Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyu nas nikt na szczęście nie palił i nie pali
heh... poszliśmy sobie nad rzekę na kocyk. Siedzę tak 20 min i czuję, że zaraz nie wyrobie, bo mnie tak wszystko swędzi. Zdjęłam okulary, oglądam się a tam wszędzie na nogach, rękach i dekolcie wysypka. CHOLERNE PYŁKI,CHOLERNA ALERGIA!!! oczywiście zwinęliśmy się, a zanim doszłam to już czułam, że z okiem coś nie tak. W domu patrzę a tak zapalenie spojówki, pół oka czerwone i spuchnięte. Bomba. I weź tu człowieku funkcjonuj normalnie z uczuleniem...
Wykąpałam się szybko żeby alergen zmyć, wysmarowałam, wzięłam wapno i leżę. A miało być tak pięknie... natura, słońce i my. Chyba beton albo ziemia mi pozostaje
No ale coś tam mnie wzięło lekko chociaż i już taka blada na tej twarzy i rękach nie jestem, nogi niestety nie zdążyły się opalić.
Wyszłabym jutro na balkon, ale mamy taki mały, że barierki tworzą cień na jego całości -
nick nieaktualnyCo do tego opalania - mi ginka mówiła, że nie ma żadnych przeciwwskazań żeby w lato wychodzić normalnie się opalac. Tylko przykrywać dobrze ten brzuch (ja mam zamiar kupić krótkie pareo), nawadniać się i chronić głowę. Ba, w ciaży bardzo "słynny" jest niedobór witaminy D - a witaminę tę dostarcza słońce, więc jak najbardziej opalanie w granicach rozsądku jest zalecane
Oczywiście nikt tu nie mówi o smażeniu się przez 4h na piaskuWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2014, 17:16
-
nick nieaktualnyMilcia - pisałas ostatnio o tym pulsowaniu w brzuchu. Ja tez to mam od jakiegoś czasu, z tym, że kurcze jakoś wydaje mi się to nieprawdopodobne żebyśmy czuły maleństwa serduszka... Ja jakoś 2 dni temu bodajże jak słuchałam maluszka detektorem, to się przesunął "poszedł sobie" i... czułam jak mi tam jakaś jakby rybka pływa, delikatnie Trwało to może z minutę, dokładnie w tym miejscu, co chwilę temu było serduszko. Na razie to się nie powtórzyło, nie wiem co o tym sądzić. Z jednej strony to za wcześnie, a z drugiej to nie mogły być jelita, bo je czuję inaczej i one mnie zawsze najpierw tak ściskają, później powoli puszczają.
a np. teraz już jak leżę z pól godz. to czuję jakby mi coś pulsowało z tej strony, gdzie jest maluszek. Dziwne to to. -
nick nieaktualny
-
A co z wakacjami, planujecie coś?
My jeszcze przed ciążą planowaliśmy wakacje w Grecji albo Hiszpanii, samolotem. Niby w 2 trymestrze nie ma przeciwwskazań do latania, ale ja pewnie będę się bała... Polskie morze to niepewny interes... No i nie wiem co będzie, a tak chciałabym gdzieś jechać
-
Karolaa trzymaj się mocno, Kropek da radę
U nas pali teść ( teściowa rzuciła niedawno ), a w mojej rodzinie mama i babcia. Ale na szczęście w obydwu domach jest zwyczaj, że nie pali się wewnątrz, tylko na balkonie, ew. w korytarzu przy otwartym oknie, więc u rodziców maluch jest bezpieczny. Mąż i ja nigdy nie paliliśmy i nie mamy zamiaru. A ostatnio nawet w akademiku nie widać palaczy na korytarzach, a jeszcze w zeszłym roku nie szło przejść.
Na wakacje pewnie po Polsce się porozbijamy, planuję w lipcu odwiedzić rodzinne strony (na szczęście rodzice przenieśli się bliżej nas, więc odpadają częste wyjazdy), odwiedzić znajomych, bo im obiecuję od lat.
-
oby Doris
Nie no, jasne jak są jakieś przeciwwskazania, plamienia, krwawienia i wcześniejsze przesłanki, to nie ma co... choć z drugiej strony coś może się pojawić w każdej chwili, a w obcym kraju co zrobić? :/ech, że też ja taka boidupa jestem
Byłam dziś złożyć podanie o wydanie wyników. Może za tydzień będę mieć, musiałam oczywiście wpisać po co mi one...
a z mojej przychodni dziś dzwonili, że Diagnostyka zgubiła mój mocz i krew na morfologię. Nie ma też wyników OWE, choć twierdzą, że próbkę mają, ale pani powiedziała, że ma wątpliwości, bo tak to już by miała wynik. Pechowiec ze mnie, nie ma co...
W ogóle, mam ostatnio mocno żółty mocz. Pewnie bakteria jakaś
-
nick nieaktualnyja nie mam kasy na wyjazdy, ale gdybym miała to pewnie wybralibyśmy się do Chorwacji (tak planowaliśmy), uwielbiam ten kraj Jak dla mnie w ciąży ważne jest by wykupić sobie tą europejską kartę ubezpieczeniową w razie potrzeby, zabrać jakieś kapelusze/chustki na głowę, coś do przykrycia brzucha, wygodne buty, krem z filtrem i na miejscu pamiętać o intensywnym nawadnianiu Nie szalec po skałkach itd., tylko wypoczywać, trochę pozwiedzać
Nie widzę przeciwwskazań.
Jedziemy na 4-5 dni na koniec lipca/pocz. sierpnia nad Polskie morze, za nocleg nie płacimy bo to do znajomej mojej mamy. Teraz jeszcze jadę na tydzień w czerwcu też nad morze - do Gdańska, ale to dlatego, że zostałam poproszona o zajęcie się moim bratem, podczas wyjazdu rodziców. Tż też wpadnie na 3 dni. Pewnie skoczymy nad morze jak będzie ładnie
W lipcu na pewno też pojedziemy na 2-3 dni do teściów na wieś. I to tyle:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2014, 18:45
Magdalenna lubi tę wiadomość
-
W Chorwacji byliśmy w ubiegłym roku cudownie było... dla nas to wspaniałe warunki do wspinaczki (ukochanej pasji) nie lubię plażować i bezczynnie spedzac czas muszę zawsze coś robić. Teraz marzy mi się wypad w góry na jakiś delikatny trekking myślę o lipcu akurat 2 trymestr:)
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Kiara wrote:o cholera.... dziewczyny, brzuch mi się rusza!!! tak jakby w rytm serduszka! Masakra! nie wiedziałam, że to możliwe TŻ mówi, że też to widzi o lol
jak przestaję oddychać to szczególnie to widać ;p
Kiara, mówię Ci, że ja to czuję już długo I wolę sobie myśleć, że to serduszko, bo wtedy się uspokajam. Nawet jeśli to nieprawda, to mi takie myślenie pomaga -
My w tym roku niestety nigdzie nie pojedziemy. Za dużo wydatków. Mieszkanie, formalności, opłaty, wesele siostry. Za dużo tego się uzbierało. Chociaż nie powiem, pojechałabym z chęcią, bo już drugi rok z rzędu nigdzie nie pojedziemy. W zeszłym roku tylko mąż mi zrobił niespodziankę na pierwszą rocznicę ślubu i wręczył mi zaproszenie na dwudniowy wyjazd nad morze Byście widziały moje zaskoczenie Potem pod koniec sierpnia udało się wygospodarować trochę kasy na wyjazd pięciodniowy do Karpacza, ale na tydzień przed wyjazdem mieliśmy wypadek. Samochód zmasakrowany i nici z wyjazdu. Na szczęście wszyscy przeżyli. No i w końcu w ostatni weekend października udało nam się pojechać nad morze i było naprawdę super.
W ogóle oprócz wakacji od kilku lat jeździliśmy na 3-4 dni nad morze w pierwszych dniach września i jeszcze się nie zdarzyło, żebyśmy nie mieli pogody. Zawsze opaleni wracaliśmy jak z jakichś tropików.
Od kilku lat spodobały nam się też góry. I teraz tylko byśmy jeździli na wakacje w góry się "zmęczyć", a potem we wrześniu "odpocząć" nad morzeWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2014, 20:05
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
My mieliśmy w tym roku jechać do Włoch (kocham zwiedzanie, jestem wybitnie miejskim typem zasuwającym po kościołach, galeriach i muzeach), ale ostatecznie stanęło na tym, że jedziemy nad Bałtyk.
Tak długo się staraliśmy o tę ciążę, że boję się dosłownie wszystkiego i nie darowałabym sobie, gdyby coś się stało, więc wolę dmuchać na zimne.
Trochę bałabym się lecieć, a z kolei spędzić kilkadziesiąt godzin w samochodzie czy autokarze byłoby za bardzo męczące.
Więc zamiast tego pojedziemy w Polskę samochodem, więc po drodze będzie tyle postojów, ile tylko będę potrzebować, no i w każdej chwili w przeciągu paru godzin damy radę wrócić - w razie czego.
Nie znoszę leżenia plackiem na plaży, więc może jakieś spacery po lesie? Może pojeździmy trochę wzdłuż wybrzeża i coś pozwiedzamy? np. szlak latarni morskich? coś się wymyśli. Ale wiem, że w Polsce będę się czuła bezpieczniej.
Kaarolaa, no to trzymam kciuki, żeby było dobrze i żeby Cię wypisali. Fajnie Ci, zobaczysz Kropka! Ja podglądanie mam dopiero 5-go, mam nadzieję, że szybko zleci.
kaarolaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny