Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Amus87 wrote:Kupilam.sobie migdaly normalne w skorce paczkowane. Zjadlam z 10 maz mnie straszy ze takie sa trujace
ze trzeba je przegotowac na necie rozne info sama nie wiem
Z tego co się orientuję nie można jeść na surowo gorzkiej odmiany ze względu na amigdaline. Te nasze kupne należą do słodkiej odmiany. Od zawsze jem ze skórką i żyję -
nick nieaktualnyI w ciazy tez jadlyscie ze skorka wachciowa, nataliamonika? No ja takie z bakalandu kupilam bo mialam ochote. Maz mnie tak nastraszyl ze mi sie odechcialo czytalam wlasnie ze szkodliwe dla dzieci ( to w ciazy tez pewno) i ze odmiana gorzka ale nie jest napisane na tych moich jakie to tylko ze migdaly.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 16:19
-
Ehh nie mam wyników posiewu
pani powiedziała żeby pytać jutro po 12. Wizytę mam na 16 45 i coś czuję, że wyniku nie będę miała. Nie wiem co robić... przełożyć wizytę, czy jechać bez wyniku?
-
nick nieaktualny
-
nataliamonika wrote:Moje wyniki. Jakoś nisko i teraz nie wiem, bo mnie wystraszyłyście, że za niski też nie może być...
Glukoza na czczo (pkt 0) 74,91 mg/dl
Glukoza po 1 godz. (pkt 1) 61,14 mg/dl
Glukoza po 2 godz. (pkt 2) 87,28 mg/dl
Tobie też ciągle rośnie cukier po 1 godiznie, a powinien spadać. A nie pomylili się w laboratorium co? Może ten 87 to jako 1 a ten 61 jako po 2 godzinach, ale i tak dziwne, bo by wyszło za nisko, kurde, ja bym chyba powtórzyła bo dziwne mi się to wydaje bardzo.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 16:44
-
Amus87 wrote:I w ciazy tez jadlyscie ze skorka wachciowa, nataliamonika? No ja takie z bakalandu kupilam bo mialam ochote. Maz mnie tak nastraszyl ze mi sie odechcialo czytalam wlasnie ze szkodliwe dla dzieci ( to w ciazy tez pewno) i ze odmiana gorzka ale nie jest napisane na tych moich jakie to tylko ze migdaly.
Jem do drugiego posiłku lub podwieczorku codziennie. Dodatkowo ssie jeśli mam zgage. Też kupuje z bakalandu. -
nick nieaktualny
-
A ja jestem właśnie po awanturze z teściową ;/ jak była u nas ostatnio w czerwcu, to uparła się że będzie wózek prać ;/ mówię jej nie, zostaw, a ona że musi zrobić porządek ;/. Dobra nie przegadałam jej. Zaczęła czyścić godolę, kosz z pod wózka itd.
Jakie ja miałam dziś szczęście w nieszczęściu, młoda się fajnie bawi, to myślę sobie może ogarnę szafę i sobie poukładam w półkę ciuszki 50-62. Potem wypiorę, ale będę wizualnie widzeć co mam. Chciałam to zrobić w listopadzie, i jaki cud że zrobiłam to dziś, bo otwieram szafę, wyciągam i czuję nagle smród stęchlizny, szukam, szukam, i znalazłam! Spleśniał mi ten kosz który teściowa wyprała, zajął mi się śpiworek zimowy do gondoli!! Jak bym to zrobiła w listopadzie, to pewnie gondola by mi się zajęła i trzeba by było nowy wózek kupowqać, nie mówiąc o 2 workach ciuszków. Jak zaczęłam to widzeć oczami wyobrażni to moja kurwica na teściową rosła. Mówię Wam szczęście w nieszczęściu.
Ja wiem że kobiecina chciała dobrze, i była pewna że jest suchy bo słoneczko, czerwiec, lato i wiaterek, ale kurde mówiłam by nie ruszała.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 16:53
Nola lubi tę wiadomość
-
Amus87 wrote:Fajnie dziewczyny dziekuje
)
Kurcze dalej cie zgaga meczy??
Już coraz rzadziej na szczęście bo muszę pilnować posiłków co 2.5h. Ja o dziwo miałam zgage nie po posiłku tylko wtedy kiedy robiłam się głodna.. Teraz nie zdążę pomyśleć o głodzie. Jem non stop -
Lady Savage wrote:A ja jestem właśnie po awanturze z teściową ;/ jak była u nas ostatnio w czerwcu, to uparła się że będzie wózek prać ;/ mówię jej nie, zostaw, a ona że musi zrobić porządek ;/. Dobra nie przegadałam jej. Zaczęła czyścić godolę, kosz z pod wózka itd.
Jakie ja miałam dziś szczęście w nieszczęściu, młoda się fajnie bawi, to myślę sobie może ogarnę szafę i sobie poukładam w półkę ciuszki 50-62. Potem wypiorę, ale będę wizualnie widzeć co mam. Chciałam to zrobić w listopadzie, i jaki cud że zrobiłam to dziś, bo otwieram szafę, wyciągam i czuję nagle smród stęchlizny, szukam, szukam, i znalazłam! Spleśniał mi ten kosz który teściowa wyprała, zajął mi się śpiworek zimowy do gondoli!! Jak bym to zrobiła w listopadzie, to pewnie gondola by mi się zajęła i trzeba by było nowy wózek kupowqać, nie mówiąc o 2 workach ciuszków. Jak zaczęłam to widzeć oczami wyobrażni to moja kurwica na teściową rosła. Mówię Wam szczęście w nieszczęściu.
Ja wiem że kobiecina chciała dobrze, i była pewna że jest suchy bo słoneczko, czerwiec, lato i wiaterek, ale kurde mówiłam by nie ruszała.
Kurczę to się porobiło.. Dasz radę to jeszcze uratować? -
A ja mam dzisiaj doła. Widzę, że nastroje wasze też różnorodne. Jak już się okazało, że z sercem dziecka wszystko ok, to wkręciłam sobie coś nowego. Zwariuję normalnie w tej ciąży. Jeszcze ta durna pogoda mnie dobija, a w nic się nie mieszczę i nie mam się w co ubrać na tą zimnicę.31.05.2016 [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:(
-
nick nieaktualny
-
Wróciłam od położonej. Dowiedzialam się wielu ciekawych rzeczy
wizyta trwala ponad 1h i była raczej jak spotkanie z kolezanka niz lekarzem. Polskie badania mają głęboko w D. Więc od początku badania krwi odnośnie chorób. Test glukozowy w 28 tyg (więc będę mieć dwa w PL i UK). Cukierkowo! Dostałam skierowanie na posiew, badania moczu i krwi (więc nie tylko papierek lakmusowy tu robią). Następna wizytę mam 22 września więc dość szybko
ciśnienie miałam 134/94 więc nie aż tak wysokie (zawsze się stresuje i zawsze mam wysokie u lekarza) i już postraszyli mnie leżeniem w brytyjskim szpitalu... moje marzenie
z racji tego, że przegapiłam scan polowkowy będę miała jeden extra i ten normalny w 36 tyg. Małego serduszko bije rytmicznie i jest silne więc ok
moje 2-3 skurcze dziennie to panoc idealny objaw zdrowej ciąży. jak wyciągnęłam swoją książeczkę ciąży to aż mi się głupio zrobiło. Ich to taka kniga! Moja wygląda prZy tym jak ulotka. Będę miała też spotkania z lekarzem (więc nie wiem czemu panuje opinia, że w Anglii ciążę monitoruje sama położna). Może to dlatego, że to szpital kliniczny i uniwersytecki. Położna też powiedziała, że nie mogę siedzieć ciągle w domu tu i poszuka mi zajęć i fakultetow dla kobiet w ciąży
Myślałam, że będzie gorzej. Chociaż nie chwale dnia przed zachodem słońca. Może to była taka powitała wizyta mająca zamydlic mi oczy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 17:59
-
Amus87 wrote:Kupilam.sobie migdaly normalne w skorce paczkowane. Zjadlam z 10 maz mnie straszy ze takie sa trujace
ze trzeba je przegotowac na necie rozne info sama nie wiem
nam nadzieję, że na stan z 2017 nie trujące
Nola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Modrzewiowa wrote:Hej Kobietki !!!
Muszę się Wam wyżalić... niektóre wiedzą, że weekend zaczął się dla mnie paskudnie - stłuczka na parkingu i na szybko montowałam wizytę u mojego ginesa. Szczęściem wszystko z Maluchem i tym co do niego przynależny ok, ale nie powiem, stresa miałam mega.
Sobota, wydawało się, że będzie ok. Malowanie pokoiku. Jak już Poślubiony ze swoim ojcem kończyli, weszłam do pokoju i zapytana uczciwie powiedziałam, że miejscami nie wyszło to tak, jak chciałam (konkretnie chciałam zostawić większy margines koloru przy naszych górkach) na co teść mnie przekonywał, że to można zmienić, że ten tego. Było już późno i ciemno, to powiedziałam im niech już tak zostanie, ja się temu przyjrzę i ewentualnie w poniedziałek dorobimy margines. No i co Panowie wymyśleli...pierdyknęli (sorry!) ten margines jak im się podobało, bez ładu i składu, a teść wyszedł z domu od nas niemal trzaskając drzwiami.
Ogromny niesmak, Poślubiony naburmuszony całą niedzielę. Ja zdenerwowana, brzuch mnie ciągną - nie wiem ze stresu czy Młodemu zachciało się ćwiczyć (pewno to pierwsze). Mąż odezwał się do mnie dopiero dziś rano i pojechał do pracy, a ja siedzę, chlipię w rękaw nadal - nie radzę sobie w tej ciąży ze stresem ...współczuję stresu, kobieta w ciązy, jak wampir czuje wszystko z siłą 2ktornie większą, ale wiesz chłopaki nie chcieli źle, facetom to nie raz najlpeiej albo narysować kredkami! I do kredkami w takim samym kolorze, albo jakieś zdjęcie podsunąć, bo inaczej to wychodzi jak wychodzi. Niestety, oni są mniej ogarnięci i dokładni jak my.