jakies ciezarowki w Irlandii??
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
WSorki dziewczyny ze nie napisalam wczoraj jak obiecalam ale same wiecie ze na poczatku urwanie glowy- albo cycka raczej- a jak nie wiecie jeszcze to sie wkrotce dowiecie:)
No wiec tak:
Veronica urodzona 1/8/2-14 2700g 10 pkt 50 cm
W piatek rano zgodnie z planem stawilismy sie na oddzial do naszego porodu.
Mna aztrzeslo z nerwow- lekarz mowi ze serce mi wali jak dzwon, po krotkiej konwersacji z pielegniarkazaprowadzili nas do pokoiku i kazali czekac.
W pokoiku malym byla lodowka na mleko, lodowka na kapuste:) i pompy do cyckow:)
Mysle sobie matko- glodna jak smok jestem zaraz zjem ta kapuste.
Przyszedl lekarz anastezjolog zrobic wywiad i wytlumaczyc znieczulenie jak bedzie zrobione- ryzyko,dzialanie i efekty uboczne i ze jak nie zadziala to mnie uspia, potem pielegniarka to samo.
Dalej czekamy.
Kolo 9tej jak planowano kazali mi sie przebrac w szpitalna koszulinke i zabrali na sale- szlam sama w tej koszulince, w windzie ludzie sie na mnie patrzyli hehehe bo sala operacyjna pietro nizej.
Mnie wprowadzili na sale, mezowi kazali sie przebrac i powiedzieli ze jak juz bede gotowa do krojenia to go wprowadza. Strasznie sie balam ze nie bedzie go jak beda mi to znieczulenie podawac.
Na sali wspielam sie na stol, caly personel sie ze mna przywital, podali mi znieczulenie- pielegniarka trzymala mnie za reke co bylo bardzo mile:)
Znieczulenia nie czulam wcale ale miejscowe plecow zanim zaczeli to wlasciwe podawac bylo dosc nieprzyjemnie- cos jak to znieczulenieu dentysty (dlatego nigdy u dentysty nie biore). Wkluli sie za pierwszym razem z tym znieczuleniem podpajenczynowkowym wiec byli zadowoleni. Szybko kazali sie polozyc- powoli zaczelam tracic czucie w nogach-tzn nie moglam ich podniesc po jakims czasie wogole. Troche swedzialy mnie palce od stop. Lekarz mnie nawet podrapal ale nie poczulam nawet:) Zalozyli wenflon- to bylo bardzo nieprzyjemne- wrrr....
przyszedl moj maz usadzili go kolo glowy mojej., postawili kurtynke zebysmi nic nie widzieli.
Mi zalozyli cewnik. I zaczeli kroic jak tylko stracilam czucie - sprawdzali takim zimnym sprayem od stop az po same piersi. Potem tez dzaibnal mnie w stope zeby sie upewnic. Powiedzieli ze jak tylko poczuje bol mam powiedziec oni mnie uspia wtedy momentalnie.
Dwa razy zrobilo mi sie slabo- cisnienie musialo za bardzo spasc- tak pielegniarka tlumaczyla ze moze byc i ze jak poczuje ze mi slabo mam zaraz mowic oni podadza szybko lek zanim zobacza spadek na monitorze- tak tez zrobilam powiedzialam zaraz podali cos ale i tak 2 razy mialamuczucie ze odlece- takie jakbym mdlala plus mega mdlosci- i tylko pawik z zolci bo pusty zoladek- nawet sie smialam ze ''a to dla tego kaza nic nie jesc'' smiali sie.
Nic nie czulam absolutnie dopoki nie zaczeli wyciagac malej- lekarz wtedy powiedzial ze bedzie szarpanie zebym sie nie wystraszyla- wiec szarpali, ciagneli, naciskalia brzuch- wszystko czulam ale nie bol- mega dziwne uczucie mowie wam!
Szczerze mowiac myslalam ze mnie z tego stolu az podnosza takie to szarpanie bylo.
Po czasie wyjeli mala za nozki, odcieli pepowine, odblokowali nosek i zaplakala!!!!! Jaka ulga- caly czas czekalam na ten dzwiek zeby wiedziec ze wszystko dobrze. Moj maz podszedl do stanowiska pielegniarek, patrzec jak ja badaja waza itp. Potem ja szybko zawineli pokazali mi ja na chwilke zebym mogla pocalowac i powiedzieli ze wsadzaja w inkubator na troche bo jest mala i zeby jej cieplo bylo ale ze wszystko ok i mam sie nie martwic.
Moj maz poszedl z nia a mnie zabrali do pooperacyjnej na obserwacje.
Bylam tam z pol godzinki, pielegniarka caly czas byla ze mna. Maszyna mierzyla cisnienie co minute chyba, dostalam koc podgrzewany zeby pomoc troche na dreszcze - z tym trzesieniem sie to prawda hehehe, dygotalam jak osika. Caly czas sprawdzala jak wraca czucie. Zwymiotowalam jeszcze ze 3 razy- za kazdym razem dostalam lek przez wenflon- na podniesienie cisnienia.
Pielegniarka caly czas ze mna gawedzila nawet sie pytala czy jestem pielegniarka bo takiepytania zadaje hehehe
Jak wrocilo mi czucie (jakies pol godziny czy 40 min) ruszylam w droge na oddzial. Po drodze 2 pawiki, winda pelna ludzi a ja z torebka bleeeee hehehe.
Na oddziale wwiezli mnie do pokoju i orzelozyli na normalne lozko. Zakaz wstawania przez 24 h. Po minucie wjechal moj maz z coreczkaw tym inkubatorze. Wyjeli jai dali mi ja na piers- przystawiona do karmienia po chwili. Cos cudownego - w koncu moglam ja potrzymac!!!!!!!!!
Az mi lzy same leca jak sobie przypomne jakie to bylo uczucie!
To tyle, potem bylismy juz razem caly czas, maz podawal na karmienie, pelno ploznych ktore pokazywaly jak przystawiac do piersi, jak maz pojechal do domu to mialam dzwonek przy lozku i jak cos dzwonilam to przychodzily ja podawac albo wyciagac. Po jakims czasie przyszly mnie przebrac w moja koszule.I zalozyli obciskowe skarpetki do kolan.Po poludniu dostalam tosta i cherbate- przeszly mdlosci, nawet wieczorem dostalam znowu cherbate i kanapke.
Nastepnego dnia kolo poludnia wyjeli cewnik i pomogli wstac, nie bylo zle, przyszla pielegniarka pomoc mi wziasc prysznic i sie ubrac. 2 razy zmieniali mi wenflon bo sie albo lamal albo wyrywalam przypadkowo- po jakism czasie poprosilam zeby nie zakladali wiecej skoro nie potrzeba- jak bedzie trzeba cos podac to wtedy zaloza i sie zgodzili. Raz tak mi sie wyrwal ze krew zaczela sikac wszedzie- moj maz zawalu prawie dostal heheheeh.
Jak juz bylam na chodzie poczulam sie jak nowo narodzona. Malutka wyjeli z inkubatora bo trzymala temp ciala bardzo dobrze sama wiec juz potem byla w lozeczku normalnym znami stojacymi nad nia i niemogacymi oderwac wzroku:)
Wczoraj wrocilismy do domu, bardzo szczesliwi, nasze psiaki bardzo dobrze mala przyjely wiec jestemsy mega zadowoleni.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 17:54
Ewelina.Irl, juska19, AgataP, Limerikowo, aNiLewe, jaszczurka lubią tę wiadomość
-
Jejku Domu slicznosci malusie kochane tylko do przytulania I calowania :* normalnie sie zakochalam . Przesliczna :*
Agatko szlicznie wygladasz .
A tu moj brzuchalek
http://naforum.zapodaj.net/thumbs/3f16153b5263.jpgAgataP, juska19, Limerikowo, aNiLewe, Domi IRL, jaszczurka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDomi ja sie poplakalam jak czytalam
Jejku jaka ona jest piekna i jaka malusia kruszynka !
Bardzo Ci gratuluje i ciesze sie razem z Toba!
Jak teraz sie czujesz jak sie goi rana.Jak mala spi w nocy?
Ewelina piekny masz ten brzuszek kochana !
alez sie rozczuliłam normalnie i juz tez chcialabym tulic moja małą...Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 15:01
Ewelina.Irl, Limerikowo, Domi IRL, jaszczurka lubią tę wiadomość
-
AgataP wrote:Domi ja sie poplakalam jak czytalam
Jejku jaka ona jest piekna i jaka malusia kruszynka !
Bardzo Ci gratuluje i ciesze sie razem z Toba!
Jak teraz sie czujesz jak sie goi rana.Jak mala spi w nocy?
Ewelina piekny masz ten brzuszek kochana !
alez sie rozczuliłam normalnie i juz tez chcialabym tulic moja małą...AgataP lubi tę wiadomość
-
Agata i Ewelina zdazycie jeszcze utulic maluchy
na razie radze Wam zapas zrobic puszek i papieru toalet, kuchennego chocby
u nas po Poz kawalerska lodowka, maz zywil sie w city i bebenek ma ciazowy ;--))a teraz biega na ten shopping a w nocy pobudka
a ile Wasi mezczyzni przybrali w caizy , jesli w ogole hi hiWiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 15:31
AgataP, Ewelina.Irl lubią tę wiadomość
-
Domi przeczytalam jeszcze raz Twoj opis porodu, ok sie spisaliscie z mezem, ponownie brawo !!
mysle ze skoro mala ciagneli za nozki warto zrobic usg bioderek za 6tyg tak na wszaelki wypadek plus pilnowac psiaki by nie byly zbyt opiekuncze i nie przytulily sie za mocno do malej..
mysle pies/kot zwierzatkiem tylko i nada mocno pilnowac baby
ja jak dzis wystawilam wozek na pare min na patio to koty sie krecily i non stop patrzalam czy im nie przyjdzie wskoczyc do wozia, oczyw pielucha przykrylam, no i zbawienie uspilo ja, swieze air wreszcie, bo mala b lubi wojowac w dzien na niespanie ze mna
juz mowie wczor do meza to dziwnie ze ona w dzien tylko 2.5h! potrafi spac, sily ma niespozyte a my juz nie :--)))))))))))))))Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 15:41
AgataP, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Moj przytyl 5 kg Smieje sie z niego bo co z tego ze chodzi na silownie jak I tak mu w brzuch idzie . I waga do gory . A on mi na to no przeciez w ciazy jestesmy haha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 16:17
AgataP, Domi IRL, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
Ewelina- piekny brzusio! malenstwo daje popalic kopniakami??
Limerikowo- nie spuszczamy malej z oka- nie zostawili bysmy psiakow z nia sam na sam mimo ze sa cudowne i nie agresywne absolutnie, nawet teraz jak jestesmy juz w domu zostaly wydelegowane do spania na dole dopoki mala spi w naszej sypialni.
Agata co do karmienia to poczatki byly mega trudne musze przyznac. sutki myslalam ze mi odpadna tak bolaly, polozne w szpitalu pomagaly i uczyly jak mala przystawiac do piersi. raz tak mnie pogryzla mala ze plakalam jak jadla potem z tej piersi. myslalam zenie dam rady, az tu stopniowo zaczelo sie poprawiac i teraz jest niebo lepiej. nawal pokarmu tez juz za nami wiec patrze w przyszlosc karmienia bardziej optymistycznie. polozne ratowaly mnie jak mogly, raz pompowalam zeby piersi odpoczelyi mala dostala strzykawka jesc zeby nie butla.
dostalam tez kompresy na sutki ''multi mam'' masci zadne nie dzialaly bo tylko pieklo niemilosiernie. kompresy dzialaja cuda- to takie cienkie bibulki z warstwa zelu ktore goja sutki- rewelacja- polecam a jeszcze jak przed uzyciem wlozy sie do lodowki to juz niebo na sutku hehe.
Kontaktowalam sie tez z konsultantka laktacyjna z Cuidu przez tel i bardzo duzo rad uzytecznych udzielila przez tel, a jakby co powiedzial ze przyjedzie.
Mala spi- bardzo dobrze- duzo w dzien spala w szpitalu a potem pierwsze 3 noce dawala mi popalic majac gazy i marudzac miedzy karmieniami wiec nie spalam wcale moze po 1, 2 godziny w nocy wiec bylo ciezko, ale potem jak juz zamiast siary normalne mleko sie pojawilo mala zaczela jesc rzadziej ale dluzej wiec spi tez wiecej miedzy karmieniami co znaczy ze mam ja tez wiecej snu. Nauczylam juz jak zrobic zeby jej sie odbilo i jak poznac ze ma gazy co jej mega ulge przynosi wiec spi lepiej w nocy mimo ze w dzien dalej spioszek.
Wczoraj wrocilismy do domku i musze przyznac ze to byla najlepsza noc od porodu- mega sie wyspalam miedzy karmieniami po 3 godziny prawie miedzy kazdym wiec jestem bardzo dzis wypoczeta.
Wiem ze to moze sie zmienic zaraz i moge miec duzo gorsze noce, ale poki co cieszymy sie chwila.
Rana calkiem dobrze, nie mialam obok nawet siniakow co uszczesliwilo bardzo lekarzy i pielegniarki, ''beading'' bo takie szwy mialam, usuneli w dzien wyjscia, bezbolesnie calkowicie. Rana wyglada bardzo dobrze. Powiedzieli ze moge normalnie moczyc tylko zeby nie pocierac ani zadnych plynow do kapieli nie uzywac na nia i ostroznie wycierac przykladajac recznik lub suszyc zimnym strumieniem z suszarki.
Oczywiscie zadnego dzwigania, rozciagania sie w gore po cos z szafek ani odkurzania bron Boze.
narazie moj mazrobi doslownie wszytsko ja tylko mala karmie i siedze hehehe- nawet na gore nie chodze tylko wczoraj sie wspielam jak spac szlismy:)
Udalo mi sie wlosy umyc na kleczaco przy wannie- poszlo calkiem niezle wiec to moj sposob poki co zeby sie nie schylac- bo tego tez nie wolno.
Sama rana jest absolutnie bezbolesna- chociaz jej nie dotykam wogole, bardziej bola mnie plecy musze przyznac od takiego schylania - w szpitalu musialam mala na lozku przewijac i nachylam sie dosc duzo bo nie pomyslalam kompletnie zeby lozko podniesc do gory wyobrazcie sobie a jak juz plecy zaczely bolec to juz za pozno bylo, polozne wprawdzie mowily przewijaj mala w lozeczku ale bylo mi nie wygodnie i byly wypadki w postaci sikow zanim zdarzylam odlozyc pieluche itp, pozatym ciasno tam mialam do manewru wiec przebieralam na tym nieszczesnym lozku, no i musze przyznac ze lozko bylo nie wygodne poprostu- bardzo miekkie jak dla mnie to tez nie polepszylo sprawy.
Brzuch pobolewa czasem ale tylko tak jak na okres wiec jest spoko, boli bardziej jak mala karmie bo sie wszystko obkurcza, ale to normalne.
Przy wyjsciu ze szitala dostalam recepte na leki przeciw bolowe ktore biore jak kazali wiec nie jest zle absolutnie:)
AgataP, Ewelina.Irl, Limerikowo lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA ja dostalam te kompresy multi mam w prezencie od koleznki to dobrze wiedziec ze sa pozyteczne
boje sie wlasnie tego karmienia najbardziej jak mnie pogryzie albo jak nie bedzie chciala jesc albo nie bede wiedziala co jej dolega albo jak ma sie jej odbic...no troszke starchu jest.
A jak dlugo nie mozesz sie wyginac schylac i dzwigac?Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 sierpnia 2014, 17:52
Domi IRL lubi tę wiadomość
-
Domi IRL wrote:Ewelina- piekny brzusio! malenstwo daje popalic kopniakami??
Limerikowo- nie spuszczamy malej z oka- nie zostawili bysmy psiakow z nia sam na sam mimo ze sa cudowne i nie agresywne absolutnie, nawet teraz jak jestesmy juz w domu zostaly wydelegowane do spania na dole dopoki mala spi w naszej sypialni.
Agata co do karmienia to poczatki byly mega trudne musze przyznac. sutki myslalam ze mi odpadna tak bolaly, polozne w szpitalu pomagaly i uczyly jak mala przystawiac do piersi. raz tak mnie pogryzla mala ze plakalam jak jadla potem z tej piersi. myslalam zenie dam rady, az tu stopniowo zaczelo sie poprawiac i teraz jest niebo lepiej. nawal pokarmu tez juz za nami wiec patrze w przyszlosc karmienia bardziej optymistycznie. polozne ratowaly mnie jak mogly, raz pompowalam zeby piersi odpoczelyi mala dostala strzykawka jesc zeby nie butla.
dostalam tez kompresy na sutki ''multi mam'' masci zadne nie dzialaly bo tylko pieklo niemilosiernie. kompresy dzialaja cuda- to takie cienkie bibulki z warstwa zelu ktore goja sutki- rewelacja- polecam a jeszcze jak przed uzyciem wlozy sie do lodowki to juz niebo na sutku hehe.
Kontaktowalam sie tez z konsultantka laktacyjna z Cuidu przez tel i bardzo duzo rad uzytecznych udzielila przez tel, a jakby co powiedzial ze przyjedzie.
Mala spi- bardzo dobrze- duzo w dzien spala w szpitalu a potem pierwsze 3 noce dawala mi popalic majac gazy i marudzac miedzy karmieniami wiec nie spalam wcale moze po 1, 2 godziny w nocy wiec bylo ciezko, ale potem jak juz zamiast siary normalne mleko sie pojawilo mala zaczela jesc rzadziej ale dluzej wiec spi tez wiecej miedzy karmieniami co znaczy ze mam ja tez wiecej snu. Nauczylam juz jak zrobic zeby jej sie odbilo i jak poznac ze ma gazy co jej mega ulge przynosi wiec spi lepiej w nocy mimo ze w dzien dalej spioszek.
Wczoraj wrocilismy do domku i musze przyznac ze to byla najlepsza noc od porodu- mega sie wyspalam miedzy karmieniami po 3 godziny prawie miedzy kazdym wiec jestem bardzo dzis wypoczeta.
Wiem ze to moze sie zmienic zaraz i moge miec duzo gorsze noce, ale poki co cieszymy sie chwila.
Rana calkiem dobrze, nie mialam obok nawet siniakow co uszczesliwilo bardzo lekarzy i pielegniarki, ''beading'' bo takie szwy mialam, usuneli w dzien wyjscia, bezbolesnie calkowicie. Rana wyglada bardzo dobrze. Powiedzieli ze moge normalnie moczyc tylko zeby nie pocierac ani zadnych plynow do kapieli nie uzywac na nia i ostroznie wycierac przykladajac recznik lub suszyc zimnym strumieniem z suszarki.
Oczywiscie zadnego dzwigania, rozciagania sie w gore po cos z szafek ani odkurzania bron Boze.
narazie moj mazrobi doslownie wszytsko ja tylko mala karmie i siedze hehehe- nawet na gore nie chodze tylko wczoraj sie wspielam jak spac szlismy:)
Udalo mi sie wlosy umyc na kleczaco przy wannie- poszlo calkiem niezle wiec to moj sposob poki co zeby sie nie schylac- bo tego tez nie wolno.
Sama rana jest absolutnie bezbolesna- chociaz jej nie dotykam wogole, bardziej bola mnie plecy musze przyznac od takiego schylania - w szpitalu musialam mala na lozku przewijac i nachylam sie dosc duzo bo nie pomyslalam kompletnie zeby lozko podniesc do gory wyobrazcie sobie a jak juz plecy zaczely bolec to juz za pozno bylo, polozne wprawdzie mowily przewijaj mala w lozeczku ale bylo mi nie wygodnie i byly wypadki w postaci sikow zanim zdarzylam odlozyc pieluche itp, pozatym ciasno tam mialam do manewru wiec przebieralam na tym nieszczesnym lozku, no i musze przyznac ze lozko bylo nie wygodne poprostu- bardzo miekkie jak dla mnie to tez nie polepszylo sprawy.
Brzuch pobolewa czasem ale tylko tak jak na okres wiec jest spoko, boli bardziej jak mala karmie bo sie wszystko obkurcza, ale to normalne.
Przy wyjsciu ze szitala dostalam recepte na leki przeciw bolowe ktore biore jak kazali wiec nie jest zle absolutnie:)AgataP lubi tę wiadomość
-
Domi witaj spowrotem już oficjalnie jako Mama
Cycowania da sie nauczyć. Mi też w szpitalu bardzo pomogła taka młoda studentka. Naprawdę jestem jej wdzięczna bo ona mi pokazała o co chodzi w karmieniu piersią. Jeśli chodzi o ból to trzeba zacisnąć zęby (oczywiście jeśli chcemy karmić) bo potrzeba czasu aby sutki przywykly. Mnie dalej boli ale z mojego nerwus wychodzi jak kupka idzie i ssie to szarpie mocno i przez to boli. Ale mam nadzieje że sutki przywykną do takiego traktowania i wreszcie przestaną boleć.
Coś mi się zdaje że jaszczurke zatrzymali w szpitalu bo dziwne że sie noe odezwała.AgataP, Domi IRL lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziękuje brzuszek rosnie az juz czasem sie boje jaki urosnie...
...co do tatuazy...hmmm ja mam cale plecy wytatuowane i zasnelam jak mnie dziergali,z kolei na posladku bolalo (nie jakos strasznie ale w porownaniu z plecami to cos czulam,na biodrze tylko taki irytujacy bol ale tez nic strasznego,na karku tez nie bolało) wiec to zalezy od twojego odczuwania bolu ale wydaje mi sie ze porod boli bardziej tak wiec tatuaz polecam dla mnie to cos normalnego bo ja sie praktycznie w studio tatuazu wychowalam.
wiem tez ze sa specjalne kremy znieczulajace i wtedy nic sie ponoc nie czuje ale moj znajomy bral za to extra kase....a juz sam w sobie bez znieczulenia tatuaz jest dosc drogiWiadomość wyedytowana przez autora: 8 sierpnia 2014, 17:11