Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Lola chodzi mi o to ze raczej są nastawiane na kp i myślę ze jakas jedze trafilas której nie chciało się poświęcić co czasu chyba że to naprawdę była ostateczność ale z tego co pisalas to nie?
U mnie też była jedna suka istwierdzilam ze jak jeszcze raz do mnie przyjdzie ze swoja rada to powiem jej ze sobie jej nie zycze. -
Dziewczyny muszę podzielić się z Wami nowym doświadczeniem - leżę w wannie i biorę relaksującą kąpiel, jest cisza, do łazienki wchodzi mój mąż i przez przypadek strąca plastikową mydelniczkę z umywalki. Następuje ogromny huk a mój brzdąc podskakuje gwałtownie w brzuchu... on jednak wszystko słyszy co się dzieje "na zewnątrz"!
Marimiko lubi tę wiadomość
-
U mnie w szpitalu też nie kąpali. Pierwsza kąpiel była w domu.
Ja już momentami mam dość rad. Na SR mówili inaczej, położna przychodzi i mówi mi też coś zupełnie innego. Już nie wspomnę o niektórych koleżankach-mamach, które nie mogą się powstrzymać od udzielania rad.
W piątek odpadł nam kikut. W 8 dobiekanapa, Marimiko, Lola83, Ita, Krokodylica lubią tę wiadomość
-
Tiaaa, Salvador- dobrze pamiętasz Goto
Widzę, że pełnia nie sprzyja porodom tylko nerwowej atmosferze
Aniar, ja też jestem za wrzuceniem tutaj opisu Twojego porodu- szczerze Ci współczuję tej traumy ale podobno szybko się zapomina o tym- oby u Ciebie też tak było
Tyle dziś naskrobałyście, że już nawet nie pamiętam co która pisała...
Może przejmiemy liścia od listopadówek i będziemy falować?
kittykate lubi tę wiadomość
-
eforts wrote:Lola chodzi mi o to ze raczej są nastawiane na kp i myślę ze jakas jedze trafilas której nie chciało się poświęcić co czasu chyba że to naprawdę była ostateczność ale z tego co pisalas to nie?
U mnie też była jedna suka istwierdzilam ze jak jeszcze raz do mnie przyjdzie ze swoja rada to powiem jej ze sobie jej nie zycze.
eforts wlasnie tak bardzo sie denerwuje, bo zaufalam im i tez myslalam, ze beda chcialy dobrze, ze priorytetem bedzie kp. Ale to takie gadanie, a prawda jest taka, ze 50% tych poloznych ma w nosie, chca miec tylko spokoj na zmianie. Tak naprawde jedna mi pomogla, ktorej jestem bardzo wdzieczna, jedna ktora mnie posluchala i naprawde nas poobserwowala.
Rodzilam w Toruniu.Piotruś
Helenka
-
Fajnie jest radzić stojąc z boku. Najlepiej jest zaufać instynktowi i intuicji, chociaż mając tylu doradców to nie lada wyczyn. Tylko żeby Ci doradcy chcieli jak najlepiej dla nas i dziecka, a nie tylko żeby dyżur był spokojny.
Lola ja chciałam rodzic w Toruniu, ale coraz bardziej zastanawiam się nad swoim Aleksandrowem. Twoja opinia ma dla mnie znaczenie. U siebie chociaż wiem, czego się spodziewać. Widzę, że w sumie wszędzie podobnie. Jak jest dobrze, to mają spokój, a jak coś nie tak, to i tak robią na odwal się.
-
Jak mowa o porodach ja chyba smialo moge opisac swoj, bo jest przykladem raczej "dobrego" porodu, chociaz bolalo jak sam s****n wiadomo.
Na weekend przyjechali do nas moi rodzice. Jeszcze w sobote bylysmy z mama na zakupach. Moj maz byl w delegacji i mielismy jechac po niego na lotnisko w Gdansku, a po drodze wpasc do Ikei na jakies zakupy. Ale tak sobie sie czulam i w koncu tata pojechal sam, wrocili do domu w pol do 3. Chwile posiedzielismy i poszlismy spac. O 4 rano obudzilo mnie uczucie wilgoci, poczulam ze cos mi cieknie po nogawkach, wstalam z lozka i wody chlust na ziemie. Bylam w takim szoku, ze tetno skoczylo mi chyba do 200! w ogole sie nie spodziewalam, dzien wczesniej pomalowalam sobie paznokcie na fioletowo z kometarzem "przeciez jutro nie urodze". Wiec co bylo pierwsza moja czynnoscia jak wody mi odeszly Zmywanie paznokci! Oczywiscie nie bylam spakowana, bo mialam jeszcze 3 TYGODNIE i PRZYSIĘGM miałam sie pakować w tę własnie niedziele! Mialam za to dokladna liste tego, co trzeba zabrac do szpitala, przygotowane torby i liste pokazalam mamie dzien wczesniej, wiec to ona z moim mezem mnie pakowali. ja wzielam prysznicy i ubzduralam sobie, ze Mala sie nie rusza i musze natychmiast jechac na IP. Na IP wiadomo dowód, wywiad i w koncu upragnione sprawdzanie tetna uffff. Zawiezli mnie do zabiegowego zeby lekarz zbadal sytuacje, no i rozwarcie na 1 cm... buuuu trafilam na sale przedporodowa, wywalilam meza zeby jechal sie przespac, bo nie spal nic tej nocy i poprzedniej prawie nic bo byl na imprezie firmowej. Ja czekalam na regularne skurcze, w miedzyczasie w lazience odszedl czop. O 10 wrocil moj maz, u mnie skurcze praktycznie sie rozmywaly zamiast przybierac na sile. Przed 12 zaprowadzili nas na porodowke i podlaczyli oksytocyne. Zdecydowalam sie sprobowac usiasc w kole porodowym i calkiem niezle mi sie tam przechodzilo I faze porodu. Jak podlaczyli te oksytocyne to jak piorunem strzelil, skurcze zaczely sie szybko, regularne i niestety (stety) coraz silniejsze, oczywiscie tylko krzyzowe... Poprosilam o gaz, pani polozna sie zasmiala, ze dopiero zaczynamy a ja juz chce gaz. Zadzwonila do lekarki i sie smieje, ze dopiero poczatek, a pacjentka juz wola gaz... bardzo to bylo budujace. Przyszla lekarz popatrzyla na mnie i mowi, ze moze mnie zbada. Polozna na to, ze nie, ze dopiero poczatek, nie warto. Ale lekarz zdecydowala sie na bdanie i co...?!!! 7 cm!!! Wyslaly mnie pod prysznic na 30 minut, tam juz ledwo stalam skurcz po skurczu. Wyszlam spod prysznica przenioslam sie na lozko, moze kilka jeszcze skurczy i poczulam parcie. Mowie, ze chyba juz jest to, bo czuje potrzebe parcia, polozna mnie zbadala i mowi, ze zaczynamy II faze porodu. Sluchalam bardzo uwaznie jak i kiedy mam przec. Powiedziala zebym sprobowala na stojaco lub na kleczka. Na kleczka bardzo dobrze mi sie parlo, ale w kocu mnie podniesli, bo mialam podobno sine paznokcie. Popralam troche na stojaco i wrocilam na lozko, bo zrobilo mi sie slabo. Pytam ja ile jeszcze, ona ze 5 skurczy i bedzie. Odliczylam 5 i mowie ile jeszcze?? Ona, ze jeszcze KILKA, wiec tak sie zaparlam, ze jeszcze dwa i Mala byla na zewnatrz. Przewspaniale uczucie ulgi, szczescia, zachwytu. Plakalam, moj maz plakal, Mala sie darla. Polozyli mi ja na piersiach, ja tylko probowalam siegnac jej raczki glowki i calowalam taka oblepiona, sina, cudowna, piekna!!!!
Dziewczyny jesli w ogole smialabym cos poradzic, to sluchajcie uwaznie poloznej i starajcie sie robic co mowi, mimo ze bedzie bolalo. Im skrupulatniej wykonujemy polecenia, tym szybciej porod sie skonczy. Oczywiscie nie dotyczy to sytuacji, gdzie dzieje sie cos niedobrego.
goto4, kanapa, kittykate, julianna, Marimiko, Ita, Daisy, Bogusiar80, adk_1989, annusiak88, zokeia lubią tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
goto4 wrote:Fajnie jest radzić stojąc z boku. Najlepiej jest zaufać instynktowi i intuicji, chociaż mając tylu doradców to nie lada wyczyn. Tylko żeby Ci doradcy chcieli jak najlepiej dla nas i dziecka, a nie tylko żeby dyżur był spokojny.
Lola ja chciałam rodzic w Toruniu, ale coraz bardziej zastanawiam się nad swoim Aleksandrowem. Twoja opinia ma dla mnie znaczenie. U siebie chociaż wiem, czego się spodziewać. Widzę, że w sumie wszędzie podobnie. Jak jest dobrze, to mają spokój, a jak coś nie tak, to i tak robią na odwal się.
goto4 opieka to jest jeden aspekt, ale z drugiej strony trzeba tez wziac pod uwage doswiadczenie lekarzy i jakie dezycje podejmuja w trakcie sytuacji awaryjnych. Poza wszystkim najwazniejsze jest zeby dzidzia urodzila sie cala i zdrowa!goto4 lubi tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
No właśnie nie zakładam sytuacji awaryjnej, ale w życiu różnie bywa i lekarze oraz sprzęt z Torunia wygrywają z tym moim powiatowym szpitalikiem. No i cały czas się waham. Mąż nakłania mnie na Toruń i pewnie mnie tam wywiezie, chyba że zabraknie czasu to powiatowy będzie musiał dać radę.
-
Lola- genialny poród
A tak się zapytam: miałaś jakieś skurcze przepowiadające albo coś innego co wskazywałoby na to, że poród się zbliża?
Goto, falowanie u listopadówek polegało na relaxowaniu się na wirtualnym liściu- myślę, że niektórym z nas przydałoby się ja już zaczynam się niecierpliwić mimo, że do terminu jeszcze kilka dni- a taką miałam nadzieję, że w pierwszym terminie urodzę (tzn. wczoraj)
U mnie w szpitalu zzo nie ma... więc jestem skazana na ból, ale będę hardcorem i dam radę -
Kanapa ja juz faluje od ostatniej wizyty w szpitalu i dobrze mi na tym lisciu
Na pilce tez faluje polecam Wam dziewczyny!!! Skacze i krece biodrami.
Lola super opis! Powiem Ci ze ja tak chcialam rodzic a jak przyszlo co do czego i wyladowalam
w szpitalu to mi sie odechcialo po stokroc bardziej niz mi sie chcialo taki mnie strach oblecial...
Plakac mi sie chcialo normalnie, w szoku jakims bylam przez chwile i amoku...
A potem wszystko ucichlo... Jak sie tak bede bala to chyba nie urodze! Na szczescie w szpitlu sie pozniej wyluzowalam,
uspokoilo mnie to ze od razu taka opieka przyszla polozna mloda dziewczyna bardzo mila podala od razu antybiotyk na paciorkowca, podlaczyla ktg, powiedziala zeby sie nie stresowac i spokojnie i ze bedzie ze mna do rana.
W nocy nie spalam, skurcze ucichly ale co 2-3 h bylam podlaczana do ktg, i tak do rana, o 8 byl obchod przyszedl ordynator bardzo mily zreszta... Zbadali mnie i powiedzieli ze jesli sie rozkreci to ok jesli nie to czekamy i najwyzej wyjde do domu ale nastepnego dnia i ze przenosza mnie na patologie. Potem przyszla moja Pani dr i pielegniarka mialam czas by sie wykapac
Przebrac, cos zjesc i przyszli po mnie by mnie przeniesc. Pielegniarki na patologii ciazy tez super, opieka rowniez, sale 3 osobowe + lazienka obiadki nawst dobre. Panie sprzatajace i te rozdajace obiad tez bardzo mile, czesto cos z nami zartowaly
Tak samo pielegniarki zadna nie sprawiala wrazenia ze robi to za kare wrecz przeciwnie z usmiechem! Uspokoilam sie i mysle ze to bardzo duzo mi dalo! Moj sie nawet smieje ze pojechalam kontrolnie spr szpital hehe. Ja nawet na izbie zasugerowalam pni dr ktora byla na dyżurze ze to moze ktg jak cos i do domu jesli ona sugeruje ze to za wczesnie ale jednak postanowila mnie zostawic, nie olala mnie nie potraktowala jak typowej panikary, i to byl pierwszy taki sygnal na plus! No bo w sumie roznie moglo byc! Teraz juz jestem spokojna czekam na rozwoj wydarzen:)kanapa lubi tę wiadomość
-
kanapa wrote:Jak już się przewijają tematy świąteczne to mam pytanko: znacie jakieś sklepy internetowe gdzie można kupić oryginalne perfumy?
Czesto tam zamawialam:) teraz kupuje na lotnisku bo mam znajoma tam i duze znizki, ale ten sklep nigdy mnie nie zawiodl!kanapa lubi tę wiadomość
-
Kanapa, miałam dwa dni skurcze przepowiadajace. Macica mi twardniala tak od gory na bardzo dlugo i nie chciala puscic. nawet kogos na fb pytalam co to za dziwne zjawiska. W sobote wieczorem bralam dluga kapiel zeby mi ten ucisk ustapil i nałykałam się nospy. Dopiero wtedy troche odpuszczalo. Teraz widze, ze to byly oznaki nadchodzacego porodu.
Kitty ja tez wpadlam w panike, ze nie dam rady, ze to juz, nie jestem gotowa, ale powiedzialam sobie, ze nie ma wyjscia, trzeba to zrobic i innej drogi nie ma, a na pewno nie bedzie latwiej jak zaczne histeryzowac. Bo ja ogolnie jestem mega cykor!!kanapa, julianna, kittykate lubią tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
goto4 wrote:No właśnie nie zakładam sytuacji awaryjnej, ale w życiu różnie bywa i lekarze oraz sprzęt z Torunia wygrywają z tym moim powiatowym szpitalikiem. No i cały czas się waham. Mąż nakłania mnie na Toruń i pewnie mnie tam wywiezie, chyba że zabraknie czasu to powiatowy będzie musiał dać radę.
szczerze, to mimo wszystko zdecydowalabym sie na Torun ze wzgledu na lekarzy i sprzet. W trakcie porodu moga byc rozne komplikacje, a i potem wazna jest opieka specjlistow. np jesli dziecko ma zoltaczke w Toruniu wstawiaja inkubator z lapma do pokoju, nie wyobrazam sobie gdyby mi mieli Mala zabrac na naswietlanie...julianna, goto4 lubią tę wiadomość
Piotruś
Helenka
-
Goto, staram się jak mogę trzymać nerwy na wodzy- nawet na mężu przestałam się wyżywać a może to przez wspólne z mężem "zachęcanie" Małej do wyjścia... sama już nie wiem jedno jest pewne: ani sex ani łażenie po sklepach nie przyspiesza porodu! bynajmniej u mnie
Kitty- falujemy razem ktoś dołączy???
Ja się obawiam żeby nie trafić do szpitala przedwcześnie... mam złe wspomnienia z pobytu na patologii jak straciłam pierwszą ciążę. Byłam tam niecałą dobę i uciekałam tak szybko jak mogłam- miałam pecha bo trafiłam na poj***ą pielęgniarkę wiem, ze nie wszystkie takie są ale uraz mam
Dzięki Kitty za polecenie stronki- zaraz zacznę buszować
Ja kiedyś zamawiałam na dolce.pl ale trafiła mi się podróba i dałam sobie spokój (akurat miałam z domu ten sam zapach z douglasa więc mogłam porównać flakony i zapachy- różniły się).