Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyKarollinax26 wrote:Po tym jak mnie tłucze mogłabym się dwóch spodziewać
no ale zobaczymy
Chociaż bałam się że jest za nisko i napiera mi na szyjkę ale dzisiaj pani doktor powiedziała że to nie ona napiera bo nie pcha się. W sensie że nie wiadomo skąd te moja odczucia bo z szyjka jest wszystko ok... -
Karmelllka90 wrote:Właśnie ... Mozesz opisać jak to wygląda w UK?? Bo sam fakt że po SN wychodzi się do domu po dobie jest fascynujący
pisać ogólnie czy opisać wszystko jak u mnie wyglądało?💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Dziękuję Wam za każde słowo zrozumienia i współczucia. W tym smutku pociesza mnie tylko to, że on mógł siebie uważać za najszczęśliwszego psa na świecie, dostał od nas wszystko z morzem miłości na czele. W moim środowisku tylko ja jestem taka psiara, dlatego dla większości to był "tylko" pies, wezmę sobie innego..A on był przecież jedyny taki - ze swoim charakterkiem, zwyczajami, roześmianym pyskiem!
Dziękuję za wsparcie Kochane! Naparwdę można je tu uzyskać.Fasolka77 lubi tę wiadomość
-
Karmelllka90 wrote:Mam nadzieję że operacja przyniesie oczekiwane efekty. Dlaczego te dzieciątka muszą tak cierpiec eh
I teraz Ola serduszko ma juz zdrowe lekarz na konsultacji przed zabiegiem powiedział ze gdyby nie znal historii jej choroby to nie stwierdzilby nigdy takich przejsc.. A ona byla nawet reanimowana
Juz i tak sa na prostej.. Sluch to nic w porównaniu do calej reszty.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A tak przy okazji migdałów juz wiem skad gorączka u Julki.. Teraz doszła do 38..ma tak wysadzone wielkie migdaly ze czeka nas angina. Dalam nurofen, psiknelam uniben i ten sambucol. Ale z angina nie wiem czy damy rade jeśli przeobrazi sie w nacieki ropne to juz tylko antybiotyk bo bedzie bakteryjne zapalenie... Obym wyszla z tego calo bo spi ze mna przy gorączce.. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDaffi wrote:U Oli to dluga historia. W 37tc podczas ktg zostaly zarejestrowane skoki tętna do 200 i soadki do 40.. Od razu szpital w nocy przewiezli ja do zielonej gory i tam wykonali cc. Malutka miala wade serca na dzis lekarze mowia ze to powiklanie bo brat mial polpasiec ale zle zdiagnozowany i nie byli w izolacji. Niestety szpital w Zielonej Górze tak leczyl serduszko malej ze juz nie mieli tylko wady serca z jaka sie urodzila ale doprowadzili do zapalenia mięśnia sercowego. Stamtad trafili do Wroclawia i tam dopiero zaczeli wyprowadzac małą na dobra droge. Przezyli nawet alarm bombowy szpitala Wroclawskiego. Ogolnie 3 lata leczenia i co za tym idzie.. Leki na serce czesto maja wplyw na sluch i tak u nich sie stalo do tego przerosniete migdaly i wszystko sie skumulowalo.
I teraz Ola serduszko ma juz zdrowe lekarz na konsultacji przed zabiegiem powiedział ze gdyby nie znal historii jej choroby to nie stwierdzilby nigdy takich przejsc.. A ona byla nawet reanimowana
Juz i tak sa na prostej.. Sluch to nic w porównaniu do calej reszty.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
A tak przy okazji migdałów juz wiem skad gorączka u Julki.. Teraz doszła do 38..ma tak wysadzone wielkie migdaly ze czeka nas angina. Dalam nurofen, psiknelam uniben i ten sambucol. Ale z angina nie wiem czy damy rade jeśli przeobrazi sie w nacieki ropne to juz tylko antybiotyk bo bedzie bakteryjne zapalenie... Obym wyszla z tego calo bo spi ze mna przy gorączce..
Jeśli to angina to daj dla małej jeden zestaw kubek sztućce itd, mój internista mówił że angina już nie zagraża dziudziutki na tym etapie beleby nie zaniedbać gardła -
Sansiviera, przykro mi z powodu Twojego pieska. Ja pamietam jak rozpaczalam po kocie z mojego domu rodzinnego. Bylam jeszcze w liceum jak sie u nas pojawil, potem poszlam na studia i choc rzadko przyjezdzalam, zawsze sie z nim bawilam i go kochalam. Umarl przez raka w 17 roku zycia, mimo ze juz bylam mezatka i jego smierc to byl dla mnie duzy cios.
-
Karmelllka90 wrote:Daffi życzę zdrówka Oleńce!
Jeśli to angina to daj dla małej jeden zestaw kubek sztućce itd, mój internista mówił że angina już nie zagraża dziudziutki na tym etapie beleby nie zaniedbać gardła
A ja mam juz migdaly paskudne bo mialam przewlekłe zapalenie migdalow wywolane szkarlatyna od naszej Olenki:p i zaden lekarz mnie nie sluchal ladowali antybiotyki i to ppmagalo tylko w trakcie brania.. Jak skończyłam to po 2 dniach nawrót. Az zmienilam lekarza.. Zrobił wymaz i antybiogram i dostosowal właściwe leczenie. Ale migdaly sa fatalne.. Mam krypty w których co jakis czas zbieraja sie takie kamyczki.. Ogolnie utrapienie.. Juz mi chcieli wyciac migdaly.. Ale kuracja broncho vaxom mnie wzmocnila.Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 23:15
-
nick nieaktualnyDaffi wrote:No ja sie juz nie martwie o to tylko bardziej ze człowiek przy anginie czuje sie jakby soe rozpadal, ten bol gardla. Malej po nurofenie minal bol glowy i gardla i zaczela się pocic. Byleby jakos sie uwinac. Podobno panuje angina.. Byly ferie i byl spokoj wrocila do szkoly i os razu. W ogole to ona okaz zdrowia cale zycie.. Ciezki byl tylko rok przedszkola i teraz 3 i 4 klasa ciagle chora..
A ja mam juz migdaly paskudne bo mialam przewlekłe zapalenie migdalow wywolane szkarlatyna od naszej Olenki:p i zaden lekarz mnie nie sluchal ladowali antybiotyki i to ppmagalo tylko w trakcie brania.. Jak skończyłam to po 2 dniach nawrót. Az zmienilam lekarza.. Zrobił wymaz i antybiogram i dostosowal właściwe leczenie. Ale migdaly sa fatalne.. Mam krypty w których co jakis czas zbieraja sie takie kamyczki.. Ogolnie utrapienie.. Juz mi chcieli wyciac migdaly.. Ale kuracja broncho vaxom mnie wzmocnila.po ciąży będę usuwała
-
Karmelllka90 wrote:Wszystko
uwaga opisuje poród/cesarkę - można pominąć ten post
Bartuś
6. grudnia 2015 (40t3d) ok. godziny 5 rano obudził mnie skurcz. po jakiś 10 minutach powtórzył się i wiedziałam, że to to. wstałam umyć włosy, żeby jak człowiek na tej porodówce wyglądaćmyjąc je poczułam, że odeszły mi wody, a że były zielone, to musieliśmy się szykować od razu na szpital. wcześniej jeszcze zadzwoniłam na Triage, żeby ich uprzedzić, że przyjdę (tutaj się dzwoni jak się akcja zaczyna).
jak weszłam to od razu podłączyli mnie pod KTG. skurcze miałam straszne (krzyżowe - nie życzę najgorszemu wrogowi), a rozwarcie nawet nie na 2 palce. dali mi oksy i coś na obniżenie ciśnienia, bo zaczęło mi skakać.
dalej oszczędzę Wam szczegółowego opisu, bo nie chcę straszyć...
położna przychodziła co jakiś czas, ale rozwarcia dalej nie było, więc z racji tych zielonych wód i braku postępu, żeby nie męczyć dziecka, zdecydowali o cc.
o 17.00 miałam cesarkę, Mąż był cały czas przy mnie, a Bartuś od początku "skóra do skóry". ok. 19 zawieźli mnie na salę i tam od razu już siedziałam, a ok. 22 miałam pionizację. Mąż mógł być ze mną non stop bez żadnych opłat
8.12 już byliśmy w domupotem na następny dzień przyszła położna zważyć dziecko i przychodziła tak jeszcze z 5-6 razy co 2-3 dni.
Maciuś
niestety mimo upływającego czasu wspomnienia się nie zatarły, więc od początku mówiłam, że nie ma mowy na poród naturalny. ustalili mi termin cc, a tydzień przed nim (14.09.2017 ok. 10 rano - 38t) siedząc na kanapie poczułam, że odeszły mi wody. sprawdziłam kolor i odetchnęłam z ulgą, że mogę spokojnie, bez pośpiechu, umyć głowę
Mąż uśpił Bartka na drzemkę, ja zadzwoniłam na Triage, a potem torby w łapy i na szpital. Mąż musiał zostać z Bartkiem w domu.
jak weszłam to od razu pod KTG. zaczęły się bóle - oczywiście krzyżowe... po KTG musiałam czekać. i to był dla mnie najgorszy moment, bo przez 4-5 godzin czułam to, czego panicznie się bałam i przez co brałam cesarkę w ciemno...
po 16 urodził się Maciuś, znowu od razu "skóra do skóry". ok. 18 zawieźli mnie na salę i znowu od razu siedziałam. bez problemu sięgałam po Maciusia, który leżał w łóżeczku obok. ok. 21 miałam pionizację, a 2 dni później - 16.09 już byłam w domuWiewióreczka, Karmelllka90, Paula 90, martusiawp, valetta94 lubią tę wiadomość
💛 12/2015 🧒
🧡 09/2017 🧒
❤️ 05/2019 🧒
💙 06/2021 🧒
🩵 12/2022 🧒
🩷 10/2024 👧 -
Karmelllka90 wrote:Jak się poci to dobrze. Jakby chciała woda z sola lub woda utleniona wypłukać.ja też mam zjechane migdałki przerośnięte na studiach miałam co rusz anginę
po ciąży będę usuwała
Daj znac jak usuniesz:) jestem ciekawa jak sie będziesz czula.. Ja sie bardzo boje ale moze sie wtedy odwaze.. -
Espoir tez sie boje boli krzyżowych. Niestety przy pierwszym porodzie mialan i brzuszne i krzyzowe.. Brzuszne bola jak na @ tylko mocniej ale te krzyzowe sa trudne do wytrzymania.. Dobra polozna wie jak masowac by złagodzić.. No i woda kapiel prysznic cokolwiek..
-
Daffi wrote:Wody z solą nie ruszy a wody utlenionej nie mam wyrzucilam odkad wyczytalam ze na rany sie jej nis uzywa tylko octenisept...
Daj znac jak usuniesz:) jestem ciekawa jak sie będziesz czula.. Ja sie bardzo boje ale moze sie wtedy odwaze..
Ja miałam usuwane, w tym roku w maju miną 2 lata. -
espoir wrote:Daffi u mnie nie pomagało nic. a oksy nie ułatwiła sprawy...
-
Sansivieria bardzo współczuję. Przy każdym swoim zwierzak bardzo przeżywam, rozumiem ten ból. A nie rozumiem jak można uznać że to "tylko" pies/kot/itp. Przykro mi że musisz to przeżywać.
Dziś na szkole rodzenia mieliśmy pielęgnację malucha. Mąż uznał że on chce wiaderko i w wiaderka będzie kapal. Więc ok, rozglądam się za wiaderkiemzobaczymy co nam z tego wyjdzie. Przypomniało mi się że jak byśmy z siostrą małe to miałyśmy taka lalkę do zabawy: baby born. Muszę ją znaleźć i będę ćwiczyć ubierania, kapanie i przewijanie. Kompletnie się w tym nie widzę. Nawet lalkę bałam się dotknąć
Mówiła nam położna że niekoniecznie trzeba przy każdej zmianie pieluszki smarować, decyzja należy do nas. To samo z kikutem pepuszka, można psikac octenispetem ale nie trzeba. -
Daffi, nie stosowalam jeszcze ale slyszalam ze dobry jest preparat na odpornosc immunoglukan. Dla synka mojej znajomej zapisali to, ma problemy z migdalkami i alergia, na razie do lata nie bedzie mial usuwanych. Zastanawiam sie nad nim, czy u synka nie zastosowac. Ja stosuje probiotyki symbiofloor, dawalam tez jakis czas temu kinderimmum, ale cos mu nie pomoglo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 stycznia 2019, 23:54
Daffi lubi tę wiadomość