Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPetitka-to u mnie podobnie, Jak stanę na wadze i zacznę jęczeć, to P mnie ochrzania,ze mi nie dogodzi. Chciałaś być w ciąży, a dziecko rośnie, więc i ty tyjesz. Nie marudź słyszę. Dobrze,ze mi powtarza, że mu się jeszcze podobam
Lady-no ja się czuję źle z waga. Przez hashimoto przytyłam 24kg w rok. Ciężko było mi to zrzucić. Zanim trafiłam na odpowiednią, zdrowa dietę. Katowałam sie różnymi dietami niskokalorycznymi. A co schudłam 2kg, to przybylo mi4. Jeszcze ciągle słyszałam od lekarzy-idiotow,ze za dużo jem. A jak mówiłam,ze jem mało, to słyszałam, że jakbym jadła mało, to bym chudła. Rozwaliłam sobie okropnie metabolizm. Przed ciąża udalo mi się schudnąć 10kg,ale już nabrałam 7.5. Po prostu źle się czuję z sama ze sobą. Najlepiej się czułam jak ważyłam 64-66kg. Mam nadzieję,ze dziecko "wyciagnie" ode mnie ten nadmiar kilogramów podczas karmieniaWiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2017, 11:11
-
nick nieaktualnySzczesliwa_mamusia wrote:Petitka-to u mnie podobnie, Jak stanę na wadze i zacznę jęczeć, to P mnie ochrzania,ze mi nie dogodzi. Chciałaś być w ciąży, a dziecko rośnie, więc i ty tyjesz. Nie marudź słyszę. Dobrze,ze mi powtarza, że mu się jeszcze podobam
Lady-no ja się czuję źle z waga. Przez hashimoto przytyłam 24kg w rok. Ciężko było mi to zrzucić. Zanim trafiłam na odpowiednią, zdrowa dietę. Katowałam sie różnymi dietami niskokalorycznymi. A co schudłam 2kg, to przybylo mi4. Jeszcze ciągle słyszałam od lekarzy-idiotow,ze za dużo jem. A jak mówiłam,ze jem mało, to słyszałam, że jakbym jadła mało, to bym chudła. Rozwaliłam sobie okropnie metabolizm. Przed ciąża udalo mi się schudnąć 10kg,ale już nabrałam 7.5. Po prostu źle się czuję z sama ze sobą. Najlepiej się czułam jak ważyłam 64-66kg. Mam nadzieję,ze dziecko "wyciagnie" ode mnie ten nadmiar kilogramów podczas karmienia -
Hej dziewczyny
Zniknęłam na parę dni i wiedzę że naprodukowałyście 34 strony
Chyba nie przebrnę
Pisałam na naszej grupie na Facebooku
W czwartek miałam połówkowe. Wszystko pięknieMała waży 558g i nadal na 100% nie mamy potwierdzonej płci- dalej raczej dziewczynka- dupkę schowała mi w pępku i nie szło sprawdzić
Szyjka zmierzona po raz pierwszy 3,55cm w związku z czym lekarz na tym etapie odradził mi już bieganie - zamiana na szybkie marsze i zostawiamy rower po ścieżkach
A od środy pochłania mnie robienie kocyka na drutach- najpierw przez dwa dni przypominałam sobie jak to się robi- ostatnie moje robótki to czasy podstawówki-a do tego nie mogłam się zdecydować na wzór kocyka. W końcu zdecydowałam się na wzór ryżowy i w ciągu 2 pełnych dni zdobiłam 40x75cm, chcę zrobić 100x75 więc jeszcze 60a poniżej moja robótka
https://zapodaj.net/65b56f0cb03c5.jpg.htmlSzczesliwa_mamusia, Aztoria, Lady Savage, nataliamonika, k878, magdzia26, Iruletka lubią tę wiadomość
-
nataliamonika wrote:To kiedy kończy się okres największego tycia, myślałam, że do końca 2. trymestru, a potem znowu zwalnia...? U mnie co prawda coś szwankuje, bo po 20. tygodniu zaczęłam tyć najmniej, ale czytałam chyba kiedyś, że mimo wszystko w 3. trymestrze tyje się trochę mniej niż w drugim.
Też to u siebie zauważyłam- przez ostatni miesiąc przytyłam zaledwie 0,5 kg- a od początku ciąży około 7kg. Może uda się przytyć poniżej 15kg -
Kamcia1988 wrote:Hej dziewczyny
Zniknęłam na parę dni i wiedzę że naprodukowałyście 34 strony
Chyba nie przebrnę
Pisałam na naszej grupie na Facebooku
W czwartek miałam połówkowe. Wszystko pięknieMała waży 558g i nadal na 100% nie mamy potwierdzonej płci- dalej raczej dziewczynka- dupkę schowała mi w pępku i nie szło sprawdzić
Szyjka zmierzona po raz pierwszy 3,55cm w związku z czym lekarz na tym etapie odradził mi już bieganie - zamiana na szybkie marsze i zostawiamy rower po ścieżkach
A od środy pochłania mnie robienie kocyka na drutach- najpierw przez dwa dni przypominałam sobie jak to się robi- ostatnie moje robótki to czasy podstawówki-a do tego nie mogłam się zdecydować na wzór kocyka. W końcu zdecydowałam się na wzór ryżowy i w ciągu 2 pełnych dni zdobiłam 40x75cm, chcę zrobić 100x75 więc jeszcze 60a poniżej moja robótka
https://zapodaj.net/65b56f0cb03c5.jpg.html
Ja właśnie weszłam na wagę i pokazuje, że na plusie niecałe 8. Jak tak dalej pójdzie to te 63kg na koniec zobaczę jak świnia jak Bałtyk xDKamcia1988 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAmus87 wrote:niby dziecko rośnie i my tyjemy no ale dziecko az tyle nie przybiera...nie wiem no ja tam z powodu estetyki nie patrze a pod wzgledem wątroby boje sie ze znowu wysiądzie
ogólnie muszę dużo jeść, bo u mnie organizm jak piec. Jak nie dorzucisz, to nie będzie spalać. Tylko u mnie ważne co się je. Na szczęście mam duzoooo warzyw z ogrodu, więc mam czym sie zapychac
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2017, 11:20
-
Petitka dieta matki karmiącej to mit! Nie ma czegoś takiego! Żadne rygorystyczne posiłki nie wchodzą w grę. Ja mam zamiar jeść normalnie. Ogranicze tylko produkty wzdymajace.
Szczęśliwa sport. Każda dieta jest o kant dypy skoro się nie ruszasz. Sport jest bardzo ważny w regulacji metabolizmu. U mnie dzień bez cwiczen jest dniem bez kupy więc coś w tym musi być. Im więcej mięśni tym efektywniej spala się tluszcz. Ujemnym bilansem kalorycznym spalasz zarówno tłuszcz jak i mięśnie.
Ja jak dużo ćwiczyłam byłam cały czas na bilansue dodatnim. A w najbardziej intensywnym momencie ważyłam 44kg ale też odżywiam się bardzo zdrowo. Mało cukru, mało soli, tłuszczu trans i przetworzonego żarcia.Lady Savage, k878 lubią tę wiadomość
-
emikey wrote:Ciekawe czy będziemy jeszcze tu pisać jak maluchy będą na świecie. Z tego co widzę niektóre warki są aktywne przez kilka lat, ale większość umiera śmiercią naturalna zaraz po porodach.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2017, 11:58
-
Szczesliwa_mamusia wrote:No, moja nadwaga też dobrze nie robi mi na serce. Ale wcześniej nie przypuszczałam, że można tyć z powietrza
ogólnie muszę dużo jeść, bo u mnie organizm jak piec. Jak nie dorzucisz, to nie będzie spalać. Tylko u mnie ważne co się je. Na szczęście mam duzoooo warzyw z ogrodu, więc mam czym sie zapychac
Pamiętam jak mi swojego czasu samo zredukowanie cukru o połowę do kawy i herbaty i napojów gazowanych pomogło stracić 2kg na start. Niby taka pierdółka a jednak.
Kamcia1988- no i nie wytrzymałam i kupiłam właśnie szydełko na EBayu haha xDKamcia1988 lubi tę wiadomość
-
MalaHD wrote:Petitka dieta matki karmiącej to mit! Nie ma czegoś takiego! Żadne rygorystyczne posiłki nie wchodzą w grę. Ja mam zamiar jeść normalnie. Ogranicze tylko produkty wzdymajace.
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Petitka-to u mnie podobnie, Jak stanę na wadze i zacznę jęczeć, to P mnie ochrzania,ze mi nie dogodzi. Chciałaś być w ciąży, a dziecko rośnie, więc i ty tyjesz. Nie marudź słyszę. Dobrze,ze mi powtarza, że mu się jeszcze podobam
Lady-no ja się czuję źle z waga. Przez hashimoto przytyłam 24kg w rok. Ciężko było mi to zrzucić. Zanim trafiłam na odpowiednią, zdrowa dietę. Katowałam sie różnymi dietami niskokalorycznymi. A co schudłam 2kg, to przybylo mi4. Jeszcze ciągle słyszałam od lekarzy-idiotow,ze za dużo jem. A jak mówiłam,ze jem mało, to słyszałam, że jakbym jadła mało, to bym chudła. Rozwaliłam sobie okropnie metabolizm. Przed ciąża udalo mi się schudnąć 10kg,ale już nabrałam 7.5. Po prostu źle się czuję z sama ze sobą. Najlepiej się czułam jak ważyłam 64-66kg. Mam nadzieję,ze dziecko "wyciagnie" ode mnie ten nadmiar kilogramów podczas karmienia
Ja bardzo przytyłam przez tabletki antykoncepcyjne, też mi było zle, próbowałam wszystkiego i nic. Wiec zaakceptowałam sie taką jaką jestem. Ostatnio (4 lata temu) odkryłyśmy z moją dietetyczką że problem tkwi w pieczywie, ja tyję od pieczywa. Zlikwiduję pieczywo jakiekolwiek i waga leci, do tego regularne jedzenie i ciaciówka lambadówka
-
Petitka wrote:Co racja to racja. Można jeść dużo, ale trzeba uważać co się je. Najlepiej zrezygnować ze słodzonych soków i innych napojów bo organizm niby cukru i tłuszczu potrzebuje żeby je przekształcić w energię, ale niestrawiony nadmiar zostaje zmagazynowany w organiźmie właśnie w postaci tych dodatkowych kilogramów. Nawet głupi sosik zagęszczony mąką jest ponoć strasznie tuczący i zdrowiej zjeść samo mięsko. Wiadomo oczywiście, że nie należy dać się zwariować i zrezygnować ze wszystkiego. Po prostu jeść z głową. Zamiast normalnego chlebka- chrupkie lub pełnoziarniste, a zamist soczku ze sklepu samemu sobie zrobić zdrowy w sokowirówce jeśli jest możliwość. No i przede wszystkim pić dużo wody, bo to podstawa
Pamiętam jak mi swojego czasu samo zredukowanie cukru o połowę do kawy i herbaty i napojów gazowanych pomogło stracić 2kg na start. Niby taka pierdółka a jednak.
Kamcia1988- no i nie wytrzymałam i kupiłam właśnie szydełko na EBayu haha xD
Hehe, superzobaczysz jak zaczniesz to nie idzie się oderwać
Petitka lubi tę wiadomość
-
MalaHD wrote:Petitka dieta matki karmiącej to mit! Nie ma czegoś takiego! Żadne rygorystyczne posiłki nie wchodzą w grę. Ja mam zamiar jeść normalnie. Ogranicze tylko produkty wzdymajace.
Szczęśliwa sport. Każda dieta jest o kant dypy skoro się nie ruszasz. Sport jest bardzo ważny w regulacji metabolizmu. U mnie dzień bez cwiczen jest dniem bez kupy więc coś w tym musi być. Im więcej mięśni tym efektywniej spala się tluszcz. Ujemnym bilansem kalorycznym spalasz zarówno tłuszcz jak i mięśnie.
Ja jak dużo ćwiczyłam byłam cały czas na bilansue dodatnim. A w najbardziej intensywnym momencie ważyłam 44kg ale też odżywiam się bardzo zdrowo. Mało cukru, mało soli, tłuszczu trans i przetworzonego żarcia.
Zgadzam się z małą, -
Mozna kupić dobry sok w sklepie tylko jest drogi. Taniej wychodzi zrobić samemu. A już w ogóle najlepiej zjeść owoc w całości niż zrobić z niego sok bo pozbywamy sie dużej ilości pektyn i błonnika które są w skórce.
Chrupki chlebek czy wafle ryżowe tucza bo są to produkty bardzo przetworzone, maja wysoki ig. Lepiej zjeść prawdziwy żytni chleb.k878 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMala-u mnie przy hashimoto min kalorii, to 1800. Uprawiałam sport, cuda na kiku wystawialam. I potrafiłam przytyć 2kg, i w obwodach nic nie schudnąć. U mnie niestety przez serce sporty ograniczone. Ale dużo jeździłam na rowerze i pływałam. Żadnych mocno wysilkowych, bo automatycznie wysoka tachykardia. Teraz w ciąży to oprócz spacerów i pływania, to żadnego innego sportu nie mogę.
A ja przed ciąża znalazłam bardzo zdrowa dietę. W zasadzie od roku przed ciąża jadłam tylko naturalne produkty, nic przetworzonego nie tknęłam. Wędliny nawet sama robiłam. Zrezygnowałam z nabiału, glutenu, który okazało się,ze strasznie blokował mi metabolizm. Wszystko musiało być przeze mnie przygotowane od podstaw. To jaka drogę ja przeszłam zanim zaczęłam chudnąć, to wiem tylko ją i mój mąż, który już w pewnym momencie mówił mi,zebyd dała sobie spokój, bo jemu moja nadwaga nie przeszkadza. Każdy musi znaleźć swój sposób. Teraz w ciąży trochę pofolgowalam. Ale już wracam do tego co było. Na wadze mi na pewno troszkę przybędzie, ale może już nie tak dużo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2017, 12:19
-
MalaHD wrote:Ja się mądrze a w ciąży wpierdoliłam już ze sto kilo dżemu. Własnej roboty ale cukru tam niemało
i kolejne sto litrów lodów
Każdy organizm jest inny i każdy inaczej reaguje. Ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety i kiedy tak naprawdę nie korzystać z tych wszystkich przywilejów jak teraz. Nikt się nie ośmieli wytknąć ciężąrnej, że zżera właśnie 3 pudełko lodów
Trzeba korzystać póki można, zachowując oczywiście zdrowy rozsądek
MalaHD, Alassea lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNajlepsze to,ze mi się wcale nie chce tak słodyczy, a gdzie nie pójdę, to wszyscy chcą wpychać we mnie słodkie bułeczki. Bo myślą,ze jak ciężarna to się słodkościami obżera. A mnie zadowolilyby kwaśne czarne porzeczki
Ja mam mnóstwo dżemu własnej roboty. I jedyne słodkości w ciąży jakie czasem jadłam, to naleśniki z dżemem i rogaliki z marmoladą.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 sierpnia 2017, 12:37
-
MalaHD wrote:Ja się mądrze a w ciąży wpierdoliłam już ze sto kilo dżemu. Własnej roboty ale cukru tam niemało
i kolejne sto litrów lodów
-
Petitka wrote:Ja się absolutnie zgadzam z tym co pszesz. Mówię po prostu z własnego doświadczenia
Każdy organizm jest inny i każdy inaczej reaguje. Ciąża to najpiękniejszy okres w życiu kobiety i kiedy tak naprawdę nie korzystać z tych wszystkich przywilejów jak teraz. Nikt się nie ośmieli wytknąć ciężąrnej, że zżera właśnie 3 pudełko lodów
Trzeba korzystać póki można, zachowując oczywiście zdrowy rozsądek