Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
O to nie musiałaś długo czekaćDaffi wrote:Pogoda ludzi wystarszyla.. Byly raptem 3 osoby do pobrania i zero kolejki do rejestracji
Daffi lubi tę wiadomość


Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
Wiewióreczka cieszę się z dobrych informacji u Was:)
Duży już chłopak
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 08:59
Wiewióreczka lubi tę wiadomość


Hashimoto Insulooporność Starania od maj 2015
1.12.2017 [*] Aniołek Jaś
I IUI 18.06.2018 II IUI 14.07.2018
-
Wiewiórka, cieszę się z dobrych wieści! Leżenie popłaca, jak najbardziej. Ja w ciągu dnia też się trochę pokręcę i tak od 15-16 już leżakuje.
Twój mały kawał chłopa już! Rośnie jak na drożdżach, prawidłowo! Może i moja Marcelka już tyle ma, dowiem się w poniedziałek
Co do luteiny kochana, to jak brałam tą pod język dwie na raz to też mi się strasznie długo rozpuszczały i później taki dziwny posmak w ustach, cieszę się że już nie muszę jej brać! Chociaż obawiam się, że po antybiotyku, który przyjmuje na zęba też nabawię sie zaraz jakiejś grzybicy. Ehh
Wiewióreczka lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyCieszę się strasznie z tych wieści. Zobaczysz jeszcze będą na. te maluchy wyganiać z brzucha. Potem pójdzie Ci lepiej to rozpuszczanie w buzi, przyzwyczaisz się. Dla mnie to było tak okropne, że potem w ogóle nic nie jadłam, bo caly czas czułam ten smak.Wiewióreczka wrote:Jeszcze mi mówił doktor, żeby nospe i inne rozkurczowe brać doraźnie, nie jak cukierki, bo szyjka jest mięśniem gładkim i nie jest zupełnie obojętna na nospę. Często przed porodami podają Scopolan (rozkurczowe, też biorę), żeby szyjkę rozmiękczyć... Więc brać, ale faktycznie gdy brzuch się stawia, twardy, boli, a nie na wszelki wypadek.
Dostałam jakąś maść do aplikowania na grzybice, bo mimo że objawów zero, to wyszła mi ostatnio w szpitalu w posiewie z szyjki i na ten czas mam brać luteinę doustną zamiast dowcipnej.
I teraz pytanie...dwie tabletki rozpuszczaly mi się pod językiem chyba 1,5 godziny! Czy robię coś źle? Myślałam, że to kwestia kwadransu...są lekko obrzydliwe
Natalia-tosia, Wiewióreczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do torby ja dzisiaj pakuję. Ok 11 będzie kurier z Gemini i będę miała wszystko. Nie pakuje wody, przekąsek bo na to czas. Ale koszule szlafrok klapki i środki higievzniczne chce mieć przygotowane dla mojego świętego spokoju. Ja mam chyba jakąś fobie na tym punkcie. Ciuszki też już piorę, pasuję i układam do szafki. Koleżanka poleciła mi do pakowania woreczki strunowe z Ikea i super są. Można sobie fajnie posegregowac w torbie i opisać.
Natalia-tosia, Wiewióreczka, martusiawp, DorotaAnna, india lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnywiewióreczka no wieści są super! Szyjka trzyma, Szymonek ma ładną wagę zaraz skończysz kolejna magiczna cyfrę czyli 30 tc, kolejne jak dla mnie to takie przekroczone 1,5 kg. Myślę że za nie cały tydzień bedzie maluszek miał.
Co do USG III trymestru, ja mam 12 lutego i to będzie u mnie tak 32+2 wg OM, wg USG I trymestru to będzie 31+6 a wg OWU 31+4. Ale moja ta Pani doktor już 2.01 zrobiła mi takie USG właśnie pod kątem III trymestru. No i sama mówiła żeby przyjść jakos w 33 tc, że nie ma sensu wcześniej.
A mysle, że u ciebie spoko zrobisz sobie tak wcześniej, a możesz zawsze poprosić w późniejszym terminie tego profesorka żeby powtórzył ale pewnie on będzie chciał zrobić tak jak ci powtórzył USG II trymestru.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 09:24
Wiewióreczka lubi tę wiadomość
-
Ja wspominam źle. Nie byłam przygotowana na cc, w ogóle ja lajtowo 1 ciąże przeszłam, zero nudności, pracowałam do 9 Mc, robiłam remont, studiowałam, przeprowadzalam się, było mi dopiero na sam koniec ciężko, bo rodzilam w lipcu... I nagle cc, ból ogromny, trudności w opiece nad dzieckiem (po cc masz zakaz dźwigania więcej niż 1 kg przez miesiąc, dobre sobie...). Byłam sama z młodym, który nie chcial ssać, nie umiał złapać piersi (wklesle brodawki), wściekal się, ja ryczalam, a nawet nie wiedziałam, gdzie się zwrócić o pomoc. Zamieszkałam w obcym miejscu (wieś), z obcymi ludźmi, nie znałam nawet okolicy, nie byłam mobilna... Wsparcia w partnerze nie miałam, podjęłam mega trudna decyzję o karmieniu mm, bo po 2 tyg, mimo walki z laktatorem, pokarmu nie miałam prawie wcale, kilka kropli jedynie... To nie był najszczesliwszy czas w moim życiu, męczyłam się z depresja. Boję się, mimo że mam z goła inne warunki teraz, to wspomnienia wracają i wywołują lęk.martusiawp wrote:Kiwona Ty źle wspominasz pierwszy poród?
-
nick nieaktualnyJa właśnie mam jechać po tę woreczki bo na YT dziewczyny polecają tak pakować. I super zestawy dla małej posegregowane, jak się urodzi mąż będzie wiedział co wyjąćKasionek wrote:Co do torby ja dzisiaj pakuję. Ok 11 będzie kurier z Gemini i będę miała wszystko. Nie pakuje wody, przekąsek bo na to czas. Ale koszule szlafrok klapki i środki higievzniczne chce mieć przygotowane dla mojego świętego spokoju. Ja mam chyba jakąś fobie na tym punkcie. Ciuszki też już piorę, pasuję i układam do szafki. Koleżanka poleciła mi do pakowania woreczki strunowe z Ikea i super są. Można sobie fajnie posegregowac w torbie i opisać.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 09:29
-
Robię dokładnie tak samo z tymi opakowaniami, a do tego Bianki rzeczy będą w innej przegrodzie niż mojeKasionek wrote:Co do torby ja dzisiaj pakuję. Ok 11 będzie kurier z Gemini i będę miała wszystko. Nie pakuje wody, przekąsek bo na to czas. Ale koszule szlafrok klapki i środki higievzniczne chce mieć przygotowane dla mojego świętego spokoju. Ja mam chyba jakąś fobie na tym punkcie. Ciuszki też już piorę, pasuję i układam do szafki. Koleżanka poleciła mi do pakowania woreczki strunowe z Ikea i super są. Można sobie fajnie posegregowac w torbie i opisać.
-
Kochana moim zdaniem jesteś teraz silniejsza o duży bagaż ddoświadczeń, wierzę w to, że dzięki temu będzie Ci łatwiej!Kiwona wrote:Ja wspominam źle. Nie byłam przygotowana na cc, w ogóle ja lajtowo 1 ciąże przeszłam, zero nudności, pracowałam do 9 Mc, robiłam remont, studiowałam, przeprowadzalam się, było mi dopiero na sam koniec ciężko, bo rodzilam w lipcu... I nagle cc, ból ogromny, trudności w opiece nad dzieckiem (po cc masz zakaz dźwigania więcej niż 1 kg przez miesiąc, dobre sobie...). Byłam sama z młodym, który nie chcial ssać, nie umiał złapać piersi (wklesle brodawki), wściekal się, ja ryczalam, a nawet nie wiedziałam, gdzie się zwrócić o pomoc. Zamieszkałam w obcym miejscu (wieś), z obcymi ludźmi, nie znałam nawet okolicy, nie byłam mobilna... Wsparcia w partnerze nie miałam, podjęłam mega trudna decyzję o karmieniu mm, bo po 2 tyg, mimo walki z laktatorem, pokarmu nie miałam prawie wcale, kilka kropli jedynie... To nie był najszczesliwszy czas w moim życiu, męczyłam się z depresja. Boję się, mimo że mam z goła inne warunki teraz, to wspomnienia wracają i wywołują lęk.
Kiwona lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnydaffi daj znać po wizycie co lekarz powiedział o twojej wydzielinie bo powiem szczerze że z pomarańczową się nie spotkałam. Ja mam taką wodnista plus resztki białej luteiny. A w piątek na wizycie mam mieć pobierane wymazy, żeby sprawdzić czy po tym szpitalu nic sie nie wykluło.
Daffi lubi tę wiadomość
-
Wyobraźcie sobie,że bez żadnej zapowiedzi i bez pomiaru na czczo zrobiono mi test obciążenia glukozą ...
A lekarka zapewniała ,że bez porozumienia z moim lekarzem tego nie zrobi a zasugerowała się tylko i wyłącznie tym,że wynik HBA1C był bardzo dobry...
Mam nadzieję,że przeżyje to lepiej niż w PL bo tam i słabo mi było i wymiotowałam i inne atrakcje...
A Tu jestem sama na badaniu do domu 30km i to autobusami...
Póki co jest mi tylko coraz bardziej gorąco ale tak strasznie i zgaga po tym napoju bogów...
Daffi w mojej części miasta jest jeden gin Turek ale za żadne skarby bym tam nie poszła po tym co się nasluchalam...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2019, 09:38
Daffi lubi tę wiadomość
-
Kiwona wrote:Ja wspominam źle. Nie byłam przygotowana na cc, w ogóle ja lajtowo 1 ciąże przeszłam, zero nudności, pracowałam do 9 Mc, robiłam remont, studiowałam, przeprowadzalam się, było mi dopiero na sam koniec ciężko, bo rodzilam w lipcu... I nagle cc, ból ogromny, trudności w opiece nad dzieckiem (po cc masz zakaz dźwigania więcej niż 1 kg przez miesiąc, dobre sobie...). Byłam sama z młodym, który nie chcial ssać, nie umiał złapać piersi (wklesle brodawki), wściekal się, ja ryczalam, a nawet nie wiedziałam, gdzie się zwrócić o pomoc. Zamieszkałam w obcym miejscu (wieś), z obcymi ludźmi, nie znałam nawet okolicy, nie byłam mobilna... Wsparcia w partnerze nie miałam, podjęłam mega trudna decyzję o karmieniu mm, bo po 2 tyg, mimo walki z laktatorem, pokarmu nie miałam prawie wcale, kilka kropli jedynie... To nie był najszczesliwszy czas w moim życiu, męczyłam się z depresja. Boję się, mimo że mam z goła inne warunki teraz, to wspomnienia wracają i wywołują lęk.
Przytylam Cię mocno.
Przykre, że dla kogoś ten cudny czas może być takim traumatycznym przeżyciem.
Kiwona lubi tę wiadomość

-
nick nieaktualnyB_002 Basiu jak się dzisiaj czujesz? Mi mleko z czosnkiem i miodem bardzo pomogło, dobrego inhalacje solą i można powiedzieć, że chyba kryzys zażegnany. Ale dzisiaj jeszcze będę kontynuować moja terapię. Mąż też już dobrze jedynie katar ale on biedny ma problem z zatokami musi mieć operację nosa.
-
Dzięki. Ja się nie lubię zalic, nie chce Wam też tu smucic, bo to nie o to chodzi. Ja wierzę, że wszystkim nam będzie dobrze, że to będzie dla każdej z nas piękny czasTunia76 wrote:Przytylam Cię mocno.
Przykre, że dla kogoś ten cudny czas może być takim traumatycznym przeżyciem.
Napisałam, bo zostałam zapytana i Kurek się odkrecil... Komu mam to powiedzieć, jak nie Wam?
B_002, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
U mnie dzisiaj trochę lepiej z samopoczuciem. W ciągu dnia ogólnie nie jest źle, najgorzej zawsze z samego rana i wieczorem. Dziś nie miałam problemów ze snem rano, niedawno się obudziłam i jeszcze leżę i sobie was czytam. Kupiłam wczoraj w aptece wodę morską w sprayu i sztyft do wdychania Rhin-Bac Fresh z eukaliptusem, pani farmaceutka mi poleciła. Poza tym miód, sok malinowy i wygrzewanie się w łóżku, będzie dobrzeKarmelllka90 wrote:B_002 Basiu jak się dzisiaj czujesz? Mi mleko z czosnkiem i miodem bardzo pomogło, dobrego inhalacje solą i można powiedzieć, że chyba kryzys zażegnany. Ale dzisiaj jeszcze będę kontynuować moja terapię. Mąż też już dobrze jedynie katar ale on biedny ma problem z zatokami musi mieć operację nosa.
martusiawp lubi tę wiadomość

29.03.2019 [39+2] Zosia
2580g, 52cm, 10pkt, SN








