Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja naprawdę staram się nie stresować, ale co chwila coś... najpierw zakaz odwiedzin, potem zakaz porodów rodzinnych, teraz brak lekarza, brak badań... Mąż musi chodzić do pracy, wiec codziennie się boje, ze coś przywlecze. Moja mama nie może nas odwiedzić, bo musiałaby odbyć 3-godzinna podróż pociągiem. A do tego wszystkiego młody wszedł w etap jęczenia i wydzierania się gdy tylko coś idzie nie po jego mysli, a czasem „nie po jego mysli” oznacza, ze ja nie chce się przesiąść o pół metra, podczas gdy on akurat tego sobie życzy... Obecnie opieka nad dwójka dzieci wydaje mi się mniej męcząca niż opieka nad jednym, ale w czasie ciąży 🙈
-
Dziewczyny, wysłałam męża do apteki po witaminy ciążowe, wczoraj ich nie było i podobno nie ma w magazynach. Dziś udało się kupić. Zawsze w tej aptece płaciłam 43 zł, dziś kosztowały 70 zł 😲 Nie wiem czy to kwestia apteki czy producenta, ale uważajcie!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2020, 18:01
-
aniaem86 wrote:Dziewczyny, wysłałam męża do apteki po witaminy ciążowe, wczoraj ich nie było i podobno nie ma w magazynach. Dziś udało się kupić. Zawsze w tej aptece płaciłam 43 zł, dziś kosztowały 70 zł 😲 Nie wiem czy to kwestia apteki czy producenta, ale uważajcie!
Prenatal duo? Ostatnio miałam problem zeby dostać Prenatal, ostatecznie mąż mi wziął jakies inne. -
nick nieaktualnyaniaem86 wrote:Dziewczyny, wysłałam męża do apteki po witaminy ciążowe, wczoraj ich nie było i podobno nie ma w magazynach. Dziś udało się kupić. Zawsze w tej aptece płaciłam 43 zł, dziś kosztowały 70 zł 😲 Nie wiem czy to kwestia apteki czy producenta, ale uważajcie!
Mi się właśnie kończą tabletki(gdzie był kwas foliowy, jod, witamina d,żelazo).Raczej nie dostanę na miejscu a w aptekach internetowych do 10 dni roboczych i tak się zastanawiam czy bez tego ten ostatni miesiąc da się przetrwać?
Witaminę D mam oddzielnie,dha i magnez też.
Tak czekam na wizytę i przeraża mnie to co się dzieje!Jak do licha można zostawiać ciężarną bez opieki ! Porażka. Miałam zadzwonić do położnej poz żeby poznać się wcześniej, ale na razie sama się z tym wstrzymałam. Możliwe, że do porodu się nie uda, jakoś pewnie przeżyje. Ale jak można pozostawić kogoś bez opieki lekarza, ktg itp.
Położna na szkole rodzenia zalecała zawsze w przypadku gdy coś się dzieje, niepokoi nas , podjechać na IP szpitala i sprawdzić.
Ciekawe jak jest terazWiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2020, 18:12
-
A ja dziś rozmawiałam z moją dr przez telefon chociaż. Mam wypisane skierowania do szpitala na 6 kwietnia i przedłużone L4. Wypisała też skierowanie na badania krwi itd ale nie wiem jak miałabym je zrealizować bo u nas żaden punkt pobrań nie jest otwarty. Ja mam siedzieć na tyłku w domu i ktoś inny odbierze kwity. Trochę mi ulżyło bo przynajmniej już wiem że muszę te trzy tyg wytrwać a potem przynajmniej będę w dobrych rękach.
Prenatal widziałam że jest dostępny nawet w Rossmanie. Po którym tyg dostaliście tego maila o pieluchach? Bo ja nic nie mam jeszczeJa:endometrioza (laparo 11.2018),
Partner: 4% prawidłowych plemników (dane z 2019r)
Rozpoznanie: niepłodność idiopatyczna
8.07.2019 1 IUI-
29.07.2019- 2 IUI ♥️--> Ur. Małej😍
05.2022- 3 IUI ❤-->ur. Małego 🥰 -
nick nieaktualnyUdało się, byłam dzisiaj na wizycie. Ulżyło mi bardzo, mam pobrany gbs, muszę jeszcze zrobić wirusologię i morfologię z plt cytrynian. Jeżeli w tym badaniu nie będzie zwiększonej ilości płytek krwi to być może będę musiała się położyć wcześniej w szpitalu.
Aniaem wczoraj jak napisałaś o prenatal duo to zamówiłam w ziko za 51,99zl z odbiorem w aptece.
Elena ja e-mail z rossmanna o pieluchach dostałam 09.03, czyli w 33tc.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2020, 19:07
-
nick nieaktualnyDziewczyny czytałyście to
https://poznan.wyborcza.pl/poznan/7,36001,25795216,koronawirus-ginekolog-z-poznania-zakazony-przyjal-co-najmniej.html?disableRedirects=true
Ja już sama zaczynam wątpić czy chodzić na wizyty, jak ginekolog przyjeżdża z Austrii po czym przyjmuje pacjentki i to ciężarne🤦♀️ -
A wiecie co ja mysle? że ten caly koronawirus to jedna wielka propaganda. Za chwile ktoś zbierze żniwo ze szczepionek i wszyscy beda cudownie uzdrowieni.
Jak to jest, że spośród wielu celebrytów rzekomo zarażonych koronawirusem, żaden nie jest w poważnym stanie? Wszyscy czują się bardzo dobrze? Nawet nasz minister środowiska?. Zrozumiala bym gdyby jeden byl w dobrym stanie ale że wszyscy?. Jak to mozliwe...
-
Szpilkka wrote:A wiecie co ja mysle? że ten caly koronawirus to jedna wielka propaganda. Za chwile ktoś zbierze żniwo ze szczepionek i wszyscy beda cudownie uzdrowieni.
Jak to jest, że spośród wielu celebrytów rzekomo zarażonych koronawirusem, żaden nie jest w poważnym stanie? Wszyscy czują się bardzo dobrze? Nawet nasz minister środowiska?. Zrozumiala bym gdyby jeden byl w dobrym stanie ale że wszyscy?. Jak to mozliwe...
Ciekawe czy rodziny zmarłych na koronowirusa też uważają, że to tylko propaganda....
Przecież cały czas mówią o tym, że dla zdecydowanej większości społeczeństwa ten wirus nie jest groźny i przechorują go lekko, a niektórzy nawet bezobjawowo. Tylko gorzej jak ktoś jest przewlekle chory, a do tego jeszcze w podeszłym wieku.Paatka lubi tę wiadomość
-
U mnie w szpitalu pojawił się komunikat że na oddział ginekologiczno-polozniczy przyjmowane będą teraz tylko pacjentki z nowotworami i nagłe przypadki ginekologiczne. No i teraz znowu mam stresa, że mnie nie przyjmą. A z cukrzycą z insuliną wg ginekologa i diabetologa nie mogę być trzymana w ciąży dłużej niż do końca 39 tygodnia. Eh, jutro chyba będę dzwonić na izbe przyjęć dowiadywać się co i jak.
-
Moja dzisiejsza wizyta odbyła się bez zmian.
Za tydzień w środę mamy się stawić do szpitala na ściągnięcie szwu i możliwe że już wyjdziemy rozpakowani. Lekarz zapisał mnie jeszcze na następną wizytę na 31marca ale powiedział że raczej się już na niej nie zobaczymy. Mam zabrać do szpitala już cała torbę na poród.
Mamy troszkę mniej wód ale niby jeszcze w normie bo afi wychodzi równe 6.
Szyjka też już się zaczyna skracać.
W sumie chyba wolała bym już za tym jednym pobytem szpitalu urodzić. Tak to znowu wyjdę torbę przepakowac i znowu czekać jak na szpilkach na jakis znak akcji.
Dzisiaj mam jakiś ogólnie słabszy dzień. Od rana boli mnie strasznie głowa. Ogólnie jakis obniżony nastrój mam.
-
aniaem86 wrote:Kalade, czy Ty rozmawiałaś z położną, co robić jak poród zacznie się w nocy? Dzwonić do niej np. o 3 w nocy? Taka mnie naszła rozkminka 🤔
aniaem86 lubi tę wiadomość
-
aniaem86 wrote:Dziewczyny, wysłałam męża do apteki po witaminy ciążowe, wczoraj ich nie było i podobno nie ma w magazynach. Dziś udało się kupić. Zawsze w tej aptece płaciłam 43 zł, dziś kosztowały 70 zł 😲 Nie wiem czy to kwestia apteki czy producenta, ale uważajcie!
Edit; tego, co widzę to jest dostępny cały czas i w takiej samej cenie 44zl. Chyba coś Cię okantowali:(Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2020, 20:49
-
U mnie też dzisiaj slabo. Albo płacze albo się denerwuje. Już mam dość słuchania o tym wirusie. Co chwila dostaje od kogoś "złote rady" albo linki z wiadomościami nt. Ciężarnych itp. Już nawet nie chce mi się odpisywać.. nikt nie może zrozumieć, że już mamy wystarczająco dużo stresu z ta sytuacja
-
nick nieaktualnyKalade może wszyscy myślą, że nie masz neta to trzeba Cię uświadomić 🤣
Też już mam dość słuchania o tym wirusie, nie ma nic innego tylko korona i korona🤦♀️ Mam nadzieję, że to szybko minie i jak wyjdę z synkiem ze szpitala to będziemy mogli normalnie funkcjonować.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 marca 2020, 21:07
kalade lubi tę wiadomość
-
kalade wrote:U mnie też dzisiaj slabo. Albo płacze albo się denerwuje. Już mam dość słuchania o tym wirusie. Co chwila dostaje od kogoś "złote rady" albo linki z wiadomościami nt. Ciężarnych itp. Już nawet nie chce mi się odpisywać.. nikt nie może zrozumieć, że już mamy wystarczająco dużo stresu z ta sytuacja
Serio ? No przecież wiem ze jest kiepsko i co mam z tym zrobic no bez przesady -
Moi rodzice mieszkają w miasteczku gdzie lekarz po powrocie z Włoch rozniosł chorobę po szpitalu, są osoby chore itd... Straszną panikę sieją. Dzwonią do mnie codziennie i opowiadają w kółko te same straszne historie A ja szału dostaje... już mój mąż dziś powiedział że mam zakaz odbierania i następny tel od odbierze i ich opierdzieli...
W domu mamy 4 letnia córkę i ja w 36 tyg... z dnia na dzień martwię się coraz bardziej. Już bym chciała mieć to za sobą. 25 mam kwalifikacje do CC i już nie mogę się doczekać! Mam nadzieję że umówią mnie jeszcze na ten sam tydzień, ewentualnie po weekendzie. Albo niech się już samo zacznie. Nawet naturalnie już bym chciała urodzić i wrócić z małym do domu. Boję się że za 2 tyg będzie szczyt zachorowań A ja będę musiała wtedy rodzic...
Mój facet jest raczej z tych z zachowawczym podejściem do sprawy, nie panikuje i nie przesadza. Może dlatego jest mi tak ciężko bo mówi mi żebym przestała o tym myśleć mówić i się tym denerwować. Ma rację w sumie pewnie wtedy bym popadla jeszcze bardziej w przygnębienie. Jakoś damy radę. Musimy w końcu nasze skarby na nas liczą -
Magda/// wrote:Moi rodzice mieszkają w miasteczku gdzie lekarz po powrocie z Włoch rozniosł chorobę po szpitalu, są osoby chore itd... Straszną panikę sieją. Dzwonią do mnie codziennie i opowiadają w kółko te same straszne historie A ja szału dostaje... już mój mąż dziś powiedział że mam zakaz odbierania i następny tel od odbierze i ich opierdzieli...
W domu mamy 4 letnia córkę i ja w 36 tyg... z dnia na dzień martwię się coraz bardziej. Już bym chciała mieć to za sobą. 25 mam kwalifikacje do CC i już nie mogę się doczekać! Mam nadzieję że umówią mnie jeszcze na ten sam tydzień, ewentualnie po weekendzie. Albo niech się już samo zacznie. Nawet naturalnie już bym chciała urodzić i wrócić z małym do domu. Boję się że za 2 tyg będzie szczyt zachorowań A ja będę musiała wtedy rodzic...
Mój facet jest raczej z tych z zachowawczym podejściem do sprawy, nie panikuje i nie przesadza. Może dlatego jest mi tak ciężko bo mówi mi żebym przestała o tym myśleć mówić i się tym denerwować. Ma rację w sumie pewnie wtedy bym popadla jeszcze bardziej w przygnębienie. Jakoś damy radę. Musimy w końcu nasze skarby na nas liczą
Co do wirusa to ja z kolei coraz bardziej się boję, naczytałam się jak wyglądają realia jak ktoś się zarazi i jestem po prostu w szoku... Masakra...
NADZIEJA...
Nazywamy ją "matką głupich". Ale w najgorszych sytuacjach to ona nas utrzymuje.
Mówimy "jest złudna". Ale jednak zawsze nam towarzyszy.
Mówimy "siostra wiatru". Ale zawsze odchodzi ostatnia...