Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Jacqueline wrote:Nataliamonika - na wątku co straciłam pierwsze maleństwo były dziewczyny z podobnymi krzywymi jak twoja. Większość powtarzała i wyniki identyczne, lekarze nic z tym nie robili później. W każdym bądź razie u nich było ok. Wyniki masz przesłać do lekarza?
Hipoglikemia jest podobno poniżej 60 albo nawet 55. Mąż stwierdził, że taki wynk wskazuje tylko, ze mam dużo insuliny i szybko metabolizuję cukier, bo mam mało receptorów wchłaniania. A mnie serducho chciało z nerwów już wyskoczyć.
Wyniki mam przynieść na wizytę za tydzień.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 września 2017, 13:48
Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
MalaHD wrote:Omi miała normę 70-99 a wynik 71 więc nie rozumiem gdzie tu zły.
Dziewczyny pytanie znowu o ten luxmed debilny. Dostałam rozpiskę żeby zrobić badanie moczu, glukozy, przeciwciała rh i toxo. Dostałam to na takiej kartce wydrukowanej Plan opieki przedporodowej ale to jest dokument dla mnie a nie skierowanie.
Dzwonię dziś do luxmedu zapytać czy oni to widzą, nie nie widzą i że nie mam żadnego skierowania na badania i że ewentualnie może być zaznaczone w książeczce ciąży jakie badania zrobić. Ja zaznaczone nic nie mam i teraz nie wiem czy ja mam iść z tą kartką wydrukowaną co powinnam zrobić i kartą ciąży i to wystarczy? Czy muszę iść jeszcze raz do lekarza bo ona mi nie wypisała skierowania?
ja zawsze dostaję skierowania od lekarza i wydaje mi się, że bez skierowania nie da się zrobić badań; nawet jak jest program profilaktyczny w ramach którego przysługują badania, to najpierw trzeba iść na specjalną wizytę do internisty i on daje skierowaniaCóreczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
k878 wrote:ja zawsze dostaję skierowania od lekarza i wydaje mi się, że bez skierowania nie da się zrobić badań; nawet jak jest program profilaktyczny w ramach którego przysługują badania, to najpierw trzeba iść na specjalną wizytę do internisty i on daje skierowania
Ja mam zawsze tylko kartkę z zaznaczonymi badaniami, bo i tak za nie płacę. Wiem tylko, że na obciążenie glukozą koniecznie musi być skierowanie albo przynajmniej pieczątka i podpis lekarza, bo musi być pewność, że nie ma przeciwwskazań.Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
Petitka wrote:Kobietki a jak zapatrujecie się na śpiworki do spania dla dziecka? Planujecie kupić czy wolicie raczej tradycyjnie kołderkę/kocyk? Z jednej strony śpiworek super bo dziecko się nie rozkopuje, ale gdzieś czytałam, że do śpiworka nie można noworodka. Skoro trzeba zaczynać od kołderki a później i tak ze śpiworka dzidzi wyrasta to jest sens go kupować? Ma ktoś doświadczenie w tym temacie? Wiadomo, że każde dziecko inne i inaczej może reagować, ale ciekawią mnie wasze spostrzeżenia
-
k878 wrote:jak kasa leci to bez lekarza możesz sobie zrobić
ja piszę o sytuacji, kiedy wszystko jest w pakiecie
Ok, nie doczytałam. Wybacz, mam jeszcze zaćmienie po tej glukozieMimo wszystko na obciążenie glukozą musi być zawsze skierowanie.
Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
Hej Kobietki !!!
Muszę się Wam wyżalić... niektóre wiedzą, że weekend zaczął się dla mnie paskudnie - stłuczka na parkingu i na szybko montowałam wizytę u mojego ginesa. Szczęściem wszystko z Maluchem i tym co do niego przynależny ok, ale nie powiem, stresa miałam mega.
Sobota, wydawało się, że będzie ok. Malowanie pokoiku. Jak już Poślubiony ze swoim ojcem kończyli, weszłam do pokoju i zapytana uczciwie powiedziałam, że miejscami nie wyszło to tak, jak chciałam (konkretnie chciałam zostawić większy margines koloru przy naszych górkach) na co teść mnie przekonywał, że to można zmienić, że ten tego. Było już późno i ciemno, to powiedziałam im niech już tak zostanie, ja się temu przyjrzę i ewentualnie w poniedziałek dorobimy margines. No i co Panowie wymyśleli...pierdyknęli (sorry!) ten margines jak im się podobało, bez ładu i składu, a teść wyszedł z domu od nas niemal trzaskając drzwiami.
Ogromny niesmak, Poślubiony naburmuszony całą niedzielę. Ja zdenerwowana, brzuch mnie ciągną - nie wiem ze stresu czy Młodemu zachciało się ćwiczyć (pewno to pierwsze). Mąż odezwał się do mnie dopiero dziś rano i pojechał do pracy, a ja siedzę, chlipię w rękaw nadal - nie radzę sobie w tej ciąży ze stresem ... -
do przykrycia dziecka mamy chyba wszystko co się da: rożek, 2 śpiworki, 3 kocyki, kołderka się szyje (pomysł mojej mamy, której jakaś poduszka nie odpowiada), więc zobaczymy co się sprawdzi; dodatkowo mam bawełniane otulacze, może one pomogą na początku żeby się nie rozkopywało;
tak to jest mieć pierwsze dziecko
chwilami już tonę w tych pomysłach zakupowych, dobrze, że sporo rzeczy dostaliśmy/pożyczyliśmy, bo inaczej to byśmy się spłukaliPetitka lubi tę wiadomość
Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
nataliamonika wrote:U nas otulacz na początek, bo mamy do tego materac i podobno najlepszy dla noworodka, bo imituje ciasnotę w brzuchu, ogranicza odruch moro, kolkę i dziecko jest w nim najspokojniejsze
http://www.zeberek.pl/images/RED%20CASTLE/pol_pl_Magiczny-kocyk-otulacz-Miracle-Blanket-niebieski-Red-Castle-1523_4.jpg
Wylicytowałam nawet wczoraj nowy na Allegro śliczny w ptaszki z Gro Swaddle za 27 zł, normalnie 75 kosztujeChyba posurfuje po eBayu i też takiego cudnego cosia poszukam
Wydaje się być bardzo dobrym rozwiązaniem, a dzieci z racji tego, że w brzuszku u mamy ciasno czują się w takiej pozycji bardziej komfortowo. No może nie wszystkie, bo niektóre ponoć drą się w niebogłosy, gdy są owinięte ciaśniej. Zobaczymy jak nasz synek zareaguje na taką "mumifikacje"
-
Modrzewiowa wrote:Hej Kobietki !!!
Muszę się Wam wyżalić... niektóre wiedzą, że weekend zaczął się dla mnie paskudnie - stłuczka na parkingu i na szybko montowałam wizytę u mojego ginesa. Szczęściem wszystko z Maluchem i tym co do niego przynależny ok, ale nie powiem, stresa miałam mega.
Sobota, wydawało się, że będzie ok. Malowanie pokoiku. Jak już Poślubiony ze swoim ojcem kończyli, weszłam do pokoju i zapytana uczciwie powiedziałam, że miejscami nie wyszło to tak, jak chciałam (konkretnie chciałam zostawić większy margines koloru przy naszych górkach) na co teść mnie przekonywał, że to można zmienić, że ten tego. Było już późno i ciemno, to powiedziałam im niech już tak zostanie, ja się temu przyjrzę i ewentualnie w poniedziałek dorobimy margines. No i co Panowie wymyśleli...pierdyknęli (sorry!) ten margines jak im się podobało, bez ładu i składu, a teść wyszedł z domu od nas niemal trzaskając drzwiami.
Ogromny niesmak, Poślubiony naburmuszony całą niedzielę. Ja zdenerwowana, brzuch mnie ciągną - nie wiem ze stresu czy Młodemu zachciało się ćwiczyć (pewno to pierwsze). Mąż odezwał się do mnie dopiero dziś rano i pojechał do pracy, a ja siedzę, chlipię w rękaw nadal - nie radzę sobie w tej ciąży ze stresem ...nawet kochac sie ze mna nie chcial...ale kochamy sie i czekamy na dziecko to sie liczy!
Modrzewiowa lubi tę wiadomość
-
k878 wrote:do przykrycia dziecka mamy chyba wszystko co się da: rożek, 2 śpiworki, 3 kocyki, kołderka się szyje (pomysł mojej mamy, której jakaś poduszka nie odpowiada), więc zobaczymy co się sprawdzi; dodatkowo mam bawełniane otulacze, może one pomogą na początku żeby się nie rozkopywało;
tak to jest mieć pierwsze dziecko
chwilami już tonę w tych pomysłach zakupowych, dobrze, że sporo rzeczy dostaliśmy/pożyczyliśmy, bo inaczej to byśmy się spłukali
-
Dzięki Nola... ale wiesz...ciężko mi. Szczególnie po "tym" wydarzeniu. Nie wiem właściwie jak zachować się wobec Teścia, ja winna się nie czuję, bo wyraziłam swoje zdanie w swoim własnym domu. On wydaje się urażony, a może się mylę. Chciałabym na spokojnie pogadać z Poślubionym...tak od serca. Nie będzie to łatwe, bo u nas rozwalanki ciąg dalszy, odświeżamy korytarz i toniemy w foliach i taśmach maskujących
-
Modrzewiowa, wrzuć na luz i się nie martw, nie ma tu żadnej Twojej winy;
jesteś w ciąży i powinni się obchodzić z Toba jak z jajkiem, a fochy zostawić dla siebie; szczególnie mąż, bo teściowie to trochę inna bajka;
pogadałabym tak czy siak, bo to zawsze lżej, komu się nie wypłakać jak mężowi!
może ich Twoje zadanie przerosło, ale nie mieli odwagi tego powiedziećModrzewiowa, Nola lubią tę wiadomość
Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
Modrzewiowa głowa do góry. Szkoda Twoich nerwów. Myśl przede wszystkim o sobie i malenstwie. Jesteś w stanie błogosławionym i zarówno mąż jak i teść powinni jednak brać to pod uwagę. Jesteś teraz wrazliwsza i bardziej na wszystko reagujesz więc nie denerwuj się za dużo. Przeciagajacy się remont też na pewno denerwuje Was oboje, bo chciałoby się żeby było już PO. Z męską dumą też wiadomo jak jest. Będzie dobrze
Modrzewiowa, Nola lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyModrzewiowa miałaś prawo do wyrażenia swojej opinii. W końcu powinno być to zrobione tak, jak chciałaś. Głowa do góry
A ja się Wam pochwalę dziewczyny, że mimo że jestem leżąca staram się zadbać o to żeby leżenie mnie za bardzo nie rozleniwiło. Codziennie ćwiczę na leżąco z hantelkami (mam nadzieję, że uchroni to moje piersi przed rozciągnięciem) i ćwiczenia na nogi (też trochę mnie motywuje fakt, że mam problemy z żyłami i nie chcę dostać zakrzepicy). Także codziennie trening. Jestem z siebie mega dumnaPetitka, Modrzewiowa, 78beti, Nola lubią tę wiadomość
-
Dzięki Dziewczyny!!!
Pociesza mnie myśl, że jeszcze tydzień - długi i męczący - ale potem tydzień odpoczynku w Borach Tucholskich.
A z innej beczki - znacie jakiś bezpieczny dla Nas środek odstraszający komary i kleszcze? -
Jak już piszecie o glukozie to moje wyniki były takie :
na czczo: 90 (norma 70-99)
po 1h: 170 (norma < 180)
po 2h: 120 (norma < 140)
Nie wiem na ile odniesienie mają te zalecenia co do badania glukozy, że trzeba być wyspanym,wypoczętym itd, bo akurat w nocy przed badaniem spałam góra 4h i taki dość wysoki wynik glukozy na czczo mnie zdziwił. Zawsze miałam ok. 84, ostatnio nawet 77.
Pytałam lekarza czy są podstawy,żeby powtarzać tą krzywą cukrową, ale mówił,że wskazań nie widzi więc mu wierzę.
W ogóle dziewczyny powiedzcie mi czy sprawdzają się u Was te poduszki ciążowe do spania? Ja się zastanawiam poważnie nad zakupem. Od tygodnia nie mogę spać. Nie dość, że 3/4 razy spaceruje w nocy do kibelka, to jeszcze w żadnej pozycji nie umiem się wygodnie położyć. Jak dłużej leże na lewym boku, to zaraz zaczyna mnie boleć biodro, z prawym podobnie. Kręcę się i wiercę zazdroszcząc mężowi,że on się tylko położy i już śpi.
A jeszcze jak mi dziecko harcuje w nocy, tak jak dzisiejszej, to za Chiny nie potrafię się skupić na spaniu, bo jak leże na lewym boku to dostaje mocne kopniaki w prawy, albo jednocześnie tez gdzieś w dół brzucha.
I myślę nad tą poduszką, może dzięki niej mogłabym się wygodniej położyć z jedną nogą wyprostowaną, a drugą lekko zgiętą i jednocześnie brzuch miałby się o co oprzeć.