Grudniowe mamusie 2018 ! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
mkgk wrote:Was nie boli spojenie? mozecie normalnie chodzic?
Mni tak ogólnie nie boli, ale dzisiaj już kilka razy się wystraszyłam. Czułam ból taki dziwny jakby napieranie na pęcherz, ale to na pewno nie to. Może to spojenie albo Maluszek naciska na szyjkę jakby chciał wyskoczyć. Zaciskam wtedy mięśnie i za jakąś chwile przechodzi. Ale po pewnym czasie znów powtórka.Jezu ufam Tobie
Piotruś i Tomuś 22 listopada 2018
Aniołek [*] 5 maja 2017 -
mkgk wrote:dostalam tylko skierowanie na usg spojenia lonowego mam jutro o 16. Zobaczymy ile wyniesie w mm. Ponoc wieksze o 1cm grozi peknieciem miednicy przy sn. Czyli to dodatkowe wskazanie gdyby sie okazalo ze mnie to dotyczy.
Was nie boli spojenie? mozecie normalnie chodzic?
mkgk nie chcę Cię straszyć ale.. ja mialam USG spojenia wczoraj na wizycie - okazalo się że ma 1,7cm a ponoć od 1,5 cm jest wskazanie do CC ja idę na kontrolę za 3 tygodnie i jeżeli się powiększy chociaż o 0,2 cm to będę miała planowane cc a tak bardzo tego nie chcę !!!
A co do charakteru bólu jest to takie specyficzne klucie i ciągnięcie "tam na dole"
Napisz po wizycie co i jak... -
mkgk wrote:dostalam tylko skierowanie na usg spojenia lonowego mam jutro o 16. Zobaczymy ile wyniesie w mm. Ponoc wieksze o 1cm grozi peknieciem miednicy przy sn. Czyli to dodatkowe wskazanie gdyby sie okazalo ze mnie to dotyczy.
Was nie boli spojenie? mozecie normalnie chodzic?👶 20.09.2022 💙
👧 29.07.2020 💗
👦 8.12.2018 💙 -
Eh, widzę, że chyba większość z nas już ma jakieś dziwne dolegliwości brzuszne, szyjkowe, maciczne, łonowe itd.
Ja tylko mam nadzieję, że to co czuje jest normalne. Wczoraj na wizycie było ok, ale zawsze po wizycie boję się, że wszelkie bóle czy ciągnięcia mogą być spowodowane badaniem, zruszaniem przy usg, a przecież mój ginekolog jest bardzo delikatny.
W ogóle dziewczyny czuję się jakbym popadała w depresje nie mam w ogóle energii, jestem apatyczna, cały dzień prawie leżę, z Mężem nie mam ochoty rozmawiać. Ogólnie to zawsze miałam dołujące nastroje na jesień, zimę, ale teraz powinnam być szczęśliwa, bo za raz pojawią się na świecie moje upragnione dzieci. Mam wyrzuty sumienia, że powinnam się cieszyć, a przez moje przygnębienie i płaczliwość tylko im zaszkodze nie wiem sama, może to ten strach zbliżającego się finiszu mnie ogarnął i panika czy damy radę...Jezu ufam Tobie
Piotruś i Tomuś 22 listopada 2018
Aniołek [*] 5 maja 2017 -
nick nieaktualnyJaKa kochana dacie radę, zobaczysz . Może rzeczywiście to wszystko naraz wpływa na Twój nastrój a i to, że ostatnie tygodnie ciąży nie są łatwe... Pomyśl, może jest coś co Ci poprawi troszkę nastrój, np. obejrzenie jakiejś komedii? O czekoladzie nie wspomnę .
Dziewczyny widzę, że wypowiadacie się na temat różnych bóli więc wyznam Wam, że ja chodzę jak połamana bo boli mnie prawy pośladek. No masakra . -
Jaka nie oskarzaj sie. Mysle ze jest nam juz ciezko i zaczynamy sie bac. Najgorsze to co jeszcze mozemy zrobic to sie obwiniac.
To ja Wam powiem ze ja walczylam o dziecko z mezem prawie 8 lat. On nie chcial miec potomstwa. Potem jak sie przekonal to rok nam zajelo ponad zajscie w ciaze. Wiec nie musze wam mowic ze jak zaszlam to bylam szczesliwa jak nie wiem co.
A mimo to mialam takie dni ze myslalam o Boze co ja narobilam... moze lepiej bylo tego zycia we dwoje nie zmieniac....
Wstyd mi za te mysli.... chociaz widze ze te mysli pojawiaja sie w chwilach zmeczenia. bolu. leku... lub gdy z mezem mam gorsze dni. A u nas jak na zlosc teraz gdy najmocniej potrzebuje wsparcia pojawiaja sie awantury. I chyba to przez to mam te glupie mysli bo jak sie stresuje to nie umiem opanowac sie a wtedy zal mi dziecka ze nie umiem go ochronic i powoluje go do zycia w nie zawsze pieknym cichym domu.
Ale wczoraj pocieszyla mnie kol. ktora w trakcie drugiej ciazy wpadla w depresje nie bede opowiadac co sie wtedy dzialo po porodzie zaliczyla kolejna depresje. W kazdym razie jej corka urodzila sie zdrowa i pogodna wystarczylo do niej dojsc a ona szczerbacie sie usmiechala. Dodam ze reagowala tak prawie na wszystkich. Takze sie pocieszam ze moze te nasze doly i nerwy nie beda mialy takiego az przelozenia
-
Ja tak ogólnie to czuję się super, ale dzisiejsza noc była fatalna. Młoda już od dłuższego czasu jest w miarę jednej pozycji, tzn głową w dół, a kończynami obkopuje prawy bok. Wczoraj wieczorem tak się wierciła, że po raz pierwszy poczułam kopnięcia po lewej stronie. Każde kopnięcie i większy ruch młodej kończyło się twardnieniem. Chyba do 3 nie potrafiłam zasnąć. Na szczęście młoda wróciła do standardowej pozycji, kopie grzecznie po prawym boczku i już jest ok. Ale jakby nie przeszło to chyba bym się na IP wybrała to sprawdzić.
-
agulineczka zazdroszczę donoszonej ciąży, u mnie jeszcze 6 dni
Kai super, że znasz datę
Mnie jakieś dołki ostatnio łapią, przeraża mnie rozstanie z dziećmi i tak zamiast wyczekiwać terminu mijający czas mnie stresuje... -
Uuu to ja do donoszonej mam jeszcze 2 tyg, dzis koncze 35 tydz. I tez sie stresuje tym uplywem, zwlaszcza ze u nas sporo w lesie. Plan na ten weekend i przyszly tydz: Mezu maluje, ja prasuje poprane ciuszki, piore kolejne partie plus pakuje torbe do szpitala, zamawiamy w koncu łóżeczko. Potem zostana pierdoly typu wanienka, przewijak i fotelik (przy odbiorze wozka zalatwimy od ręki w sklepie). Inne rzeczy sa w drodze, wczoraj pol dnia siedziałam na allegro.
Cisnienie ładnie mi zeszlo, ale czesto przy mierzeniu mam wysokie tetno (130) mimo ze jestem po kilku min odpoczynku i pokazuje się do tego znaczek arytmi. Nie wiem na ile to nerwy i stres siadania do cisnieniomierza (tak, niektórzy boją się pajakow, inni strzykawek a ja tej maszynki), a na ile wpływ lekow, bo po 5 min tetno odrobine spada (choc przekracza i tak 100). Chyba jeszcze wybiore sie do kardiologa z tym problemem, niech zrobia ekg albo echo.
W pt mam wizyte u prow. Ciekawe co powie mi na te wyniki pomiarow (ostatnio przez tel po tej akcji z cisnieniem mowila cos o wczesniejszej cesarce choc i przy mojej 'nerwicy' spowodowanej wizja porodu to moze i nawet by było nieglupie...)Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 12:00
-
Paula ja tez sie boję rozstania z Malym. Czesto o tym myślę. No ale trzeba spiac poslady, urodzić i modlic sie, aby wszystko bylo ok i jak najszybciej wrocic do domu.
Mkgk zobaczysz jak juz bedzie dziecko na swiecie. Poczatki nie sa latwe, ale pozniej tyle radosci. Ja juz sobie nie wyobrazam zycia tylko we dwoje. Uschlabym bez mojego ukochanego syneczka. Zadne podroze, wygody, luz nie zastapia tej olbrzymiej milosci.Synek 2016 💚
Córka 2018 💖
Synek 2021 💚 -
Cyganeczka ja to samo miałam w weekend jak mała się na drugą stronę przesunęła. Prakrycznie każdy jej ruch czy mój to ból, nie raz tak jakby prąd przeszedł.
Spojenie czasem dokucza, czasem cała miesiąca, a czasem właśnie pośladek albo jak dziś jedna noga. Ewidentnie to zależy jak mała się ułoży i co uciska
Dołki niestety mnie też dopadają ale dziś sporo rzeczy ogarnęłam i w weekend powinnam w końcu ogarnąć zestaw do szpitala. Wybieranie ciuszków dla małej czyni to wszystko bardziej realnym i zamiast strachu wygrywa znów uczucie, że zaraz będzie po wszystkim. Pewnie łatwo nie będzie ale to jeden dzień i mała będzie z nami.
Kupiłam olej z awokado, nie mam przekonania do masażu ale chce trochę spróbować. Próbuje pamiętać żeby wiesiołek łykać, a liście malin już czekająWiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2018, 13:34
-
Agniecha Ponoć ma pomagać na zmiękczanie szyjki Pewnie nikt nie wie na ile rzeczywiście może pomóc ale też rzekomo jest bogaty w dha i pomaga ż odpornością. A że czas wszelkich chorób się zbliża to może się przydać
Nie przekonuje mnie, ze tak powiem wewnętrzne używanie ale łykać raczej nie zaszkodziagniecha2101 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, jestem nadal w szpitalu:( a łudziłam się,że dziś wyjdę- mija 17 dzień
Miałam dzis usg, dziedzic waży 2680g.
Ogólnie jestem przygnębiona i boje się, że będę tutaj leżeć do końca (Aga9090 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymokka wrote:Dziewczyny, jestem nadal w szpitalu:( a łudziłam się,że dziś wyjdę- mija 17 dzień
Miałam dzis usg, dziedzic waży 2680g.
Ogólnie jestem przygnębiona i boje się, że będę tutaj leżeć do końca (
Ja jestem przyszykowana, że w każdym momencie zacznę krwawić i trzeba będzie do szpitala iść. Ginekolog mnie uprzedzał, że nigdy nie wiadomo kiedy. Także kciukam za ciebie :*