Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
olciaa wrote:Jagoda tez zastanawiamy się nad tym łóżeczkiem. Jedyny minus to cena i to ze nie posłuży długo Na olx jak jakiś czas temu szukałam, to ceny używanych nie różniły się drastycznie od tych nowych. Mi podoba się to z wersja kołyski.
Nas czeka cały remont pokoju dziecka. Teraz mamy w nim ala składzik i suszarnie w pochmurne dni.
Dziewczyny czy przeszły wam bóle więzadeł brzucha ? Mnie dziś obudziły nad ranem. Następnie o 7 prawie przez godzinę starałam się ten ból rozchodzić po domu, ok 8 zasnęłam i obudziłam się bez bólu...teraz trochę posiedziałam
w jednym miejscu i ledwo wstałam. Ból tym razem jest po prawej strony i tam 100 razy silniejszy od poprzednieg ( sprzed może 2-3 tygodni) . Ten poprzedni teraz mogę stwierdzić, ze był praktycznie niewyczuwalny. Zastanawiam się ile to będzie mnie trzymać?
U mnie pogoda koszmarna, ciagle leje ( nawet nie pada), miałam iść po zakupy na obiad do Biedry i muszę przeczekać
Ja mam nadal te bóle więzadeł. Czasami boli długo i często, a czasem jest dzień bez bólu. Nie wiem jak długo to się utrzymuje, bo w poprzedniej ciąży nie miałam takich bóli, nie pamiętam żeby cokolwiek mnie bolało do ostatnich tygodni ciąży -
Pyszczek wrote:olciaa mnie też odstraszyła taka cena za tą dostawkę, mąż mówił żebyśmy kupili ale ja stwierdziłam, że i tak łóżeczko będzie koło naszego łóżka zaraz więc nie kupujemy.
A mam takie pytanie czy bierze któraś z Was Duphaston? Mi lekarka wczoraj na wizycie mówiła, że mam dokończyć te dwa opakowania i odstawić i się zastanawiam czy nie za wcześnie...Pyszczek lubi tę wiadomość
-
A teraz się witam
Widzę, że jest temat jedzenia. Azzurra nie martw się u mnie i z formą i z gotowaniem też kiepsko. Mój M to już ostatnio coraz częściej marudzi i już nawet mówi, że wystarczy żebym tylko naszykowała a on po pracy ugotuje. Jednak czasami nawet tego mi się nie chce albo źle się czuję Dziś wyjątkowo mnie naszło coś i zaraz będę piekła dorsza plus do tego placki z cukinii. Średnio to 2-3 razy na tydzień zdarza mi się coś ugotować. No, ale coś muszą chłopaki jeśćAzzurra lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kłaniam się wszystkim Mamuśkom Liczę na rozgrzeszenie za moją nieobecnośc i wpadanie tutaj na szybki skrót co u Nas.
Baaardzo rzadko włączam komputer, a niestety ciężko ogarnąc mi to z telefonu. Mam nadzieje, że żadna zła informacja mnie "nie ominęła" i ze wszystkie maluchy mają się dobrze
U Nas potwierdziły się w poniedziałek dwie dziewczynki, wszystko wygląda dobrze. We wtorek idziemy na połówkowe i wierzę, że nadal tak będzie.
Morfo i mocz wygląda okej więc w sumie nie mam powodów do zmartwień - czuje się bardzo dobrze. Zdarzają się słabsze dni, dziś np.nie spałam od 6 rano, bolały mnie plecy i ciężko było o wygodną pozycję. W południe za to wiązadła czy inne, rozciągały się i uczucie choc krótkie, to turbo nieprzyjemne.
Daniela wspominałaś o wymiarach po USG, myślę, że jeśli ufa się lekarzowi to nie ma sensu analizowac i porównywac. Owszem zdarzają im się błędy albo coś pominą, ale jestem przekonana, że dobry lekarz wspomniałby, gdyby coś go zmartwiło. U mnie jedna panienka jest mniejsza i chudsza, w ogólnym rozliczeniu różnica 15% - na tym etapie lekarz powiedział, że to żaden powód do martwienia się. Dysproporcje mają znaczenie w zaawansowanej ciąży. Przynajmniej co do Twixów.
Uprzedził mnie również, że nie liczyłby za bardzo na termin 9-11 grudnia, który pokazuje USG. Listopad raczej będzie TYM miesiącem, skrajnie - początek czyli okolica 34tc. Troszke wcześnie, bo donoszone są 36/37 i dlatego druga połowa listopada byłaby najlepsza. Będę próbowac
Pozdrawiam wszystkie mamcie i życzę super dnia
P.S. Na odczuwalne ruchy wciąz cierpiliwe czekam, łapanie okazji na sklepach bądź OLX nieco mi w tym pomagaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 14:02
agniecha2101, Dip88, Azzurra, Paula222 lubią tę wiadomość
-
A ja dzisiaj golabeczki z ziemniaczkami i sosikiem. Dostałam epy na pieczenie i gotowanie jakiś czas temu też robiłam drożdżówy, dacquoise nie wiem czy Wam pokazywałam
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/1483b69fc605.jpg
Kochane, macie jakieś opinie o treningu z Ania Lewandowska? Mam ochote cos porobić pojezdzilabym tez na orbitreku ale mam go na korytarzu a ja tak lubiłam zaciągnąć go sobie przed telewizorek a teraz nie chce się siłować.
Ja to jeśli chodzi o wyprawkę jestem z i e l o n a. Chyba powoli muszę zacząć coś pisać, bo pewnie zmieni mi się koncepcja parę razy.agniecha2101, Lotopałanka lubią tę wiadomość
-
MagicCherryCupcake wrote:Ja jeżeli chodzi o gotowanie to przed ciązą je uwielbiałam. Wymyślałam niewiadomo co, różne eksperymenty.. a teraz? Robię to na siłę żeby mąż miał co jeść i mam wyrzuty że siedzę w domu a on ma na mieście jadać ;p Masakra żeby się zmotywować.
Bynajmniej jeśli chodzi o męża.
Zresztą, wiedział przed ślubem że nie potrafię gotować
A najlepsze jest to, że brat mojej mamy i mój chrzestny jest szefem kuchni w jednej z bardzo znanych restauracji i autorem książek o tematyce kulinarnej. Śmiejemy się, że umiejętności kulinarne całej rodziny zabral on. Moja mama gotuje podobnie koszmarnie jak ja:-)Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 14:45
agniecha2101, Dip88 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPyszczek wrote:olciaa mnie też odstraszyła taka cena za tą dostawkę, mąż mówił żebyśmy kupili ale ja stwierdziłam, że i tak łóżeczko będzie koło naszego łóżka zaraz więc nie kupujemy.
A mam takie pytanie czy bierze któraś z Was Duphaston? Mi lekarka wczoraj na wizycie mówiła, że mam dokończyć te dwa opakowania i odstawić i się zastanawiam czy nie za wcześnie... -
Azzurra wrote:To ja jednak zła kobieta jestem, bo nie mam żadnych wyrzutów:-)
Bynajmniej jeśli chodzi o męża.
Zresztą, wiedział przed ślubem że nie potrafię gotować
A najlepsze jest to, że brat mojej mamy i mój chrzestny jest szefem kuchni w jednej z bardzo znanych restauracji i autorem książek o tematyce kulinarnej. Śmiejemy się, że umiejętności kulinarne całej rodziny zabral on. Moja mama gotuje podobnie koszmarnie jak ja:-)
Hehe to nieźle No ja właśnie przed ślubem wydziwiałam z tą kuchnią to teraz niech nie będzie że się po ślubie zepsułam hahah Ale nie chce mi się niemiłosiernie. A dzisiaj to już w ogóle flak a jeszcze muszę iść odebrać coś z poczty ;/ -
nick nieaktualny
-
Na pytanie: "czego nie wolno w ciąży?", należy odpowiedzieć: alkoholu, papierosów, narkotyków i surowego mięsa. I jeszcze jednego: poszukiwania w Internecie, czego nie wolno w ciąży. Ja tak czytalam w pierwszej ciąży i w zwiazku z tym strasznie się denerwowalam, że coś tam zrobilam nie tak. Teraz sobie odpiscilam te wszystkie dobre rady i żyje sobie dużo spokojniej. Wydaje mi się, że brak stresu w tym temacie najlepiej posłuży mojemu dziecku.
Azzurra, Aga9090, agniecha2101 lubią tę wiadomość
-
Kai wrote:Na pytanie: "czego nie wolno w ciąży?", należy odpowiedzieć: alkoholu, papierosów, narkotyków i surowego mięsa. I jeszcze jednego: poszukiwania w Internecie, czego nie wolno w ciąży. Ja tak czytalam w pierwszej ciąży i w zwiazku z tym strasznie się denerwowalam, że coś tam zrobilam nie tak. Teraz sobie odpiscilam te wszystkie dobre rady i żyje sobie dużo spokojniej. Wydaje mi się, że brak stresu w tym temacie najlepiej posłuży mojemu dziecku.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAzzurra wrote:Masz rację Kai, tylko ja nie szukałam czego nie wolno w ciąży, tylko raczej czego nie wolno dziecku 14 miesięcznemu. A wiadomo,że od tematów dzieciowych do ciążowych krótka droga. Sama jem i tuńczyka i łososia i żyję. Naszło mnie na dobrego tuńczyka ( sałatkę potrafilabym zrobić więc chciałbym i córę uraczyć nowym smakiem. A tu alarm!nie wolno! Rtęć i w ogóle:/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 lipca 2018, 15:11
Azzurra lubi tę wiadomość
-
Aga9090 wrote:Moja najmłodsza gdy miała półtora roku to jadła śledzie w sosie pomidorowym, tak jej smakowały, a już nie wspomnę o ogórkach kiszonych tak lubi
Aga9090 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Aga9090 wrote:Maz wtedy dał jej spróbować no i strasznie jej zasmakowały, teraz czasem się upomni aby jej śledzie kupić
Ja jeśli chodzi o męża czy o siebie to nie mam problemu-zamawiam coś i z głowy. Najgorsze dla mnie jest właśnie żywienie dziecka, bo tu czuję się po prostu niepewnie (zapewne dlatego, że nie umiem gotować). Narazie to ratuję się (a raczej ją) rosołem i jakimś prostym makaronem, a jak mnie przypili to daje gotowe danie że słoika. Ale kurczę, tak jak pisała Dip- przeciez wieksze dzieci muszą coś jeść.Nastolatce nie podam przecież słoika:( Ja już słabo sypiam zastanawiając się, co to moje dziecko będzie jadło za parę lat:( także zazdroszczę tym gotującym. Wierzcie mi, potrafię zepsuć najprostszego kotleta. Jak czytam, że któraś robi gołąbki to się robię czerwona z zazdrości;)
Dodam,że żadnych problemów brzuszkowych czy alergii Mała nie ma, smakuje jej wszystko co jej podam.