Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Eforts, byłam pacjentka ordynatora, on się tak "dobrze" swoimi prywatnymi zajmuje. Byłam glupiutka w tym temacie i mu zaufalam. Miał po prostu czas i miejsce tego dnia. Pewnie niepotrzebnie mi pecherz przebijal. Teraz juz omijam go i jego szpital szerokim łukiem.
Życzę Ci porodu z jak najmniejszą ingerencja. -
Eforts - w ostatnim zdaniu jest właśnie całe pocieszenie. Ty już jesteś gotowa do porodu! Mówią o tym rozwarcie, szyjka i skurcze Może spróbuj pozytywnie nastawić się, że tak naprawdę, to już rodzisz, tylko potrzebujesz delikatnego bodźca Słyszałam, że czasami kiedy kobieta nie chce rozstać się z ciążą, to przez podświadomość troszkę ją przenasza (jest takie słowo?). A więc: nastawienie i hej do przodu
A wracając do tematu teściów, to jak widzicie ich odwiedziny jeszcze w szpitalu? Bo powiem Wam, że nie mam na nie ochoty. Moi rodzice oczywiście ok Kurczę, to niesprawiedliwe z mojej strony. Przecież to rodzice mojego męża, któremu TEŻ rodzi się to dziecko Spróbuję się nastawić, że te wizyty nie dotyczą mnie, tylko właśnie męża.
... chociaż aż się boję co teściowa będzie mi mówić po porodzie, bo ostatnio usłyszałam kilka smaczków. Po pierwsze: rodzi się tylko 3 godzinki (bo ona tak miała od pierwszych skurczy, dłuższy poród to patologia), a po drugie: dziecku zawsze wszystko trzeba prasować. Oczywiście bardzo mi pomogła ostatnio w przygotowaniu wyprawki, bo uprała i uprasowała wszystko. Jednak na moje stwierdzenie, że nie wszystko musi prasować i się męczyć, bo to od koleżanki, było już prane ze dwa razy i kiedyś szwy zostały rozprasowane to tylko na mnie krzywo popatrzyła. Kurczę, wyszedł ze mnie diabeł kiedy powiedziałam, ze moja mama moich pieluch nie prasowała i żyję. Mama uzasadniała to tym, że wolała się ze mną bawić i mi czytać hihihi:) I taką mamą chcę być!Marimiko lubi tę wiadomość
-
uff... to ja chociaż na porodówce nikogo nie będę musiała oglądać (szukam pocieszenia gdzie się da ). Teściowie daaaleko, a moja mama pytała czy ma przychodzić (ma do szpitala 5min) i umówiłyśmy się, że dam jej znać czy chcę.
zokeia, ja też wole być mamą czytającą niż prasującą
Czy do Was tez tak wydzwaniają rodzina i znajomi? No wściec sie mozna. Po 2-3telefony dziennie odbieram. A mówiłam im, że jak coś to zadzwonię. Dziś zignorowałam telefon od koleżanki (nie miałam siły po raz kolejny mówić "nie, jeszcze jestem przed") to wysłała smsa do mojego męża. Jak on nie odpisał to znów zaczęła się do mnie dobijać.
A co gdybym rzeczywiście rodziła? Dzwoniłaby do skutku?!zokeia lubi tę wiadomość
-
Dzięki Goto
Ita to jest jeden z bardziej irytujacych mnie tematów. Ja nie wiem czy Ci ludzie zakladaja ze urodzę inikomu nie powiem?
Wkurza mnie ze nikt (no może nie nikt) nie zapyta jak się czuje tylko czy urodzilam i hit dlaczego jeszcze nie?!
My z mężem nie mamy żadnej rodziny w mieście wiec w szpitalu będziemy sami. powiem Ci zokeia ze chcę pokazac dziecko mojej rodzinie ale jak myślę o rodzinie męża to już tak mi nie zależy głównie przez to ze nie znoszę teściowej. Ale sama wyszłam z inicjatywą ze możemy ich zaprosic w święta na obiad czy cos w tym stylu.Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 grudnia 2014, 20:24
zokeia lubi tę wiadomość
-
Haha a myślałam, że tylko mnie te telefony irytują -dzisiaj 5 osób.
A to tylko mocniej człowiek się przez nich denerwuje, bo zawsze jest "ale dlaczego jeszcze nie przecież już miałaś termin".
A wcześniej jak było przed terminem to było "ale dlaczego jeszcze nie urodziłaś, przecież już ciąża donoszona" nosz kuźwa wściec się można.
A jak trafi się wyjątkowo osoba, która jednak zapyta też jak ja się czuję i trochę ponarzekam to zaraz "to może jedź do szpitala, może już rodzisz"- jakbym rodziła to bym wiedziała!!!! a najczęściej tą uwagę mówią osoby bezdzietne.
Dlatego teraz jak ktoś się mnie pyta jak się czuję to albo odpowiadam, że "wspaniale", albo odpowiadam "jak ciężarna" część osób wyłapuje mój sarkazm i nie drąży już dalej czy rodzęzokeia, HANA lubią tę wiadomość
-
Ja mam co kilka dni zapytania czy juz się rozpakowalam. Przed chwila właśnie kumpela pisała, ale jest na tyle fajna, że sama stwierdziła, iż to wina pogody. Jest tak zimno, że dzieciaczki nie chcą wychodzić. Teraz ma się trochę ocieplić... może się coś ruszy
-
Ja po wizycie. szyjka skrócona, rozwarcie na 1,5 cm mala sie pcha na swiat, skurcze co 15-12 min. Przyjechalam do domu dopakowac torbe i wypic herbate jesli czestotliwosc bedzie sie zwiekszac mam jechac do szpitala. Moge urodzic do rana, dr powiedziala ze ewent jutro max pojutrze. Wow! boje sie! dzis caly dzien mnie mecza najpierw byly nieregularne a potem coraz czestsze no i bolesniejsze...
aniar, goto4, Bukumola, julianna, HANA, Paula84, Pollyanna, patiii, Marimiko lubią tę wiadomość
-
Witam się nadal w dwupaku.
Jutro kolejne KTG. We wtorek pojawiło się więcej skurczy, ale nie za dużych. Jedynie jeden był na 99, czyli maksimum. Szyjka nic więcej się nie rozwarła niż była (na jeden palec).
Do mnie na szczęście nikt codziennie nie wydzwania. Rodziców, czy najbliższe osoby informuje na bieżąco. Za to denerwuje mnie, że cała rodzina, sąsiedzi (jacyś nagle zainteresowani), a nawet koleżanki z pracy mojego taty co chwile wypytują moich rodziców i teściów czy już urodziłam, kiedy urodzę, dziwią się, że jeszcze nie i obstawiają daty porodu (moje urodziny, taty imieniny, mojej mamy imieniny...).
Nawet teść znowu zaczął obstawiać, że teraz to się urodzi na mojej mamy imieniny. To mu odpowiedziałam, że niby dlaczego ma się rodzic na czyjeś święto, może chce mieć swoje własne. To już nic nie powiedział
A przed moimi urodzinami wszyscy pytali czy planuje wtedy urodzić. Tak jakby poród sn można było sobie zaplanować.
Co prawda pierwszą córkę urodziłam wtedy co chciałam, ale teraz nie mam pojęcia kiedy to nastąpi.
kittykate trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie -
Kate ja też trzymam kciuki za szybkie rozwiązanie i już zazdroszczę
-
powodzenia kate, moze jutro lub za dwa dni zobaczymy Twojego maluszka;
do mnie ludzie nie dzwonią, jak już kogoś widzę albo z kimś rozmawiam to proszą o informację gdy już ten dzien nadejdzie, są mili i troskliwi, poza tym nie otrzymuje zbytnio mądrych rad, albo może ja jakoś inaczej podchodze do tego... bo to że ktoś mi powie, że karmił piersią a ze ktos mm, a ktos inny mial slaby pokarm to mnie to nie rusza, moge o tym podyskutowac, wypowiadam swoja wiedze teoretyczna i koncze zobaczymy jak to bedzie u mnie, nie jest to dla mnie ludzka zgryzliwosc..
moja mama czy tesciowa w sumie nie radza mi jak na razie nic, czasem o czyms sie pogoda, ale to tak dla zabicia czasu, a i tak wychodza z zalozenia, ze teraz to wszystko jest inne, moja mama do tej pory jak mowie pajac albo body to sie zastanawia, ktory to ciuch, wiec kiedys jej instruktaz robilam;
trzymajcie kciuki jutro ide na ktg i wizyte, ciekawe ile moj babel ma g i co powie lekarz, bo ostatnio mowil trzymac sie do 37 tyg, wiec sie trzymam co teraz wymysli ....
-
Kate zazdrrroszczę ) za chwilkę będziesz tulila swojego dzieciaczka. Ide spac, ale pierwsze co zrobie po obudzeniu to przeczytam co u Ciebie
A mi juz maz zapowiedzial, ze urodze za tydzien. Albo szybciej. Podobno sie zmienilam. Mam nadzieje, ze na lepsze
Podbrzusze kluje mnie co kilka minut, ale to nie sa skurcze. Raczej takie uczucie jak na poczatku ciąży, kiedy rozciagaly sie więzadła. Pamietacie to jeszcze?
-
ja zauwazylam o dziwo chyba mniej skurczy/twardniena podbrzusza (albo juz nie zwracam zbytnio na nie uwagi), a pojawil sie bol pachwin i powrot bolu kregoslupa, taki z promieniowaniem,
dodatkowo dzis czulam w pochwie dziwnie jakos, ale jak na razie objawow zblizajacego porodu nie czuje;
odstawialm 3 dni temu magnez a dzis jak nazlosc mega skurcz lydki, miesien caly dzien mnie boli...