Grudniowe mamusie 2015
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyŻycie bywa okrutne i niesprawiedliwe... Kochane potrzebuje porady: czy mi, ciężarnej, wypada pójść na pogrzeb półtora-miesięcznego synka dobrej znajomej?
W sumie to nie wyobrażam sobie tam nie iść ale sama nie wiem... W tej chwili jestem totalnie rozbitym wrakiem człowieka... Historia jego śmierci jest dla mnie tak przerażająca, że właściwie od dnia jego narodzin nie mogę się pozbierać, nie mogę przestać o tym myśleć i co najgorsze-nie mogę zacząć myśleć pozytywnie o swoim rozwiązaniu... Ja wiem, że ludzie znają dużo takich przypadków dookoła, że cała ciąża przebiega pomyślnie a poród jest tak ciężki, że występuje niedotlenienie, ale zupełnie inaczej gdy dotyka to kogoś bliskiego. No i sam fakt, że ja jako ciężarna też inaczej przeżywam to wszystko... Oszaleje chyba z nerwów, z żalu... Nie wyobrażam sobie nie iść na ten pogrzeb ale z drugiej strony boję się, że nie opanuje nerwów i źle się to odbije na moim zdrowiu... Chciałabym podejść do jego rodziców, przytulić ich z całych sił ale przecież im chyba serce pęknie na widok mojego brzucha...Kochane proszę poradźcie coś...
-
nick nieaktualnyalisss871 wrote:Życie bywa okrutne i niesprawiedliwe... Kochane potrzebuje porady: czy mi, ciężarnej, wypada pójść na pogrzeb półtora-miesięcznego synka dobrej znajomej?
W sumie to nie wyobrażam sobie tam nie iść ale sama nie wiem... W tej chwili jestem totalnie rozbitym wrakiem człowieka... Historia jego śmierci jest dla mnie tak przerażająca, że właściwie od dnia jego narodzin nie mogę się pozbierać, nie mogę przestać o tym myśleć i co najgorsze-nie mogę zacząć myśleć pozytywnie o swoim rozwiązaniu... Ja wiem, że ludzie znają dużo takich przypadków dookoła, że cała ciąża przebiega pomyślnie a poród jest tak ciężki, że występuje niedotlenienie, ale zupełnie inaczej gdy dotyka to kogoś bliskiego. No i sam fakt, że ja jako ciężarna też inaczej przeżywam to wszystko... Oszaleje chyba z nerwów, z żalu... Nie wyobrażam sobie nie iść na ten pogrzeb ale z drugiej strony boję się, że nie opanuje nerwów i źle się to odbije na moim zdrowiu... Chciałabym podejść do jego rodziców, przytulić ich z całych sił ale przecież im chyba serce pęknie na widok mojego brzucha...Kochane proszę poradźcie coś...
strasznie smutna historiaja bym nie poszła, ale przede wszystkim ze względu na rodziców tego maluszka. Na ich miejscu nie przeżyłabym chyba w takiej sytuacji widoku kobiety z brzuchem. I sama bym się czuła niezręcznie będąc tam. Zapewniłabym rodziców o tym, że jestem z nimi i ich wspieram i przeżywam to razem z nimi, dała wsparcie, ale powiedziała, że nie będe na pogrzebie żeby nie dodawać im bólu. Trzymaj się! Spróbuj może jakoś odreagować, popłakać- lepszy dla dziecka Twój płacz niż kumulujący się żal i nerwy, bo później wychodzi to w inny sposób, np przez ból głowy, brzucha. Pozwól sobie na przeżycie tych emocji i nie myśl, że zaszkodzisz tym dziecku, bo to Cię jeszcze bardziej nakręci. Lepiej popłakać kilka dni niż odreagowywać później kilka tygodni
Bądź dzielna!
alisss871, gosia mmr lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa jestem dziś po wizycie. Antoś ma już 790 gram
i wszystko z nim dobrze
Jednak jestem trochę przybita, bo dostałam nakaz leżenia przez stawiający się brzuch. Nie jest na razie groźny, bo szyjka się nie skraca, dalej ma 4 cm, ale nigdy nie wiadomo czy nie zacznie się skracać z tego powodu. Akurat jak mnie badała to stwardniał mi brzuch i się zrobił ten kamień z boku, cieszę się, że się to przy niej stało, bo widziała jak to wygląda. No i kazała leżeć i wyjść tylko na spacer. Powiedziała też, że prawdopodobnie taki mój urok, że tak macica reaguje i, że wcale nie musi to oznaczać nic złego, ale lepiej uważać. Duphaston 3 razy dziennie... nie jestem zadowolona, bo nie jest tani, no,ale co zrobić...
kwiatakacji, Mama-julka, bella88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyI nadrabiam Was w trakcie mojej przerwy nocnej
Dzisiaj się rozpisałyście jak coś!
Acikk i Pati_zuzia, już dawno temu miałam taki brzuch
Dzidzie chyba macie przy kręgosłupie
Myszata solidaryzuję się z Tobą. A nagrodą za duży brzuch będzie szybkie chudnięcie.
Ola45 mam widoczny brzuch niewidzialny dla ludzi z kolejkiI cóż to był za konkurs? Gratuluję.
Moniek90 daj mi namiary na tego lekarza co rozdaje gratisy. Przepiszę się do niego. Jak mi trochę spadła hemoglobina to mój mi dał dwie tabletki z żelazem. Helo! I miało być po anemii? Nie, pod koniec wizyty dowiedziałam się że to próbka, a pudełko w aptece mam sama sobie kupićCo za sknera
Ania14 u mnie też nie widać brzucha z tyłu, za to jakoś dziwnie chodzę... jak kaczka?
Matleena niezła akcja przy windzie. Ciekawe czy ta lekcja kultury będzie zapamiętana przez tych ludzi. A zdjęcie ok, super winda, ups super brzuchBlisko mi do Twojego.
Pchełka nie boję się rozstępów, znam temat i wręcz kocham mój rozstępowy prostokącik nabrzuszny. Uff, ale ulga że nie jestem jedyna.
Alisss współczuję dylematu. Jakiś czas temu był poruszany temat pogrzebu. Sama osobiście bałabym się iść na pogrzeb że względu na emocje które odbiłyby się na moim dziecku. Podejrzewam, że nawet gdybym chciała iść na pogrzeb to mąż byłby zły, wręcz zabronił. Masakra...
Dziewczyny mają rację. Lepiej spotkać się z nimi później, na pewno to zrozumieją.pati_zuzia lubi tę wiadomość
-
Mama-julka takie gratisy dają w Tychach w przychodni AD-Clinic
Ale tam wizyta przedporodowa to 130zł, więc też coś za coś
Ajami19 super, że też idziesz do tej samej szkoły rodzeniaFaktycznie, mówiłam, że zajęcia zaczynają się 16-17 września, ale jak teraz zerknęłam w notatki to mam zapisane 15-16
także przepraszam za to nieporozumienie
Mam zadzwonić 7 września, żeby potwierdzić który to będzie konkretnie dzień to dam Wam znać
Ja jestem w grupie na godz. 17:00 ale na pewno się miniemy w korytarzu
Któraś z dziewczyn pytała, czy któraś z nas miewała kłucia w wiązadłach. Ja miałam. To było w 25 tygodniu, ból był kłujący, dość uporczywy, głównie z lewej strony. Przez dwa dni nie mogłam podnieść lewej nogi, ale potem samo przeszło i póki co nie wróciło
Suerte cieszę się ogromnie, że Bartuś jest zdrowy! Ulga pewnie nie do opisaniaWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2015, 10:27
alicja_ lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
alisss871 wrote:Życie bywa okrutne i niesprawiedliwe... Kochane potrzebuje porady: czy mi, ciężarnej, wypada pójść na pogrzeb półtora-miesięcznego synka dobrej znajomej?
W sumie to nie wyobrażam sobie tam nie iść ale sama nie wiem... W tej chwili jestem totalnie rozbitym wrakiem człowieka... Historia jego śmierci jest dla mnie tak przerażająca, że właściwie od dnia jego narodzin nie mogę się pozbierać, nie mogę przestać o tym myśleć i co najgorsze-nie mogę zacząć myśleć pozytywnie o swoim rozwiązaniu... Ja wiem, że ludzie znają dużo takich przypadków dookoła, że cała ciąża przebiega pomyślnie a poród jest tak ciężki, że występuje niedotlenienie, ale zupełnie inaczej gdy dotyka to kogoś bliskiego. No i sam fakt, że ja jako ciężarna też inaczej przeżywam to wszystko... Oszaleje chyba z nerwów, z żalu... Nie wyobrażam sobie nie iść na ten pogrzeb ale z drugiej strony boję się, że nie opanuje nerwów i źle się to odbije na moim zdrowiu... Chciałabym podejść do jego rodziców, przytulić ich z całych sił ale przecież im chyba serce pęknie na widok mojego brzucha...Kochane proszę poradźcie coś...
7w3d 💔 -
Suerte wrote:ojjj nawet sobie nie wyobrażasz jaka
te 2 dni były straszne!
no i Mały już główkowo ułożony, byle się nie przekręciłchyba mi tą główką naciska strasznie jakieś mięśnie, bo od miesiąca boli mnie krocze, najgorzej w nocy przy zmianie pozycji... Kluska Mała
Moja na ostatniej wizycie 2 tygodnie temu też była ułożona główkowo, ale lekarz zaznaczył wyraźnie, że to jeszcze nie jest ułożenie do porodu i może się zmieniaćDo tej pory najbardziej lubiła leżeć bokiem. Ale kopie mnie głównie w wyższych partiach brzucha lub po bokach, więc główkę powoli chyba kieruje ku dołowi
-
alisss871 to jest bardzo trudna sytuacja. Wszystko zależy od tego, jak blisko jesteś z rodzicami zmarłego dziecka. Jeżeli się przyjaźnicie, to wypada iść na pogrzeb. Oni i tak dobrze wiedzą, że jesteś w ciąży i wydaje mi się, że nie powinni mieć do Ciebie pretensji. W takich chwilach liczy się wsparcie bliskich, a nieobecność mogliby potraktować jako ucieczkę. Ja bym poszła. Jeżeli teraz będziesz ich unikać, to co będzie potem jak urodzisz? Zakończycie znajomość? Przecież ból po stracie dziecka nie trwa kilka miesięcy, często ciągnie się latami a nawet nie mija nigdy. Mimo ogromnej żałoby na pewno docenią Twoje wsparcie.
Natomiast, jeżeli to jest luźniejsza znajomość to odpuść sobie takie wydarzenie.
To moje zdanie, zrobisz oczywiście jak będziesz uważała. -
nick nieaktualnymoniek90 wrote:Mama-julka takie gratisy dają w Tychach w przychodni AD-Clinic
Ale tam wizyta przedporodowa to 130zł, więc też coś za coś
Moniek 90- jesteś z Tychów?do jakiego lekarza w ad- clinic chodzisz? ja tam byłam na prenatalnym i połówkowym u dr Pieli- świetna babka!
-
nick nieaktualny
-
Madzia890722 wrote:Moniek 90- jesteś z Tychów?
do jakiego lekarza w ad- clinic chodzisz? ja tam byłam na prenatalnym i połówkowym u dr Pieli- świetna babka!
Jestem z Rudy Śląskiej, chodzę do dr D. Cholewy, ale idę do niego jeszcze tylko na kolejną wizytę, zrobi mi trzecie badanie prenatalne a potem przenoszę się gabinet obok to dr Pieli właśnie ze względu na to, że pracuje w szpitalu w Rudzie Śląskiej i pomoże mi się przygotować tam do porodu -
Suerte wrote:w sumie też prawda... to też zależy od tych rodziców... moja kuzynka straciła córeczkę jakoś w połowie ciąży i gdy chowali malutką, to powiedziała wprost, że ona chce na pogrzebie być tylko z mężem i rodzicami...
ech trudna sytuacja...
Możesz ich po prostu zapytać, czy życzą sobie pogrzebu kameralnego w samotności, bez tłumów ludzi, bo nie wiesz, czy nie będziesz tam przeszkadzać. Może faktycznie niektórzy chcą w samotności przeżywać takie chwile.