Kwiecień 2020
-
WIADOMOŚĆ
-
Okebu wrote:Ja też biorę Polprazol. Dzisiaj myślałam że się uduszę jak zaczęłam zwracać 🤮
Tylko biorę jak jest potrzeba. A Ty jak często?
Walizkę też mam spakowaną. Kabinówkę na kółkach i na nią małą walizkę z rzeczami do przebrania na początku, wodą i przekąskami. Nie biorę torebki. Dowód i kartę ciąży będę miała w małej walizce pod ręką.
Ale wymyśliłam dziwną rzecz. W sumie to każdy mi się dziwi. Teraz jak jest zakaz wstępu to mąż nie będzie mógł pilnować moich rzeczy. A najbardziej boję się o telefon. Tani nie był i nie chciałabym go stracić, tak samo nie chciałabym stracić SIMa. Przygotowałam sobie starą Nokie i kupiłam nowy starter za 5zł - darmowe rozmowy na 5 dni. Powinno wystarczyć a w razie czego zawsze można doładować. Z tym starterem też mi się udało bo kupiłam w piątek a od soboty salony zamknięte.
Niby obcy ludzie nie będą chodzili ale też nie wiadomo z kim się leży na sali. Jak mnie zabiorą na CC to nawet nie wiem gdzie będą moje rzeczy.
Przygotowałam sobie też małą portmonetkę z drobnymi, w sumie jakieś 50zł. A teraz jest słabo z drobnymi 😒
Ja biorę już tydzień, nie wzięłam jeden dzień i wróciło z podwójną siłą 🙈 boję się odstawić...
A wczoraj mimo, iż wzięłam tabletkę 🤮 po kolacji...też myślałam, że się udusze... To jest straszne, mój przelyk już nie wyrabia...
Jeśli chodzi o torbę do szpitala to mam jedna walizkę na kółkach, średnią i mały plecak z przekąskami,wodą i wynikami...muszę tam jeszcze dorzucić ładowarkę, portfel i leki ... na szczęście mój szpital udostępnia wszystko dla maluszka, ja muszę mieć tylko bepanthen i chusteczki do pupki...( wzięłam smoczek w razie czego )
Dziewczyny co macie z przekąsek?Start 2014r ...
Maj 2016- CP
HSG- niedrożny PJ,
❕Klinika Poznań- kwiecień 2019
❕ Kwiecień (16.04.19r ) Histeroskopia macicy- ok
💣Niedoczynność tarczycy
💣PCOS,
💣insulinoopornosc,
💣V Leiden heterozygotyczny,
💣MTHFR C677T homozygotyczny,
💣PAI-1 1 4G homozygotyczny...
Nasienie ok
25.07.19 - Punkcja
30.07.19- Transfer blastki 5.1.1 -
7dpt- 56,
progesteron 20,83 ng/ml
9dpt- 140,
13dpt-1087,
progesteron 27,55ng/ml
15dpt-2566,84
23.08.19... mamy serduszko ❤️ (24dpt)
,, nasza mała wojowniczka ,,
17.04.2020 Marcysia jest już z nami...❤
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
1000, to dobrze, że ta historia komus przyniosła korzyść 😉 My też z tej okazji paru gratów się pozbyliśmy i moi rodzice się cieszą, że trochę z nimi posiedzialam
Ja z przekąsek mam: wafle ryżowe, jakieś zbożowe ciastka, musy owocowe, kisiel slodka chwila i batony typu musli i takie "zdrowe" Chcialabym jeszcze kilka jogurtów pitnych wziąc, ale to zobaczymy jak się uda. -
Ja się dowiedziałam od koleżanki że u nas nie można pakować się w walizkę tylko w miękkie torby, bo inaczej każą przepakować się do reklamówki. Mam jeszcze zagwozdkę z kompletem dla dziecka, bo pytałam nawet mojej położnej (nie pracuje w szpitalu) i mówiła że pajacyk i body na krótki rękaw wziąć. Z kolri koleżanka która rodziła w gorące wakacje w tym szpitalu powiedziała że tam położne jakby zobaczyły krótki rękaw to nie pozwoliłyby założyć i musiał być długi rękaw i na to pajacyk. Mimo upału na dworzu i na sali. Ja już sama nie wiem co spakować.. Niby spakowałam ten krótki rękaw ale nie wiem czy znowu nie przepakować na długi rękaw ehh09.2018 - ICSI , 22 oocyty - mamy 6 blastocyst: 4AA, 4BA, 3AA, 3BA, 3BB, jedna wczesna blastka
07.08.2019 - 4 crio ❄ 3BA + scratching + Accofil = Oliwia
Zaczynamy kolejne starania -
nick nieaktualnyJa mam kabanosy, wafle ryżowe, ciasteczka belvity, bajgle z lajkonika, gorące kubki, mini dżemy i mentosy owocowe.
Ja nie zabieram niczego z krótkim rękawem dla dziecka, raczej w kwietniu upału nie będzie, a maluszkowi po porodzie jak siedział w brzuchu w 37 stopniach, za ciepło na zewnątrz nie będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2020, 08:52
-
Ja właśnie byłam na pobraniu krwi do badań. Zastanawiałam się czy jechać dziś czy w przyszłym tygodniu i dobrze że pojechałam dzisiaj, bo pani w punkcie pobrań powiedziała że z 12 zostało ich dwie... Reszta na zwolnieniach. To nie wiem czy w przyszłym tygodniu w ogóle ktoś tam będzie... Eh. A tak to mi na wejściu zmierzyli temperaturę, kazali zdezynfekować ręce i na szczęście było baaardzo mało ludzi
-
U mnie w szpitalu było napisane, żeby nie brać dużo, bo nie mają dużo miejsca do przechowywania i faktycznie z tego co pamiętam jak raz tam byłam to jest mała szafeczka koło łóżka + szafki na torby takie mniejsze niż na siłowni dla każdego, że duża walizka na pewno nie wejdzie, musiałaby być pod łóżkiem. Więc ja mam taką właśnie miękką torbę na siłownię + plecaczek. Jeszcze kilka rzeczy chciałam tam siłą dopakować ale nie wiem czy przyjdzie mi paczka z apteki. No ale u mnie w szpitalu wszystko jest.
Na wyjście zapakowałam małemu chyba 2x body (większe i mniejsze), pajacyk + polarowy komplet i czapeczkę. Tyle wystarczy żeby pójść do wyjścia myślę. Dodatkowo w zależności od pogody powiem mężowi żeby wziął gruby kombinezon albo tylko kocyk .
Z przekąsek mam też wafle ryżowe w czekoladzie, musy owocowe, kilka jakiś słonych wafelków, coś z ziarnami i dopakowałam jeszcze zwykłą czekoladę . No i 3 butelki picia - 2x woda i izotonik.
A chodzicie na KTG? Ja miałam teraz chodzić niby według wskazać co 1,5 tygodnia, ale powiedzieli mi teraz, że w tej sytuacji mam już chyba odpuścić wizyty i czekać na poród, tylko jak coś się będzie tylko niepokojącego działo to mam nie czekać z pójściem do szpitala. Ogólnie jesteśmy na pewno w tej sytuacji niestety mniej zaopiekowane niż standardowo w tych czasachWiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2020, 10:07
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
Tylko że prywatne gabinety też się zamykają, dużo też lekarzy robi sobie wolne, bo nie robią im testów, a np. jak mają infekcję albo byli na jakiś wakacjach to nie chcą ryzykować że kogoś zarażą (bo testów im nie robią, to wiem na pewno bo mam kilka takich przypadków w rodzinie i ogólnie większość szpitali w małych miastach nie ma ani 1 testu ) No i większość ma kontakt z innymi lekarzami, którzy z zarażonymi mieli mniejszy lub większy kontakt. Sajgon ogólnie się zrobił.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 marca 2020, 10:39
2019 początek - strata, 10 tc
Lato 2019 - druga ciąża, tym razem wszystko ok, synek z nami ❤️❤️
Obniżone AMH. Męski: Mała ilość, brak szybkiego ruchu postępowego | 2,5 r. starań -
No właśnie chodzi mi o ta sytuację jak pisze wyżej nowa na dzielni. Ja rozumiem wirus i te wszystkie działania ale brak opieki medycznej prowadzi do zaniedbań i różnych konsekwencji. Robi się trochę średniowiecze, wirus zbierze swoje żniwo ale odwołane wizyty dla takich maluszków również.
-
W Warszawie w wielu szpitalach nie ma już możliwości robienia ktg, każą pojawiać się 10 dni po terminie...
Ja to zobaczę jeszcze jak z tymi wizytami maluszka u lekarza. Teraz jest jeszcze w miarę spoko sytuacja, jeśli w ogóle można tak powiedzieć Ale za miesiąc, jak będzie szczyt zachorowań może być nawet godzina policyjna. Jest tak dynamiczny rozwój wypadków, że nawet nic nie planuję. Teraz to wizyty patronażowej w ogóle chyba bym nie chciała mieć. Będziemy na bieżąco podejmować decyzje, dostosowaną do sytuacji, wybierając mniejsze zło.
Obyśmy wszystkie urodziły zdrowiutkie dzieci i nie miały z nimi żadnych problemów. -
Ja właśnie dostałam info ze prywatna klinika w której prowadziłam ciążę jest zamknięta. Moja wizyta odwołana. Kazali mi napisać maila którego przekażą mojej doktor prowadzącej ale się bardzo zdenerwowałam teraz, starsza w ostatnim miesiącu ciąży przestała rosnąć i miałam wywoływany poród zaraz po skończonym 38 tygodniu. Nie wyobrażam sobie teraz że do porodu nikt mnie nie zbada...
-
Niestety brakuje lekarzy Wystarczy, że jedna osoba w takiej przychodni ma podejrzenie korony i od razu wszyscy idą na kwarantannę. Nie mówiąc już o tym, że część osób musi siedzieć z dziećmi w domu i po prostu brakuje personelu. Trzeba szukać miejsc, gdzie jeszcze przyjmują. U mnie w klinice przyjmują tylko kobiety w ciąży i to raczej te ważniejsze wizyty. Ale liczę się z tym, że w każdej chwili mogą ją zamknąć
-
nowa na dzielni wrote:Tylko że prywatne gabinety też się zamykają, dużo też lekarzy robi sobie wolne, bo nie robią im testów, a np. jak mają infekcję albo byli na jakiś wakacjach to nie chcą ryzykować że kogoś zarażą (bo testów im nie robią, to wiem na pewno bo mam kilka takich przypadków w rodzinie i ogólnie większość szpitali w małych miastach nie ma ani 1 testu ) No i większość ma kontakt z innymi lekarzami, którzy z zarażonymi mieli mniejszy lub większy kontakt. Sajgon ogólnie się zrobił.
-
Ja akurat mam to szczęście że mój ginekolog prowadzi swój malutki prywatny gabinecik i jest tam sam więc jeśli jemu nic nie będzie to powiedział że będzie przyjmował. Jedynie wpuszcza do poczekalni po 1 osobie żeby nie było tłoku. U mnie jet jeszcze troszkę inna sytuacja bo on jest dobrym znajomym mojej mamy i w sumie jest do mojej dyspozycji praktycznie bez przerwy.
Dzisiaj ostatecznie przepakowałam torbę. Zrobiła się z tego srednia walizka i mała torba. W torbie mam same lekkie rzeczy ale i tak swobodnie mogę ją zawiesić na walizkę i tak przejade na oddział. U nas w szpitalu niestety położnictwo jest na 2 piętrze w innej części budynku niż wejście więc kawałek drogi do windy trzeba pokonać.
Jak myślicie nie przesadziłam z rozmiarami?
-
MrsKiss wrote:Ja właśnie dostałam info ze prywatna klinika w której prowadziłam ciążę jest zamknięta. Moja wizyta odwołana. Kazali mi napisać maila którego przekażą mojej doktor prowadzącej ale się bardzo zdenerwowałam teraz, starsza w ostatnim miesiącu ciąży przestała rosnąć i miałam wywoływany poród zaraz po skończonym 38 tygodniu. Nie wyobrażam sobie teraz że do porodu nikt mnie nie zbada...
No to u mnie było to samo, cały wielki prywatny szpital zamknęli, odwołali operacje, wizyty, zabiegi. Teraz sobie myśle, ze może gdybym prowadziła ciąże u lekarza, który po prostu prowadzi swój gabinet, to nie byłoby pewnie takich akcji... Ja czekam do piątku nastepnego - wtedy mam mieć ta przełożona wizytę. Jeśli znów zadzwonią, ze odwołują, to poszukam innego lekarza. Coś wiecie czy lekarze maja problem z tym żeby przyjąć ciężarna na wizytę w 36/37 tygodniu po raz pierwszy? -
My po dzisiejszej wizycie, mały ok 2800 wiec drobniutki ale lekarz mówił że wszystko dobrze. Pobrał wymaz, szyjka krótka 1 cm ale zamknięta. Mówi, ze mogę urodzić teraz A mogę i do terminu dotrwać. Kazał się spakować, ale to mam już za sobą.
Gabriella, Mmiśka, diversik89 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Emilka1990 wrote:Ja akurat mam to szczęście że mój ginekolog prowadzi swój malutki prywatny gabinecik i jest tam sam więc jeśli jemu nic nie będzie to powiedział że będzie przyjmował. Jedynie wpuszcza do poczekalni po 1 osobie żeby nie było tłoku. U mnie jet jeszcze troszkę inna sytuacja bo on jest dobrym znajomym mojej mamy i w sumie jest do mojej dyspozycji praktycznie bez przerwy.
Dzisiaj ostatecznie przepakowałam torbę. Zrobiła się z tego srednia walizka i mała torba. W torbie mam same lekkie rzeczy ale i tak swobodnie mogę ją zawiesić na walizkę i tak przejade na oddział. U nas w szpitalu niestety położnictwo jest na 2 piętrze w innej części budynku niż wejście więc kawałek drogi do windy trzeba pokonać.
Jak myślicie nie przesadziłam z rozmiarami?