Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
O rety ile mam do nadrobienia, zaraz to uczynię
Kciuki za dzisiejsze wizytujące
Inka mnie się z pozytywek podoba też taka
http://allegro.pl/cloud-b-pozytywka-spiaca-zyrafa-duza-45cm-i4439344229.html
w ogóle tyle tego jest że aż miło popatrezeć -
Bajka wrote:O rety ile mam do nadrobienia, zaraz to uczynię
Kciuki za dzisiejsze wizytujące
Inka mnie się z pozytywek podoba też taka
http://allegro.pl/cloud-b-pozytywka-spiaca-zyrafa-duza-45cm-i4439344229.html
w ogóle tyle tego jest że aż miło popatrezeć
Wadla mi w oko od razu, ale zrezygnowalam poniewaz ona nie ma melodyjek tylko odglody natury, a odglosy natury mam w karuzeli fisher price (las deszczowy) i za duzo tej dziczy by dziecie mialo
Bajka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Inka....nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Rozumiem,że Ci na przyjacielu zależy ale on jest dorosłym,rozumnym człowiekiem i to on ma problem,a nie ty. Jak się chce męczyć z durną babą to jego sprawa. Przykre jest to,że walczy sam ze sobą, a raczej się okłamje,że jest szczęśliwy....ale świata nie zbawisz:-)
Mój mąż był strasznie zazdrosny o mojego dobrego kumpla:-) Jak sobie przypomnę to mnie śmiech ogarnia:-) Aż kiedyś im wódki dałam, posadziłam razem to teraz mój mąż ma mojego kumpla:-) -
Doris jakby to mój o mnie byl zazdrosny to tez bym szybko wódką sprawe załatwiła
Mi jest przykro, ze to moja osoba jest powodem czyjegos nieszcześcia, a nigdy nie zrobiłam niczego przeciwko niej. Jak sie związali to ja juz zareczona byla, krotko potem córka byla w drodze.
Po prostu pójde mu na reke i zrobie coś, na co jego nie stać. Nie bedzie sie juz meczyl. Sam nie potrafi tego zrobić. -
szurabura- ja jestem za zmianą-jeżeli miało by byc prościej- czemu nie.
inka-poniekąd znam ten problem...ale mój przyjaciel, nigdy nie był moim facetem-był/jest całkiem jak brat.Pewnego dnia zjawiła się ONA.nie chcę zanudzac historią,więc powiem jedynie że teraz widujemy sie max 1 raz w mc,on sie zmienił, przycichł przy niej, posmutniał. Ona nadal uważa mnie za swoją konkurętkę??(ja mężatka-oni po slubie)paranoidalne.Doris-83 lubi tę wiadomość
-
lolaliciouse wrote:szurabura- ja jestem za zmianą-jeżeli miało by byc prościej- czemu nie.
inka-poniekąd znam ten problem...ale mój przyjaciel, nigdy nie był moim facetem-był/jest całkiem jak brat.Pewnego dnia zjawiła się ONA.nie chcę zanudzac historią,więc powiem jedynie że teraz widujemy sie max 1 raz w mc,on sie zmienił, przycichł przy niej, posmutniał. Ona nadal uważa mnie za swoją konkurętkę??(ja mężatka-oni po slubie)paranoidalne.
Własnie tu to samo. Posmutnial, przycichł. Otwarcie mówil, ze jest "zmeczony takim zyciem". Czy tak ciezko jej bylo mnie poznac? Przeciez tez moglaby miec we mnie kolezanke, wpadac na herbate, posiedziec ze mną. Czy ja jej tego bronilam? Przeciez zapraszalam! Nie uciekałam przed nią, nie zbywałam jej, nie zachowywałam sie jak "zlodziejka", nie unikałam... . "Przykro mi" to dużo za mało zeby opisac co czuje, ale jestem juz takze zmeczona. Boje sie zaprosic go na herbatę w środku dnia, bałam sie (przed ciąża) zaprosic na piwko wieczorem, boje sie poprosic o cokolwiek (gówniane sprawy na zasadzie "jedziesz w tym kierunku to sie zabiore i wysadzisz mnie po drodze, wroce sama"). To nie o to chodzi, ze ja mu wisze na ramieniu "zrob to, zawiez mnie, kup mi" Nie! Nic z tych rzeczy, ale ja boje sie juz nawet o drobiazg poprosic, bo wiem, ze to tylko stworzy stresującą sytuacje. Bez sensu
-
Hej
Tak na szybko Inka odpuść. Ja miałam 2 takich przyjaciół, i obie przyjaźnie się skończyły, jedna była identyczna do Twojej. Obie umarły śmiercią naturalną. Ponieważ to nie jest naturalna przyjaźń kiedy Ty go tylko lubisz a on Ciebie kocha. On cały czas walczył ze sobą. NIe dziwię się jego nowej kobiecie, że jest zazdrosna, bo sytuacja jest trochę chora. Do tego mówisz, że jego dziewczyna jest zołzą ale ty ją zawsze broniłaś. To też wydaje mi się dziwne, bo jak robiła coś źle to trzeba było to jemu powiedzieć bo przyjaźń wymaga szczerości.
Sorry jeśli Cię uraziłam, ale myślę że prawdziwa przyjaźń wymaga poświęcenia. -
michaga broniłam ją w jego oczach, bo skoro ją wybrał to chcialam aby byl z nią szczesliwy. Przyszedl moment kiedy mu powiedzialam szczerze co widzę i co myslę, ale to niczego nie wniosło i niczego nie zmienilo.
Jak pisalam nie opssuje tu wszystkiego, bo to juz bedzie zupelnie NIEanonimowe. Wielu, bardzo wielu szczegolow tu nie ma. M.in. tego co kto komu tu powiedzial.
A co do poswiecenia, to raz powiedzialam, ze lepiej bedzie jesli zakonczymy zupelnie znajomosc i jak juz napisalam - zostalam zburana.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 lipca 2014, 13:48
-
Jeśli chodzi o nowe forum to nie widzę w tym sensu. Skoro tu wszytko jest ok. Fotki może jest problem wrzucać, ale poza tym dobrze się taj czyta.
A jeśli chodzi o prywatność to po prostu jak ktoś się czegoś obawia to niech nie pisze za dużo szczegółów.
Co do FB czasem go czytam, ale nie lubię tego układu różnych wątków a powiadomienia wcale nie są pomocne bo wszytko się nawarstwia.
goto4 lubi tę wiadomość
-
Ewelinka, fajny brzucho i fajowa koszulka
Ja dla zabicia czasu przed wizytą zaczęłam rozkminiać wyciągi z banku gdzie spłacam pożyczkę na karcie kredytowej. A że spłacam ją szybciej niż harmonogram rat to mi co miesiąc wyliczają częściowe zamknięcie spłaty i chciałam rozkminić czy dobrze to robią i skąd się ta kwota bierze, tak z ciekawości.
I cholera nie umiem!!!!!!!!!!!! wrrrrrrrr a skończyłam studia ekonomiczne, aaa!
Jest tu jakiś bankowiec znający się na spłatach rat?
Ale przynajmniej parę godzin mi zleciało dnia dzisiejszego. Idę się szykowaćewelinka_shn, Ita lubią tę wiadomość