Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
DoCelu 3 wrote:Mój mąż też ma rodzinę super za Warszawą. A my koło Poznania mieszkamy. Też daleko i rzadko jeździmy bo nie lubię takich długich tras. Na szczęście to dalsza rodzina (ciocie) więc nie ma takiej tęsknoty żeby tam często jeździć. Wypoczywaj sobie i baw się dobrze
No my do czestochowy a w zasadzie P co 2-3 tygodnie jezdzi. Czesto razem jezdzimy. Najgorsze ze w sobote o 5 rano wyjazd 400 km, a w niedziele popoludniu juz powrot. No ale wiedzial na co sie pisze
Co do jedzenia w ciazy to ja jadlam sushi i w jednej i w drugiej ciązy. Prawda taka ze tylko w Polskich poradnikach jest by nie jesc. W Norwegii kazda polozna byla zdziwiona rzekomym zakazem -
Mama360 wrote:Fete jadłam codziennie teraz i wczoraj i dziś rybę na obiad. (nie surowa oczywiście).. Zwariowac idzie haha
Ryby są bardzo zdrowe, trzeba jeść
Tylko surowych unikać bo w ciąży nie wolno.
A fetę też jadłam bo nawet nie wiedziałam że nie wolno.
Cynamon dodałam do ciasta.
Ja myślę że nie należy popadać w paranoje.
Jak się od czasu do czasu taki produkt zje to od razu nic się nie stanie. Co innego jakby się jadło codziennie.Natalia-tosia, Mama360, DoCelu 3, Martusiazabka, estrella lubią tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJa jadłam zawsze wszystko na co tylko miałam ochotę ( wtrzeciej ciąży pod koniec zjadłam nawet kredę szkolną) taka miałam potrzebę. Po prostu musiałam poskubać troszkę kredy. I nie. Nie żartuję
To jest tak samo jak z zaleceniami co można jeść po porodzie. Ile artykułów tyle zakazów. A prawda taka, że można jeść wszystko. -
DoCelu 3 wrote:Ja jadłam zawsze wszystko na co tylko miałam ochotę ( wtrzeciej ciąży pod koniec zjadłam nawet kredę szkolną) taka miałam potrzebę. Po prostu musiałam poskubać troszkę kredy. I nie. Nie żartuję
To jest tak samo jak z zaleceniami co można jeść po porodzie. Ile artykułów tyle zakazów. A prawda taka, że można jeść wszystko.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 sierpnia 2018, 11:32
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
nick nieaktualnyA pijecie normalnie herbatkę?? Ja uwielbiam herbate z cytryna i nie mogę z niej zrezygnować całkowicie. A podobno herbatkę też trzeba ograniczyć ze względu na to że zawiera taine i wypłukuje kwas foliowy. Niby polecana dla ciężarnych jest herbata czerwona, ale dla mnie ochydna w snaku.
-
nick nieaktualny
-
Mama360 wrote:Znam i mam takiego ale do marca nie ma terminów do niego , sama mam się zgłosić z wynikami i nie zdążę przed porodem.. Dramat
Dobra.. Nie jem już winogron.. Dobrze ze to było z pół kg dziennie -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLili90 wrote:A pijecie normalnie herbatkę?? Ja uwielbiam herbate z cytryna i nie mogę z niej zrezygnować całkowicie. A podobno herbatkę też trzeba ograniczyć ze względu na to że zawiera taine i wypłukuje kwas foliowy. Niby polecana dla ciężarnych jest herbata czerwona, ale dla mnie ochydna w snaku.
-
nick nieaktualnyWiecie jak to jest z tą szkodliwością. Jedna spożyje tonę winogron/cykorii/kawy/alkoholi i nic nie będzie dziecku. A druga zje raz pół kilo winogron i popiję filiżanka kawy przez całą ciążę i spowoduje uszkodzenie płodu.
Ja tam dmucham na zimnesiamyrka lubi tę wiadomość
-
Piję i jem Wszystko. Nie jem surowego mięsa i ryb bo nie lubię. Jadłam wszystko a najlepsze były zupki chińskie i fasfud i nie zapominając o coca coli piłam litrami )
Adonis_26 lubi tę wiadomość
-
Ja też mam skierowanie do poradni endokrynologicznej na pilne, ginekolog mówiła, że w takiej sytuacji na NFZ powinni mnie przyjąć w przeciągu 7-10 dni, tak teraz jest.
Dziewczyny co myślicie o pracy w żłobku ? Moja ginekolog sugeruje od razu l4, ze względu na wylęgarnię wirusów i bakterii, w żłobku, w którym pracuje rzeczywiście bardzo często są przypadki zachorowań, ospa, rotawirus, wirus bostoński. Trochę się obawiam.