Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Iruletka Ty zamierzasz robić badania te na cholestaze tak "zapobiegawczo" czy na razie czekasz? Bo ja się właśnie zastanawiam czy je zrobić czy obserwować czy się jakieś objawy pojawia... mój synuś urodził się z zakażeniem wewnatrzmacicznym i podejrzeniem zapalenia pluc... wiec trochę się boję powtorki...
-
emikey wrote:Straciłam apetyt. Nie smakuje mi nic i na nic nie mam ochoty. Miałyście tak? Mama mówi, że to pewnie jakiś organ naciska na żołądek i że to czasowe tylko. Ale na chwilę obecną mogłabym w ogóle nie jeść.
Fast food zawsze pobudza mój żołądek
Oj, zjadłabym knyszę. Za czasów studenckich sprzedawali takie pyszne na dworcu we Wrocku. Były dobre na wszystkie smutki.31.05.2016 [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:(
-
Opolanka 85 wrote:Jak nie mam apetytu, to zawsze leczę się pizzą lub mcdonaldsem i wtedy wszystko wraca do normy
Fast food zawsze pobudza mój żołądek
Oj, zjadłabym knyszę. Za czasów studenckich sprzedawali takie pyszne na dworcu we Wrocku. Były dobre na wszystkie smutki.
Opolanka a ja z czasów studenckich najbardziej pamietam nalesniki z Grabówki i rybke z Rybexu na rynku w Opolu, mmmmmm.....Opolanka 85 lubi tę wiadomość
Aniołek [*]
Synek Maksymilian, 01.12.2017 -
nick nieaktualnya mi się skończyły zachciewajki. Nawet na kwaśne przestałam mieć ochotę. apetytu też nie mam za specjalnego. staram się jeść rozsądnie i małymi porcjami, bo dużo mi się nie mieści. u mnie w rodzinie są wszyscy zdziwieni, bo do tej pory każda ciężarna jadła u nas na potęgę. a ja nie. a dziś na obiad mam fasolkę szparagową, wyjątkowo tego roku wszystko mocno nam obrodziło. Fast foody kupne u mnie odpadają, jakoś kiepsko się po nich czuje. Jak już mam coś takiego zjeść, to domowego. Z resztą mój mąż też woli domowego hamburgera niż kupnego.
-
Ja też nie mam zachcianek, tym bardziej że dalej mnie męczą poranne mdłości, tak do 11:00 każdego dnia mnie muli, potem jest lepiej. I często mam tak, ze jak zjem coś na prawdę ze smakiem, oham i aham przy jedzeniu to tak godzine po zjedzeniu zaczynam tez czuć mdłości....nie takie jak w I trymestrze, takie do zniesienia.
A ja dzisiaj mam gulasz z kaszą i buraczki.Aniołek [*]
Synek Maksymilian, 01.12.2017 -
Ja_Sonia wrote:Opolanka a ja z czasów studenckich najbardziej pamietam nalesniki z Grabówki i rybke z Rybexu na rynku w Opolu, mmmmmm.....31.05.2016 [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:(
-
Ja mogę już jeść prawie wszystko jak przed ciążą. Jedynie nie mogę od początku ciąży patrzeć na buraki, pieczonego pstrąga i pomidory suszone - ale ja się tym wcześniej wprost objadałam, więc na 9 miesięcy może mi zbrzydnąć. Pokochałam ziemniaki i ogórki kiszone, których wcześniej nie jadłam w ogóle. Fast food jem raz w tygodniu, bo strasznie mnie ciągnie. Niekoniecznie mam też ochotę na zupy. A tak poza tym, to jadłabym i jadła, dlatego dziwię się, że tylko 4 kg przytyłam.31.05.2016 [*] 8 tydzień - wymarzony skarb oddalił się w czasie:(
-
nick nieaktualnyA ja jem jak wczesniwj a waga powolutku rosnie do gory
chyba nieuniknione
K878 wiem wlasnie i szukalam wlasnie ze pewnie nie ma szans na naturalna ciaze ale wyskoczyly mi tez fora na ktorych matki z turnerem byly i zaszly naturalnieale nie mysle o tym teraz
Ja lubie cieplo ale max 24-25 stopni :p dlatego to ochlodzenie mnie cieszy.nieh jeszcze przestanie padac i bedzie okej -
u mnie zostały mdłości po jedzeniu i zgaga czasem. No cóż... na wadze mam jakieś +5kg od początku, czuję się już ciężko. Wszelkie kalkulatory pokazują, że to prawidłowy przyrost, więc to mnie pociesza.
-
emikey wrote:Mnie dziś boli pośladek. Jakaś kość tam. Boli jak chodzę i wstaje z łóżka. Ale to nie kość ogonowa.
Starość, nie radość
Ja miałam rwę kilka razy w 1. trymestrze. Jak nie mogłam się ruszyć, to bardzo pomagało mi to ćwiczenie
https://www.youtube.com/watch?v=eKp2f5-jRbIGaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
k878 wrote:[m]alina,
ja mam ciągle dziwne rzeczy w moczu: ph 8, jakiś osad: wałeczki, nabłonki płaskie, ale zawsze nieliczne; ostatnio fosforany się pojawiły; wszystkie te rzeczy mogą się pojawiać np. przy specyficznej diecie (np ph 8 przy dużej ilości warzyw), ale mogą też świadczyć o chorobie nerek;
zamierzam na najbliższej wizycie zapytać gin; ostatnio na te fosforany mi napisała, że mam pić dużo, co najmniej 2,5 l, a ja piję dziennie 4-5; zobaczę co mi powie, może da skierowanie na badania, może wyśle do nefrologa/urologa....
Ja rano poszlam na badania, jak pisałam wczoraj. Wydaje mi się, że jak candida sie pojawia to mi ph skacze do 7. Przed ciążą miałam notorycznie ph 5. Dzisiaj próbka moczu wyglądała lepiej, zobaczymy czy cos ulegnie zmianie. Najbardziej niepokoja mnie liczne leukocyty. Crp z krwi mam w normie, co swiadczy o braku stanu zapalnego w organizmie.11.12.2017 syn Adaś -
Opolanka 85 wrote:Pochodzisz z Opola? Do Rybexu chodzę często po rybkę, ale taką do samodzielnego przyrządzenia. Pamiętam te kolejki w części jadalnej, rybkę zawsze mieli pyszną. Jest teraz kilka fajnych miejsc, gdzie można dobrze zjeść i często z mężem z tego korzystamy
Pochodze z opolskiego ale nie z Opola, obecnie mieszkam w Krapkowicach.
Mieszkałam dosyć długo w Opolu za czasów szkoły sredniej i studiów. Bardzo lubie Opole
Opolanka 85 lubi tę wiadomość
Aniołek [*]
Synek Maksymilian, 01.12.2017 -
nick nieaktualnyemikey wrote:Moja mama wyszła rano tylko po bułki na śniadanie i wróciła z tym
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/6c762a0049cf.jpgTo tak jak ja. Idę na zakupy spożywcze, ale zawsze a to wezmę coś w tesco albo zajdę do smyka. muszę zawsze coś kupić. Co prawda kupuje ciuszki dla mojego siostrzeńca,ale one i tak wrócą do mojego syna. a ja mam przynajmniej przyjemność z zakupów
-
Amus87 wrote:Mye odnosnie cukrzycy sie nie zgadzam bo mam idealnie wyrownana mam srednia 91 czyli 4,8 a to ze zjadlam kawalek pizzy to zjadlam bo bylam ze znajonymi w pizzeri nie bede siedziala i zagladala jak jedza a zjadlam bo ostatnio cukier po kawalku byl okej ale tak to jest z cukrzyca. Nauczysz sie po czasie do tego trzeba wprawy. Takze tutaj mnie nie oceniaj bo ja juz na diecie cukrycowej jestem od listopada czyli od 9 miesiecy
Widze ze edytowalas no coz...przeczytalam
I tu się zgadzam, też mam cukrzycę ciążową, i z ręką na sercu powiem, że już z 5 lodów zjadłam, na początku ciąży piłam colę, bo mają małe cudo chodzące w domu, plus mega mdłości, że bez miski i wc przy sobie nie dałoby funkcjonować, musiałam tą colę pić, by jakoś właśnie funkcjonować. Wiem że mi nie wolno, ale po konsultacji z lekarzami, wiem że najgorszy moment jaki mogłabym sobie wybrać na zjedzenie czegoś słodkiego to na noc, wiec jeśli mam ochotę na loda to jem go między 10-11, lub 14-15, pory na które mogę sobie na to pozwolić. Ostrożność ostrożnością, ale zwiariować też się nie dajmy.