Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja jestem dopiero zapisana do szkoły ale zajęcia są dopiero od 21 tc. Tak trzeba się dziwnie szybko zapisywać, bo potem nie ma już miejsca i albo jakimś cudem jeszcze Cię przyjmą albo przepada. Ja przypadkiem się o tym dowiedziałam i też zdziwiłam się że tak szybko trzeba. Nie jest to szkoła przy szpitalu.09.2018 - ICSI , 22 oocyty - mamy 6 blastocyst: 4AA, 4BA, 3AA, 3BA, 3BB, jedna wczesna blastka
07.08.2019 - 4 crio ❄ 3BA + scratching + Accofil = Oliwia
Zaczynamy kolejne starania -
Gabriella wrote:Do takiej w szpitalu chcesz chodzić?
Nie, to taka przy poradni siostra chodziła do niej i była mega zadowolonaGabriella lubi tę wiadomość
03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
nick nieaktualny
-
A ja mam jakiś kryzys i doła. Zaczynam żałować, że zdecydowałam się na drugie dziecko. Z córką ostatnio nie wyrabiam. Mam już tak dość, że najchętniej wysłałabym ją w kosmos, albo spakowała się i wyjechała na koniec świata. Jest ostatnio tak nieznośna, że nie jestem sobie w stanie wyobrazić w tym wszystkim drugiego dziecka. Non stop histerie, noce masakra, w dzień ciągle na ręce, jak ją wezmę to schodzi, jak zejdzie to ryk, bo chce z powrotem i tak w kółko. Wymiękam. Zawsze od wszystkich słyszałam, że im starszy maluch tym łatwiej, a mam wrażenie, że u mnie jest dokładnie odwrotnie...
-
pingwinkowa wrote:A ja mam jakiś kryzys i doła. Zaczynam żałować, że zdecydowałam się na drugie dziecko. Z córką ostatnio nie wyrabiam. Mam już tak dość, że najchętniej wysłałabym ją w kosmos, albo spakowała się i wyjechała na koniec świata. Jest ostatnio tak nieznośna, że nie jestem sobie w stanie wyobrazić w tym wszystkim drugiego dziecka. Non stop histerie, noce masakra, w dzień ciągle na ręce, jak ją wezmę to schodzi, jak zejdzie to ryk, bo chce z powrotem i tak w kółko. Wymiękam. Zawsze od wszystkich słyszałam, że im starszy maluch tym łatwiej, a mam wrażenie, że u mnie jest dokładnie odwrotnie...
Patrze na wiek twojego dzieciaczka i w sumie nie dziwie ci sie ze masz chwile zwatpienia. Ja o rodzenstwie zaczelam myslec jak maly mial 2-3 lata. Wczesniej nie bylo opcji. Jednak nie jeden mowi ze taki maly odstep miedzy dziecmi jest dla nich najlepszy.
-
pingwinkowa wrote:A ja mam jakiś kryzys i doła. Zaczynam żałować, że zdecydowałam się na drugie dziecko. Z córką ostatnio nie wyrabiam. Mam już tak dość, że najchętniej wysłałabym ją w kosmos, albo spakowała się i wyjechała na koniec świata. Jest ostatnio tak nieznośna, że nie jestem sobie w stanie wyobrazić w tym wszystkim drugiego dziecka. Non stop histerie, noce masakra, w dzień ciągle na ręce, jak ją wezmę to schodzi, jak zejdzie to ryk, bo chce z powrotem i tak w kółko. Wymiękam. Zawsze od wszystkich słyszałam, że im starszy maluch tym łatwiej, a mam wrażenie, że u mnie jest dokładnie odwrotnie...
-
Jestesmy po kolejnym usg Dzidzia malo chciala wspolpracownac ma juz 53.5 mm czyli wychodzi dokladnie 12+0 wzrostowo a ja jestem 11t2d dzisiaj wiec rosnie zdrowo ☺️ 🥰 dzis ostatecznie zostalismy wypisani z kliniki poronien I bedziemy teraz pod opieka antenatal clinic ☺️ ryzyko poronienia na tym etapie teraz to 0.6% lekarka bardzo szczesliwa a I my mega wniebowzieci ☺️
karolkowa, Paatka, Mmiśka, kanapa, małżowinka, White Innocent, XKamaCX, tofirus, MrsKiss, aniaem86 lubią tę wiadomość
-
Hej, ostatnio się nie odzywam ale z synkiem zasmarkanym mam kociokwik i brak czasu na cokolwiek.. jestem tak zmęczona że nie wiem jak przetrwam ta ciążę w późniejszych miesiącach z dużym brzuchem, cały czas ganiam za małym, gora dół przysiady podnoszenia.. on nie jest typem który siedzi i się bawi😈
Ale do rzeczy, dziś byliśmy wszyscy na wizycie i synek zobaczył chyba swoją siostrę ☺️ lekarz był dość pewien bo w rozkroku widać było dwie kreski jak wargi sromowe ale powiedział że za 4 tyg będzie już bardziej pewnie:) cały czas mówiliśmy o nim.. no właśnie o NIM per on😅 nie umiem się przestawić i oboje z mężem taka konsternacja więc sobie nie wyobrażam dowiedzieć o takiej zmianie pod koniec ciąży 😂 waży już ponad 100g czyli jak paczka wędliny😂 u którejś z Was kojarze problem infekcji, ja miałam 2 tyg temu, dostałam pimafucin i było chwilę ok i znów coś czuję niestety:/ na widok lekarz powiedział że nie widzi objawów ale ja czuję świąd:/ teraz zapisał mi gynazol, ja mu ufam więc nie mam obaw co do stosowania zapisanych leków i uważam że nie można dać się zwariować i brać jeśli coś każą -
Pingwinkowa, zaciśnij zęby takich akcji będzie jeszcze tysiące, na początku może się wydawać że to się nigdy nie poprawi a za chwilę już nie pamiętasz że coś takiego się działo u nas też awantury potrafią być o wszystko, nawet o to że dziecko dostało pomidora o którego prosiło 😂 jak to mówią, wszystko mija nawet najdłuższa żmija.
Ja się wcisnęłam na wizytę na sobotę żeby zobaczyć czy po mojej infekcji i paskudnej gorączce z dzidziusiem wszystko w porządku
A u nas szkoła rodzenia ma jakieś zajęcia niezależnie od wieku ciąży, ale mają dofinansowanie z projektu ue. Ja wybiorę się pewnie na te, które będą ciekawe albo w jakich nie brałam udziału, np. masaż shantala, no ale myślę że w miarę jeszcze pamiętam jak się takie maleństwo ogarnia. Dziewczynom, które będą miały pierwszego dzidziusia to bardzo polecam korzystanie z tego, chociaż bywają dziadowskie szkoły i wtedy to jest strata czasu. -
pingwinkowa wrote:A ja mam jakiś kryzys i doła. Zaczynam żałować, że zdecydowałam się na drugie dziecko. Z córką ostatnio nie wyrabiam. Mam już tak dość, że najchętniej wysłałabym ją w kosmos, albo spakowała się i wyjechała na koniec świata. Jest ostatnio tak nieznośna, że nie jestem sobie w stanie wyobrazić w tym wszystkim drugiego dziecka. Non stop histerie, noce masakra, w dzień ciągle na ręce, jak ją wezmę to schodzi, jak zejdzie to ryk, bo chce z powrotem i tak w kółko. Wymiękam. Zawsze od wszystkich słyszałam, że im starszy maluch tym łatwiej, a mam wrażenie, że u mnie jest dokładnie odwrotnie...
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny które przeszły już ten etap dzieci rocznych i trochę powyżej, mam pytanie czy Wy też nie moglyście nic w domu zrobić przy nich? Bo ja wczoraj nie zdążyłam zrobić obiadu w czasie drzemki i chciałam potem to skończyło się płaczem i rzucaniem aktorskim na podłogę że mama nie bierze na rączki ani nie siedzi na podłodze tylko się krząta po kuchni i robi coś sama.. jak już wpadł w furie to potem z 10 min go uspokajalam i poryczałam się z nim bo taka bezsilność czułam że jestem przywiązana do podłogi bo inaczej on szaleje.. jakoś to minęło, udało się zwalczyć czy nie miałyście takich problemów? Niczym sam nie umie się zająć zastanawiam się jak ja dziecko przewine małe czy nakarmię przy nim..
-
Aprielka wrote:Dziewczyny które przeszły już ten etap dzieci rocznych i trochę powyżej, mam pytanie czy Wy też nie moglyście nic w domu zrobić przy nich? Bo ja wczoraj nie zdążyłam zrobić obiadu w czasie drzemki i chciałam potem to skończyło się płaczem i rzucaniem aktorskim na podłogę że mama nie bierze na rączki ani nie siedzi na podłodze tylko się krząta po kuchni i robi coś sama.. jak już wpadł w furie to potem z 10 min go uspokajalam i poryczałam się z nim bo taka bezsilność czułam że jestem przywiązana do podłogi bo inaczej on szaleje.. jakoś to minęło, udało się zwalczyć czy nie miałyście takich problemów? Niczym sam nie umie się zająć zastanawiam się jak ja dziecko przewine małe czy nakarmię przy nim..
-
Dzięki dziewczyny. wiem że to minie. Trzeba zacisnąć zęby i jakoś przetrwać.
Na tak małą różnicę wieku zdecydowałam się głównie ze względu na swój wiek. Bliżej czterdziestki bałabym się, jednak dużo większe ryzyko urodzenia chorego dziecka. A chciałam, żeby córka miała rodzeństwo, bo uważam że to super sprawa (sama mam siostrę i baaaardzo sobie to cenię).
Pocieszam się jeszcze, że nie będę sama, bo u siostry 3 miesiące wcześniej też się pojawi druga dzidzia i u niej będzie prawie taka sama różnica wieku jak u mnie. A jeszcze jak skończymy remont i się przeprowadzimy to będziemy mieszkać blok obok siebie. Razem będzie raźniej.
Paatka, może faktycznie to wina zębów. Ciężko stwierdzić bo w paszczę sobie zajrzeć nie da, ale wcześniej wyszło jej 6 zębów w 2 miesiące, teraz były prawie 4 miesiące przerwy i wyszła dolna dwójka, więc może znowu będzie hurtowo.