Grudniowe Mamuśki 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Karola bidulko trzymam mocno kciuki za Was. Musi być dobrze, nie ma innej opcji!
HANA jak dobrze, że się odezwałaś, bo zaczynałam się o Ciebie martwić i nawet dziś tu weszłam z zamiarem zapytania dziewczyn, czy wiedzą coś o Tobie
Milcia a więc jednak to bakterieBierz antybiotyk, bo on na pewno nie zaszkodzi Małej tak jak te bakterie. Leż i oszczędzaj się.
Ja też od dwóch dni kiepsko się czuję. Znów mam wrażenie, że szyjkę czuję (promieniujący ból), ale jakoś chyba wytrzymam do przyszłej środy do wizyty. Chyba, że to się nasili, to zadzwonię do gina i pójdę wcześniej. Może za szybko jednak te leki odstawiłam a do tego się ostatnio trochę przeforsowałam. Wstyd się przyznać do własnej głupoty, ale dźwigałam ostatnio trochę mojego 8,5kilogramowego siostrzeńca -
Karola mam nadzieję, że sytuacja już opanowana i skurcze się nie powtarzają. Ja wciąż wierzę, że maluszek jeszcze trochę poczeka z narodzinami, jesteście przecież tacy dzielni! No i specjalistyczny szpital - tu się Wami zajmą najlepiej jak tylko potrafią. Modlę się za Was i ściskam Was mocno!
Milcia a miałaś jakieś objawy tego paciorkowca? Ja od wczoraj też czekam na wyniki posiewu. Mojej koleżance wykryli paciorkowca już w 8 czy 9 miesiącu, brała antybiotyk i wszystko skończyło się pomyślnie a maluch urodził się cały i zdrowy! -
Qurczaku zasadzam Ci wirtualnego kopa!!! Zwariowałaś, teraz prosze ładnie odpoczywać i nie denerwować pessarowych koleżanek:)
Milcia z tym paciorkowcem nie ma tragedii, ja w poprzedniej ciąży miałam wymaz w 8 miesiącu chyba ( zresztą każda ciężarna powinna go mieć w tym okresie ) i wyszła mi ta bakteria właśnie na co położna stwierdziła, że co druga kobieta to ma a w czasie porodu podali mi antybiotyk, żeby mały się nie zaraził jak będzie przechodził przez kanał rodny i było ok. Więc bierz antybiotyki bo chyba gorzej z tymi bakteriami w szyjce mogło by być.. Odpoczywaj! -
Wiem Niespodzianek, że przegięłam
Ale tak mi głupio, jak go wszyscy ściskają i noszą na rękach a ode mnie ciągle z daleka
No to sobie pomyślałam, że skoro już do pewnego czasu tak się dobrze czuję, to chyba mały spacer po pokoju z Dawidkiem na rękach mi nie zaszkodzi. No i chyba się jednak przeliczyłam
Teraz odpoczywam i na 2-3 dni postaram się wrócić do małej dawki leków. Nie chcę ich brać za dużo, bo nasłuchałam się już wiele na temat skutków brania leków rozkurczowych na późniejszy rozwój dziecka. Najbliższy przykład to moja siostra, która przez prawie całą ciążę brała te same leki co ja w podobnych dawkach, a teraz mały ma napięcie mięśniowe i jeździ z nim na rehabilitacje a dodatkowo ćwiczą w domu, żeby wyrównać obie strony ciała, póki nie jest za późno. Także z jednej strony boję się efektów ubocznych tych leków, a z drugiej tego, że jeśli ich nie będę brała, to mogę zaszkodzić sobie i dziecku bardziej np przedwczesnym porodem
Eh dylematy...
-
Qurczak moja przyjaciółka ma synka teraz już ok 8 kg z tym ze początku nie pozwala mi go nosić. Jeszcze dwa msc temu go podnosiłam z miejsca na miejsca ale teraz to już tylko za rączki i spacerki
Odpoczywaj teraz jak najwięcej z pupką w górzeWiadomość wyedytowana przez autora: 3 września 2014, 15:58
-
AsiaCh wrote:Karola mam nadzieję, że sytuacja już opanowana i skurcze się nie powtarzają. Ja wciąż wierzę, że maluszek jeszcze trochę poczeka z narodzinami, jesteście przecież tacy dzielni! No i specjalistyczny szpital - tu się Wami zajmą najlepiej jak tylko potrafią. Modlę się za Was i ściskam Was mocno!
Milcia a miałaś jakieś objawy tego paciorkowca? Ja od wczoraj też czekam na wyniki posiewu. Mojej koleżance wykryli paciorkowca już w 8 czy 9 miesiącu, brała antybiotyk i wszystko skończyło się pomyślnie a maluch urodził się cały i zdrowy!
Żadnych objawów nie miałam. Tylko za dużo leukocytów w moczu było. No i teraz jest on sobie zarówno w moczu jak i w pochwie. Dodatkowo w pochwie są jeszcze dwie inne bakterie. Jak sprawdzałam, to w pierwszym posiewie też ten paciorkowiec był i też miałam antybiotyk. -
Dziewczyny nie dam rady Was nadrobić. Wpadłam zobaczyć jak się macie i czy u kaaroli wszystko ok! kurde dzieję się nieciekawie, 3mam mocno kciuki za Ciebie! Naprawdę każdy jeden dzień to lepsze rokowania dla Małego, muuusi być dobrze jak pisze Qrczak. MUSI!!!
W ogóle to uważamy na siebie dziewczynki, nie forsujemy się <nonono> Już mało zostało, naprawdę z górki!!!Piotruś
Helenka
-
Oj tak juz blizej niz dalej... mam nadzieje ze u karoli wszystko ok i trzymaja sie dzielnie z Maluszkiem!
w sumie czekam bardzo na wiadomosci od niej...
musi byc wszystko dobrze!!
dokladnie trzeba na siebie uwazac... nam sie wydaje ze jest super, czujemy sie dobrze, nic takiego nam niedolega ale tak naprawde nie mozna byc niczego pewnym, Ciaza to delikatny stan jestesmy odpowiedzialne za zycie tych Kruszynek ktore nosimy pod naszymi serduszkami! -
Witam sie z rana... no i mam problem...
Właśnie wstawili wyniki mam przekroczona norme...
glukoza po 2 h wynosi 8,1 powinna byc do 7,8
niewiele ale wystarczajaco by wprowadzić diete i pewnie powtorzyc to badanie za jakis czas !!!
koszmar!!!!
bleeeeh !!!!!! -
hej mamuśki, jak na razie przeczytałam ostatnia kartę, później cofnę się do początku, wyczytałam tylko z waszych postów, że u karoli nieciekawie, oj straszne ...
a ja już po dwóch pobraniach krwi nad czczo, i po obciążeniu (60), jeszcze tylko 3 pobranie wytrzymam chyba do 10-10
ale faktycznie nic dobrego, mega słodka lemoniada, nic muszę iść pochodzić żeby nie siedzieć, takie mam zalecenia od pielęgniarki.. doczytam póxniej trzymaj cię sie dziewuszki
-
Dziewczyny ja póki co na ostatniej wizycie miałam tylko niecale +3 kg i lekarz mówił że jest ok... tylko teraz ostatnimi czasy mam ogromny apetyt. Mogłabym pochłonąć wszystko co tylko się nadaje do zjedzenia więc aż się boje mojej wagi na kolejnej wizycie