Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Szybko w tej Polsce odchodzicie.... dlaczego tak?? Ja w UK chce pracować do końca września napewno, może nawet do października
a pracy lekkiej to nie mam, cały czas na nogach
ale tutaj tak jest niestety. A termin lekarz mi wyznaczył na ostatniej wizycie na 27 listopad
ale myśle ze przeciążę tę ciążę
-
nick nieaktualny_darkblueberry wrote:Szybko w tej Polsce odchodzicie.... dlaczego tak?? Ja w UK chce pracować do końca września napewno, może nawet do października
a pracy lekkiej to nie mam, cały czas na nogach
ale tutaj tak jest niestety. A termin lekarz mi wyznaczył na ostatniej wizycie na 27 listopad
ale myśle ze przeciążę tę ciążę
Ja musiałam iść na L4 od samego początku ze względu na hałas w pracy (mimo, że praca biurowa), a niestety jestem migrenikiem i w ciąży mi się nasiliły ataki. -
_darkblueberry wrote:Szybko w tej Polsce odchodzicie.... dlaczego tak?? Ja w UK chce pracować do końca września napewno, może nawet do października
a pracy lekkiej to nie mam, cały czas na nogach
ale tutaj tak jest niestety. A termin lekarz mi wyznaczył na ostatniej wizycie na 27 listopad
ale myśle ze przeciążę tę ciążę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2017, 11:34
-
A ja poszłam bo nienawidzę tej pracy, księgowej, szefa, współpracowników i pracy w tych godzinach (wtorek-sobota 10-18) I skoro nie muszę tak chodzić i płatne jest 100% to po co mam się męczyć i stresować?
_darkblueberry, editchen, bebloszka90, lolapola lubią tę wiadomość
-
_darkblueberry wrote:Szybko w tej Polsce odchodzicie.... dlaczego tak?? Ja w UK chce pracować do końca września napewno, może nawet do października
a pracy lekkiej to nie mam, cały czas na nogach
ale tutaj tak jest niestety. A termin lekarz mi wyznaczył na ostatniej wizycie na 27 listopad
ale myśle ze przeciążę tę ciążę
Ja też chciałam pracować do końca września, ale widzę, że coraz gorzej znoszę taki tryb życia. Wstaję wcześnie rano, na 8 idę do pracy, siedzę w niej 8h, po pracy zahaczam o sklep, robię zakupy, niosę te kilkukilogramowe siaty do domu. W domu czeka mnie drugi etat (pranie, sprzątanie, gotowanie). Ostatnio jeszcze operacja narzeczonego + napięte terminy w pracy dały efekt podwyższonego ciśnienia i okropnego bólu głowy nieustającego przez kilka dni. Stres na mnie tak niestety wpływa. Do tego wyników krwi nie mam najlepszych, bo po prostu nie mam czasu, żeby dbać o siebie tak jakbym chciała. Przychodzę z pracy do domu i jestem zmęczona tak, że nie mam już siły nic robić. A niestety trzeba ogarnąć mieszkanie, ugotować coś, zwykle już na szybko, bo zmęczenie bierze górę. I jak tu jeść zdrowe, przemyślane posiłki? Tylko w weekend mam czas żeby coś porządnego zrobić. Przed ciążą było mi w sumie wszystko jedno (a byłam też dużo mniej zmęczona), ale teraz chciałabym zadbać o siebie, a tym samym o dziecko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2017, 11:55
-
_darkblueberry wrote:Szybko w tej Polsce odchodzicie.... dlaczego tak?? Ja w UK chce pracować do końca września napewno, może nawet do października
a pracy lekkiej to nie mam, cały czas na nogach
ale tutaj tak jest niestety.
A w ogóle dziewczyny w pierwszym trymestrze mają w UK możliwość pójścia na zwolnienie w pierwszym trymestrze?
Ja chciałam pracować, moja praca nie jest ciężka, ale na początku ciąży tak mnie ścięło, że się na nogach słaniałam. Teraz dopiero powolutku odżywam, a i tak nie wyobrażam sobie pracować w takim stanie. -
W Polsce pracodawcy się czepiaja ciężarnych że szybko chodzą na l4 ale mało który zapewni odpowiednie warunki, albo przeniesie na inne stanowisko bo mają to najzwyczajniej w Du.. pamiętam jak zaszłam w pierwszą ciążę i pracowałam w lidlu jako zastępca kierownika i mówię że mogę chodzić do pracy tylko nie chce na kasie ( słabo mi się robiło) i dźwigać ( oczywiście że jest towar też lekki którym spokojnie mogłabym się zająć) to kierowniczka dała mi kasę numer 1 ta ciągle chodzca ani do WC ani zjeść spokojnie nic.... Bo ciągle dzwonią później trafiłam do szpitala że względu na silne zatrucie pokarmowe i wzięłam tydzień l4- mówię że chętnie wrócę na 2-3mieiscar do pracy tylko nie na kasę. A jak nie jak patrzę w grafik a cały miesiąc albo kasa albo piekarnia ( wchodzenie do chłodni-30 stopni) to miałam w dupie i wzięłam dalej zwolnienie.... Bo nikt nie pójdzie na rękę mimo że by się chciało pracować to możesz owszem ale jak każdy inny pracownik. Nir chodzi tu o rozciąganie się nad ciężarna, ale widziałam nie raz jak dziewczyny trafiły z krwotokami do szpitala bo pracowały jak inne więc wszytsko ma swoje granice żadna z nas nie ma naklejki na czole jestem w ciąży by interesanci byli bardziej wyrozumiali więc powinni pacowqdawcy czasem użyć mozgu
Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 czerwca 2017, 12:02
-
Oczywiście Was rozumiem, gdybym miała płacone 100% to tez bym się nie męczyła za żadne skarby... Ja oczywiście chce pracować do końca tzn. Jak najdłużej będę czuła się na siłach ( miesiąc wcześniej muszę dać znać do biura, ze odchodzę) ale jak to będzie pokaże mi życie. Narazie zaczęłam 5 miesiąc jutro zaczynam 19 tc 18+0 a brzuszek mini mam.... ale sadze ze mi wypchnie już niedługo
jeśli chodzi o zwolnienie w ciąży to tutaj raczej nie ma czegoś takiego... w pierwszym trymestrze jak dowiedziałam się, ze mam sporego krwiaka około 2 cm bardzo sie bałam ale jednak musiałam pracować, ale zero dźwigania i stresów ( szczerze mówiąc miałam gdzieś co tam się dzieje w tej pracy ) po prostu tam byłam
i na szczęście się wchłonął i jest dobrze. Wiec jeśli jest źle albo ma się krwawienia, właśnie mam koleżankę w pracy która ma termin na 27 grudzień i miała przez 3 miesiące krwawienia
siedziała w domu na bezpłatnym, powiadomiła szefostwo i sobie odpoczywała na własna rękę, bo tutaj w UK ciąża do 3-4 miesiąca nie jest traktowana poważnie, to tylko embrion który może się utrzymać a wcale nie musi...
ja pierwsza wizytę w szpitalu oficjalna miałam dopiero w 15 tc wyobrażacie sobie??? Wrr... sama jechałam do londynu do pl kliniki żeby upewnić się ze wszystko dobrze płacąc duże pieniądze za wizytę... a później w Polsce jak byłam na urlopie... nie narzekajmy na Polskie lecznictwo bo tutaj w UK to jest nie ciekawe
w ogóle mam nadzieje ze kiedyś uda nam się spotkać jak już urodzimy? Co Myslicie? Pozdrawiam!
-
nick nieaktualny_darkblueberry wrote:Szybko w tej Polsce odchodzicie.... dlaczego tak?? Ja w UK chce pracować do końca września napewno, może nawet do października
a pracy lekkiej to nie mam, cały czas na nogach
ale tutaj tak jest niestety. A termin lekarz mi wyznaczył na ostatniej wizycie na 27 listopad
ale myśle ze przeciążę tę ciążę
-
nick nieaktualny
-
_darkblueberry wrote:Szybko w tej Polsce odchodzicie.... dlaczego tak?? Ja w UK chce pracować do końca września napewno, może nawet do października
a pracy lekkiej to nie mam, cały czas na nogach
ale tutaj tak jest niestety. A termin lekarz mi wyznaczył na ostatniej wizycie na 27 listopad
ale myśle ze przeciążę tę ciążę
Ja poszłam od 4 maja- dwa tygodnie wcześniej niż planowałam- ze względu na krwiaka i plamienia. Szefa już dużo szybciej informowałam, że nie mam zamiaru pracować- 3 lata starań i ciąża po in vitro.
Jestem dyrektorem salonu optycznego- totalnie wszystko na mojej głowie- ogarniałam zespół 10 osobowy- a do tego przez ostatnie pół roku opiekowałam się jeszcze drugim salonem- kolejne 7 osób. Ciągły stres- co chwilę jakieś telefony w dni wolne, klienci-skargi, wyniki pracowników, tłumaczenie się przed centralą, pilnowanie budżetów, procedur... zwolnienia, grafiki... Bez ciąży, było ciężko, ale dawałam radę- lubię pracować na wysokich obrotach- moje mottto to: kto da radę jak nie ja
Ciąża jednak to czas który chciałam poświęcić zupełnie dla siebie i już się wcale nie stresować tym co się dzieje w pracy.
Poza tym zrobiłam super średnią pensję i nie opłaca mi się pracować, bo bym tylko traciła z miesiąca na miesiąc
-
Ja tez mam z praca przechlapane...pracuje jako freelancer, ale mam.dogadana umowe zlecenie z inna firma, taka najnizsza mozliww skladka zeby miec ubezpieczenie. I tak.poszli mi na teke ze zgodzili sie placic chorobowe teraz zebym sie zalapala na ten najnizszy maciezynski pozniej. pracuje w domu, zdalnie, ale musze pracowac do konca inaczej strace umowe ...a tez czasem juz nie mam sily.Lilka
Endometrioza, Hiperinsulinemia, Hiperprolaktynemia
-
Mnie szef prosil, zebym poszla na L4 i juz nie wracala, bo chcial zastepstwo zalatwic. A ja sie zle czulam (moje miejsce pracy - auto. Ciagle mdlosci, 35stopni na dworze... nie dalabym rady, a innego stanowiska by mi nie zapewniono).
W drugiej ciazy to samo.syn 03-2014
syn 03-2016kp do 13tc
syn 11-2017kp do 13tc
'Zanim się rozpędzisz, zrób pierwszy krok'. -
nick nieaktualny
-
Amus87 wrote:Dziewczyny jednak chorobsko obniza plytki
w pon 177 tys dzisiaj 236:D
a widzisz, ja chora nie jestem, a mam poniżej normynaczytałam się o małopłytkowości i się teraz boję. Do tego znów mam bóle głowy, eh.