Grudzień 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyemikey wrote:Mój mały nie chce kontaktować się z własnym tata lol. Mąż gadał do brzucha, trzymał rękę, grał mu cztery pory Vivaldiego a mały nic. Tylko ojciec wyszedł do pracy, syn ożył i imprezuje w brzuchu. To będzie synek mamuśki, nie tatusia
to podobnie jak u nas. Niewiele jest momentów, gdzie mój P.jest w stanie doświadczyć kopniaków ze strony syna. Co się dziwić, my z naszymi synami jesteśmy 24h. I zapewne częściej dotykamy brzuszka niż nasi mężowie. A i tak mam przeczucie, że po porodzie tato będzie fajniejszy. Z mamą będzie cały czas-wiadomo,ale już widzę ten uśmiech na twarzy, jak tata wróci po pracy do domu. Mama zostanie tylko do cyca
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2017, 10:17
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySzczesliwa_mamusia wrote:haha
to podobnie jak u nas. Niewiele jest momentów, gdzie mój P.jest w stanie doświadczyć kopniaków ze strony syna. Co się dziwić, my z naszymi synami jesteśmy 24h. I zapewne częściej dotykamy brzuszka niż nasi mężowie. A i tak mam przeczucie, że po porodzie tato będzie fajniejszy. Z mamą będzie cały czas-wiadomo,ale już widzę ten uśmiech na twarzy, jak tata wróci po pracy do domu. Mama zostanie tylko do cyca
ja mam wrażenie ze mała będzie oczkiem w głowie tatusia, będzie córeczka tatusia i to oczywiście nie chodzi o poziom miłości bo kocha syna mega mocno ale o to ze od Kuba więcej wymaga bo to chłopiec. ZA to kuba jest moim synusiem mamusi
poza tym syna mieliśmy w wieku 24 lat niby nie jest to wcześnie ale chyba nie byliśy gotowi wszystko nas przerażało, konczyliśmy studia itp.... ALe lekarz powiedział wprost albo teraz albo możliwe nigdy wiec wiedzieliśy czego chcemy:)
Teraz to wszystko jakoś inaczej odczuwam tzn. myślę że oboje dojrzeliśmy -
nick nieaktualnyJa to się boję, że będę nadwrażliwą mamą. Dużo dystansu do syna będę musiała sie nauczyć, żeby go pod klosz nie wsadzić. Tyle lat wyczekiwany, mój późny wiek. Teraz czasami świruje, a co będzie później. Chciałabym, żeby miał swobodę, ale już teraz się boję, żeby mu się jakaś krzywda nie stała
Aqu, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
Amus, ja mam 26 lat, to będzie moje pierwsze dziecko. Niektórym wydaje się, że bardzo wcześnie się zdecydowaliśmy (mój P ma 25 lat). Stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać, bo mamy w planach więcej niż jedno dziecko, a chciałabym 'wyrobić się' przed 30.
-
nick nieaktualnyJa to zawsze Myślałam,ze z dwójka "obrobimy" się do 30, a 3strzelimy sobie na 40
a tu życie nam figla zrobiło. Ale szansa jest na to 3 przy 40. Co prawda byłby hard core, ale kto wie.dwoje na pewno byśmy chcieli. Mam nadzieję, że nie będziemy musieli czekać na drugie kolejne 6lat
ara lubi tę wiadomość
-
A ja właśnie jadę na wizytę
no ciekawe co tam u dzidzi
Budowa domu może i fajna sprawa ale ja drugi raz bym się już na to niezdecydowala...
A alergia niestety może byc dziedzicznanesairah, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
magdzia26 wrote:A ja właśnie jadę na wizytę
no ciekawe co tam u dzidzi
Budowa domu może i fajna sprawa ale ja drugi raz bym się już na to niezdecydowala...
A alergia niestety może byc dziedziczna
Powodzenia na wizyciePrzynieś nam dobre wieści!
magdzia26 lubi tę wiadomość
-
emikey wrote:Mąż mówi, że jestem przesadnie troskliwa w stosunku do bratanka i bratanic, więc w stosunku do syna będę totalnie nadopiekuncza. Powiedział, że musimy mieć przynajmniej dwójkę bo jedynaka bym rozpuściłam i zniszczyła w pewien sposób.https://www.maluchy.pl/li-73179.png
-
Szczesliwa_mamusia wrote:Ja to się boję, że będę nadwrażliwą mamą. Dużo dystansu do syna będę musiała sie nauczyć, żeby go pod klosz nie wsadzić. Tyle lat wyczekiwany, mój późny wiek. Teraz czasami świruje, a co będzie później. Chciałabym, żeby miał swobodę, ale już teraz się boję, żeby mu się jakaś krzywda nie stała
Mam podobnie. Ciąża wyczekana i raczej ze względu na wiek "ostatni dzwonek". Bardzo się cieszę, że nie musieliśmy sięgać do bardziej inwazyjnych metod jak IUI (na IVF byśmy się nie zdecydowali).
Stresuję się od początku ciąży, najpierw przyrostem bety, potem czy będzie serduszko, potem czy nadal będzie bić, potem co wyjdzie w Pappa, potem przyszły bóle i skurcze więc stresowałam się skracaniem szyjki, potem dlaczego nie czuję ruchów, albo dlaczego są tak nisko... Dodatkowo - czy dobrze się odżywiam, czy dbam o siebie wystarczająco... Muszę jakoś wyluzować bo się wykończę, tylko jak to zrobić?
Aktualnie stresuję się badaniami połówkowymi, które mam w piątek.
A jeszcze ostatnio babka w sklepie mnie wkurzyła, bo dziwiła się że mam taki mały brzuszek, nic nie widać. I oczywiście znalazłam sobie kolejny powód do stresuWiadomość wyedytowana przez autora: 22 sierpnia 2017, 11:22
Nola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnynesairah wrote:Amus, ja mam 26 lat, to będzie moje pierwsze dziecko. Niektórym wydaje się, że bardzo wcześnie się zdecydowaliśmy (mój P ma 25 lat). Stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać, bo mamy w planach więcej niż jedno dziecko, a chciałabym 'wyrobić się' przed 30.
ale nie żałuję
studia skonczyliśmy obroniliśmy magistreki prace znaleźliśmy dom mamy:) udalo sie to jakoś poukładać mimo tego ze w pośpiechu -
nick nieaktualnyCzesc Agu
Brzuszkiem się nie przejmuj. Niektóre brzuszki są małe, a inne większe. To zależy od wielu czynników. Mamy tutaj też kilka dziewczyn, które są w trochę starszej ciąży niż Ty i mają bardzo malutkie brzuszki, a wszystko jest w porządkuAqu, Lady Savage lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ja bym wolała nieco mniejszy brzuszek mieć, serio
Sporo nadal odpoczywam, choć ostatnio jednak coraz mnie, wczoraj mało leżałam, może z godzinę w ciągu dnia, wyprawa do miasta jeszcze i wieczorem tak mnie w odcinku lędźwiowym plecy nawalały, że masakra
Nic tylko z balkonikiem chodzić...
12.12.2017 - jestemIzabela, 55cm i 4450g
Córcia Aleksandra 02.2011 - 57cm i 4250g
Aniołek 10 tc (*) 03.08.2015
Aniołek 9tc (*) 03.03.2016
Aniołek 5tc (*) 06.05.2016
Aniołek 10 tc (*) 15.07.2016
-
nick nieaktualnyJa to coś czuję, że nadrobie z kilogramami. Od wczoraj mam nieziemska ochotę na tosty z serem i ketchupem. Ograniczam się do dwóch dziennie. Jeszcze resztki mam rozsadku, ale mogłabym jeść cały dzień tylko te tosty. Dupsko będę miała większe niż Kim Kardiashan, Jennifer Lopez i Beyonce razem wzięte. Mam nadzieję, że niedługo ta zachciewajki Mi minie. Czekam aż mi pomidory dojrzeja i postaram się na nie przerzucić.
Mały dostał takiej energii po testach i świruje mi teraz po brzuchu.Nola lubi tę wiadomość
-
Aqu wrote:Mam podobnie. Ciąża wyczekana i raczej ze względu na wiek "ostatni dzwonek". Bardzo się cieszę, że nie musieliśmy sięgać do bardziej inwazyjnych metod jak IUI (na IVF byśmy się nie zdecydowali).
Stresuję się od początku ciąży, najpierw przyrostem bety, potem czy będzie serduszko, potem czy nadal będzie bić, potem co wyjdzie w Pappa, potem przyszły bóle i skurcze więc stresowałam się skracaniem szyjki, potem dlaczego nie czuję ruchów, albo dlaczego są tak nisko... Dodatkowo - czy dobrze się odżywiam, czy dbam o siebie wystarczająco... Muszę jakoś wyluzować bo się wykończę, tylko jak to zrobić?
Aktualnie stresuję się badaniami połówkowymi, które mam w piątek.
A jeszcze ostatnio babka w sklepie mnie wkurzyła, bo dziwiła się że mam taki mały brzuszek, nic nie widać. I oczywiście znalazłam sobie kolejny powód do stresu
Też mnie ciągle stresuje mały brzuch, ale pocieszę Cię, że za każdym razem na badaniu okazuje się to bezzasadne. Na ostatnim mała miała 665 g, a norma była mniej więcej między 600 a 700. Taka nasza uroda widocznie. Mąż mi jeszcze uświadomił, że im szersza miednica tym też brzuch jest mniejszy, bo jest dużo miejsca. Ja mam rzeczywiście dość szeroką. U mnie jeszcze dochodzą mocne mięśnie i brak tendencji do tycia w okolicach brzucha.Aqu lubi tę wiadomość
Gaja
27.09.2016 - Aniołek [*] 7tc -
nick nieaktualny
-
Jejku... czy Wy też macie takie natrętne teściowe? W sobotę byli u nas teściowie na obiedzie, zaprosili nas do siebie na niedzielę, więc głupio było odmówić. 2 dni spędzone w towarzystwie teściowej - o dwa za dużo jak dla mnie, no ale nic, przeżyłam. Wczoraj już zapraszała mnie na herbatę, grzecznie odmówiłam, choć bardzo nalegała. Dziś znów... sms 'Co słychać?'. Nosz kur... od weekendu specjalnie nic się nie zmieniło. Ona by chciała ze mną rozmawiać lub widzieć się codziennie. Dla mnie to zbyt częsty kontakt, boję się co będzie, jak się wnuk pojawi na świecie... będzie przychodziła pewnie bez zapowiedzi co chwilę
Ja już mam dość, chcę spokoju, a ona mnie ciągle namawia na spotkania, kawki, herbatki. Dla mnie raz w miesiącu spotkanie to wystarczający kontakt teściowa-synowa. nawet moja mama do mnie dużo rzadziej dzwoni...
-
nick nieaktualny