspomniałam o tych moich plamieniach - uspokoiła mnie, że to na tym etapie jest normalne - a jeśli coś gorzej będzie się będzie działo mam się zgłosić do lekarza.
Ja mam trochę porównanie jak to jest w PL a jak w UK.
Tutaj traktują Ciebie jak pacjenta - tj informują czy jest dobrze czy źle bez wchodzenia w medyczne dywagacje. W PL rozmawiają z tobą jakbyś miał już conajmniej 3 semestry medycyny za sobą i był takim samym specjalistą jak i oni. W UK nie dostajesz do ręki wyników badań czy krwi - wyniki dostaje lekarz, który podejmuje decyzje co dalej. Dostajesz oczywiście info jeśli coś jest nie tak. Myślę, że takie podejście wpływa na mniejszy stres.
Oczywiście są przeciwnicy takiego podejścia wśród rodaków, bo wychowani na polskich standardach myślą, że mają większe pojęcie od lekarzy. Mądrzą się i sami najlepiej wiedzą co im trzeba przepisać. Dodam, że jak na grypę lekarz nie chce dać antybiotyku to jest konowałem. Eh.. no nic.. Ważne mieć zaufanie do swojego lekarza. Oni są od tego by Cię leczyc/ratować/prowadzić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2015, 19:14
kwiatakacji, annielica, fresa, kaatka lubią tę wiadomość