Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Pollyanna, ja kupiłam butelkę z aventa przeciwkolkową, słyszałam o niej same dobre opinie.
Laktator tez mam, uczę się zaocznie więc napewno się przyda.
Karola, Marceli jest słodziutki i szybciutko rośnie, oby tak dalej
Drukujecie tak szybko, ze nie nadąrzamteż dziś źle spałam, siku wstawałam chyba z 7 razy i o 8 dopadł mnie mały głód, wiec trzeba było wstać zjeść jakieś śniadanko
no i tyle spania. za pranie sie biore i nie moge zabrac, nic mi sie nie chce.
a ja jak bede jechała do szpitala, to pewnie sie rozpłaczętaka juz ze mnie panikara, troche ze strachu, troche z radosci, ze to juz, troche z przejęcia...
dziewczynki ja mam dzisiaj chandrę..jak czytam o tych waszych kupnach mieszkan itd to zazdroszcze naprawde. nas niestety nie stac na zakup mieszkania, a jak narazie nawet na jego wynajęcie. mieszkamy razem z moim facetem u jego matki, wszystko byloby w porzadku gdyby nie to, że my mamy do dyspozycji tylko jeden pokój bo mieszkanie ma dwa. W jednym jestesmy my, w drugim jego mama z jego ojczymem. rozlożylismy dzis łóżeczko dla małego w naszym tym pokoju i dostałam depresji..nie ma jak sie ruszyc, jest tak malo miejsca..boże jakbym chciala sie gdzies wyprowadzic, ale narazie nie mamy takiej mozliwosci..chyba sie pojdę az przespac, rzeczywistosc mnie dopadłaWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2014, 17:21
-
przyszłamama glowa do góry czasme przychodza takie momenty, że zaczynam zabardzo rozmyślać, że czegoś nam brakuje bo nas na to nie stać, ale co zrobić trzeba pomyśleć o tym co mamy, bo wielu ludzi własnie tak chciałoby żyć, a nie ma nawet tego, czasem potrzeba czasu żeby wszystko poukładać.. a najważniejszy jest spokój, miłość, szczerość i ciepło rodzinne
po za tym nostalgicznie przeniosłam się 20-30 lat wstecz i normą było, że ludzie mieszkali w małych domkach lub mieskzaniach, dzieci miały do dyspozycji jeden mały pokój, a znam tez wiele sytuacji gdzie były dwa pokoje, a ludzi gromada, a byli szczęsliwi i to jest najważniejsze
jakby to moja kumpela z pracy powiedziala w du**ch się poprzewracałohehe konsumpcyjny charakter życia mamy
przyszłamama lubi tę wiadomość
-
wiem, że najważniejsza miłość, spokój, szczerość, ciepło rodzinne
tylko szkoda iż teraz ludzie są po prostu wygodni, ja tez moge przyznac, ze jestem wygodna i trudno mi tlic sie w jednym naprawde malenkim pokoju, juz nawet nie ma miejsca by postawic rozłożony wózek... no wlasnie 20-30 lat wstecz, moj facet tez tak mowi "inni potrafią w kilkanascie osob mieszkac w dwóch pokojach" "kiedyś ludzie nie narzekali" ale ja jestem zdania, ze jak inni tak maja, nie znaczy, ze ja tez musze. mam nadzieje, ze z czasem sie pouklada i chociaz uda nam sie cos wynajac w odpowiedniej cenie.
teraz problem polega na tym, ze ja mam swoich pieniazkow troche, choc nie pracuje, ale renta po ojcu itp, a moj mezczyzna wlasnie stracil prace akurat jak ja mam rodzic niedlugo wiec kasy mamy...tez malo, nie starcza po prostu kurcze.. , przepraszam, ze tak wam tu narzekam, ale gdzies sie muszę pożalić...bardzo chcieliśmy dziecko , nie traktowalismy tego jak kupno mieszkania "stac nas czy nie stac" ale teraz musimy zrobic wszystko by sie ułożyło. przepraszam jeszcze raz, taki dzien dzis mam nie fajny, pomimo ladnej pogody.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2014, 17:48
-
Ita wrote:Ja tam się nie boję (póki co)
Czytałam książki znanego polskiego poloznika - Fijalkowskiego i postanowiłam pozbyć się ze swojego słownika slowa "bóle porodowe" a zostawic jedynie "trud porodu". Brzmi lepiej
Tak, tak, nas też tym karmią na SR. Nie ból, ale trud i znój. A przypomnij mi ile doktor Fijałkowski urodził dzieci w tym trudzie...?:P
Ita, aga.just lubią tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
przyszłamama wrote:wiem, że najważniejsza miłość, spokój, szczerość, ciepło rodzinne
tylko szkoda iż teraz ludzie są po prostu wygodni, ja tez moge przyznac, ze jestem wygodna i trudno mi tlic sie w jednym naprawde malenkim pokoju, juz nawet nie ma miejsca by postawic rozłożony wózek... no wlasnie 20-30 lat wstecz, moj facet tez tak mowi "inni potrafią w kilkanascie osob mieszkac w dwóch pokojach" "kiedyś ludzie nie narzekali" ale ja jestem zdania, ze jak inni tak maja, nie znaczy, ze ja tez musze. mam nadzieje, ze z czasem sie pouklada i chociaz uda nam sie cos wynajac w odpowiedniej cenie.
teraz problem polega na tym, ze ja mam swoich pieniazkow troche, choc nie pracuje, ale renta po ojcu itp, a moj mezczyzna wlasnie stracil prace akurat jak ja mam rodzic niedlugo wiec kasy mamy...tez malo, nie starcza po prostu kurcze.. , przepraszam, ze tak wam tu narzekam, ale gdzies sie muszę pożalić...bardzo chcieliśmy dziecko , nie traktowalismy tego jak kupno mieszkania "stac nas czy nie stac" ale teraz musimy zrobic wszystko by sie ułożyło. przepraszam jeszcze raz, taki dzien dzis mam nie fajny, pomimo ladnej pogody.
przyszłamama pewnie, że się wygadaj. Chyba każdy, kto się musiał sam dorobić bez jakiegoś dużego wsparcia na początek przechodził takie kryzysy. I wiadomo, że to kiepskie i banalne pocieszenie, ale naprawdę się ułoży i będzie lepiej jak dwójka się postara!przyszłamama lubi tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
A ja Wam powiem, że narazie nie boje się porodu, jakoś mam pozytywne nastawienie a poza tym nie chcę się nakręcać w niczym mi to nie pomoże. Z czasem pewnie mnie dopadnie ale co mam się stresować tydzien o osiem to różnica
przyszlamama po burzy zawsze wychodzi słońceprzyszłamama lubi tę wiadomość
-
przyszlamama nie doluj sie! bedzie dobrze - zobaczysz ze po narodzinach dziecka zapomnisz o niedogodnosciach, nikomu nie jest latwo na poczatku,a mlodym jest tak naprawde coraz trudniej ze wszystkim na starcie ... bezrobocie, drogie mieszkania, kredyty, coraz wieksze wklady wlasne, skad na to wszystko brac ? w panstwowych zlobkach nie ma miejsc, w przedszkolach to samo trzeba placic co miesiac kupe kasy... zeby moc wrocic do pracy bo utrzymanie dziecka tez kosztuje i to nie malo
a rzad? co robi rzad? chca zeby rodzily sie dzieci zeby mlodzi zostawali w kraju ale jaka nam daja pomoc? to cale MDM to jakas totalna sciema jak rodzina na swoim... chociaz tamten projekt byl troche lepszy bo dawal mozliwosc kupienia mieszkania od dewelopera.. ale ograniczen mnostwo
glowa do góry! wazne zeby zdrowie bylo a prace Twoj maz w koncu znajdzie i sie odkujecie!
JA w koncu zamowilam ta kolyske, teraz juz ostatnie zakupy do szpitala i bedzie wszystko.
mam juz coraz mniej sil, a choroba wcale nie ulatwia...
dzis przed snem zrobie sobie ciepla kapiel, zapale swiece, duuuzo wody duuzo piany i relaks...przyszłamama lubi tę wiadomość
-
Dzięki za odpowiedź na pytanie o butelkach. Ja właśnie myślę o Dr Brown lub Tommee. Laktator też mi będzie potrzebny, bo chcę wrócić na zajęcia pod koniec stycznia. Tylko na razie czekam z kupnem chyba do porodu. Zobaczę, czy z laktacją wszystko będzie w porządku.
Najadłam się nerwów w nocy, bo na papierze zobaczyłam ślady krwi. Znowu chyba ta cholerna infekcja wraca i zaczynają mi pękać naczynka. Niby mąż dokładnie widział rankę, ale co się podenerwowałam to moje. Cała noc nieprzespana, w dzień nadrabiałam. Wizytę u swojego lekarza mam dopiero za tydzień. Jak się powtórzy, to chyba przełożę, bo niezbyt ufam lekarzom z ip. -
Witam mamusie.Mnie także dopadło przeziębienie ale już mąż zakupił krople do nosa i syrop Prenalen , dodatkowo herbatka z cytryną,z lipy, i będę robić inhalacje z majeranku.Ja kupiłam butelki Tommee Tippee http://allegro.pl/butelka-antykolkowa-260-ml-tommee-tippee-czujnik-i4697850489.html moja siostra również ich używała i była zadowolona.
-
dziekuje dziewczyny, juz mi troszke lepiej
a jeszcze jak zobaczylam mojego mezczyzne majstrujacego przy lozeczku , takiego schylonego nad nim to az mi sie buska usmiechnela
milego wieczoru! :*
-
paulina85 , tez bym pila herbatke z cytrynka, najchetniej litrami. ale po niej mam mega zgage, zreszta jak po wszystkim uhh
-
Dziewczyny, chwile zwątpienia chyba odpadają każdą z nas. Mnie co jakiś czas też nachodzi, jak my sobie poradzimy, skąd pieniądze wziąć, bo to kredyt, utrzymanie, praca niepewna. Ale najważniejsze, od mamy siebie i się z mężem wzajemnie wspieramy. I każdy powtarza drugiemu, że jakoś damy radę.
kittykate, julianna, Ita lubią tę wiadomość
-
my tez tak sobie powtarzamy z moim T. ze jakby nie bylo, damy rade. najwazniejsze jest wspolne wsparcie. ale czasami lapia mnie takie doly jak dzis, rzeczywiscie chyba kazdy tak ma..
-
Kiedy ja byłam w pierwszej ciąży, mój mąż stracił pracę. Ja miałam mieć umowę do dnia porodu. Strasznie się przejmowałam, jak damy radę. Potem straciłam dziecko. Długo nie mogłam zajść w kolejną. Potem znowu straciłam maleństwo. Teraz wiem, że pieniądze, praca nie są najważniejsze. Raz są, potem ich nie ma. Dziecko, rodzina to sprawy najważniejsze.
eforts, Milcia, julianna, Ita, Lola83, HANA, Marimiko lubią tę wiadomość
-
Ja dzisiaj po 3h na szkole rodzenia ledwo wstałam i doszłam do samochodu, mam mocne bóle kręgosłupa i spojenia łonowego, jakbym miała jej głowę między kościami.
Swoją drogą, któraś tutaj mówiła, że dwa koce do szpitala to za dużo, dzisiaj położna na SR z mojego szpitala, powiedziała, żeby wziąć koniecznie dwa koce dla dziecka. Także swojego nie wyciągam z torby -
ewelinka_shn wrote:Dziewczyny czy macie bole kręgosłupa? Mnie wieczorem tak boli przy wstawaniu z łóżka ze masakra. Nie wiem czy się martwić czy to normalne?