Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyAnko nie wiem co Ci poradzić, bo mąż mi nigdy nie dał powodów do zazdrości. To prędzej ja mu je daje. Ale myślę, że teraz u Ciebie buzują hormony i wszystko pewnie wyolbrzymiasz. Mąż ma racje zaufanie to podstawa, ale jako kobieta przyglądaj się kątem oka tej znajomości ot tak, żeby mieć wszystko pod kontrolą. Wytłumacz mężowie, że ciąża to szczególny stan i masz prawo się tak zachowywać. Za jakiś czas ochłoniecie, emocje opadną i wszystko wróci do normy. Głowa do góry
-
nick nieaktualnyAnko awantury nie zazdroszczę , ale problemy poniekąd rozumiem, bo mam takie w głowie
Ja akurat nie mam żadnych podstaw, mąż jest cudowny , kochany i wyrozumiały ale... ja widzę, że ja nie jestem taka sama, nie sprzątam, nie gotuję, najchętniej leżałabym w piżamie cały dzień (pracuję z domu więc nie musżę się nawet ubierać ). Kiedyś bardzo dużo wychodziliśmy , teraz z wychodzeniem gorzej , bo mdłości, zmęczenie itd.Mąż nie narzeka absolutnie , ale mi samej go szkoda i w głowie mam to, że to nie ta osoba , z którą się ożenił. Zbieram się , żeby coś z tym zrobić zwłaszcza, że samopoczucie się poprawia , ale wiem , że łatwo nie będzie.
-
Anko hormony hormonami, ale jak na telefonie ewidentnie masz połączenia z jej numerem trzebabylo pokazac szanownemu małżonkowi jak to się ma do jego zarzekania. Nic mnie tak nie rozwściecza jak łganie prosto w oczy i zaufanie ma się tu nijak. Mężowi możesz ufać, ale rozwodzacej sie kobiecie, ktora szuka pocieszenia nigdy!
iNso87 lubi tę wiadomość
-
niania- ja tez zaraz pedze po truskawki i rabarbar:)
justyna- dokładnie, ładować w dziecko ile się da, a potem narzekanie, że społeczeństwo tyje... dzieciaki zero ruchu, chipsy, cola i tabletki na apetyt. Kiedyś na wsiach spotykało się biegające dzieci, teraz taki widok to naprawdę rzadkość...
...ale o tabletkach zmniejszających popęd u nastolatków jeszcze nie słyszałam. -
Anko mi normalnie nerw chodzi jak czytam to co napisalas
zabiłabym najpierw ta laske normalnie,nienawidze takich sytuacji
nie rozumiem dziewczyn które wpierdalaja się w czyjesc malzenstwa.. dla mnie to już nie dziewczyna tylko ** nie będę pisać kto!
Do mego Meza była zaczela tez się odzywac ba chciała go odzyskac,jeszcze malzenstwem nie byliśmy. Wyobraz sobie,ze na pogrzeb mego teścia przyszla i chyba tylko po to żeby zacząć rozmowe z moim Mezem na ich temat,i zaczela jak to jej pzykro,ze ona by go stala i przytulala i noc spedzila.. czaisz???!mnie akurat nie było na tym pogrzebie bo bylam w pracy a i wtedy byliśmy ze sobą może 2msc dopiero? Mz odwrocil się na piecie i poszedł do Ojca..to trzeba mieć tupet co? i tak nie dawala mu zyc smsami,emailami itp. itd. az w końcu chyba się dowiedziała,ze ozenil się ze mna bo ma kontakt z jego rodzona siostra to teraz tylko w tym roku napisala smsa swiatecznego ale zabroniłam dla Meza odp bo ona tylko czeka az on napisze..zaraz by się zaczelo znowu co slychac?itp itd.. Na szczęście zrozumial. Wtedy to ja mu powiedziałam dawaj mi jej nr albo powiedz ze się spotkacie i ja się sama z nia pojde spotkam i jej powiem co mam do powiedzienia,ale mój Maz jest taki dobry ze na wzgląd na to ze kiedyś byli razem nie chciał robic jej gorszych przykrości.. zagial mnie wtedy ale w sumie może i miał racje,nie trzeba znizac się do jej poziomu..Anko:-), kwiatakacji lubią tę wiadomość
-
Hashija wrote:Anko hormony hormonami, ale jak na telefonie ewidentnie masz połączenia z jej numerem trzebabylo pokazac szanownemu małżonkowi jak to się ma do jego zarzekania. Nic mnie tak nie rozwściecza jak łganie prosto w oczy i zaufanie ma się tu nijak. Mężowi możesz ufać, ale rozwodzacej sie kobiecie, ktora szuka pocieszenia nigdy!
Matko mój apetyt i ja..zrobiłam salatke ze śledziem i drugi talerz jem z chlebem..spuchne..az się boje wejść na wage ile przytylam od miesiąca.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 10:32
Hashija lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny może to i prawda, że jak suka nie da to pies nie weźmie, ale jednak do tanga trzeba dwojga. Jak facet jest uczciwy wobec zony to choćby milion lasek się dostawiało nic z tego nie będzie. Uważam, że jeśli kobieta dla faceta naprzykrza to powinien ją raz a porządnie sprowadzić na ziemię i to w mocnych słowach, żeby dała mu spokój. Widocznie laska musi mieć jeszcze jakieś złudne nadzieje, skoro sobie na to pozwala i tutaj jest rola mężczyzny, żeby ją ustawić do pionu.. Podejrzewam, że tego samego nasi mężowie oczekiwaliby od nas. Kiedyś spytałam się męża co powiedziałby takiej kobiecie to powiedział "widziałaś się w lustrze? tak? to teraz spójrz na moją żonę i daj sobie spokój".
kwiatakacji, Anel, justyna14, agniesia2569, Hashija lubią tę wiadomość
-
Zawsze uwazalam ze gdybyśmy my kobiety wszystkie były wobec siebie lojalne wiele malzenstw które się rozpadly dałoby radę naprawić.
Ja myślę że mój mąż nie zrobić nic, nie skromnie mówiąc...ona nie jest ode mnie ani ładniejsza ani madrzejsza, no nic kompletnie. Jest typem łatwej o przyjemnej co strasznie drażni.
Połączenia miał, powiedział ze odebrał jeden telefon i powiedział ze ma zadzwonić do bezpośredniego przelozonego, a dwa połączenia były nieodebrane.
Akurat był u naszego znajomego gdy dzwoniła wiec odważnie zaproponowal abym zadzwoniła do kolegi i zapytała czy rozmawiał z ta laska-ktora tez nasz znajomy zna.
Do niego też wydzwania, tak jak i do bezpośredniego przelozonego. Typ który lubi mężczyzn. Samej jej się nie układa wiec w dupie ma ze rozwala inne relacje....
Biedna samotna matka, której mąż nie chce dać rozwodu. Szczerze mu się dziwie:-)
Myślę że tak będę się przyglądać ale w sumie mój mąż nie ma chyba nic do ukrycia. Korzystam z jego telefonów, czasami prosi abym odebrała wiadomości itd. Miałabym wiele razy szanse na coś natrafić.
Ma pod sobą około 100kobiet, niestety niektóre z nich pociąga młody facet z pozycją. Juz mi koleżanki z jego firmy mówiły ze różne są kobiety, niektóre głupio się szczerza i sztucznie zwracają na siebie uwagę aby szef je zauważył, aczkolwiek każda jedna kolezanka mówi ze obserwując go w pracy gwarantuje mi ze nie mam się i co martwić.
Mąż jest otwarty kontaktowy i uśmiechnięty-takiego go kocham- rozumiem też ze taki może się podobać innym.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 10:38
Karola1990, justyna14, Flakonik lubią tę wiadomość
-
Witam nową grudniową mamusie:)
Jak się kobietki czujecie? Ja zupełnie nie ciążowo, mdłości odeszły, została tylko senność a brzuszka dalej nie widaćWczoraj kupiłam dwie pary spodni ciążowych - kiedyś będą potrzebne bo póki co mieszczę się w normalne.
Ank, na pewno się pogodzicie, ochłoniecie i wszystko wróci do normy. Nienawidzę wtrącania się w czyjeś małżeństwo... -
iNso87 wrote:To samo Mezowi wtedy mowilam,Tobie to może i ufam ale Jej nigdy!
Matko mój apetyt i ja..zrobiłam salatke ze śledziem i drugi talerz jem z chlebem..spuchne..az się boje wejść na wage ile przytylam od miesiąca.
Inso zazdroszczę, że masz na coś naprawdę ochotę ja jem bo muszę, bo mnie ssie w żołądku. U mnie dokładnie 0,7 kg na plusie:) -
Czesc dziewczynki. Ja dzisiaj postanowilam nacieszyc swoj wzrok i poogladac wozki dzieciece na allegro:) wiem, wiem ze to jeszcze za wczesnie, ale nie moglam sie oprzec. Tak juz bym chciala kupowac wyprawke dla malucha, te wszystkie akcesoria. Ale do tego jeszcze dluga droga:( wizyta dopiero 27 maja moze wkoncu po niej bede spokojniejsza i wkoncu zaczne cieszyc sie ciaza. Bo jak narazie to ciagly strach. Zycze Wam milego dzionka:)
-
iNso87 wrote:Karola ja czasem mam tak,ze jem żeby zabic te piperzony smak w ustach albo żeby nie dopuscic do mdlosci ale to i tak na dluzsza mete nic z tego..
Nie pomogę Ci z tym smakiem w ustach bo nie miałam takiego problemu... Z resztą oprócz odklejającej się kosmówki to ja ciążę znoszę bardzo łagodnie, zero wymiotów, mdłości były do przeżycia:) normalnie jak moja mama:) -
Karola to chociaż dobrze,ze nie masz takich silnych objawow,u mnie jak nie kwasny posmak w buzi,to mdlosci caly dzień, wieczorem to już mam odruch wymiotny ale nauczyłam się nie wymiotować i staram się powstrzymywać,to zgaga na nic innego chyba nie mam co się skarzyc.
Matko zagryzłam ta salatke sledziowa mandarynka... -
Tinusia wrote:Ja też oglądałam wózki. Mam swoje typy
łóżeczko i komodę też mam już upatrzoną
Ja chce tylko jak już to żeby ze stelaża zdejmowalo się wszystko i można było fotelik przyczepić do niego i gondole nic więcej. I nie na ogromniastych kolkach.
Aha i co do cen to tez nie zamierzam wydawac 2-3tys na sam wozek,zaplacic za marke itp. pojade se na rynek jeszcze zobaczę jakie maja a jak nie to na allegro znalazłam za 800zl.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2015, 10:56
-
Karola tak
aha i do moich objawow mogę dolaczyc jeszcze to,ze non stop bekam.. mego meza to już zaczyna trochę wkurzac i się smieje ze mnie często,ze jak cham z wioski
nie lubi jak dziewczyna beka,pali papierosy czy pije dużo alkoholu,klnie itp. Ale ja mu caly czas tlumacze,ze to nie ja to Marcel przyjal
i daje znac hehehe