Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
alicja_ wrote:Jeżeli chodzi o te kwestie które wymieniłaś (wydolność łożyska, wzorost płodu i cała reszta) to są one związane z ZA NISKIM BIAŁKIEM PAPPA.
Generalnie jeżeli chodzi o badanie pappa to mierzymy w nim białko + wolną betę.
Gdy białko jest małe a beta wysoka to oznacza to zespół Downa, jeżeli obydwa niskie to inny zespół, jeżeli dwa wysokie to jeszcze inny zespół.
Szkoda, że nie wiesz jakie masz parametry, bo wtedy możnaby od razu coś wyczytać.
Ryzyko Downa określili mi na 1:650, więc tym się nie martwię. W rozmowie wspomnieli o niskim wskaźniku Pappa, więc wywnioskowałam, że chodzi o te białko. Chociaż teraz jak wspomniałaś o tym, że gdy oba wskaźniki są niskie to może to być inna genetyczna wada to nie jestem taka pewna.. -
nick nieaktualnyhalwaya wrote:Ryzyko Downa określili mi na 1:650, więc tym się nie martwię. W rozmowie wspomnieli o niskim wskaźniku Pappa, więc wywnioskowałam, że chodzi o te białko. Chociaż teraz jak wspomniałaś o tym, że gdy oba wskaźniki są niskie to może to być inna genetyczna wada to nie jestem taka pewna..
Gdyby były równocześnie obniżone stężenia PAPP-A i beta-HCG to wskazuje to na istnienie zespołów Edwardsa, jak i Patau.
Białko Pappa to w skrócie właśnie wskaznik Pappa.
Tobie wspomnieli tylko o obliżonym tym drugim wskaźniku więc myślę, że będzie okej!!
Bo nic nie wspominali o za niskiej becie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2015, 13:50
Asiowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHalwaya,
Czynniki, mające wpływ na test PAPPA:
Wykazano, że na wartości stężeń badanych parametrów mają wpływ: palenie papierosów przez ciężarną, cukrzyca insulinozależna u matki oraz masa ciała ciężarnej. Stężenie PAPP-A ulega ok. 19% spadkowi, stężenie AFP ulega około 3% wzrostowi, stężenie hCG około 21 - 23% spadkowi, natomiast stężenie uE3 około 3% spadkowi w przypadkach, gdy kobieta ciężarna pali papierosy w stosunku do ciężarnej niepalącej. W przypadkach cukrzycy insulinozależnej u matki stężenia wszystkich badanych parametrów są obniżone; PAPP-A do 0,85 MoM, wolnej beta hCG do 0,8 MoM, AFP do 0,73 MoM; natomiast uE3 do 0,93 MoM. Wraz ze wzrostem masy ciała ciężarnej stężenia PAPP-A, AFP i hCG ulegają obniżeniu, jest to związane z ich większą dystrybucją objętościową: płód produkuje stałe ilości AFP, ale przechodzi ona do większego łożyska naczyniowego u ciężarnych o większej masie ciała. Konieczne jest więc dokonywanie korekcji stężeń badanych parametrów pod względem masy ciała ciężarnej.
Mnie niestety żadna z tych rzeczy nie dotyczy, ale może Ciebie tak?
-
nick nieaktualnyGosia witamy na forum.napisz cos wiecej o sobie
to twoja pierwsza ciaza?
Dziewczyny na koncertach bylo cudownieJeden gitarzysta robil selfie ze sceny a jako ze stalismy z samego przodu widac i nas wiec sie jaram na calego
haha
Chrzescijanskie zespolu bo to na wydarzeniu Badz jak Jezus. Ale z Hillsonga ludzie zrobili taka impre ze kilka tys ludzi skakalo
Z tym Nifty to by mogli przyspieszyc te wyniki. Tyle sie placi a trzeba tyle czekac.A nie sadze ze tlumy ciezarnych robia ten test wiec nie rozumiem czemu trzeba tyle czekac...Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2015, 14:02
alicja_, kwiatakacji, Nadulka, Kourtney lubią tę wiadomość
-
Alicja - no ja mam sporą nadwagę (115kg). Dodatkowo podczas USG bardzo źle się czułam (przed badaniem wymiotowałam i myślałam, że to po prostu ciążowe mdłości, ale potem i córka zaczęła wymiotoać i dzień później mój facet, więc to była jelitówka..) więc nie wiem czy to też nie miało wpływu na wynik badania..
Jeszcze jak tak rozmawiamy o tych przypadkach - to mój kolega z pracy jemu urodziło się dziecko z zespołem Edwardsa - zmarło kilka dni po porodzie. Oni nie robili testów Pappa, bo jego żona nie chciała bez względu na wszystko usuwać ciąży. Ja niestety rozważam taką ewentualność jeśli wada będzie dotyczyła tego zespołu, bo smiertelność dziecka jest 100% - dziecko żyje maksymalnie rok - ja jestem za słaba psychicznie na takie coś.. -
nick nieaktualnyFlakonik wrote:Gosia witamy na forum.
Dziewczyny na koncertach bylo cudownieJeden gitarzysta robil selfie ze sceny a jako ze stalismy z samego przodu widac i nas wiec sie jaram na calego
haha
Chrzescijanskie zespolu bo to na wydarzeniu Badz jak Jezus. Ale z Hillsonga ludzie zrobili taka impre ze kilka tys ludzi skakalo
Z tym Nifty to by mogli przyspieszyc te wyniki. Tyle sie placi a trzeba tyle czekac.A nie sadze ze tlumy ciezarnych robia ten test wiec nie rozumiem czemu trzeba tyle czekac...
Fajnie, że koncert się udałNie staranowali Cie tam jak taka impra?
Mnie też wkurza to czekanie na Nifty, bo dowiadywałam się o szczegóły i wygląda to tak, że nad wynikami pracują dwie kliniki: Polska i w Hongkongu. Ta w Hongkongu wysyła wyniki intenetowo do Polski i później je łączą i powstaje jeden wynik dla Nas. Ja myślałam, że z Hongkongu leci jakiś list do Polski, a to wszystko leci internetem - więc tym bardzie nie rozumiem tak długiego czasu oczekiwania.
Ja to generalnie siedzę jak na szpilkach, więc mój Jacek jedzie we wtorek specjalnie do Warszawy do tej kliniki w Polsce w której sa wykonywane te Nifty i będzie prosił o przyśpieszenie całego procesu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2015, 14:05
-
nick nieaktualnyhalwaya wrote:Alicja - no ja mam sporą nadwagę (115kg). Dodatkowo podczas USG bardzo źle się czułam (przed badaniem wymiotowałam i myślałam, że to po prostu ciążowe mdłości, ale potem i córka zaczęła wymiotoać i dzień później mój facet, więc to była jelitówka..) więc nie wiem czy to też nie miało wpływu na wynik badania..
Jeszcze jak tak rozmawiamy o tych przypadkach - to mój kolega z pracy jemu urodziło się dziecko z zespołem Edwardsa - zmarło kilka dni po porodzie. Oni nie robili testów Pappa, bo jego żona nie chciała bez względu na wszystko usuwać ciąży. Ja niestety rozważam taką ewentualność jeśli wada będzie dotyczyła tego zespołu, bo smiertelność dziecka jest 100% - dziecko żyje maksymalnie rok - ja jestem za słaba psychicznie na takie coś..
No to wydaje mi się, że mamy odpowiedź. Jeżeli tylko białko masz obnizone to waga miała tutaj wpływ oraz ta jelitówka. Mój gin. też wspominał, żeby na badanie przyjść w pełni sił.
Zespół Edwardsa niestety tak właśnie wygląda, więc też nie zdecydowałabym się na donoszenie takiej ciąży. Męka dla dziecka…Asiowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyhalwaya wrote:Dzięki za podtrzymanie mnie na duchu.. nie mam za bardzo z kim pogadać.. rodzinie nic nie mówiłam, bo oni (a zwłaszcza matka) zaczną panikować..
Trzymam kciuki za twoje wyniki :* mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze.
Nie ma za co! Gdybyś miała jakieś pytania to wal, ale wydaje mi się, że u Ciebie będzie kwestia za niskiego białka i będziesz po prostu musiala bardzo uważać w ciąży. Ale żeby to była wada to nie sądze.
Co do rodziny - to może faktycznie ich narazie nie martw.
Dzięki za kciuki, ale ja chyba zaczynam oswajać się z myślą o najgorszym…
Mam 22 lata, studia w toku, brak rodziców i nie jestem gotowa na wychowywanie dziecka z ZD..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2015, 14:14
-
Wierzę Ci.. ja nie wiem co ja bym w Twoim przypadku zrobiła.. z drugiej strony dla pocieszenia powiem Ci, że moja znajoma miała jeszcze wyższe ryzyko ZD a urodziła zdrowego fajnego chłopczyka, który rozwija się niesamowicie dobrze i myślę, że jest dalej niż jego rówieśnicy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2015, 14:16
-
nick nieaktualnyhalwaya wrote:Wierzę Ci.. ja nie wiem co ja bym w Twoim przypadku zrobiła.. z drugiej strony dla pocieszenia powiem Ci, że moja znajoma miała jeszcze wyższe ryzyko ZD a urodziła zdrowego fajnego chłopczyka, który rozwija się niesamowicie dobrze i myślę, że jest dalej niż jego rówieśnicy.
Oby i u mnie tak było, chociaż tak jak mówiłam - przestaje powoli w to wierzyć.
Zreszta.. Jeszcze 11 dni do wyniku Nifty - muszę dać radę wytrzymać ten czas. -
Nie za bardzo umiem wysłać priv.. więc kleję tekst tutaj.. mam nadzieję, że koleżanka się nie obrazi, zwłaszcza, że pojawił się on publicznie na innym forum
"Witam ponownie, wracam po bardzo długiej podróży do naszego świata, Świata Przyszłych Mam. Czytałam Was na bieżąco cały maj, czerwiec aż do momentu badań genetycznych, później już brakowało mi odwagi.
Postanowiłam wrócić i opisać Wam moją historię, dla wszystkich kobiet które znajdą się w takiej sytuacji jak ja, pamiętajcie cuda się zdarzają, a te kruszynki które nosimy pod sercami to największy cud jaki zdarzył się w naszym życiu.
Zacznę od początku, rok temu, zaraz po ślubie zrobiłam test, spóźniał się okres, ale sama w to nie wierzyłam, ginekolog zawsze mi mówił, oj z zajściem w ciąże będzie ciężko, jest Pani obciążona genetycznie.
Szok, pozytywny, jednak radość trwała 5 tygodni, serce mojego Aniołka nie zabiło.
Poronienie samoistne, wielki ból i żal… dlaczego ja?
Na początku tego roku postanowiliśmy z mężem, że to dobry czas na drugą próbę, tak bardzo oboje pragnęliśmy dziecka, tym razem to była ciąża zaplanowana, wcześniej witaminy, dieta, musiało się udać. W drugim miesiącu starań udało się i znów wielka radość, czekanie do 5 tygodnia-serduszko zabiło, myślałam wtedy że to będzie najwspanialszy okres w moim życiu.
Aż przyszło do badań genetycznych- przezierność karkowa (skrót NT). Poszłam na badanie proforma, jednak lekarz ciągle milczał, badał i nic nie mówił.
Wyniki Badania Genetycznego:
NT 7mm- dzie normą jest 2,5mm
brak kości nosowej- 90% dzieci z zespołem Downa nie posiadają kości nosowej,
reszta markerów prawidłowa
Trisotomia 21 ryzyko 1:6 - Zespół Down'a
Trisotomia 18 ryzyko 1:7 - Zespół Edward'a
Trisotomia 13 ryzyko 1:141 - Zespół Patau'a
Wielki szok i rozpacz.
Pytania czy moje dziecko będzie miało ZD?
Następnym krokiem były badania z krwi.
Badanie Pappa niestety zwiększyło ryzyko wady, nowe statystyki:
Trisotomia 21 ryzyko 1:2 !!!!!!!!!!!!!!!!!
Trisotomia 18 ryzyko 1:61
Trisotomia 13 ryzyko 1:125
Słowa lekarza- szansa na urodzenie zdrowego dziecka ma Pani jak pięćdziesięcioletnia kobieta. Musimy zrobić amniopunkcję.
Wielkie wyczekiwanie i jest 15 tydzień ciąży- amniopunkcja, wielki strach przed badaniem, ale po jeszcze większa ulga. Na USG znalazł się NOSEK!!! a wodniak się wchłonął. Ciężko uwierzyć że to dziecko miało takie wysokie NT, jednak nie było ono bez powodu.
To był najgorszy czas w moim życiu, miałam depresję, nie chciało mi się na początku z nikim gadać, rzadko wychodziłam z domu (nie chciałam pokazywać brzucha, bo w przypadku Zespołu Downa usunęlibyśmy ciążę), czekanie na wynik wydłużało każdy dzień…
Wyrzuty, czemu nie zrobiłam dodatkowych badań po pierwszym poronieniu?
Czemu brałam te tabletki na podtrzymanie ciąży, może pierwszy zarodek jak i obecny miały wady genetyczne, a za pierwszym razem organizm sam go odrzucił?
A może jednak wychowamy dziecko, nawet jeśli będzie chore?
Pytań, nieprzespanych nocy było tysiące.
Kilka razy dzwoniłam i nie ma wyników, aż nastał dzień 1 sierpnia, tak to wczoraj stał się cud.
Pani cichym głosem powiedziała: WYNIK JEST PRAWIDŁOWY!!
na pewno? TAK, W PONIEDZIAŁEK PROSZĘ ODEBRAĆ NA PIŚMIE.
MÓJ SYNEK BĘDZIE ZDROWY!!
Teraz będę miała szczegółowe badania pod kątem wad serca, możliwe że dlatego było tak wysokie NT, jednak na razie wszystkie wyniki prawidłowe, choć zawsze już będę miała wpisane w Kartę Ciąży- Ciąża Patologiczna.
Wiem, że przeczytają to osoby które były dla mnie w trudnym okresie dużym wsparciem, chciałabym podziękować im z całego serca.
Teraz podchodzę do ciąży i życia inaczej, to doświadczenie wiele mnie nauczyło, czuje się silniejsza, no i w końcu kupię pierwszą rzecz dla naszego synka."
Pchelkaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAlicja nie trać wiary - tyle osób trzyma kciuki. Z drugiej strony , dobrze , że się oswajasz z myślą , że może być jednak nie tak , bo zawsze się lepiej zaskoczyć niż rozczarować. Ja mimo , że jestem starsza mam stabilną sytuację też nie byłabym gotowa. Wiadomo w życiu różnie bywa i okazuje się , że jesteśmy w stanie unieść więcej niż nam się wydaje ale świadomie bym tego nie zrobiła.
Halwaya - też dużo słyszałam o zaburzonych wynikach Pappa ze względu na różne czynniki - dokładnie tak jak pisała Alicja. Trzymam kciuki żeby było dobrze.
Mam nadzieję , że moje wyniki Nifty będą tak jak u Flakonika po 2 tyg a nie po 3. A co do popularności tego testu - to fakt u nas nie jest popularny , ale w innych krajach jest dość często wykonywany. Myślę , że główną przeszkodą jest cena - wszędzie ten test kosztuje tyle samo , ale dla nas jest to mnóstwo kasy a w innych krajach poprostu drogi test. No i może jest tak jak z amnio , że coś tam trzeba wychodować i nie da się tego zrobić w tydzień . -
nick nieaktualnykwiatakacji wrote:Alicja nie trać wiary - tyle osób trzyma kciuki. Z drugiej strony , dobrze , że się oswajasz z myślą , że może być jednak nie tak , bo zawsze się lepiej zaskoczyć niż rozczarować. Ja mimo , że jestem starsza mam stabilną sytuację też nie byłabym gotowa. Wiadomo w życiu różnie bywa i okazuje się , że jesteśmy w stanie unieść więcej niż nam się wydaje ale świadomie bym tego nie zrobiła.
Halwaya - też dużo słyszałam o zaburzonych wynikach Pappa ze względu na różne czynniki - dokładnie tak jak pisała Alicja. Trzymam kciuki żeby było dobrze.
Mam nadzieję , że moje wyniki Nifty będą tak jak u Flakonika po 2 tyg a nie po 3. A co do popularności tego testu - to fakt u nas nie jest popularny , ale w innych krajach jest dość często wykonywany. Myślę , że główną przeszkodą jest cena - wszędzie ten test kosztuje tyle samo , ale dla nas jest to mnóstwo kasy a w innych krajach poprostu drogi test. No i może jest tak jak z amnio , że coś tam trzeba wychodować i nie da się tego zrobić w tydzień .
Dziękuję.
Kiedy dokładnie robiłaś Nifty?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny