Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDip88 wrote:Paula mi też dosyć mocno brzuch potrafi się napiąć. Najczęściej jak coś porobię albo na wieczór. Niby nie boli ani nic, ale odczuwam wtedy taki jakby dyskomfort i czuje że coś ciśnie. Nawet nie muszę ręką sprawdzać, tylko wiem już że macica się napieła. Kurczę ostatnio w ciąży tak nie miałam, a przynajmniej nic takiego nie czułam. Niby wiem, że to normalne, ale nie wiem czy powinnam ją tak czuć. Też tak macie?
Miałam tak w dwóch ciążach, napinanie które nie bolało, a przez to byłam na podtrzymaniuWiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 12:43
-
inaa wrote:Ja nie mam pępka i nie wiem gdzie powinien być na moim brzuchu haha i jak tu żyć? Nie wiem dokąd moja macica sięga. Wydaje mi się, że jest nisko- moja gin tez stwierdziła ze nisko mała miała główkę ostatnio więc chyba też taka moja natura hehe
A ja właśnie siedzę w poczekalni, zaraz mam wizytę u ginki. -
Aga9090 wrote:Kochana a bierzesz magnez? Bo stawianie się macicy jest niebezpieczne...
Miałam tak w dwóch ciążach, napinanie które nie bolało, a przez to byłam na podtrzymaniu
Biorę, ale właśnie chyba za mało, bo łącznie dziennie wychodzi mi 200 mg, a przeczytałam że zalecana dawka to 400 mg. Wizytę mam za tydzień to będę pytać i mówić o tym położnej. Najgorsze, że tu w Holandii prawie na każde pytanie słyszy się odpowiedź że to normalne, a dziewczyny które tutaj miały taki problem dostawały conajwyżej skierowanie na badanie moczu Nie wspomnę o tym, że od początku nie miałam ani jednego badania ginekologicznego, a szyjkę dopiero zaczynają sprawdzać przed porodem. Tutaj trzeba nieźle naściemniać żeby cokolwiek wywalczyć, nawet wizytę u gina. Bez wskazań nie ma szans się dostać. Dlatego myślę czy czasem nie ubarwić trochę tego żeby czegoś się dowiedzieć. W ostateczności jak nic nie wywalcze to będę szukać polskiego ginekologa żeby sprawdził. Czasami jestem wściekła że tu jestem. -
nick nieaktualnyDip88 wrote:Biorę, ale właśnie chyba za mało, bo łącznie dziennie wychodzi mi 200 mg, a przeczytałam że zalecana dawka to 400 mg. Wizytę mam za tydzień to będę pytać i mówić o tym położnej. Najgorsze, że tu w Holandii prawie na każde pytanie słyszy się odpowiedź że to normalne, a dziewczyny które tutaj miały taki problem dostawały conajwyżej skierowanie na badanie moczu Nie wspomnę o tym, że od początku nie miałam ani jednego badania ginekologicznego, a szyjkę dopiero zaczynają sprawdzać przed porodem. Tutaj trzeba nieźle naściemniać żeby cokolwiek wywalczyć, nawet wizytę u gina. Bez wskazań nie ma szans się dostać. Dlatego myślę czy czasem nie ubarwić trochę tego żeby czegoś się dowiedzieć. W ostateczności jak nic nie wywalcze to będę szukać polskiego ginekologa żeby sprawdził. Czasami jestem wściekła że tu jestem.
-
Aga9090 wrote:To zwiększ dawkę, a nospe miałabyś jakby co załatwić?. Z dziewczynkami miałam 3x2 magnez, 6x1 nospa i 3x1 fenoterol (już wycofany) teraz to każą magnez łykać i nospe..
Mam Nospe, bo się zaopatrzyłam w razie czego. Zresztą do Nospy mam dostęp, bo mam tu polski sklep i mogę w każdej chwili kupić. A jaką miałaś dawkę magnezu, bo ja mam w jednej tabletce 130 mg i nie wiem czy to mało czy dużo. Czy inne kupić? czy wystarczy że tą będę brać 3 razy dziennie? -
nick nieaktualnyDip88 wrote:Mam Nospe, bo się zaopatrzyłam w razie czego. Zresztą do Nospy mam dostęp, bo mam tu polski sklep i mogę w każdej chwili kupić. A jaką miałaś dawkę magnezu, bo ja mam w jednej tabletce 130 mg i nie wiem czy to mało czy dużo. Czy inne kupić? czy wystarczy że tą będę brać 3 razy dziennie?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2018, 13:12
-
Aga9090 wrote:To może Narazie bierz ten co masz tylko 3x1, a jak skończysz opakowanie to kup tabletki z większą ilością magnezu. A jak brzuch twordnieje to wtedy nospe, ( ja nospe biorę teraz 3x1 ale taka dawkę ze względu na kamienie, bo mnie boli często)
Ok. Aga dziękuję, że napisałaś mi to. Mam nadzieję, że sam magnez pomożeAga9090 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Aga9090 wrote:Nie ma za co i daj znać czy pomogło, czy jednak no-spe trzeba będzie brac
Dam znać czy coś się zmieni.
A teraz jadę do sklepu po te składniki na ciasto. Wrócę to biorę się za obiad, a pod wieczór z młodym będziemy robić ciasto -
Hej oj widzę że temat twardnien brzucha. Ja mam ten problem jak tylko położę się na plecach. Zaraz brzuch twardnieje. Biorę aspargin 3x2 ale wydaje mi się że ma mała dawkę magnezu i zastanawiam się czy nie zmienić. Nospe też biorę doraźnie jak boli brzuch bo i ciągle luteine łykam. Wczoraj byłam na 3 min spacerze i było lepiej bo brzuch nie twardnial. Zaczęło się to jak wyskoczył mi brzuch. Wydaje mi się że ciągle leżenie źle na mnie fizycznie działa bo wszystko boli.
Adaś 36 tc - 1950g szczęścia (2014)
Karolek 20tc - Aniołek [*] (2017)
-
nick nieaktualny
-
My już po szczepieniach. Powiem Wam, że chyba słabo mi do tej pory.
Zaczęło się ok, trafiliśmy na inną lekarkę niż "nasza". Dopuściła dziecko do szczepień (mmr) ale zwróciła uwagę na prawdopodobny niedobór witaminy D. Na samej szczepionce ok, Mała trzymał jak zwykle mąż a ona nawet nie zapłakała ( czaicie?czternastomiesieczne dziecko nie uronilo przy kłuciu żadnej łezki, normalnie zuch!). Niestety schody zaczęły się przy pobraniu krwi na morfologię i oznaczenie Wit D. Niepotrzebnie weszłam do pokoju. Pielęgniarki nie mogły się wkłuć, Mała zaczęła przeraźliwie płakać a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Normalnie dostałam jakiegoś ataku:/po wszystkim przyszła położna (znajoma) i uspokoiła najpierw moje dziecko a później mnie:) oj, źle ja znoszę takie atrakcje...ja się boję tylko momentu, kiedy przyjdą jakieś"prawdziwe" choroby ( moja córka w sumie raz miała katar i tyle). Czy na to da się jakoś uodpornić?
-
A, i ta lekarka poinformowała nas że suplementy witaminy D dostępne na polskim rynku to głównie olej. Podobno lepiej za granicą kupić Wit D w byle markecie, niż w Polsce w aptece. Także super. Od roku faszeruje dziecko olejem:/
Kazała kupić Vigantol i samej bezwzględnie też go stosować.
-
Azzurra mój syn miał szczepienie mnę jak miał 3 lata i pielęgniarka zła bo duże dziecko i płakać będzie a tu zonk. Nawet go to nie ruszyło . Dzielna masz córeczkę ja miałam horror jak wyciagali synowi kleszcza z pępka. Nie dość że stres przez sama sytuację to jeszcze nie mogły go wyrwać. Syn co prawda nie zapłakana głośno, ani się nie wyrywał ale łzy ciekły mu po policzku a ja myślałam że nie wyrobię ....
Adaś 36 tc - 1950g szczęścia (2014)
Karolek 20tc - Aniołek [*] (2017)
-
Azzurra, moje dzieci podczas szczepień nigdy nie zapłakały. Zawsze chodziłam z dziećmi na szczepienia sama, bo chyba najmniej odporny jest mąż A tak mówiłam w przychodni, że przyprowadzę dwójkę na raz i miałam duże wsparcie w pielęgniarce.
Vigantol na receptę kosztuje grosze. Większość społeczeństwa ma niedobory witaminy D, ale lekarze zakładają to z góry, nie zlecają badania, bo wg nich jest drogie, a tak naprawdę nadmiar jest jeszcze gorszy, więc warto co jakiś czas ten poziom sprawdzić. Fajną macie lekarkę, że nie oszczędza na tym badaniu. A powiedz, co zwróciło jej uwagę, że podejrzewa niedobór?❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Azzurra wrote:My już po szczepieniach. Powiem Wam, że chyba słabo mi do tej pory.
Zaczęło się ok, trafiliśmy na inną lekarkę niż "nasza". Dopuściła dziecko do szczepień (mmr) ale zwróciła uwagę na prawdopodobny niedobór witaminy D. Na samej szczepionce ok, Mała trzymał jak zwykle mąż a ona nawet nie zapłakała ( czaicie?czternastomiesieczne dziecko nie uronilo przy kłuciu żadnej łezki, normalnie zuch!). Niestety schody zaczęły się przy pobraniu krwi na morfologię i oznaczenie Wit D. Niepotrzebnie weszłam do pokoju. Pielęgniarki nie mogły się wkłuć, Mała zaczęła przeraźliwie płakać a ja zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Normalnie dostałam jakiegoś ataku:/po wszystkim przyszła położna (znajoma) i uspokoiła najpierw moje dziecko a później mnie:) oj, źle ja znoszę takie atrakcje...ja się boję tylko momentu, kiedy przyjdą jakieś"prawdziwe" choroby ( moja córka w sumie raz miała katar i tyle). Czy na to da się jakoś uodpornić?
Mój to dopóki nie poszedł do przedszkola to też 2-3 razy w roku kilkudniowy katar. Zero antybiotyków itd. A później masakra. Tydzień w przedszkolu, tydzień w domu i tak prawie pół roku. Później było trochę lepiej, skończyło się jak przyjechaliśmy do Holandii choć też mu się zdarzało chorować. Tu w szkole się chyba uodpornił, bo czy mróz czy deszcz, nieważne jaka pogoda wszystkie dzieci na boisko 2 godz dziennie zabawa. Jak sobie dziecko samo założy kurtkę czy czapkę to będzie mieć a jak nie to nie. A wiadomo jak dzieci się same ubierają itd. Tutaj już tak hartują od niemowlaka i nie powiem, Holendrzy za bardzo nie chorują, dzieci też. Lekarze leczą tylko paracetamolem, nie faszerują antybiotykami jak w Pl i efekty są. Dla mnie na początku to wszystko to był szok, ale teraz młody conajwyżej czasem katar złapie i tyle.agniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Same problemy z tymi dzieciakami;)
Teraz oczywiście czytam o krzywicy, i zaczynam sobie wkręcać że moja córka może ma? Bo w sumie te nóżki takie nie do końca proste i żebra wystają przyznam,że odkąd w maju skończyła rok to zdarzało mi się zapomnieć o Wit D. Ale z drugiej strony jest pod stałą opieką pediatry, ostatnio wizyta 2.07 czy to możliwe że nasza lekarka nigdy nic nie zauważyła a tu takie hece:(?
Nawet nie chcę myśleć, jak zniosłabym wyciąganie dziecku kleszcza. Dobrze,że mąż mój z tych spokojnych bo ja to chodzący dramat jestem:/
-
Dip, nie wiem, od czego to zależy, gdy mówiłam, że moje dzieci nie chorują, słuchałam, że wychorują się w przedszkolu. Ale poszły do przedszkola i nic się nie zmieniło. Nadal najcięższym schorzeniem jest katar raz w roku Może to trochę geny, bo ja też mało chorowałam, opuściłam w szkole z powodu choroby może kilkanaście dni. Albo zimny chów, bo zdecydowanie nie przegrzewam dzieci... Także hartowanie jest dobre
Owszem, mam z synem inne problemy zdrowotne, ale typowe infekcje nas omijają.❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Azzurra ja nie pamiętam kiedy młodemu przestałam podawać Wit.d. Jedynie zimą mu dawałam. A tutaj zgarnełam opierdziel od lekarki, bo mam podawać Wit.d cały rok, a ma już 10 lat. I mi też kazała brać cały rok,a wtedy jeszcze nie byłam w ciąży Kurcze mój potrafi cały dzień na dworze być latem, to słońce i w ogóle, więc nie daje mu latem i tak Mi za dziecka nic nie podawali i żyje.