Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Mmiśka wrote:Ja mam spiworek po starszym ale raczej nie uzyjemy , syn nie chcial w tym spac :p byl z maja zaczely sie upaly wiec spal bwz przykrycia albo pod pieluszką teraz tez powinno byc cieplo to luzik :p moj do tej pory nie daje sie niczym przykryc , jak w nocy probuje to awantura na calego takze ciepla pizamka i tyle
A co do porodu to ja znowu stresuje sie ze urodze za nim będzie CC jakos mnie to przeraża ze w sumie moge zaczac rodzic w domu pierwszy porod mialam wywolywany wiec nie wiem jak to jest ...
Dziewxzyny ktore rodzily juz naturalnie . Czy przed odejsciem wód czulyscie cos ?
Mi wody odeszły dopiero podczas partych, więc tak, cos tam czułam - kilka godzin skurczów
Edit: a jak masz mieć cesarkę to nie jest tak, że jak zaczną się skurcze albo odejdą ci wody to pojedziesz na porodówkę i zrobią ci tę cesarkę?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2020, 21:39
-
Sesil wrote:Co myslicie o wyborze porodowki ktora jest oddalona od domu o 40 km, 35 minut drogi 3/4 autostradą? Nie za dakeko? Zawsze miałam obawy ze nie zdążę do szpitala dojechać ale po tym co mówią położne na szkole rodzenia chyba całkowicie nie powinniśmy sie tego bac co? Chyba caly poród, tym bardziej pierwszy, nie odbywa się tak szybko... znalazłam fajną porodowkę wlaśnie oddalona o tyle i nie wiem czy sie nia interesowac czy odpuscic ze względu na odległość. Mają wanny i zapewniają poród w wodzie;)
Myślę, że szanse że nie zdążysz dojechać są baaaardzo malutkie. Zresztą dużo kobiet nie ma innej opcji, bo bliżej nie ma porodówki, więc tym bym się nie przejmowała.
Bardziej bym zastanawiala się pod kątem tego, że pojedziesz a odeślą cię bo np. uznają, że za wczesna faza porodu żeby przyjąć na oddział. No i akt urodzenia trzeba będzie ogarnąć w tamtejszym urzędzie (choć nie wiem jak to teraz wygląda z tą elektroniczny rejestracją dziecka - może nie trzeba będzie się tam pojawiać) -
35 minut to nie jest dużo. Prawda jest taka, że ja mieszkając w dużym mieście też mogę tyle do szpitala jechać jak trafię na godzinę szczytu komunikacyjnego. Także spokojnie brałabym ten szpital pod uwagę.
Mnie obudził taki nagły ścisk brzucha i wydawało mi się, że mam jakby mokro. No to wstałam i faktycznie plama na łóżku, poszłam do łazienki, a tam wielkie chluśnięcie wód. Do dziś pamiętam jak mąż się zrywał z łóżka jak mu powiedziałam, że wody mi odeszły. A ja, że nie miałam żadnych skurczy to wzielam szybki prysznic, dopakowałam co potrzeba i pojechaliśmy. No ale, że akcji brak to i tak dobę leżałam na patologii, a później oxy.Mmiśka lubi tę wiadomość
-
Mi wieczorem zaczął partiami odchodzić czop, o 24 podczas ktg poczułam mocne kopnięcie małej i wody odeszły na łóżku, od tamtej pory zaczęłam czuć skurcze krzyżowe, które później się nasilały i doszły te z przodu, aż do partych i urodzenia małej o 10:10.
Co do wózka, mam dwa, jeden od kuzynki. Drugi kupiłam, stoją w pokoju folia przykryte, to samo kosz Mojżesza i fotelik.
Dzisiaj układałam rzeczy w komodzie i szafie, już na szczęście prawie wszystko ogarnięte i poprasowane z pomocą mamy, teściowej i siostry.
Co do otulacza, to gdzieś miałam śpiworek. Ale chyba go nie użyje, mam też kocyk bambusowy mały to otulenia/zawinięcia dziecka i kupiłam w smyku taki otulacz na zamek wkleje linkn później. Może się przyda.
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
https://www.smyk.com/p/motherhood-zipswaddle-otulaczek-rozmiar-1-25-5-kg-szary-classics-i6346692
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
Aha co do chusty, powiem tak jak ktoś chce i będzie się sprawdzało to polecam, ręce wolne, dziecko w dobrej pozycji, moja Lubiala uspokajała się, szybko zasypiała i rzeczywiście mogą już noworodki być chustowane. Ja akurat miałam problem z mota iem tego może miałam za sztywna i za długa chuste i trochę brak umiejętności bo z internetu patrzyłam. Teraz może będzie lepiej, trochę skrócę chuste i się przyłożę 😉 jak będzie trzeba. Zawsze daje to taka bliskość z noworodkiem, którego nosiło się pod sercem te 9 miesięcy 😊 i dzidzia czuje się bezpiecznie.
Co do cesarki, pytałam mojego lekarza, i gdyby w takiej sytuacji poród zaczął się wcześniej niz w ustalonym terminie to w szpitalu mają wykonać cesarke z marszu. Mój szpital też jest trochę oddalony od nas, mam nadzieję że wszystko będzie ok.
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
Piłki w szpitalu są. Je łatwo odkazić, bo maja gladką powierzchnię, a karimata ma chropowatą. Tak nam powiedzieli w szpitalu.
Sesil, a jaki szpital znalazłaś? Ja z Bemowa na Madalińskiego poza godzinami szczytu jadę pół godziny W niesprzyjających warunkach to pewnie i ponad godzinę -
Kurcze to naprawdę dla mnie trochę dziwne tłumaczenia szpitala bo karimaty też są z różną strukturą i gładkie i nie. Wiadomo to bardziej struktura gąbczasta, ale są też takie z gumą na wierzchu. U nas i na karimaty i na pilki i tak podkladali pod ciało podklady porodowe. Ale wiadomo - co szpital to inne przyzwyczajenie i zasady. Ja się właśnie cieszę, bo do mojego bardzo mało muszę zabrać. I pieluchy i wszelkie podkłady są zapewnione. Nawet herbatki na laktacje są. Ale za to jedzenie odpychające.
-
Paatka wrote:Kurcze to naprawdę dla mnie trochę dziwne tłumaczenia szpitala bo karimaty też są z różną strukturą i gładkie i nie. Wiadomo to bardziej struktura gąbczasta, ale są też takie z gumą na wierzchu. U nas i na karimaty i na pilki i tak podkladali pod ciało podklady porodowe. Ale wiadomo - co szpital to inne przyzwyczajenie i zasady. Ja się właśnie cieszę, bo do mojego bardzo mało muszę zabrać. I pieluchy i wszelkie podkłady są zapewnione. Nawet herbatki na laktacje są. Ale za to jedzenie odpychające.
-
aniaem86 wrote:Piłki w szpitalu są. Je łatwo odkazić, bo maja gladką powierzchnię, a karimata ma chropowatą. Tak nam powiedzieli w szpitalu.
Sesil, a jaki szpital znalazłaś? Ja z Bemowa na Madalińskiego poza godzinami szczytu jadę pół godziny W niesprzyjających warunkach to pewnie i ponad godzinę
Ja ze ślaska, szpital w Gliwicach;)03.18 - wyrok azoospermia
04.18 - wyniki hormonów w normie
05.18 - inhibina B 283,65 ( 11,5-368 )
06.18 - mutacja CFTR
07.18 - zabieg ZPN - bez poprawy
11.08 - biopsja TESE - kilka plemników znalezionych po odwirowaniu, sprawdzane tylko prawe jądro
01.19 - zmiana kliniki na nOvum
03.19 - kuracja przed biopsją
07.19 Biopsja igłowa, multum plemników dobrej jakości!!
16.07 transfer trzydniowego zarodka 😍
26.07 beta 92,01 prog 163,70 - 10dpt 😍
12.08 mamy 💓😍 - 27 dpt
Mamy ⛄⛄
Mój wniosek: Nie traćcie czasu na pseudoandrologów!
-
Sesil wrote:Co myslicie o wyborze porodowki ktora jest oddalona od domu o 40 km, 35 minut drogi 3/4 autostradą? Nie za dakeko? Zawsze miałam obawy ze nie zdążę do szpitala dojechać ale po tym co mówią położne na szkole rodzenia chyba całkowicie nie powinniśmy sie tego bac co? Chyba caly poród, tym bardziej pierwszy, nie odbywa się tak szybko... znalazłam fajną porodowkę wlaśnie oddalona o tyle i nie wiem czy sie nia interesowac czy odpuscic ze względu na odległość. Mają wanny i zapewniają poród w wodzie;)
-
Szpilkka wrote:Hej. My dzis po usg 3 trymestru. Wiek 30+3 waga dzidziusia 1860g główką jest do dolu ogolnie wszystko dobrze. Mamy kilka zdjęć buźki.
Wow, duży dzidziuś 😊
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia... -
nick nieaktualnyJa mam z domu 10 min na inflancką, ale w korkach może być i h, ale jakoś się tym najmniej denerwuję, zwłaszcza, że statystycznie pierwszy poród trwa ok 12 h. U mnie na szkole rodzenia polozna mówiła, że od razu po odejściu wód trzeba jechać do szpitala, jak się ma dodatni wynik gbs, bo wtedy jak najszybciej trzeba podać antybiotyk. Wydaje mi się to mało prawdopodobne żeby urodzić w samochodzie.
-
Generalnie jeśli odejdą ci wody to mimo wszystko zalecala bym szybko brać walizke i jechac do szpitala. Głównie z tego wzgledu ze jedna kobieta urodzi w ciagu godziny druga w ciagu 20 godzin. Tu nie ma reguły a same tego nie sprawdzimy.
Porody są różne. W swoim otoczeniu mam kobiety ktore pierwszy porod miały 15 minutowy, inne 12 godzinne. Ja mimo odejscia wód, rodzilam 22 godziny.
-
pingwinkowa wrote:Mi wody odeszły dopiero podczas partych, więc tak, cos tam czułam - kilka godzin skurczów
Edit: a jak masz mieć cesarkę to nie jest tak, że jak zaczną się skurcze albo odejdą ci wody to pojedziesz na porodówkę i zrobią ci tę cesarkę? -
nick nieaktualny
-
Gabriella wrote:U mnie na szkole rodzenia nie zalecali od razu po odejściu wód jechać do szpitala. Raczej mało prawdopodobne żeby uzyskać rozwarcie szyjki na 10cm i urodzić w ciągu 15 min.