Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyk878- Dla mnie to też magia. Jak lekarz wyłapywał te żyły i sprawdzał parametry. Bo mózg, serducho i kręgosłup, to nawet ja widziałam. Ale te żyły?! A i jeszcze to echo serca w 22tyg będzie robił. U płodu- to jest niezłe. Ale jak zrobił zbliżenie na rączkę, to nawet ja byłam w stanie policzyć, że ma 5paluszkow
-
k878 wrote:dla mnie to w ogóle wszystko na ekranie usg to jakaś magia, nie wiem jak ci lekarze cokolwiek tam sensownego widzą; a jak słyszę, że jeszcze zastawka w serduszku - dziecko ma 6,5 cm a oni zastawkę widzą, że szczelna!
tak naprawdę, to miałabym ochotę pójść do drugiego, żeby jeszcze raz wszystko pomierzył, ale mąż mnie wyśmiał, że przesadzam, że przecież certyfikaty jakieś ma, to coś musi umieć
Haha miałam tak samo, on mi mówi, że tu żołądek, tu nerki, tu serduszko prawidłowe, a ja patrzę i nic nie widzę - wierzę na słowomam tylko nadzieję, że maja to tak obcykane, że nie ma szans na pomyłkę. Teraz kolejny stres będzie przed połówkowym
27.04.17 - jest
01.06.17 - 6,5cm, NT=1,14
12.07.17 - 236g szczęścia - będziemy mieć córeczkę!
-
nick nieaktualny
-
Powodzenia na wizytach,
Anuska ale sie musiałaś wystraszyć, dobrze że z maleństwem wsio ok. Coś Ty robiła że się tak przeciążyłaś?
Co do brzuszka ja mam, piłeczkę twardą, która nie znika. Wczoraj R się patrzył, na mnie i patrzył a ja do niego w końcu; o co chodzi. A on ale Ci brzuszek urósł. Więc jak mój już coś zauważył to na pewno mi się nie przewidział brzuszek xD.
Co do bliżniaków, jeszcze nie mówcie hopwiele dziewczyn nas jeszcze poczytuje i się nie odzywa
ja co najmniej znam jeszcze 2 osoby z różowej strony, które tu wpadają, czytają, ale nie chcą się jeszcze ujawniać.
-
salenne wrote:K878, może to efekt placebo, ale mnie tabletki na gardło prenalen pomogły przy przeziębieniu i paskudnej infekcji gardła. Oczywiście to plus wszelkie znane domowe sposoby
Syrop też miałam, ale bez bicia przyznam, że nie stosowałam go regularnie bo jest ohydny w smaku i dostawałam odruchu wymiotnego...
nie dziwię się: czosnek, malina, czarna porzeczka i wit C - wybuchowa mieszanka
już wolę sobie zjeźć czosnek z twarogiem, a malinki później, osobno.
w tabletkach widzę, że jest propolis, to może się skuszęCóreczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
Lady Savage wrote:Powodzenia na wizytach,
Anuska ale sie musiałaś wystraszyć, dobrze że z maleństwem wsio ok. Coś Ty robiła że się tak przeciążyłaś?
Co do brzuszka ja mam, piłeczkę twardą, która nie znika. Wczoraj R się patrzył, na mnie i patrzył a ja do niego w końcu; o co chodzi. A on ale Ci brzuszek urósł. Więc jak mój już coś zauważył to na pewno mi się nie przewidział brzuszek xD.
Co do bliżniaków, jeszcze nie mówcie hopwiele dziewczyn nas jeszcze poczytuje i się nie odzywa
ja co najmniej znam jeszcze 2 osoby z różowej strony, które tu wpadają, czytają, ale nie chcą się jeszcze ujawniać.
-
a u mnie już +5kg, ale ostatnio minął mi wilczy apetyt i jem normalnie, jak przed ciążą, więc waga teraz stoi w miejscu. Zobaczymy, jak będzie na końcu.
Aaaa jeszcze miałam się odnieść do tematu wózków, bo widziałam, że się pojawił. Zastanawiam się, czy nam się w ogóle wózek przyda. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie siebie, jak przebijam się przez śnieg na mrozie i idę na spacer z wózkiem... Myślę o tym, że może lepszym wyjściem będzie zainwestować w nosidełko takie, co wpina się do samochodu, a wózek później, kiedy rzeczywiście będziemy go używać. Do lekarza, czy gdzieś ewentualnie do rodziny itd dziecko można przetransportować w takim nosidełku. My jeździmy wszędzie samochodem, a takiego maluszka będę bała się zabierać zimą gdziekolwiek na dłuższe wózkowe trasy. Temat jeszcze do przemyślenia, ale póki co czuję, że wózek na początku się nie przyda. -
Anuśka...G wrote:A niby nic takiego rano porządki potem obiad, spacer z małym, na koniec pojechałam do Lidla na małe zakupy zachciankowe(wyszła cała siatka). No i po całym dniu poszłam na relaksującą kąpiel...a resztę już wiecie. Do tego chodzę jeszcze do pracy, niby praca raczej siedząca nie fizyczna, ale kontakt z klientami, nerwy i stres robią swoje...
No niby nic takiego, ale wiem po sobie, że mnie taki miks wykańczaW ciąży to już coś... mnie zaraz brzuch zaczyna boleć, plecy... strasznie mi z tym źle, bo chciałabym całe mieszkanie jednego dnia wysprzątać, a nie mam na tyle sił.
-
U mnie na wadze jest jakieś +1,5kg co mnie bardzo cieszy, bo jak widać na razie przez steryd nie zatrzymuje wcale więcej wody
W ciąży z córką na tym samym etapie miałam +4kg, w poprzedniej ciąży +2,5 było w 10tc.
A mój brzuch hmmmm cyknęłam sobie fotkę w 11t0d, będzie kronika jak powstaje wielorybŻartuje no, ale nieźle widać już
i to ewidentnie ciążowy bo wieczorem wcale nie jest większy od jedzenia niż rano, musiałabym się nażreć nie wiadomo ile
Z rana, 4 dni temu:
Anuśka...G, salenne, Sunshine_111, magdzia26, Wachciowa, Modrzewiowa, kaka470, k878, Aztoria, Lady Savage, Ingwer, [m]alina, Jooozefka, Tizzi lubią tę wiadomość
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nesairah wrote:No niby nic takiego, ale wiem po sobie, że mnie taki miks wykańcza
W ciąży to już coś... mnie zaraz brzuch zaczyna boleć, plecy... strasznie mi z tym źle, bo chciałabym całe mieszkanie jednego dnia wysprzątać, a nie mam na tyle sił.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2017, 12:06
-
Anuśka...G wrote:No właśnie wiem...mnie też czasami kręgosłup bolał albo ciągnął brzuch, ale zawsze bagatelizowałam swój stan...teraz do mnie dotarło że czas na zmiany i trzeba zwolnić
Ja coraz częściej myślę własnie żeby zwolnić. U mnie w pracy teraz dość gorący okres i mimo, że praca siedząca, przychodzę zmęczona tak, że marzę o tym żeby się położyć, a wszystko dlatego, że to praca wymagająca wysiłku umysłowego (branża IT), często mamy presję czasu, bo terminy gonią. Nie ma osoby, która mogłaby mnie zastąpić niestety. Boję się, że jeśli coś by się stało (musiałabym położyć się do szpitala na przykład), to w pracy będzie tragedia. Odejść na L4 teraz też nie mogę, za dużo jest roboty... i tak do sierpnia minimum. -
nesairah wrote:a u mnie już +5kg, ale ostatnio minął mi wilczy apetyt i jem normalnie, jak przed ciążą, więc waga teraz stoi w miejscu. Zobaczymy, jak będzie na końcu.
Aaaa jeszcze miałam się odnieść do tematu wózków, bo widziałam, że się pojawił. Zastanawiam się, czy nam się w ogóle wózek przyda. Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie siebie, jak przebijam się przez śnieg na mrozie i idę na spacer z wózkiem... Myślę o tym, że może lepszym wyjściem będzie zainwestować w nosidełko takie, co wpina się do samochodu, a wózek później, kiedy rzeczywiście będziemy go używać. Do lekarza, czy gdzieś ewentualnie do rodziny itd dziecko można przetransportować w takim nosidełku. My jeździmy wszędzie samochodem, a takiego maluszka będę bała się zabierać zimą gdziekolwiek na dłuższe wózkowe trasy. Temat jeszcze do przemyślenia, ale póki co czuję, że wózek na początku się nie przyda.poza tym wózek nie zawsze służy tylko do spacerów u nas przydawal się na drzemki w ciazu dnia jeździłam nim po całym domu jak coś gdzieś musiałam zrobić żeby mieć małego na oku (ja wiem ze lozeczko że niania elektroniczna z kamerka) wszystko fajnie o ile dziecko chce spać w łóżeczku nasze nie chciało i zawsze wolałam delikatnie pobujac wózkiem niż bujac na rekach...
-
magdzia26 wrote:To "nosidełko" czyli fotelik samochodowy to i tak każda musi kupić która zamierza dziecko wozić samochodem ogólnie niby można dziecko w tym nosić ale o niebo wygodniej jest wyjąć je z samochodu i wpiac w stelaż od wózka
poza tym wózek nie zawsze służy tylko do spacerów u nas przydawal się na drzemki w ciazu dnia jeździłam nim po całym domu jak coś gdzieś musiałam zrobić żeby mieć małego na oku (ja wiem ze lozeczko że niania elektroniczna z kamerka) wszystko fajnie o ile dziecko chce spać w łóżeczku nasze nie chciało i zawsze wolałam delikatnie pobujac wózkiem niż bujac na rekach...
Ja nie mam doświadczenia, bo to moja pierwsza ciążaale może rzeczywiście warto zainwestować w wózek 3w1, z tym bujaniem w wózku mnie przekonujesz
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
A propos wózków... słuchajcie, jeśli urodzimy w grudniu i zima będzie w miarę to dlaczego nie spacerować z dzieckiem? Z rozmów z moją Mamcią wiem, że ona nie odpuszczała, spacerowała ze mną nawet w mrozie. Wiadomo, to były krótkie spacerki, ale zawsze. A wiosną? marzec, kwiecień, maluchy będą miały po 3-4 miesiące, wg mnie to jeszcze za szybko na spacerówkę. Jak oglądałam ostatnio te foteliki samochodowe, to nie wiem czy chciałabym w takiej pozycji sama przebywać np kilka godzin podczas rodzinnej wizyty "gdzieśtam".
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKurczę, jak tak raz po raz pojawiają się zdjęcia Waszych brzuszków, to aż jestem zdziwiona
Mój niby też troszkę urósł, ale rano to raczej jestem zupełnie plaska, dopiero po południu jest brzuchalek okrągły. Choć z drugiej strony wolę żeby bebzolek wyskoczył duży po ślubie żebym nie musiała drugi raz sukienki przerabiać
-
nick nieaktualny
-
nesairah, jeszcze nigdy nie było tak, żeby jakoś nie było; poradzą sobie;
ja zostawiałam na projekcie same dzieciaki zaraz po studiach i też mi ich trochę żal było; szef jak do niego napisałam, że jestem na L4, to zadzwonił z pytaniem "jak to sobie wyobrażam, na ile procent chciałabym się zaangażować w prace na L4" jak mu powiedziałam, że ZEROWYM to parę sekund było ciszy w słuchawce tak zbaraniał.
Poza tym, często u nas podbiera się ludzi decyzją góry "bo gdzie indziej jest większa tragedia" i zawsze się jakoś dowozi.
Ale dzieciaki sobie poradziły, jeden dzięki temu dostanie lepszą ocenę, bo się super wykazał, więc nie ma tego złego!editchen lubi tę wiadomość
Córeczka 12.2017
Córeczka 08.2019 -
nesairah wrote:Ja nie mam doświadczenia, bo to moja pierwsza ciąża
ale może rzeczywiście warto zainwestować w wózek 3w1, z tym bujaniem w wózku mnie przekonujesz
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2017, 13:01
k878 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny