Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej
My tez monitor oddechu kupilismy. Przy synu nie mialam i .. nie spalam
Co do diety karmiacej, to ja wam zycze zebyscie mogly cieszyc sie wigilia, ja wiem ze nie bede, bo po tym co bylo u synka po chociaz kromce chleba, nie bede ryzykowala i z gory bede stosowala diete delikatna, ale taka jak lubie, i na ktorej mi szybko kiloski spadna ^^
Parowar juz czeka w gotowosci, bedzie kurczak, indyk, rybki, marchew, buraczki, szpinak, ziemniak, dynia, jablka, banany no i kaszki owocowe dla dzieci - uwielbiam i karmiac moge sobie na nie bezkarnie wydawac
Karola ja wiem , ze musialas sie przestraszycMam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej, i niedlugo o takich sytuacjach nawet myslec nie bedziesz :*
aga.just lubi tę wiadomość
-
Hej
My tez monitor oddechu kupilismy. Przy synu nie mialam i .. nie spalam
Co do diety karmiacej, to ja wam zycze zebyscie mogly cieszyc sie wigilia, ja wiem ze nie bede, bo po tym co bylo u synka po chociaz kromce chleba, nie bede ryzykowala i z gory bede stosowala diete delikatna, ale taka jak lubie, i na ktorej mi szybko kiloski spadna ^^
Parowar juz czeka w gotowosci, bedzie kurczak, indyk, rybki, marchew, buraczki, szpinak, ziemniak, dynia, jablka, banany no i kaszki owocowe dla dzieci - uwielbiam i karmiac moge sobie na nie bezkarnie wydawac
Karola ja wiem , ze musialas sie przestraszycMam nadzieje ze bedzie juz tylko lepiej, i niedlugo o takich sytuacjach nawet myslec nie bedziesz :*
-
Wstawiłam dwie pralki, sciagnelam wczorajsze pranie, odlozylam na bok parę bodziaków do przeprasowania i rzeczy ktorym trzeba cos doszyc lub załatać, namoczylam plaszcz, który pójdzie do trzeciej pralki i... zdycham. Miałam dziś sie wyżywać twórczo, ale chyba Maluch mi nie pozwoli. Brzuch tak ciągnie ku dołowi.
SR robi się coraz bardziej wciągająca - wczoraj położna przeciągała lalkę niemowlaka przez miednicę. Widziałam wiele niewyraznych min. Cóż się dziwić. Mój umysł też na razie nie ogarnia, że niebawem wypchne z siebie takiego klockaHANA lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjesli chodzi o bezdechy to on ma okolo 3 w ciagu dnia, czasem wiecej czasem mniej i moze tak miec nawet do roku, dlatego ja kupie monitor oddechu ale babysanse. takich uzywaja w szpitalu i sa sprawdzone...
a dieta, tutaj kazda laktatorka czy polozna mowi zeby jesc to co w ciazy, tylko bez kapusty i grzybow...a reszte mozna ale z umiarem i obserwowac dziecko...ja jem praktycznie wszytsko, nawet czekolady sie nie boje bo widze, ze maly to toleruje...nie ma problemu z wyproznianiem, nie widac zeby brzuch go bolał, nie jest wzdety... -
ewelinka_shn wrote:Dziewczyny czy koszule do porodu i staniki do karmienia pierzecie w plynie dla niemowląt? Czy moge normalnie wyprac?
Ciemne prałam z normalnymi ciuchami a jasne z dziecięcymi. Po tym jak wczoraj położna powiedziała, że szpitalne rzeczy (ręczniki, pościel itp. ) są prane w "ostrych" środkach (co w sumie jest logiczne) to stwierdziłam, że nie ma co się nadmirnie przejmować. Oczywiście rzeczy z ktorymi dziecko będzie miało stały kontakt, na gołe ciało piore jednak w bobini/dzidziusiu.
kaarolaa twoje doswiadczenia z karmieniem są pocieszające. Choć przyznam, że i tak brak serów pleśniowych, sushi czy tatara nieźle już mi doskwieraWiadomość wyedytowana przez autora: 22 października 2014, 12:07
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyjeszcze dzisiaj mały bedzie mial przetaczana krew, ja sie ciesze bo teraz bedzie znow ładny, rozowy a nie taki blady jak sciana i jutro go sprobuja znow odłaczyc od CPAP-u. po przetoczeniu powinien znow kilka dni wytrzymac bez maseczki, a moze sie okaza, ze juz na nia nie wroci...
Ita, Marimiko, Qrczak lubią tę wiadomość
-
Co do tych monitorów oddechy, to my mieliśmy o tym na warsztatach Bezpieczny Maluch i ratownik medyczny mówił, że to taka trochę bujda na resorach do czego sam producent się przyznaje. To jest tak naprawdę monitor ruchu a nie oddechy. On reaguje dopiero po 20 sekundach, jak dziecko się nie rusza. Pokazywał to na żywo, jak to wygląda i rzeczywiście jest tak jak on mówi. A dziecko ma tendencję do takich ok 20 sekundowych bezdechów i to jest normalne jak mówił. Nie należy wpadać w panikę. To samo było na SR.
-
Ja po porodzie przez krótki czas mieszkałam u mamy i to ona dbała o moją dietę. Gotowała mi piersi z kurczaka, lekkie zupki. Z owoców to tylko kompot mi pozwalała
Uciekliśmy od niej szybko i metodą prób i błędów rozszerzyłam dietę. Mimo wszystko jestem jej wdzięczna, bo bardzo pomogła mi na samym początku.
-
Furia fajna na Twoja dieta zdrowa przynajmniej
Mi tak naprawdę ciężko teraz powiedzieć jak będę jadła, bo będę chciała odżywiać się zdrowo coby zgubić kg ale dostarczyć kalorie na produkcję mleka a tak naprawdę najwięcej rozejdzie się o fakt czy i jakie posiłki będę w stanie przyrządzać.
U mnie też zwykła dieta bez ciąży i karmienia nie zawiera mleka, wzdymających potraw (bardzo sporadycznie) , nabiału, grzybów i wielu innych produktów także bardziej rozejdzie się o sposób przygotowania niż o zawartość posiłku
Karola Marcel rośnie jak na drożdżach!! Będziesz miała zdrowego, silnego synka na swieta w domukaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymi kg spadły, ale tylko 3, wiec tyle ile odeszlo dziecko, lozysko i te inne sprawy...reszta stoi w miejscu...i juz 7 tyg sciagam pokarm w duzych ilosciach i nic nie chudne...mam nadzieje, ze jak wroce do domu to wroce do wagi sprzed ciazy, chociaz maz mi powiedzial, ze dla niego moze tak zostac, bardziej mu sie podobam
-
kaarolaa wrote:
a dieta, tutaj kazda laktatorka czy polozna mowi zeby jesc to co w ciazy, tylko bez kapusty i grzybow...a reszte mozna ale z umiarem i obserwowac dziecko...ja jem praktycznie wszytsko, nawet czekolady sie nie boje bo widze, ze maly to toleruje...nie ma problemu z wyproznianiem, nie widac zeby brzuch go bolał, nie jest wzdety...
Tak samo zamierzam postępować, będę jeść wszystko tak jak w ciążyNie będę na wyrost czegoś eliminować.
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
a ja mimo zmian smakowych jakie zaszły w trakcie ciąży, będę musiała dużo zmienić, bardzo lubię pikantniejsze produkty choć teraz już mi nie smakują jak kiedyś i ograniczyłam je znacząco, poza tym smażone mięso też jem już od czasu do czasu, gotowanego nie jem w sumie w ogole, jak już to duszone, ale to zawsze w jakimś sosie, jadam sporo kapustnych warzyw, dla mnie to taki zamiennik mięsa groch lub fasola, a kalafior czy brokuł uwielbiam w zupach, lubię też grzyby, ale z tego zrezygnuję i nie będę jakoś bardzo tęsknić, ze słodyczami może być różnie niby ich nie jadam wiele, ale czasem przychodzi ochota na czekoladkę, ale luzik zrezygnuję
a jak jest z kaszami, makaronami, ryżem .... można
my jak już to też oglądaliśmy czujnik angelcare, w sumie to innego nie znamy i na allegro też ten dominuje, a dobrze, że kaarolaa podałaś nową nazwę trzeba zobaczyć ile kosztuje, być może że taki czujnik to jest trochę przereklamowany, ale nie oszukujmy się największym plusem posiadania tego mają rodzice, bo mamy dzięki temu spokój psychiczny i wyłączamy częściowo swoją czujność,
poza tym u nas na bezpiecznym maluchu ratownik akurat zachwalał czujniki, mówił, że sam ma małe dziecko i przez wiele dni nie spali aż w końcu po zakupie nadszedł błogi stan i spokójkaarolaa lubi tę wiadomość
-
kaarolaa wrote:mi kg spadły, ale tylko 3, wiec tyle ile odeszlo dziecko, lozysko i te inne sprawy...reszta stoi w miejscu...i juz 7 tyg sciagam pokarm w duzych ilosciach i nic nie chudne...mam nadzieje, ze jak wroce do domu to wroce do wagi sprzed ciazy, chociaz maz mi powiedzial, ze dla niego moze tak zostac, bardziej mu sie podobam
z czasem dojdą spacery, zabawa z dzieckiem, bujanie, gotowanie, będzie więcej ruchu to i kg eż trochę zlecą, ja jestem mega ciekawa ile będę warzyć o urodzeniu, i czy wrócę do np 60kg, mam nadzieję, że takkaarolaa lubi tę wiadomość
-
aga.just wrote:A kp kg same lecą w dół, zobaczysz
Trzymam Cię za słowo
Tak naprawdę nie mogę się doczekać aktywności fizycznej, chociaż w połogu to pownie nie ma się mocy i boli a później tez pewnie nie marzy się o bieganiu.
Karola Ty chudzina jesteś wiec nie masz co tracić
Ja nad czujnikiem się wachałam ale nawet kilka razy licytowałam na allegro ale tylko do pewnej kwoty no i nie wygrałam żadnej licytacjigdybyście chciały nowa z dwoma plytkami to na gemini znalazłam najtańsza a na belly na bazarku Miriam ma taką do sprzedania. Mi ostatecznie koleżanka pożyczyła ten napampersowy.
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
Mnie tylko jedno zastanawia w kontekście diety karmiącej... jak radzą sobie kobiety w indiach czy krajach azjatyckich takich jak indonezja czy tajlandia. Tam prawie każde danie jest pikantne. Czyli co? Maluchy ciągle mają kolkę?
(mam znajomych z tamtych okolic i distali ataku śmiechu jak usłyszeli o polskich pomysłach na dietę)
Ja nie zamierzam odpuszczać ostrych przypraw czy czosnku. Chyba, ze Napoleonek w wyraźny sposób ogłosi bunt na czosnkowe mlekoDla mnie zdrowo nie oznacza od razu bez smaku.
kaarolaa, Qrczak lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyno wlasnie
wiem, ze np smazonego sie nie je podczas karmienia, a ja sie doslownie nazarłam jakis czas temu schabowych, a na deser kaczką pieczoną, bo obiadkow szpitalnych mam juz serdecznie dosc i mały chyba nawet nie poczul, ze mamuska zaszalała...