Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Aprielka wrote:Dziewczyny które przeszły już ten etap dzieci rocznych i trochę powyżej, mam pytanie czy Wy też nie moglyście nic w domu zrobić przy nich? Bo ja wczoraj nie zdążyłam zrobić obiadu w czasie drzemki i chciałam potem to skończyło się płaczem i rzucaniem aktorskim na podłogę że mama nie bierze na rączki ani nie siedzi na podłodze tylko się krząta po kuchni i robi coś sama.. jak już wpadł w furie to potem z 10 min go uspokajalam i poryczałam się z nim bo taka bezsilność czułam że jestem przywiązana do podłogi bo inaczej on szaleje.. jakoś to minęło, udało się zwalczyć czy nie miałyście takich problemów? Niczym sam nie umie się zająć zastanawiam się jak ja dziecko przewine małe czy nakarmię przy nim..
Jak już wiesz mam ten etap w trakcie i czasem sytuację ratuje nosidło. Coś prostego uda się z nią wtedy przygotować. -
Mmiśka wrote:Kurcze tylko mi w miejscach wszystich suwaczkow poajwiaja sie puste okienka i jakies napisy? dotyczy to o moich i waszych
U mnie też. Myślałam, że może w telefonie się tak robi, ale właśnie usiadłam przy kompie i jest to samo. Może jakieś chwilowe problemy ze stroną.Mmiśka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, tak się stresowałam tym L4, a ledwo weszłam do gabinetu, to doktor zapytał, czy potrzebuję zwolnienia 🙈 Chyba mam cierpienie wymalowane na twarzy.
Poza tym mam nawrót infekcji i znowu globulki na 10dni, 10 dni przerwy i wymaz do pobrania.
Moje wyniki wskazują, że jestem zagłodzona i odwodniona. Dostałam receptę na leki przeciwwymiotne, ale na razie jeszcze nie wykupuję. Jak jestem na L4 to postaram się bardziej o siebie zadbać i dojadać. Może to wystarczy.
Do tego będziemy wprowadzać poszerzoną diagnostykę, ze względu na moją skłonność do wczesnego rodzenia. Na razie szyjka jest długa i mocna, ale z doświadczenia wiem, że to może się zmienić z tygodnia na tydzień.
A dzidzia urosła przez tydzień o 1.5 cm i na 60% jest dziewczynkąkjt91, Mmiśka lubią tę wiadomość
-
Aprielka wrote:Dziewczyny które przeszły już ten etap dzieci rocznych i trochę powyżej, mam pytanie czy Wy też nie moglyście nic w domu zrobić przy nich? Bo ja wczoraj nie zdążyłam zrobić obiadu w czasie drzemki i chciałam potem to skończyło się płaczem i rzucaniem aktorskim na podłogę że mama nie bierze na rączki ani nie siedzi na podłodze tylko się krząta po kuchni i robi coś sama.. jak już wpadł w furie to potem z 10 min go uspokajalam i poryczałam się z nim bo taka bezsilność czułam że jestem przywiązana do podłogi bo inaczej on szaleje.. jakoś to minęło, udało się zwalczyć czy nie miałyście takich problemów? Niczym sam nie umie się zająć zastanawiam się jak ja dziecko przewine małe czy nakarmię przy nim..
U nas przy robieniu obiadu pomaga kitchen helper. Córka stoi zawsze obok mnie dostaje plastikowa miseczke i lyzeczke i "gotuje" razem ze mna. Odkad go mamy obiad zawsze zrobiony bez stresu, a dziecko zadowolone. -
Tofirus a jakie masz te przeciwwymiotne? Bo torecan ja brałam w 1 ciąży codzienne i w szpitalu też dawali i teraz też dostałam od razu i lekarze bez problemu je przypisują i od wielu osób słyszałam że je brały więc chyba są w miarę bezpieczne i nie warto się katować, teraz dostawałam jeszcze domięśniowo od pielęgniarki która przychodziła z kroplówkami metacroplamid z tej samej grupy co torecan
tofirus lubi tę wiadomość
-
Aprielka wrote:Tofirus a jakie masz te przeciwwymiotne? Bo torecan ja brałam w 1 ciąży codzienne i w szpitalu też dawali i teraz też dostałam od razu i lekarze bez problemu je przypisują i od wielu osób słyszałam że je brały więc chyba są w miarę bezpieczne i nie warto się katować, teraz dostawałam jeszcze domięśniowo od pielęgniarki która przychodziła z kroplówkami metacroplamid z tej samej grupy co torecan
-
kjt91 wrote:Tofirus gratuluję poznania płci. W którym jesteś tygodniu, bo u mnie też suwaczki nie działają? Ciekawe czy u mnie lekarz coś zobaczy, ale pewnie nie, bo to dopiero 12tc.
Mmiśka, kjt91 lubią tę wiadomość
-
Gratuluję udanych wizyt ))
Ja pojechałam dzisiaj na pobranie krwi do wszystkich zleconych badan, specjalnie godzinę w korkach jechałam żeby to zrobić za darmo z ubezpieczenia z pracy. .. i się okazało że zapomniałam sików xD Dobrze, że nie głowy. Mam problemy z myśleniem, to chyba przez tą walkę o przeżycie z mdłościami Nic, zrobię se juz prywatnie w przychodni obok domu, dobrze że to tylko to jedno badaniemałżowinka lubi tę wiadomość
-
pingwinkowa wrote:A ja mam jakiś kryzys i doła. Zaczynam żałować, że zdecydowałam się na drugie dziecko. Z córką ostatnio nie wyrabiam. Mam już tak dość, że najchętniej wysłałabym ją w kosmos, albo spakowała się i wyjechała na koniec świata. Jest ostatnio tak nieznośna, że nie jestem sobie w stanie wyobrazić w tym wszystkim drugiego dziecka. Non stop histerie, noce masakra, w dzień ciągle na ręce, jak ją wezmę to schodzi, jak zejdzie to ryk, bo chce z powrotem i tak w kółko. Wymiękam. Zawsze od wszystkich słyszałam, że im starszy maluch tym łatwiej, a mam wrażenie, że u mnie jest dokładnie odwrotnie...
Nie wiem ile ma Twoja córcia, bo suwaczki nie działają, ale u mnie półtoraroczna łobuziara i też ostatnio miałam takie myśli jak Ty. Aż mi było głupio wypowiedzieć je na głos. Nawet mężowi nic nie mówiłam tylko tak klopsiłam to w sobie. Ale ten etap minął i teraz jest super (oprócz nocek, ale na razie sobie to odpuściłam i po prostu jak jest źle to biorę ja do nas). Mała się znowu bawi, czytamy razem książeczki, pomaga mi w kuchni itp. itd. Nie ma już histerii, wiecznych rączek i awantur o wszystko. Aż do następnego razu zapewne
Ja się nastawiam, że pierwszy rok we czwórkę będzie ciężki, ale że to zaprocentuje późniejWiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 11:50
-
Aprielka u mnie było tak samo, ale odkad zaszlam w ciążę postanowiłam ze wszystko zacznę robić z Synem. (Ma 16miesięcy) i jakoś tam sie udaje. Ja gotuję,on się bawi garami. Sprzątam kuchnie to go muszę zapisz zapisz fotelik i dac coś jeść żeby był chwilę spokój bo tak to ciągle na rękach albo obok musi być,nie pojawi się chwile sam. No chyba że pozwalam mu robić Armagedon z garami w kuchni 😂
Pingwinkowa tez mam czasem takie myśli jak Ty... nie jestes sama jakos to będzie.
A mnie martwią takie sytuacje np jak jedno bedzie spać a drugie lobuzowac, że będą budzić sie nawzajem itp no ale jakoś to będzie.
Edit: suwaczki z babyboom nie działająWiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 11:56
-
Cześć dziewczyny , pytanie mam . Mam problemy z załatwianiem się , coś Ala zatwardzenie . No o dziś poszłam do toalety , ciężko było ale poszło i z t krew . Na początku myślałam że coś z małym d to ewidentnie nie było z dróg rodnych . Sucho tak jak na pustyni .
Czy to może być naczynko ? Początki hemoroidów ?SYNUŚ
Niedoczynność tarczycy
Po stracie w 20 tyg. ( Luty 2019 )
-
AgaRydz wrote:Cześć dziewczyny , pytanie mam . Mam problemy z załatwianiem się , coś Ala zatwardzenie . No o dziś poszłam do toalety , ciężko było ale poszło i z t krew . Na początku myślałam że coś z małym d to ewidentnie nie było z dróg rodnych . Sucho tak jak na pustyni .
Czy to może być naczynko ? Początki hemoroidów ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2019, 12:59
-
A mnie chyba przeziębienie wzięło (mam nadzieję że nic więcej). Siedzę pod kocem i się grzeje herbatami. Czy przeziębienie wpływa na badania krwi które są robione przy prenatalnych??? Bo mam je w poniedziałek..09.2018 - ICSI , 22 oocyty - mamy 6 blastocyst: 4AA, 4BA, 3AA, 3BA, 3BB, jedna wczesna blastka
07.08.2019 - 4 crio ❄ 3BA + scratching + Accofil = Oliwia
Zaczynamy kolejne starania -
Ja patrzę na szkoły rodzenia głównie przyszpitalne w Warszawie i jedną, która jest blisko mojego domu na Bemowie, ale współpracuje ze szpitalem i koleżanka mi ją polecała. Wszędzie piszą, że przyjmują od ok. 26 tc, nie wcześniej. Także coś czuję, że dopiero w styczniu pójdę.
-
Mmiśka wrote:Przechodziłam to w pierwszej ciąży i skutki odczuwam do dzis probuj zapobiegac zaparciom , woda z cytryna na czczo , sliwki suszone moczone cala noc w wodzie( ta wode tez wypic ) , jak juz bylo tragicznie i nie zalatwilam se pare dni to syrop lactulosumSYNUŚ
Niedoczynność tarczycy
Po stracie w 20 tyg. ( Luty 2019 )
-
aniaem86 wrote:Ja patrzę na szkoły rodzenia głównie przyszpitalne w Warszawie i jedną, która jest blisko mojego domu na Bemowie, ale współpracuje ze szpitalem i koleżanka mi ją polecała. Wszędzie piszą, że przyjmują od ok. 26 tc, nie wcześniej. Także coś czuję, że dopiero w styczniu pójdę.
-
Ja też polecam kitchen helpera do kuchni, kupiliśmy jak mała miała 14 miesięcy i to jest chyba najczęściej używaną rzecz dziecięca. Dla mnie nawet lepsze niż nosidło i natychmiast skończyło się wiszenie na nodze. No ale jak mi dziecko czasem nie daje totalnie zrobić obiadu to bywa że odpuszczam, pobawimy się, a jak się zajmie czymś to ja mykam coś szykować. Moja ma 20 mcy, z czasem moim zdaniem jest łatwiej
-
A ja myślałam że tylko moje dziecko wiecznie wisi mi na rękach i że jestem jakaś nie udolna że nieraz nic nie ogarnę w domu .U mie jeszcze dochodzi zaprowadzanie i odbieranie 4 latki z przedszkola