X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwiecień 2020
Odpowiedz

Kwiecień 2020

Oceń ten wątek:
  • Sesil Autorytet
    Postów: 831 534

    Wysłany: 3 listopada 2019, 18:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny które macie już maleństwa, wzywam Was do odpowiedzi 😊 kurcze tak mnie wszyscy straszą że ten pierwszy czas z noworodkiem jest taki ciężki do przeżycia że zaczęłam się tym wszystkim naprawdę stresować 😱 na tyle że nawet po nocach mi się śni moja bezradność i budzę się przerażona... Powiedzcie mi czy to faktycznie taki straszny czas? Co dla Was było najgorsze w tym pierwszym czasie? Mnie to sie wydaje że takie maleństwo to najwięcej śpi a wszyscy mówią że jest wręcz odwrotnie 😂 zaczęłam książke "Język niemowląt" i tam Pani zaleca stosowanie tzw. łatwego planu.. Sztywne reguły typu karmienie co trzy godziny, chwila zabawy czy też aktywności (typu kąpiel, przewijanie) a potem sen i tam wydaje się to takie banalne 😂 że trudno uwierzyć że to aż taki armagedon jak wszyscy straszą.. Jak to było u Was?

    03.18 - wyrok azoospermia
    04.18 - wyniki hormonów w normie
    05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
    06.18 - mutacja CFTR
    07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
    11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
    01.19 - zmiana kliniki na nOvum
    03.19 - kuracja przed biopsją
    07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!! :)
    16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
    26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
    12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
    Mamy ⛄⛄
    Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
    Sesil,suwaczek.png
  • małżowinka Autorytet
    Postów: 679 331

    Wysłany: 3 listopada 2019, 18:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sesil, dla mnie największym zaskoczeniem było że karmienie piersią nie przychodzi ot tak naturalnie, dziecko jadło czasem co 20 minut, czasem po 5 łykach zasypiało, budziło się i znowu chciało i tak w kółko, więc czym miałam wrażenie że wisi ciągle na cycku, że nie dojada, a do tego to cholernie bolało, więc jak ktoś się nastawia na karmienie to dziewczyny - czasem trzeba zacisnąć zęby i to może trwać, szkoda że nikt o tym nie powiedział prezes porodem, każdy tylko zachwalał. Druga sprawa to problemy z brzuszkiem - niedojrzałość różnych układów powoduje, że dziecko się męczy często pierwsze 3 miesiące i nie bardzo jest jak pomóc - wtedy często ryczałam z bezsilności, ale zdecydowanie częściej ryczałam ze szczęścia, także ogólnie nie wspominam tego jakoś traumatycznie tylko z dużym sentymentem i wzruszeniem, ten okres bardzo szybko mija. Ale szczerze nie radzę trzymać się karmienia co 3 godziny, bo można się nieźle przejechać - teraz nawet przy karmieniu mm zaleca się karmić na żądanie

    1000 lubi tę wiadomość

    6ce5d64554.png
    6a2c04a9b6.png
  • małżowinka Autorytet
    Postów: 679 331

    Wysłany: 3 listopada 2019, 18:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a tak z innej beczki- macie może suszarki do prania? Chyba udało mi się namówić męża ale za bardzo nie wiem na co zwracać uwagę - na klasę energetyczną? Pojemność? Tryby? Firmę?

    6ce5d64554.png
    6a2c04a9b6.png
  • pingwinkowa Autorytet
    Postów: 586 259

    Wysłany: 3 listopada 2019, 19:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jest ciężko, ale gdyby było aż tak strasznie to żadna z nas pewnie nie zdecydowała by się na kolejne dziecko.
    Dla mnie przez pierwsze ok. 3 tygodnie najcięższe były własne emocje. Hormony połogowe szalały i co chwilę zalewałam się łzami, że jestem najgorszą matką świata. A powody, żeby tak sądzić mogły być najbardziej z dupy. Potrafiłam rozpłakać się przed spacerem bo nie wiedziałam czy założyć dziecku czapkę...
    U mnie najtrudniejszy był okres 2-5 miesięcy. Wtedy córka zrobiła się płaczliwa i wymagająca bardzo dużo bliskości. Było ciągłe noszenie na rękach lub w chuście, przytulanie i karmienie piersią.
    Wydaje mi się, że ważne jest żeby nastawić się na to, że mogą być takie dni, że nic nie będziesz w stanie zrobić, bo będziesz non stop siedzieć z dzieckiem na rękach / przy piersi. Potrafi to być frustrujące. Przy okazji polecam bliżej końca ciąży gotować więcej na obiady i pomrozić trochę na takie dni.
    Co do sztywnych reguł też bym raczej się na nie nie nastawiała, ale mi po prostu bliżej do rodzicielstwa bliskości i podążania za potrzebami dziecka. Zresztą od karmienia co 3h to już chyba dosyć dawno się odeszło. Nie wyobrażam sobie czekać np. 2 godziny do karmienia jak dziecko mi płacze i nic nie pomaga. Córkę czasem karmiłam nawet co godzinę / półtorej (do posiadówek z cyckiem na wierzchu polecam przygotować sobie listę seriali do obejrzenia / książek do przeczytania itp.) Rytmu dnia na początku nie mieliśmy za bardzo - dostosowywałam go do córki. Dopiero jakoś po pół roku udało się stworzyć jakieś zarysy.

    Małżowinka - nie pomogę. Nie mam suszarki i póki co nie interesowałam się zupełnie tematem.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2019, 19:15

    małżowinka lubi tę wiadomość

    0bf940b8f1.png
    5569ac92a8.png
  • Mmiśka Autorytet
    Postów: 1047 336

    Wysłany: 3 listopada 2019, 19:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla mnie początek byl super :D z karmieniem zero problemow jadl spal i tak na zmiane :p gorzej bylo pozniej z brzuszkiem ale szybko opanowalismy jak masowac i juz bylo super . Musicie sie z malenstwiem nauczyc siebie i będzie pięknie <3
    Napewno pomogl u nas sytem kapanie jedzenie spanie na noc o tej samej porze do tej ppry dzięki temu sprawnie funkcjonujemy , posluchalam rad kolezanek i to byla najlepsza decyzja :)

    Dla mnie ciezkie bylo pogodzenie z tym ze braklo wolnosci chwilami, wpadlam w rutyne ale jak syn skonczyl 3 miesiące juz bylo dobrze , nauczylismy sie siebie .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2019, 19:52

    70876cd2f5.png
    Michałek <3
    72d679d744.png
  • Aprielka Autorytet
    Postów: 309 168

    Wysłany: 3 listopada 2019, 19:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Malzowinka też planowałam kupić na zimę ale poki ci jednak fundusze pójdą na fotelik następny dla synka i wózek podwójny co będzie gruba kwota:/
    Powiem tylko o firmach bo nie znam modeli ale szwagierka ma jakiegoś Boscha za około 3-3,5tys i jest zadowolona, wzięła droższy model bo uznała że jak juz kupować coś na lata to porządne, jej znajoma z kolei ma candy za 2tys i też poleca no ale to są subiektywne oceny własne bo porównania nie mają;) ja pewnie tez wzięłabym droższa na więcej rat żeby potem sobie w brodę nie pluc.

    Sesil co do Twojego pytania ja nie wiem ile pisać bo nie chciałabym niepotrzebnie nastraszyć bo naprawdę to jest bardzo zależne od wszystkiego.. w skrócie powiem tylko że u mnie dramat trwał dwa m-ce przez które walczyłam z kp, którym przed porodem ani trochę się nie przejmowalam bo też jak Małżowinka mówi miało być takie intuicyjne i łatwe.. bolalo, miałam hiperlaktacje, dziecku tryskało w buzię i krztusilo sie, nie mógł się najesc spokojnie przez co płakał ciągle i chciał jeść co chwilę, potem przez to miało kolki, w końcu z niemocy i pogłębiającej się depresji spróbowałam ściągnąć i podać butelka i eureka😊 mleczko leciało sobie powoli i regularnie i dziecko szczęśliwe najedzone i spalo🙈 jadł wtedy dość regularnie co 2-3 godziny konkretne ilości. przy pierwszym dziecku często tak kobiety mają ze dokonują samobiczowania i nie uznają kompromisów.. dla mnie podanie mm to była osobista porażka a teraz w głowę się pukam. Niestety mimo że koleżanki mówiły daj mm jak Ci braknie czasem Twojego to przecież go nie zabije, itak ryczalam zamiast słuchać doświadczonych. Mogłabym esej napisać o moich pierwszych tygodniach macierzyństwa gdyby tylko komuś to pomogło i miała latwiej..
    Teraz po traumie nie mam parcia na kp i choć wiem że mleko matki najlepsze nie będę walczyła wszelkim kosztem bo mam świadomość moich niedoskonałości. Co nie zmienia faktu że każde dziecko to inne problemy;)
    Od 2 mca faktycznie snu było sporo i dziecko było już spokojniejsze, z reguły;)
    Też mnie strasznie stresowalo jak on płakał podczas kąpieli i po, a na filmikach w necie były takie spokojne lub kwilace😂 teraz też się tym nie będę martwić bo już wiem że czasem tak jest ale to mija po prostu i trzeba to przetrwać;) kombinowaliśmy jak świry z temp pomieszczenia, wody, światłem.. nic nie pomogło prócz czasu, nawet nie pamiętam kiedy to wogole się tak zmieniło szczerze..
    Słyszałam też że najgorsze pierwsze 3mce i to w moim przypadku też była prawda.
    Główna rada więc to cieszyć się dobrymi chwilami a trudne przetrwać bo mijają, takie same słowa słyszę gdy pytam koleżanek z 2 dzieci😜
    Jak tak sobie przypomnę historie koleżanek to chyba najczęściej problemy dotyczą wlasnie tego karmienia.. ciekawi mnie jakie przeżycia i doświadczenia mają inne dziewczyny bo moze wyciągne cos dla siebie na przyszłość:)

    2de248e72a.png
    201809101662.png
  • Aprielka Autorytet
    Postów: 309 168

    Wysłany: 3 listopada 2019, 20:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A Pingwinkowa święte słowa z tym rytmem, my na siłę chcieliśmy początkowo do nas synka dostosować i tylko niepotrzebne nerwy i stres.. warto jak pisze Mmiska wprowadzać rytuały jak np właśnie ta kąpiel codziennie i wyciszenie i karmienie i sen, ale nie zakładać sobie że to będzie np 19 po dobranocce bo dzueci tak mają, nasz miał inną wizję i później do 23 się frustrowalismy bo on jest płaczliwy i nie chce spać. W końcu zaczęliśmy go kąpać o 22 i potem ładnie zasypiał a z czasem obserwowaliśmy że potrzebuje coraz wcześniej tej kąpieli aż koło 3-4mca była to 20 najpozniej

    Mmiśka lubi tę wiadomość

    2de248e72a.png
    201809101662.png
  • pingwinkowa Autorytet
    Postów: 586 259

    Wysłany: 3 listopada 2019, 20:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Co do problemow z karmieniem i laktacją polecam znalezienie w okolicy doradczyni laktacyjnej. U mnie co prawda jakis większych problemów nie było, ale właśnie zaprosiłam do domu jak zaczęło się większe wiszenie i szarpanie się przy piersi. Babka super doradziła mi w kilku kwestiach i dużo to ułatwiło.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2019, 20:12

    Mmiśka lubi tę wiadomość

    0bf940b8f1.png
    5569ac92a8.png
  • Mmiśka Autorytet
    Postów: 1047 336

    Wysłany: 3 listopada 2019, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja bylam nastawiona na ciagle karmienie i wstawanie w nocy co.godzine . Kazdy mnie straszyl i balam sie strasznie ze nie dam rady wrecz mi sie snilo ze dziecko mi upada albo cos 😀. A tu bylo mile zaskoczenie , dalam rade i bylam dumna z siebie , wiadomo są gorsze chwile ale my kobiety zawsze damy rade .
    Dodam tylko zw przy problemach z laktacja warto odrazu brac doradce laktacyjnego i nie katowac sie, obwiniac . Ja na szczęście nie mialam problemu ale i takie problemy w rodzinie widzialam łatwo wtedy o depresję a to nie potrzebne

    70876cd2f5.png
    Michałek <3
    72d679d744.png
  • Aprielka Autorytet
    Postów: 309 168

    Wysłany: 3 listopada 2019, 20:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja miałam dwie doradczynie, jedna ponoć najlepsza z mojego miasta a mieszkam w dużym, druga też ze świetnymi opiniami i mnie akurat zawiodły ale to też by dużo pisać, fakt koleżankom pomogły więc też bym polecila nie czekać tylko wezwać fachowca ale swojego ciała też trzeba słuchać

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 listopada 2019, 20:47

    1000 lubi tę wiadomość

    2de248e72a.png
    201809101662.png
  • 1000 Autorytet
    Postów: 653 487

    Wysłany: 3 listopada 2019, 21:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Pierwsze tygodnie/miesiące z niemowlakiem są ciężkie z wielu względów.

    Moja zmora również było karmienie - poranione brodawki, ból okropny, a tu bobas chce jeść do 40 min, nawet nie da chwili ma regenerację... do tego szukanie odpowiedniej pozycji do karmienia, wiszenie na laktatorze, dylematy czy podać dziecku mm... zanim karmieni stało się dla mnie zupełnie bezbolesne i naturalne minęły dobre 3 miesiące. Nie polecam karmienia do 3 godziny - mały człowiek się nie naje mlekiem z piersi na tak długo a na pewno nie za każdym razem. Ja karmiłam na zadanie.

    Kolejna sprawa to totalna życiowa zmiana. Ja z moim mężem byłam 10 lat zanim urodziło nam się dziecko i żyło nam się bardzo fajnie. Świadomość, ze z dzieckiem nic już nie będzie jak dawniej mocno mnie dobiła chyba w drugi wieczór po wyjściu ze szpitala - hormony robiły swoje. Miałam chwile paniki, zwątpienia i pytałam sama siebie co ja najlepszego zrobiłam ze swoim życiem, chociaż będąc w ciąży nigdy w ten sposób nie pomyślałam. Teraz oczywiście oboje nie wyobrażamy sobie życia bez malca, uważamy ze zycie bez niego było bez sensu i kochamy go ponad wszystko. Ale taka rada ode mnie - pozwól sobie na chwilowego dola, nie miej do siebie pretensji, ze nie czujesz WYLACZNIE wszechogarniającego szczęścia, instamatki i ich wpisy o początkach macierzyństwie to jakaś ściema :D

    Potwierdzam, ze istotne jest wypracowanie pewnej rutyny. My żyjemy wg planu i dzięki temu moje dziecko jest przewidywalne. Na początku to jest trudne, ale my zawsze kładliśmy młodego spać ok. 19, czasem zasypianie trwało godzinę, czasem i dłużej, ale nie odpuszczaliśmy. Wiadomo, ze plan wraz z wiekiem dziecka, się zmienia, ale warto jakiś mieć i na bieżąco go aktualizować ;)

    abebc6b312.png
    6814342a4e.png
  • Adele27 Autorytet
    Postów: 5986 1512

    Wysłany: 3 listopada 2019, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    małżowinka wrote:
    Dziewczyny, a tak z innej beczki- macie może suszarki do prania? Chyba udało mi się namówić męża ale za bardzo nie wiem na co zwracać uwagę - na klasę energetyczną? Pojemność? Tryby? Firmę?

    Polecam Electrolux PrefectCare ja mam model EW8H 😉 jak na suszarkę chodzi cicho, puszczam zawsze program syntetyki w 1,30h pranie suche pachnące i mięciutkie

    małżowinka lubi tę wiadomość

    Syn 10.2011 ♥️
    Starania od luty 2016
    25.07.19 - II kreski ♥️
    (wakacje+lametta :))

    mhsv2n0as8v3ms2c.png
  • pingwinkowa Autorytet
    Postów: 586 259

    Wysłany: 4 listopada 2019, 07:42

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    1000 wrote:
    Pierwsze tygodnie/miesiące z niemowlakiem są ciężkie z wielu względów.

    Moja zmora również było karmienie - poranione brodawki, ból okropny, a tu bobas chce jeść do 40 min, nawet nie da chwili ma regenerację... do tego szukanie odpowiedniej pozycji do karmienia, wiszenie na laktatorze, dylematy czy podać dziecku mm... zanim karmieni stało się dla mnie zupełnie bezbolesne i naturalne minęły dobre 3 miesiące. Nie polecam karmienia do 3 godziny - mały człowiek się nie naje mlekiem z piersi na tak długo a na pewno nie za każdym razem. Ja karmiłam na zadanie.

    Kolejna sprawa to totalna życiowa zmiana. Ja z moim mężem byłam 10 lat zanim urodziło nam się dziecko i żyło nam się bardzo fajnie. Świadomość, ze z dzieckiem nic już nie będzie jak dawniej mocno mnie dobiła chyba w drugi wieczór po wyjściu ze szpitala - hormony robiły swoje. Miałam chwile paniki, zwątpienia i pytałam sama siebie co ja najlepszego zrobiłam ze swoim życiem, chociaż będąc w ciąży nigdy w ten sposób nie pomyślałam. Teraz oczywiście oboje nie wyobrażamy sobie życia bez malca, uważamy ze zycie bez niego było bez sensu i kochamy go ponad wszystko. Ale taka rada ode mnie - pozwól sobie na chwilowego dola, nie miej do siebie pretensji, ze nie czujesz WYLACZNIE wszechogarniającego szczęścia, instamatki i ich wpisy o początkach macierzyństwie to jakaś ściema :D

    Potwierdzam, ze istotne jest wypracowanie pewnej rutyny. My żyjemy wg planu i dzięki temu moje dziecko jest przewidywalne. Na początku to jest trudne, ale my zawsze kładliśmy młodego spać ok. 19, czasem zasypianie trwało godzinę, czasem i dłużej, ale nie odpuszczaliśmy. Wiadomo, ze plan wraz z wiekiem dziecka, się zmienia, ale warto jakiś mieć i na bieżąco go aktualizować ;)

    O tak, to wiecznie wszechogarniające szczęście to jakaś ściema. Nie znam chyba nikogo kto nie miałby chwil zwątpienia. Też miałam dni, że ryczałam co ja najlepszego zrobiłam i po co mi to było.

    Plan dnia jest super i bardzo go sobie cenię, na pewno wart spróbować wprowadzić od początku, ale... Próbowaliśmy wprowadzić go od początku i nie miało to u nas najmniejszego sensu. Podobnie jak u Aprielki prowadziło to tylko do frustracji. Córka miała totalnie nieprzewidywalne godziny i dłługość spania w ciągu dnia. Każdy dzień potrafił wyglądać pod tym względem totalnie inaczej. Czasem budziła się z drzemnki po 18 i generalnie w ciągu dnia sporo spała, a my mimo to próbowaliśmy na siłę ją usypiać max 20, bo przecież taki plan. Kończyło się tym, że była walka np. 3-godzinna, albo zasypiała szybko, ale później co chwilę się budziła i była jazda do północy. Odetchnęliśmy jak odpuściliśmy i porę kładzenia jej spać uzależnialiśmy od tego jak wyglądał dzień. Raz szła spać o 19, innego dnia o 22, ale usypianie przestało być mordęgą. Dopiero z czasem zaczęło się wszystko normować.

    0bf940b8f1.png
    5569ac92a8.png
  • Szpilkka Autorytet
    Postów: 921 293

    Wysłany: 4 listopada 2019, 08:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Poczatki sa zawsze trudne i pamiętam do dzis jak mona bratowa powiedziala ze porod to pestka , gorzej jest po porodzie. No i nieskromnie przyznaje jej racje. Bedac w ciazy idealizujemy , tak samo w reklamach czy filmach. A zycie czesto weryfikuje .... Pewnke duzo zalezy od dziecka bo moj syn mimo ze wtedy uwazalam ze byl wymagajacy to teraz po czasie twierdze ze byl aniolem. Kolek nie mial. Od poczatku spal cale noce. Nie chorowal. Problemow nie mialam żadnych ale wiadomo jak to noworodek , tylko placzem moze zwrocic nasza uwage wiec plakal. Wtedy czulam sie bezradna bo nie zawsze wiedzialam co i jak. Najwiekszym zderzeniem z rzeczywistością bylo dla mnie karmienie piersia. Niestety to nie jest takie piekne powabne i urocze jak widzimy w reklamie i jak sobie to wyobrażamy. Takie tematy jak nawal, zastój, zapalenie piersi .... Ja osobiscie mialam taka zalamke ze chcialam jak najszybciej pozbyc się mleka z piersi ale pozniej stwierdziłam ze nie bede brac lekow.


    Znajoma teraz urodzila drugie i powiem wam ze sama przyznaje ze wcale nie jest latwiej. Ze tez to pierwsze miala aniola a drugie, jakas rzeźnia hehe. Placz placz ... Teraz ma miesiac i powoli dochodza do porozumienia.

    I sama z doswiadczenia wiem ze najgorszy jest ten pierwszy miesiac potem juz jakos to się ogarnia. Jednak nie uwazam zeby to nie bylo do przeżycia.

    82dox1hp9jc30rad.png
    gyxwl6d8duuarpfk.png
  • Mmiśka Autorytet
    Postów: 1047 336

    Wysłany: 4 listopada 2019, 08:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystko zależy od dziecka glownie , warto probowac ale nie na sile . U mnie dalo sie od poczatku chociaz wiadomo byly rozne dni :) ja do kąpieli puszczalam nagrane przez męża na pianinie utwory i juz przy kapieli oczy sie przymykaly :D muzyka czasami jest zbawienna :p jak juz sie troche ustabilizowal czyli kolo 3 miesiąca to nawet przy cyccu nie usypial tylko karmilam odkladalam i sam usypial . Wszystko to kwestia czasu i poznania potrzeb bobasa :)

    Powiem wam szczeze ze juz bym go chciala miec przy sobie , wiem ze jazdy będą bez trzymanki z dwójką ale jakos tak nie moge sie doczekac 😂

    70876cd2f5.png
    Michałek <3
    72d679d744.png
  • Sesil Autorytet
    Postów: 831 534

    Wysłany: 4 listopada 2019, 08:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny dziękuję Wam za podzielenie się swoimi historiami 😘 nie wiem czy to hormony ale mimo wszystko czytając Was pojawiał się uśmiech na twarzy 😊 będzie hardcore ale chyba trzeba zachasac rękawy i zawołać "hej przygodo" 💪😂

    Pogadalam też wczoraj trochę z siostrą, która ma już dwoje babelkow. Tak słodko podsumowała że przecież takie małe bobasy są do schrupania więc mimo wszystko bilans wychodzi na plus i to duży 😃 tylko że jej malutkie to były takie Aniołki.. Starszej dopiero teraz rogi wychodzą 😉

    03.18 - wyrok azoospermia
    04.18 - wyniki hormonów w normie
    05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
    06.18 - mutacja CFTR
    07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
    11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
    01.19 - zmiana kliniki na nOvum
    03.19 - kuracja przed biopsją
    07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!! :)
    16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
    26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
    12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
    Mamy ⛄⛄
    Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
    Sesil,suwaczek.png
  • Szpilkka Autorytet
    Postów: 921 293

    Wysłany: 4 listopada 2019, 08:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bo tak jest. Są takie momenty kiedy patrzysz na tą małą istotke i po prostu jestes szczesliwa. Tylko to szczescie trzeba odnalesc w malych rzeczach. Rodzicielstwo wymaga poswiecenia, uczenia siebie na wzajem ale w tym wszystkim jest miłość. Jednego dnia nie masz sil a za chwile patrzysz na spiacego bobasa ze lzami w oczach.

    Co do tej rutyny to u nas bylo od poczatku jedzenie co trzy godziny , kapiel niestety moje dziecko nie wyciszala a wręcz pobudzala ...

    82dox1hp9jc30rad.png
    gyxwl6d8duuarpfk.png
  • eMZetka Autorytet
    Postów: 302 240

    Wysłany: 4 listopada 2019, 10:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też największe problemy miałam z KP. Bardzo mnie to bolało, nie dawałam rady, w dodatku mleka na początku nie było, a Synek zasypiał w trakcie i przez 20 minut nie dało się go dobudzić. Ciężko było go dostawic, musiałam ściągać mleko co 3 h laktatorem i pobudzać laktacje. Zaliczyłam zapalenie piersi - coś okropnego. Synek w pełni na pierś przeszedł dopiero po ukończeniu 10 miesiąca. Bardzo pomagał mi tu doradca laktacyjny, kobieta Anioł. Jak wspominam to ściąganie mleka trwało około 40 minut, potem rozlewanie i karmienie synka, następnie wyparzanie wszystkiego. W między czasie jakaś pielucha, przebranie, pranie, prasowanie, chwila zabawy, masowanie bruszka. Nieraz w nocy między jednym a drugim ściąganiem nie zdążyłam nawet położyć się spać. Teraz na pewno bliżej terminu będę gotować na zapas i mrozić jakieś obiadki - tak na wszelki wypadek, żeby można było wyciągnąć i tylko ogrzać w razie czego. Choć modlę się o teraz o spokojne karmienie piersią. To była moja największa zmora.
    Synek miał też kolki i problemy z brzuszkiem do 6 msc, miały przejść niby do 3, ale przejść nie chciały. Próbowaliśmy wszystkich metod i wszystkiego co dostępne na rynku. Przeszły w końcu same z siebie - układ trawienny po prostu dojrzał.
    Mały jak miał tydzień trafiliśmy do szpitala z zapaleniem płuc - załączał nam się monitor oddechu. To też było coś czego się nie spodziewaliśmy.
    3 pierwsze miesiące życia Synka nawet nie wiem kiedy nam minęły 😁
    Ale... ja ten czas wspominam mimo wszystko pięknie, nie mam obaw przed drugim noworodkiem, a wręcz nie mogę się doczekać :) Codzienny uśmiech wynagradzał to wszystko :) Dzieci po urodzeniu sporo śpią, wiec jakoś się z tym wszystkim daje radę, a nie ma nic slodszego i piękniej pachnącego niż noworodek ! 😍

    Nasz Synuś ❤ 23.06.2017 r. 2280 g

    Aniołek 8tc 24.08.2016 r.
  • Paatka Autorytet
    Postów: 1981 1424

    Wysłany: 4 listopada 2019, 11:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nowa sytuacja nigdy nie jest łatwa, ale wszystko jest do przejścia.
    Ja w pierwszej dobie po wyjsciu ze szpitala umowilam wizyte z doradczynia laktacyjna, bo mala bardzo duzo na mnie wisiala, a slabo przybierala. Wszystko mi na spokojnie powiedziala i pokazala i karmienie stalo sie łatwizną.
    A tak hmm ja raczej milo ten czas wspominam, ale duzo tez mi dala szkola rodzenia i to, że z mezem dzialalismy razem. Polog tez nie byl jakims koszmarem... Nic przyjemnego - wiadomo, ale do przetrwania. Wysypki, tradziki, nietolerancja bialka mleka krowiego... Sporo przeszliśmy, ale nie wspominam tego źle.:)

    04.2018 - ❤️👧
    04.2020 - ❤️👧
    08.2023 - 👼
    preg.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 listopada 2019, 12:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a kiedy przestałyście karmić dziecko? Jak to u Was wyglądało od strony technicznej? Czy miałyscie zaplanowane, że od dziś nie karmię i przestawałyście? Czy bardziej etapami to robiłyscie? Jak już się przestanie karmić to po jakim czasie laktacja zanika?

‹‹ 175 176 177 178 179 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Choroby endometrium - jakie są najczęstsze?

Czym jest endometrium, a czym endometrioza? Jakie mogą być inne choroby endometrium i jak się objawiają? Jaka grubość endometrium jest optymalna podczas starań o dziecko? 

CZYTAJ WIĘCEJ

Siatki centylowe wzrostu chłopców i dziewczynek - czym są i jak je czytać?

Siatki centylowe to narzędzie, które pomaga monitorować rozwój fizyczny dzieci, takich jak wzrost, waga czy obwód głowy. Są one ważnym wskaźnikiem zdrowia, umożliwiającym ocenę, czy dziecko rozwija się w normie dla swojego wieku i płci. Dzięki siatkom centylowym rodzice i specjaliści mogą wcześnie wykryć potencjalne problemy zdrowotne lub rozwojowe. W artykule wyjaśniamy, jak czytać siatki centylowe i na co zwracać uwagę podczas interpretacji wyników.

CZYTAJ WIĘCEJ

Witaminy niezbędne podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia

Organizm podczas ciąży ma wyjątkowe potrzeby na składniki odżywcze, witaminy i minerały. Które są szczególnie istotne? Czego nie może zabraknąć w diecie przyszłej mamy? Jakie witaminy warto zażywać podczas starań o dziecko, w czasie ciąży i podczas karmienia? 

CZYTAJ WIĘCEJ