Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Gem wrote:Cześć dziewczyny mam do was pytanie czy któraś z was miała może wózek w kolorze czarnym ?? Zastanawiam się czy kupić na kwiecień poród , nie będzie latem za gorąco w czarnej gondoli ? Ja jestem blada w tych całych wyprawach, co się spr a co nie pozdrawiam serdecznie
Ja ciasto tez zanosilam, ale to chyba zalezy od relacji w zespole. U nas kazdy zaangazowany i zawsze zrzutki na urodziny, narodziny, śluby itp. I zawsze tez z tej okazji przynosimy ciasto i słodycze;))
Dziewczyny, czy do szpitala konieczny jest szlafrok? Wiem, ze nie bede go używała w domu i zastanawiam się czy jest sens w ogole kupowac to na 2 dni do szpitala?Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 18:11
-
kalade wrote:Ja mam caly czarny, cybexa. Jest z filtrami uv i zapewniali, ze nie nagrzewa sie bardziej niż inne kolory:)
Ja ciasto tez zanosilam, ale to chyba zalezy od relacji w zespole. U nas kazdy zaangazowany i zawsze zrzutki na urodziny, narodziny, śluby itp. I zawsze tez z tej okazji przynosimy ciasto i słodycze;))
Dziewczyny, czy do szpitala konieczny jest szlafrok? Wiem, ze nie bede go używała w domu i zastanawiam się czy jest sens w ogole kupowac to na 2 dni do szpitala?
Ja nie miałam i teraz też nie będę miala. Podobnie nie używam w domu więc uznałam, że bez sensu kupować. Zamiast szlafroka wzięłam sobie bluzę, ale na tych oddziałach poporodowych jest tak cieplutko, że najchętniej bym śmigała tam nago 😄 -
summer..86 wrote:Ginekolog i rodzinny stwierdzili, że gaviscon to jedyny lek który można dlatego nie próbowałam rennie ani manti( kiedyś na mnie działało). Ale już wymiękam, dzisiaj piję siemię lniane, a jutro kupuję pakę migdałów.. bo jak nie to chyba tabsy zostaną.
Żeby było ciekawiej mam kolejny poważny problem, aż się zdołowałam Wszędzie trabią żeby w ciąży dbać o zęby i leczyć, a najlepiej poleczyć wszystko przed..No i ja miałam wszystko załatwione ale właśnie zdjęłam aparat i mogłam pójść zobaczyć co się posypało😕 Wyleczyłam 1 zęba bez znieczulenia, umówiłam się na czyszczenie bo mam marne dziąsła ale mam też kilka ubytków i 2 z nich to takie tykające bomby ☹️
A ewidentnie widzę, że dentystka miała zagwozdkę czy to ruszać teraz i po zastanowieniu się stwierdziła, że lepiej tego nie rozgrzebywać bo nie wiadomo co będzie ( zdjęcie rtg mam sprzed2 lat wiadomo). Babka w swoim fachu raczej solidna.
No więc to co do poważnego leczenia a drugi być może do usunięcia ma na razie siedzieć.
I sama nie wiem .. chciałam dobrze a cholera jest jak jest 🤬🤬
Może skonsultuj jeszcze z jakimś dentysta? Fakt, dużo się mówi o tych zębach w ciąży, ale czasem nic nie poradzisz. Ja przed poprzednia nie zdążyłam wszystkiego wyleczyć, a w trakcie ciąży nie byłam w stanie. Bardzo długo miałam mdłości i wymioty, a praktycznie do końca ciąży miałam problem z myciem zębów, bo właśnie też mi się zbierało. Czasem nawet moje mycie zębów kończyło się wymiotami. Także nie dość że nie było opcji wyleczyć tamtych ubytków to doszło jeszcze kilka nowych. -
nick nieaktualny
-
Mi by było za gorąco siedzieć w szlafroku. A dwa - ze współlokatorką miałyśmy obie problem z rozkręceniem laktacji, więc obie co chwilę siedzialysmy z cyckami na wierzchu i laktatorem. Na bolące sutki - smarowanie mlekiem i wietrzenie. Także szlafrok nie pomógłby mi czuć się bardziej komfortowo, jak i tak co chwilę swiecilam cyckami 😄 No ale w sumie takie życie, wszystkie jadą na tym samym wózku, więc i nie krępowałam się jakoś szczególnie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 19:19
-
nick nieaktualnypingwinkowa wrote:Może skonsultuj jeszcze z jakimś dentysta? Fakt, dużo się mówi o tych zębach w ciąży, ale czasem nic nie poradzisz. Ja przed poprzednia nie zdążyłam wszystkiego wyleczyć, a w trakcie ciąży nie byłam w stanie. Bardzo długo miałam mdłości i wymioty, a praktycznie do końca ciąży miałam problem z myciem zębów, bo właśnie też mi się zbierało. Czasem nawet moje mycie zębów kończyło się wymiotami. Także nie dość że nie było opcji wyleczyć tamtych ubytków to doszło jeszcze kilka nowych.
Dzięki pingwinkowa
Czyli w poprzedniej ciąży jakieś tam dziurawce miałaś i nic złego się nie działo?
No tak problem z myciem zębów to ja miałam od początku, w sensie ten odruch wymiotny, ulewanie brzydko mówiąc a i wymioty też się zdarzały. I to wszystko w aparacie ortodontycznym Teraz zdarza mi się to już sporadycznie.
Po prostu najbardziej nie lubię takich akcji, że ktoś mnie nastraszy bo ten ząb jest pęknięty i się rusza, a potem lepiej słyszysz teraz lepiej tego nie ruszać 🤬
Najlepsze,że ilu dentystów tyle pewnie zdań, bo jak pójdę do jakiejś młodej to na bank się weźmie za leczenie, tylko niekoniecznie myśląc co dalej..
A bez znieczulenia to chyba wtedy też ani rusz.
A czyściłyście zęby w ciąży u dentysty?
Ja po aparacie i w związku z ciążą mam fatalne dziąsła więc z tym na pewno nie będę zwlekać. -
nick nieaktualnypingwinkowa wrote:Mi by było za gorąco siedzieć w szlafroku. A dwa - ze współlokatorką miałyśmy obie problem z rozkręceniem laktacji, więc obie co chwilę siedzialysmy z cyckami na wierzchu i laktatorem. Na bolące sutki - smarowanie mlekiem i wietrzenie. Także szlafrok nie pomógłby mi czuć się bardziej komfortowo, jak i tak co chwilę swiecilam cyckami 😄 No ale w sumie takie życie, wszystkie jadą na tym samym wózku, więc i nie krępowałam się jakoś szczególnie.
-
pingwinkowa wrote:Ja nie miałam i teraz też nie będę miala. Podobnie nie używam w domu więc uznałam, że bez sensu kupować. Zamiast szlafroka wzięłam sobie bluzę, ale na tych oddziałach poporodowych jest tak cieplutko, że najchętniej bym śmigała tam nago 😄
-
Gabriella wrote:Ale są jeszcze odwiedzający te współlokatorki, także dla mnie to takie krępujące.
A no chyba że tak. Ja wybrałam szpital w którym nie ma odwiedzin na salach - jest pokój odwiedzin. Jeden ze szpitali u mnie w mieście odrzuciłam m.in. dlatego że tam są, a mi to właśnie nie pasowało, żeby jacyś obcy plątali się po sali. Koleżanka trafiła w nim na współlokatorkę, u której ktoś był praktycznie od rana do wieczora. No dramat. Ani swobodnie uczyć się karmić dziecko, ani odpocząć...Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 21:30
-
pingwinkowa wrote:A no chyba że tak. Ja wybrałam szpital w którym nie ma odwiedzin na salach - jest pokój odwiedzin. Jeden ze szpitali u mnie w mieście odrzuciłam m.in. dlatego że tam są, a mi to właśnie nie pasowało, żeby jacyś obcy plątali się po sali. Koleżanka trafiła w nim na współlokatorkę, u której ktoś był praktycznie od rana do wieczora. No dramat. Ani swobodnie uczyć się karmić dziecko, ani odpocząć...
-
nick nieaktualnykalade wrote:Nie wyobrażam sobie czegoś takiego... ja juz zapowiedziałam wszystkim, zeby nikt nke ważył sie nawet przyjechac do szpitala nas odwiedzac.
-
U mnie mąż tylko przychodzil w godzinach odwiedzin, bardzo mi pomagała jego obecność i nie wyobrazam sobie że nie mógłby wejsc, miałam cc i każda chwila gdy on go miał na rękach czy przewijał była dla mnie mega pomocą i odpoczynkiem, no i mogłam iść się spokojnie wykąpać😂 ja byłam kilka dni i kilka współlokatorek się przewinęło ale akurat na szczęście nie trafiłam na żadną z pielgrzymkami gości;) do każdej właśnie mąż czy partner tylko przychodzil i kazdy był zapatrzony w dzuecko swoje lub pomagał zonie jeśli właśnie była po CC więc mi nie przeszkadzali choć też ile mogłam wietrzyłam brodawki bo ból koszmarny.. akurat te godziny odwiedzin trwały 15-19 więc nie cały dzuen i wiadomo było że poza tym czasem nikt się nie zjawi.
Jitka byłaś na IP? Ja bym na pewno pojechała sprawdzić czy właśnie z szynką się coś nie dzieje -
summer..86 wrote:Ginekolog i rodzinny stwierdzili, że gaviscon to jedyny lek który można dlatego nie próbowałam rennie ani manti( kiedyś na mnie działało). Ale już wymiękam, dzisiaj piję siemię lniane, a jutro kupuję pakę migdałów.. bo jak nie to chyba tabsy zostaną.
Serio? Rennie należy ro tych bezpiecznych w ciąży leków na zgagę,, w składzie jest zreszta podobny do gavisconu, ale rozumiem, ze skoro lekarze zasugerowali, ze innych nie można, to słuchasz. Rozsądnie. Ale jestem ciekawa czemu tak. Kojarze, ze któraś z dziewczyn tutaj jest farmaceutka, może się wypowie dla mnie Rennie to zbawienie.
Ciasta przed zwolnieniem u mnie nie było, takie pożegnania z ciastem to tylko jak ktoś odchodzi na dobre Jakaś mini posiadówka w najbliższym gronie współpracowników może tak, ale nic bardziej oficjalnego
Co do wózka, to latem w każdej gondoli z zamknięta budka będzie gorąco, bez względu na kolor niestety. My latem w gondoli już nie jeździliśmy, ale w czarnej spacerowce owszem i jak było gorąco to było, ale młody nie pocił się ani nie płakał bardziej niż kuzyn w spacerowce jasno szarej -
Gabriella wrote:Ja własnie też nie chcę żadnych odwiedzin poza mężem, tylko zastanawiam się czy inni to uszanują?
Gabriella myślę że znając swoją rodzinę możesz się spodziewać czy ktoś wpadłby na tak "rewelacyjny" pomysł więc może uprzedz żeby do szpitala nie przychodzili po prostu.. ja akurat moją rodzinę mam 150km od siebie więc wiedziałam że tu nie ma tematu, nie spodziewalam się że teściowa przyjdzie więc nie poruszałam tematu ale weszła na 10 min dosłownie zobaczyć wnuczka więc też z wyczuciem i mile to było a nie krępujące dzięki temu:) -
A co do wózka zakupiliśmy ostatecznie valco snap duo trend dla dzieci po roku i kolor grafit dość ciemny bo akurat powystawowy był 300zl tanszy i też myślałam o tym czy się nie nagrzewa bardziej potem ta spacerówka🙄 no ale koszt jednak mniejszy i sporo ludzi ma takie ciemne wózki więc uznałam że chyba w takim razie kolor nie zmienia temp.. mam nadzieję przynajmniej..
-
Aprielka wrote:U mnie mąż tylko przychodzil w godzinach odwiedzin, bardzo mi pomagała jego obecność i nie wyobrazam sobie że nie mógłby wejsc, miałam cc i każda chwila gdy on go miał na rękach czy przewijał była dla mnie mega pomocą i odpoczynkiem, no i mogłam iść się spokojnie wykąpać😂 ja byłam kilka dni i kilka współlokatorek się przewinęło ale akurat na szczęście nie trafiłam na żadną z pielgrzymkami gości;) do każdej właśnie mąż czy partner tylko przychodzil i kazdy był zapatrzony w dzuecko swoje lub pomagał zonie jeśli właśnie była po CC więc mi nie przeszkadzali choć też ile mogłam wietrzyłam brodawki bo ból koszmarny.. akurat te godziny odwiedzin trwały 15-19 więc nie cały dzuen i wiadomo było że poza tym czasem nikt się nie zjawi.
Jitka byłaś na IP? Ja bym na pewno pojechała sprawdzić czy właśnie z szynką się coś nie dzieje
Byłam na IP. Pojechałam w sumie z tymi bólami, szyjka ok więc nic nie zrobiły złego, kazali mi wziac dwie nospy i się położyć. Póki co wzięłam jedna. Gdyby jutro też tak bolało mam się pojawić.
Ale poza bólami przebadali przepływy pepowinowe, ok są, ale według ich aparatu mała jest mniejsza o dwa tygodnie.
Dwa tygodnie temu byłam u mojego lekarza na jego aparacie była prawie tydzień mniejsza. W związku z tym, że mam wizytę w poniedziałek Pani Doktor powiedziała żebym poszła na tą wizytę i żeby lekarz sprawdził na tym samym aparacie ile teraz waży i jakie jest opóźnienie i ewentualnie decydował. Jej zdaniem gdyby to były dwa tygodnie to pasowało by raz w tygodniu robić przepływy i w razie konieczności podać lek na rozszerzenie naczyń . A gdyby okazało się że coś nie tak z przepływami to koniecznie do szpitala. Powiedziała też że gdyby mnie przyjęli robili by dwa razy w tyg przepływy.
Także czekam z niecierpliwością do poniedziałku i zobaczymy jak ta waga i co lekarz powie. On raczej nie jest drobiazgowy więc podejrzewam że co tydzień to raczej widzieć mnie nie będzie. No ale okaże się.
U niego na aparacie dwa tygodnie temu ważyła 960 tutaj w szpitalu na innym teraz 1040 a to jest 29+1.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 22:33
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
Aprielka wrote:A co do wózka zakupiliśmy ostatecznie valco snap duo trend dla dzieci po roku i kolor grafit dość ciemny bo akurat powystawowy był 300zl tanszy i też myślałam o tym czy się nie nagrzewa bardziej potem ta spacerówka🙄 no ale koszt jednak mniejszy i sporo ludzi ma takie ciemne wózki więc uznałam że chyba w takim razie kolor nie zmienia temp.. mam nadzieję przynajmniej..
Aprielka, kupiłaś ten wózek w zestawie z gondola? Gdzieś w necie czy stacjonarnie? Tez chyba się na niego skuszę choć jeszcze rozważam.
-
1000 wrote:Aprielka, kupiłaś ten wózek w zestawie z gondola? Gdzieś w necie czy stacjonarnie? Tez chyba się na niego skuszę choć jeszcze rozważam.
Na używane nie liczyłam nawet bo zbyt nowy ten wózek żeby ktoś się pozbywał a dziś na grupie pojawiło się ogłoszenie za 1800 same spacerówki więc wcale nie dużo taniej niż kupiłam.. z tydzień temu znów widziałam na Olx ogłoszenie tym razem 2150 nie wiem czemu, ale po 2 dniach już zniknął więc chodliwy towar. Trzeba codziennie na Olx zaglądać jest też jakiś za 2050 że Słupska ale nie pobalo mi się to że muszę opłacić przed dostawą i nie jest to oficjalny sklep tylko jakiś pośrednik i odpuściłam bo zbyt ryzykowne. Polecam tą grupę na FB bo tam można dużo o wózkach się dowiedziećWiadomość wyedytowana przez autora: 24 stycznia 2020, 23:06
1000 lubi tę wiadomość
-
Jitka, dobrze, że szyjka się nie skraca. A tymi różnicami to się nie przejmuj. Będzie ok wszystko.
Siostra mi opowiadała, że jak rodziła 3 lata temu to pech chciał, że trafiła się na 7osobowej sali poporodowej cyganka, a wiadomo, że oni bardzo rodzinni Przez cały dzień były wizytacje, a w nocy ona cały czas gadała z kimś przez telefon. Różnie można trafic 😁Jitka lubi tę wiadomość
-
Jitka wrote:Byłam na IP. Pojechałam w sumie z tymi bólami, szyjka ok więc nic nie zrobiły złego, kazali mi wziac dwie nospy i się położyć. Póki co wzięłam jedna. Gdyby jutro też tak bolało mam się pojawić.
Ale poza bólami przebadali przepływy pepowinowe, ok są, ale według ich aparatu mała jest mniejsza o dwa tygodnie.
Dwa tygodnie temu byłam u mojego lekarza na jego aparacie była prawie tydzień mniejsza. W związku z tym, że mam wizytę w poniedziałek Pani Doktor powiedziała żebym poszła na tą wizytę i żeby lekarz sprawdził na tym samym aparacie ile teraz waży i jakie jest opóźnienie i ewentualnie decydował. Jej zdaniem gdyby to były dwa tygodnie to pasowało by raz w tygodniu robić przepływy i w razie konieczności podać lek na rozszerzenie naczyń . A gdyby okazało się że coś nie tak z przepływami to koniecznie do szpitala. Powiedziała też że gdyby mnie przyjęli robili by dwa razy w tyg przepływy.
Także czekam z niecierpliwością do poniedziałku i zobaczymy jak ta waga i co lekarz powie. On raczej nie jest drobiazgowy więc podejrzewam że co tydzień to raczej widzieć mnie nie będzie. No ale okaże się.
U niego na aparacie dwa tygodnie temu ważyła 960 tutaj w szpitalu na innym teraz 1040 a to jest 29+1.Jitka lubi tę wiadomość