Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnykalade wrote:Summer, to jak maz już jest w domu to tez mi pomaga ile może.. tylko problem w tym, ze właśnie rzadko jest:(
Dzisiaj tez wrócił jednak wcześniej, zeby że mną pójść na ta szkole rodzenia, ale jak zobaczylam.jaki jest zmęczony to zabralam mu kluczyki od samochodu, kazalam odpoczywac i szybko ucieklam z domu 🙈🤦♀️
Kalade no to może następnym razem on się tak poświęci Dobrze, że pomaga, trzeba tylko rozmawiać żeby tego czasu spędzać razem jak najwięcej.
A jak jest na szkole rodzenia? Mam zacząć w przyszłym tygodniu, co prawda to tylko 8 spotkań ale już zaskoczyło mnie,że trzeba wziąć buty na zmianę i wygodne spodnie 🙈🙈. Co tam za cuda się wyczynia?
Moje spanie dalej masakra. Kręciłam się całą noc i jak miałam wstać bo się umówiłam, to przysnęłam Zgaga dzisiaj cały dzień, momentami to aż się trzęsę z tej kwasoty No ale nie umiem zrezygnować z porannej kawy, zresztą wydaje mi się, że po wszystkim mam zgagę! Nawet po paście do zębów
W dodatku dzisiaj zauważyłam, że chodzę jak kwoka🙈 ciągnę nogi po ziemi bo tak mnie boli/ciągnie pod brzuchem z obu stron. Jedyny pozytyw, że doczłapałam jakoś po poduchę w kształcie litery C Tylko czy ja dam radę na tym spać..to się okaże.
Przed badaniem glukozy byłam na czczo jakieś 12 h.
A co do ciepłego kakao to dobry pomysł, zaaplikuję sobie dzisiajWiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2020, 21:07
-
Różne są sytuacje w życiu niestety, nie każdy ma taka prace, ze może sobie pozwolić na wolne popołudnia i weekendy... Ja uwazam, ze kobiety, które wychowują dzieci i są zdane w dużej mierze na siebie to prawdziwe siłaczki. Będzie wam na pewno dużo ciężej, dziewczyny, nie mając mężów pod ręka, ale dacie radę Ja miałam ten „luksus” ze mąż wracał z pracy koło 15-16, a i tak czasami strasznie mi się dłużyło i odliczałam minuty.
ElenaM, kalade lubią tę wiadomość
-
To ja na mojego męża narzekać nie mogę. Dzisiaj byliśmy na pierwszym spotkaniu w szkole rodzenia. Przed dowiedział się, że zajęcia będą trwały 2,5h to już kombinował, że jednak może nie będziemy chodzić 😅 Powiedziałam mu, że jak będą tematy, które nie będą go interesowały (typu laktacja) to będzie mógł odpuścić i pójdę sama.
Generalnie już oczami wyobraźni widzę jak mąż będzie wracał z pracy i będzie tylko "tata, tata" a ja pójdę w odstawkę 😆
Za to koleżanka urodziła 3 miesiące temu i jej mąż zupełnie się nie odnajduje w roli. Potrafi wyjść z domu jak mały płacze i nie wracać kilka godzin, nawet w nocy. Zostawia telefon, czasem portfel, zabiera kluczyki i nie ma z nim kontaktu 😱 W pracy też zostaje po godzinach. Raczej będzie rozwód.
Fragmentacja DNA: 42%
Wynik po 3 miesiącach suplementacji: 5% (!!!) 😊
07.19r. Ruszamy z in vitro (krótki protokół)
22.07 punkcja, zapłodnione 6 komórek
27.07 ET blastocysty
beta 2.08 (6dpt) 13,59
beta 5.08 (9dpt) 65,87
beta 7.08 (11dpt) 154,29
21.08 (25dpt) mamy ❤️😍
24.04.20 nasz Skarb jest już z nami 🥰
❄️❄️ Na zimowisku -
juna wrote:To ja na mojego męża narzekać nie mogę. Dzisiaj byliśmy na pierwszym spotkaniu w szkole rodzenia. Przed dowiedział się, że zajęcia będą trwały 2,5h to już kombinował, że jednak może nie będziemy chodzić 😅 Powiedziałam mu, że jak będą tematy, które nie będą go interesowały (typu laktacja) to będzie mógł odpuścić i pójdę sama.
Generalnie już oczami wyobraźni widzę jak mąż będzie wracał z pracy i będzie tylko "tata, tata" a ja pójdę w odstawkę 😆
Za to koleżanka urodziła 3 miesiące temu i jej mąż zupełnie się nie odnajduje w roli. Potrafi wyjść z domu jak mały płacze i nie wracać kilka godzin, nawet w nocy. Zostawia telefon, czasem portfel, zabiera kluczyki i nie ma z nim kontaktu 😱 W pracy też zostaje po godzinach. Raczej będzie rozwód.
Szokujące. Moj mąż ma większa cierpliwość do młodego niż ja. To ja czasem nie mogłam już znieść płaczu, byłam wykończona albo zwyczajnie zła, a on go nosił, tulił, lulal i nawet się nie zająknął. Współczuje koleżance męża, ale bardziej współczuje temu dziecku ojca... Biedny maluch.
U nas „tatowanie” jest od kilku miesięcy na okrągło Jak tylko mąż zniknie z oczu to zaraz jest „taaaataaa”. aż zazdrosna jestem czasem bo przestał mówić „mama” -
summer..86 wrote:
A jak jest na szkole rodzenia? Mam zacząć w przyszłym tygodniu, co prawda to tylko 8 spotkań ale już zaskoczyło mnie,że trzeba wziąć buty na zmianę i wygodne spodnie 🙈🙈. Co tam za cuda się wyczynia?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 stycznia 2020, 23:44
-
Dziewczyny, które zamawiały Chicco next2me magic - czy do tego łóżeczka pasują te prześcieradełka chicco w 2paku? Wszędzie jest napisane, że są ok do Next2me i Next2me Dream, o magic nie ma wzmianki, a widzę, że troche wymiarowo materacyki się różnią.
Co do taty - u nas jest tata na medal, nie mogę narzekać. Też dużo pracuje, ale może sobie w razie czego pozwolić na pracę zdalną na szczęście, ma elastyczne godziny, także to też dużo daje. Ale zdecydowanie to on tu jest oazą spokoju w naszym domu. Od początku wstawał jak i ja, przewijał, podawał do karmienia, usypiał. On nie pomaga, on po prostu jest równoprawnym rodzicem jak ja. I mówiąc szczerze, jak slyszałam od kogoś pytanie- czy mąż Ci pomaga, to zawsze ochrzaniam, bo dla mnie i ja i on jesteśmy rodzicami, więc tu nie ma pomocy, tylko wspólne działanie.kalade lubi tę wiadomość
-
Paatka wrote:Dziewczyny, które zamawiały Chicco next2me magic - czy do tego łóżeczka pasują te prześcieradełka chicco w 2paku? Wszędzie jest napisane, że są ok do Next2me i Next2me Dream, o magic nie ma wzmianki, a widzę, że troche wymiarowo materacyki się różnią.
Co do taty - u nas jest tata na medal, nie mogę narzekać. Też dużo pracuje, ale może sobie w razie czego pozwolić na pracę zdalną na szczęście, ma elastyczne godziny, także to też dużo daje. Ale zdecydowanie to on tu jest oazą spokoju w naszym domu. Od początku wstawał jak i ja, przewijał, podawał do karmienia, usypiał. On nie pomaga, on po prostu jest równoprawnym rodzicem jak ja. I mówiąc szczerze, jak slyszałam od kogoś pytanie- czy mąż Ci pomaga, to zawsze ochrzaniam, bo dla mnie i ja i on jesteśmy rodzicami, więc tu nie ma pomocy, tylko wspólne działanie.
Ja kupilam wieksze przescieradla ktuee beda pasowac pozniej do wiekszego lozeczka, spokojnie mozna podwinac pod materacyk i nawet nie widac ze sa za duze03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Ja mam nadzieję że mój się będzie zajmował małą jak już się urodzi ale w tej kwestii to narazie tylko moje gdybanie bo to nasze pierwsze dziecko. Bardziej mi chodzi o to że właśnie na tym etapie ciąży dla mnie się zmieniło wszystko- od pierwszej bety jestem na zwolnieniu, musiałam zrezygnować z pracy która naprawdę bardzo lubię a przez przeprowadzkę by jemu było lżej z dojazdami to i pozbawilam się wszystkich moich znajomych i w sumie całego mojego dotychczasowego życia. Więc już na tym etapie jest mi ciężko że jestem z tym sama całymi dniami a on w sumie nie zrezygnował z niczego. Może dlatego nie rozumie mojej frustracji. Stąd moje obawy że jak urodzę to w ogóle się pograze w tym domu sama, bo tak jak Kalade też pisala- pracy nie zmieni a będąc od 5-19 sama (on też pracuje trzy na cztery weekendy w godz 5-20 plus częste wyjazdy) to ja tu ućwirkne . Obiecał mi że pierwsze poligony postara się wyjechać dopiero we wrześniu ale dobrze wiem że przecież to nie od niego zależy . Akurat też pracuje w służbach i już dawno się nauczyłam ze służba i plany nie idą w parze. Moja rodzina przez 9 lat nigdy nie wiedziała czy się pojawię na święta, wesela, imprezy rodzinne itd. nawet jak chcieli mi zrobić niespodziankę i przyjechali w moje urodziny to wyszedł kwas bo zdążyli wejść do domu, dostałam telefon i musialam ich pożegnać bo nie wiedziałam jak długo mnie nie będzie .
Będziemy musieli sobie to poukładać to na pewno.. gdybyśmy obydwoje byli na miejscu to też jest inaczej a narazie mieszkam bliżej niego natomiast to nie jest rozwiązanie bo stąd to ja nie będę miała połączeń do pracy . Czasem mnie to wkurza że 8 lat starań o dziecko i w momencie kiedy jesteśmy zmuszeni mieszkać oddzielnie ono dopiero jest nam dane. Dobrze że moja malutka ma silną mamę to i z tym sobie poradzimy.Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
summer..86 wrote:Kalade no to może następnym razem on się tak poświęci Dobrze, że pomaga, trzeba tylko rozmawiać żeby tego czasu spędzać razem jak najwięcej.
A jak jest na szkole rodzenia? Mam zacząć w przyszłym tygodniu, co prawda to tylko 8 spotkań ale już zaskoczyło mnie,że trzeba wziąć buty na zmianę i wygodne spodnie 🙈🙈. Co tam za cuda się wyczynia?
Moje spanie dalej masakra. Kręciłam się całą noc i jak miałam wstać bo się umówiłam, to przysnęłam Zgaga dzisiaj cały dzień, momentami to aż się trzęsę z tej kwasoty No ale nie umiem zrezygnować z porannej kawy, zresztą wydaje mi się, że po wszystkim mam zgagę! Nawet po paście do zębów
W dodatku dzisiaj zauważyłam, że chodzę jak kwoka🙈 ciągnę nogi po ziemi bo tak mnie boli/ciągnie pod brzuchem z obu stron. Jedyny pozytyw, że doczłapałam jakoś po poduchę w kształcie litery C Tylko czy ja dam radę na tym spać..to się okaże.
Przed badaniem glukozy byłam na czczo jakieś 12 h.
A co do ciepłego kakao to dobry pomysł, zaaplikuję sobie dzisiaj
Wczoraj uczylismy się trzymac dziecko, kapac i pielęgnować 🙈
My siedsimy na podlodse na materacach i pufach i dlatego wygodne ubranie sie przydaje i bez butów. Ale na niektorych szkołach rodzenia jest normalnie gimnastyka:D
Moje dziecko chyba bedaie wnioskiem, bonw nocy go w ogóle nie czuje, spi razem ze mną i wstaje razem ze mna🤣 -
Paatka wrote:Dziewczyny, które zamawiały Chicco next2me magic - czy do tego łóżeczka pasują te prześcieradełka chicco w 2paku? Wszędzie jest napisane, że są ok do Next2me i Next2me Dream, o magic nie ma wzmianki, a widzę, że troche wymiarowo materacyki się różnią.
Co do taty - u nas jest tata na medal, nie mogę narzekać. Też dużo pracuje, ale może sobie w razie czego pozwolić na pracę zdalną na szczęście, ma elastyczne godziny, także to też dużo daje. Ale zdecydowanie to on tu jest oazą spokoju w naszym domu. Od początku wstawał jak i ja, przewijał, podawał do karmienia, usypiał. On nie pomaga, on po prostu jest równoprawnym rodzicem jak ja. I mówiąc szczerze, jak slyszałam od kogoś pytanie- czy mąż Ci pomaga, to zawsze ochrzaniam, bo dla mnie i ja i on jesteśmy rodzicami, więc tu nie ma pomocy, tylko wspólne działanie.Paatka lubi tę wiadomość
-
kalade wrote:8 spotkań aż? My mamy 5 po 3h:)
Wczoraj uczylismy się trzymac dziecko, kapac i pielęgnować 🙈
My siedsimy na podlodse na materacach i pufach i dlatego wygodne ubranie sie przydaje i bez butów. Ale na niektorych szkołach rodzenia jest normalnie gimnastyka:D
Moje dziecko chyba bedaie wnioskiem, bonw nocy go w ogóle nie czuje, spi razem ze mną i wstaje razem ze mna🤣
Masz szczęście, ja to co się obudzę w nocy na siku, to mam wrażenie, że jakaś walka się odbywa w moim brzuchu. Nie wiem już czy się budzę z tych kopniaków czy potrzeby Czytalam gdzieś, że teraz jest szczyt aktywnosci maluchów. -
nick nieaktualnyMmiśka wrote:Tez was tak bolą zebra na gorze jak lezycie ? U mnie jakas masakra jak poloze sie na boku to muszę co.chwile zmieniac ci tez nie jest latwe przez pachwiny do tego znowu zawitała do nas jelitowka:/ na szczęście dzisiaj juz 3 dzien..
-
aniaem86 wrote:Taaaak, u nas były cwiczenia Panowie w jeansach, dziewczyny w sukienkach - nie bylo latwo
Masz szczęście, ja to co się obudzę w nocy na siku, to mam wrażenie, że jakaś walka się odbywa w moim brzuchu. Nie wiem już czy się budzę z tych kopniaków czy potrzeby Czytalam gdzieś, że teraz jest szczyt aktywnosci maluchów.
Gorzej właśnie z tymi żebrami bo ciężko sobie pozycję znaleźć w nocy. Mmiska mnie bolą mega. I mostek. Rozpinam stanik lub zdejmuje w ciągu dnia. Staram się też rozmasowywac te przestrzenie międzyżebrowe a w nocy pomaga podkładanie rogu poduszki pod żebro. Fizjoterapeutka powiedziała mi na szkole rodzenia że akurat na te zebra to nie ma ćwiczeń. Jak mnie łapie w ciągu dnia w nich ból to trochę też daje wyprostowanie się i ćwiczenia na oddechanie brzuchem. Ale ja też miałam pęknięte żebro 8 lat temu i może to zrosty też mnie ciągną .Ja:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
Ja chodzę do szkoły rodzenia gdzie mamy 12 spotkań po 1h. Pierwsze dotyczyły dokumentacji i spraw urzędowych, wczoraj zajęcia z fizjoterapeuta ćwiczenie mięśni dna miednicy pozycję do porodu itd. Na następnych będzie poród. Mój EM chętnie chodzi i jest bardziej podekscytowany ode mnie. Chyba te zajęcia powodują to że poród i malec to faktycznie się dzieje. Hit moją tesciowa kupiła body i spodenki w kolorze różowym gdzie spodziewamy się chłopca bo k..wa mialy ladne wzory- wysyła mi zdjęcia mms ja do niej że te różowe to chyba nie dla nas A ona do mnie że to nie róż na to ja więc jaki to kolor według Ciebie kobieto? Na co ona że były takie śliczne że się nie mogła powstrzymać i będą koło domu. Tak mi ciśnienie podniosła. Jeszcze żeby one miały jakąś wstawke różową ale nie one są całe calusienkie z różu.
Mogę wam dziewczyny polecić stanik do karmienia że strony momtobe.pl zamówiłam sobie ostatnio i są super -
Justa29 wrote:Ja chodzę do szkoły rodzenia gdzie mamy 12 spotkań po 1h. Pierwsze dotyczyły dokumentacji i spraw urzędowych, wczoraj zajęcia z fizjoterapeuta ćwiczenie mięśni dna miednicy pozycję do porodu itd. Na następnych będzie poród. Mój EM chętnie chodzi i jest bardziej podekscytowany ode mnie. Chyba te zajęcia powodują to że poród i malec to faktycznie się dzieje. Hit moją tesciowa kupiła body i spodenki w kolorze różowym gdzie spodziewamy się chłopca bo k..wa mialy ladne wzory- wysyła mi zdjęcia mms ja do niej że te różowe to chyba nie dla nas A ona do mnie że to nie róż na to ja więc jaki to kolor według Ciebie kobieto? Na co ona że były takie śliczne że się nie mogła powstrzymać i będą koło domu. Tak mi ciśnienie podniosła. Jeszcze żeby one miały jakąś wstawke różową ale nie one są całe calusienkie z różu.
Mogę wam dziewczyny polecić stanik do karmienia że strony momtobe.pl zamówiłam sobie ostatnio i są super -
nick nieaktualnyTo u mnie chyba 8 spotkań po 1,5h. Idziemy w parze oczywiście
Kupiłam nawet legginsy, tylko są dość cienkie i pod światło widać majty, ale trudno 🙈
Najważniejsze, że są milusie
Co do żeber to tak jak pisałam, bolą mnie, przeważnie lewe ale zdarza się, że oba i też ciężko mi znaleźć pozycję do spania. Wczoraj kręciłam się w nocy z tym wielkim rogalem 🙈 nie mogłam się ułożyć po lewej stronie bo bolało i tak się kręciłam oczywiście. Zmiana boku też niesamowicie boli w kroczu. A z takim rogalem to musi komicznie wyglądać,dobrze, że nie przydusiłam nim męża 🙈 Łóżko raczej spore ale ruchy mam nieskoordynowane.
Jedyne co pomaga na żebra to leżenie na plecach, no ale tak spać się nie da za bardzo. A moja panna najbardziej wtedy tańczy wczoraj czułam ją strasznie nisko aż bolało jak dostawałam, a dzisiaj rano zbudziła mnie w okolicach pępka.
Ja nigdy nie ogarnę gdzie ma którą część ciała
-
Mnie też ciśnie strasznie w mostku, nie wiem czy to żołądek, czy płuca . A ze stanikiem zrobiłam sobie ze starego stanika przedłużkę obwodu do staników (chyba są też takie gotowe do kupienia) i inny komfort życia aż muszę sobie zmierzyć obwód pod cyckami ale musiał się nieźle zmienić, żebra się rozeszły.2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
Moja teściowa kupiła ubranka w rozm. 44... To jej sie zapytałam, czy źle mi życzy - przedwczesnego porodu? A przy pierwszej ciąży się ze mnie śmiała, że 56tki kupuje, bo to za małe będzie napewno... Ehh
Mnie żebra nie bolą, ale zasypianie to już męczarnia. Kręce się z boku na bok bo co chwila cierpne, zgaga kolosalna.. No ogólnie przed 3cią nie zasypiam ostatnio... A później w dzień na chwilę się położnę odpocząć jak mąż wraca z pracy i zaraz zasypiam...