Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Azzurra, polecam stronę alaantkoweblw.pl, jeśli jej nie znasz. Naprawdę fajne przepisy dla dzieci i nieskomplikowane.
I w sumie dorosłym też pasująWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 15:43
Azzurra lubi tę wiadomość
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Daniela wrote:Śledzie są zdrowsze od tuńczyka. Ale z drugiej strony, ile tego tuńczyka zje w salatce dziecko. To raczej nie będzie spora ilość. Aczkolwiek nie wiem, jaka to sałatka, ja moim dość późno zaczęłam majonez podawać.
-
olciaa - mi sie udało znaleźć nawet za 450 to łóżeczko (jest też tańsza wersja Kinderkraft) - i też planuje po pół roku sprzedać - rozchodzą się jak świeże bułeczki, bo miałam za 480 upatrzone miętowe w krk - a że jadę tam w ndz na sesję to myślałam, że sobie odbiorę i ktoś mi sprzątnął sprzed nosa
olciaa lubi tę wiadomość
-
Ja co prawda doświadczenia z dziećmi nie mam, ale mam rodzeństwo 22 i 24 lata młodsze ode mnie. I powiem Wam, że tata daje im próbować wszystkiego - jak smakuje to sobie jedzą, jak nie to nie. Wydaje mi się, że dzieci jedzą tak małe porcję, że chyba się nie otrują
Niedawno dzwoniła moja mama i mówiła, że prawdopodobnie będę musiała zrobić jakieś badania genetyczne, jak już się wyjaśni jaką mutację ma moja siostra.Malutka_94
-
_Jagoda_ wrote:olciaa - mi sie udało znaleźć nawet za 450 to łóżeczko (jest też tańsza wersja Kinderkraft) - i też planuje po pół roku sprzedać - rozchodzą się jak świeże bułeczki, bo miałam za 480 upatrzone miętowe w krk - a że jadę tam w ndz na sesję to myślałam, że sobie odbiorę i ktoś mi sprzątnął sprzed nosa
-
nick nieaktualny
-
Ja po skończonym roku większość, do trzech lat nie podawalam słodyczy, mniej więcej do tego samego czasu majonezu, kupnego ketchupu, soczkow. Słodycze maja do dziś ograniczone do minimum i nie przepadają.
A tak nie narzekam - lubią jeść. I warzywa, i owoce, i mięso.
Rozszerzanie diety to inna bajka - syn był chętny (rozszerzalam po skończonych 6mcach),córka rozkręcila się dopiero po roku, wcześniej głównie KP. Ale gdy mówiłam o ekspozycji na gluten, siostra męża spytała mnie, co to gluten, więc widać różnie ludzie do tematu podchodzą... Niektórzy czteromiesiecznym dzieciom podają parówki i nutelle... Z tekstem, że każdy wie, co dla jego dziecka dobre. Nie wtrącam się, choć czasem mi tego dziecka zwyczajnie szkoda...❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Hm...z jednej strony racja..
A z drugiej, ja byłam karmiona bigosem jako kilkumiesięczne dziecko (mama mi opowiadała, że babci była zwolenniczką szybkiego rozszerzania diety:) a jestem zdrowa i nigdy żadnych problemów z żołądkiem nie miałam. Na mnie rodzina się patrzy jak na wariatkę, że nie daje "takiemu dużemu" dziecku słodyczy.
Chyba każdy ma trochę racji, grunt do żeby dziecko cało z tego wyszło:)agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Bondzik,
podzielisz się przepisem na drożdżówki? Nie ciągnie mnie do słodkiego, ale jednak "coś" poczułam na widok zdjęcia, które zamieściłaś
Azzurra,
nie wiem, czy Ci się przydadzą takie inspiracje, ale moi bardzo chętnie jedzą:
zupę krem z soczewicy
zupę krem z buraka
makaron z sosem z soczewicy
placki drobiowe
placki z kaszy manny
gofry z kaszy manny
bigos z cukinii
leniwe bananowe
pulpety drobiowe w sosie pomidorowym albo curry
Większość przepisów właśnie z powyższej strony - szybkie i proste. Nie mam czasu ani chęci na stanie godzinami w kuchni przy dwójce małych dzieci.
Azzurra lubi tę wiadomość
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Azzurra wrote:Hm...z jednej strony racja..
A z drugiej, ja byłam karmiona bigosem jako kilkumiesięczne dziecko (mama mi opowiadała, że babci była zwolenniczką szybkiego rozszerzania diety:) a jestem zdrowa i nigdy żadnych problemów z żołądkiem nie miałam. Na mnie rodzina się patrzy jak na wariatkę, że nie daje "takiemu dużemu" dziecku słodyczy.
Chyba każdy ma trochę racji, grunt do żeby dziecko cało z tego wyszło:)
Azzurra, my z innego pokolenia jesteśmyMam wrażenie, że jak tylko dziecko nauczyło się chwytać, to dostawało do ręki kawałek kiełbasy.
A słyszałaś o mleku z dodatkiem mąki ziemniaczanej? Ja byłam tak karmionaI żyję, nie choruję
Ale czy warto taką dietę kontynuować, to już nie jestem pewna
Podobnie jak z papierosami - nie każdy palacz będzie mieć raka.
Uważam, że jeżeli się coś wie, że można lepiej, to warto z tej wiedzy skorzystać.❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Daniela wrote:Azzurra, my z innego pokolenia jesteśmy
Mam wrażenie, że jak tylko dziecko nauczyło się chwytać, to dostawało do ręki kawałek kiełbasy.
A słyszałaś o mleku z dodatkiem mąki ziemniaczanej? Ja byłam tak karmionaI żyję, nie choruję
Ale czy warto taką dietę kontynuować, to już nie jestem pewna
Podobnie jak z papierosami - nie każdy palacz będzie mieć raka.
Uważam, że jeżeli się coś wie, że można lepiej, to warto z tej wiedzy skorzystać.
Ja się zgadzam- sama rozszerzalam dietę raczej ostrożnie i staram się córki nie truć. Nie daje słodyczy, smażonego..ale kurczę, dochodzi już do tego że boję się dać jakiegoś tuńczyka co już zastanawiam się,czy nie jest przesadą, autentycznie:)
Myślałam że po roku będzie łatwiej, a mi jest trudniej.
Dziękuję za przepisy, obiecuje skorzystac.
Mam nadzieję, że moja rodzina to przeżyje:-)
-
Ja się wychowałam na parówkach.. teraz tego świństwa bym nie tknęła ;/ Wiem, żyjemy, jesteśmi zdrowi ale ciekawe co się odezwie jak będziemy mieć po 50/60 lat. Plus te 30 lat temu skład np parówek był pewnie o niebo lepszy niż to co teraz w tym jest. Ja idę za tym żeby unikać niż później pluć sobie w twarz. Nawet warzywa i owoce zanim zjem to najpierw płuczę w sodzie żeby te okropne pestycydy trochę usunąć..
-
Bo tu nie chodzi tylko o samego tuńczyka, a o ten syf, w którym pływa... Niestety ta ryba jest na niego bardziej podatna niż np wspomniane dziś śledzie.
A czytałaś o tranie? To jest dopiero masakra.
Co do posiłków - jest lżej po roku, tylko rozkręcić się trzeba i nabrać pewności siebie. Dojdziesz do wprawy. A jak masz dziecko chętne do jedzenia, to już w ogóle będzie dobrze.
Co do słodyczy, to u mnie największy problem mieli tesciowie. Ale nie sprzeciwiali się. Któregoś dnia powiedziałam teściowej, że moje dzieci są obciazane genetycznie cukrzyca i że jeśli uda mi się choć o parę lat te cukrzycę ewentualna odwlec, to wg mnie warto. Cukrzycę ma teściowa. Od wielu lat. I w dodatku właśnie niedawno okazało się, że całkiem zaniedbana. Miała cukry na poziomie 530...
A słodki smak moje dzieci znają, bez cukru też się da...❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Magic, moje pokolenie to jeszcze kurczak podawany w butelce, dziecko sadzane i podpierane poduszkami lub umieszczane w chodziku.
A dzisiaj watle kregoslupy, ustawiona pod niewłaściwym kątem miednica, problemy z biodrami. Ale żyjemy❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
No właśnie dlatego tuńczyka jej nie dałam. Ale to dziecku. Sama nie przestanę go jeść. Bo jaką mam pewność, że zastępując go super zdrowym sandaczem, nie serwuje nam czegoś co było już kilkukrotnie zamrażane?
Podobnie jak nie przestanę sporadycznie
jeść parówek , a codziennie owoców czy warzyw. Bo ok, ja mogę je obrac, wyparzyć i a najpierw kupić w eko-sklepie za 200% rynkowej ceny. Tylko co z tego, skoro i tak nie wiem na jakich nawozach rosły? Bo
w to, że pani sprzedająca twierdzi że są najwyższej jakosci to mogę wierzyć...albo nie.
Podobnie mięso. Sama nie mam hodowli, a nie jestem w stanie zweryfikować co te zwierzaki jadly zanim straciły życie.
I żeby nie było że neguję zdrowy sposób odżywiania sie, bo wcale nie! Zastanawiam się tylko jak to realnie zrobić? Najlepiej samemu hodować kury, mieć ogródek warzywny i sad:) chyba na balkonie, w moim przypadku....
-
Dziewczyny mój mały jak miał 8 miesięcy dostał gołąbka i zajadał aż mu się uszy trzęsły i do tej pory uwielbia.
Azzurra u mnie na odwrót od miesiąca zero zamawianego jedzenia, fast foodów itd. Mój M stwierdził, że przeze mnie przytył i chce zrzucić 6-7 kg. Ograniczamy smażenie itd. i weź tu teraz kombinuj żeby mu dogodzić i żeby nie marudził -
Dip88 wrote:Dziewczyny mój mały jak miał 8 miesięcy dostał gołąbka i zajadał aż mu się uszy trzęsły i do tej pory uwielbia.
Azzurra u mnie na odwrót od miesiąca zero zamawianego jedzenia, fast foodów itd. Mój M stwierdził, że przeze mnie przytył i chce zrzucić 6-7 kg. Ograniczamy smażenie itd. i weź tu teraz kombinuj żeby mu dogodzić i żeby nie marudził
Heh.. dietę pudełkową polecam:-)
Następna o gołąbkach...ja zwariujęDip88 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMadlen_:) wrote:Dziewczyny mam do Was pytanie, bo pamiętam że któraś z Was miała tez ten problem. Wyszły mi w badaniu moczu bakterie dość liczne.
Czy konieczny bedzie antybiotyk ? Wizytę u gin mam dopiero w sierpniu, myślicie ze wystarczy iść do rodzinnego ?
Teraz mi wyszły drożdże (myślę, że po luteinie dopochwową) i teraz dostałam antybiotyk
A skierowanie na posiew od rodzinnego dostałamWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 17:31
-
Nie umiem robić golabkow - a uwielbiam jeść. Tzn nigdy nie probowalam. Chyba pora to zmienić...
Co do żywności - no niestety... Jak chce się eko, to albo trzeba sobie samemu posadzić lub hodować, albo dużo więcej płacić. Ja się przestawilam na kurczaka zagrodowego, próbowałam jeść gęś, ale mimo że zdrowsza, to mi nie smakuje... Nic na siłę i wszystko z umiarem. Ale niestety, chemii w jedzeniu jest coraz więcej...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 17:33
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020