Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJuz na szczęście coraz wiecej facetów jest normalnych! A to dlatego, ze wychowują ich normalne kobiety! Nasze dzieci tez takie bedą mentalność sie zmiania my ja przekażemy naszym maluchom na naszych wartościach sie wychowają kiedyś taki facet co to mysli ze jego zadanie to jedynie wyjście do pracy i tyle bedzie jak dinozaur
teverde lubi tę wiadomość
-
Mój mąż to weteram,przeżył dwa porody rodzinne i nie mógł się ich doczekać. Robi w domu wszystko na zmianę ze mną, usypia, kąpie, gotuje, zakupy z listą robi, jedyne co to zebrania i kupowanie ubrań dzieciom to wyłącznie moja działka. U nas tym razem bez szaleństw z obnoszeniem się, ale jak na człowieka, ktory myślał, że nie bedzie miec dzieci a tu 3 to jednak twierdzi, że ma powód do dumy
A tak np dzisiaj- pojechaliśmy na zaległe szczepienie razem z synem, ja wróciłam do pracy a on z dziećmi w domu. Jak są chorzy to też raczej z nim siedzą.
Zżeram udełko piszingerów nie mogę jak mnie wzięło:D -
Mój mąż jak urodziła się córka, to też miał lekcje życia ja studiowałam, jak córka miała 4 tygodnie to zaczął z nią sam na całe weekendy zostawać i świetnie sobie radził, zawsze było ugotowane, posprzatane, córka zadbana. Od samego początku on ją trzymał jak ją kąpaliśmy, bo ja się bałam, pazurki też on obcinał
Córkę pierwszy raz z moją mamą zostawiliśmy jak miała pół roku na godzinę żeby przejść się na spacer. Tak nasza sytuacja wygląda, że nie mamy i nie mieliśmy pomocy znikąd, ale cieszymy się z tego, bo jak słyszę tych rodziców którzy mówią "jego trzeba nosić, bo go babcia tak nauczyła" albo "moje dziecko jest rozpieszczone przez dziadków" to cieszę się niezmiernie, że ja nikomy nie mogę niczego zarzucić, bo od początku do końca wszystko robimy sami i na naszych zasadach -
nick nieaktualnyA wlasnie jak u was z porodami rodzinnymi? Moj sie broni rekami i nogami. I tak w sumie pierwsze bylo cc i drugie tez stawiam ze tak bedzie chociaz chcialabym bardzo naturalnie. No ale co bedzie to bedzie przed cc byl przy mnie. Jak na pilke skakalam. Masowal mi plecy w wannie no ale pozniej to juz jakos tak wyszlo ze mi na cc zlecenie dali i tyle.
-
U mnie tylko rodzinny, śmiejemy się oboje, że pierwszej córki bez niego bym nie urodziła bardzo mnie wspierał, uspokajał jak klełam na położne to nakrzyczał ale mój pierwszy poród był tragicznie długi i ciężki. Zaczął się o 6:00 skończył następnego dnia o 4:10 cały czas bóle krzyżowe tego porodu rzez to co przeszłam wtedy bardzo się boję, ale mówią, że drugi jest łatwiejszy
DoCelu 3 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyHeh weteranem porodowym to jest mój mąż był i przecinał pepowiny dzielnie. Dwa porody super. 10,5h i 8,5h. Za trzecim razem też był ale to był trudny poród. 15h w tym 4h w pełnym rozwarciu, w końcu decyzja o CC. Oj przeszłam swoje.. On też.
Mam. Nadzieję że teraz będzie ok. Ja rodze tylko sn. Inaczej nie ma opcji. Uciekne że szpitala
Oczywiście jak będzie mus to będzie. Ale mam nadzieję, że moja blizna pozwoli mi na poród naturalny. Naprawdę innego nie chcę.Natalia-tosia lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, cieszcie się, że macie objawy ciąży lub że ich nie macie Serio, pozytywne myślenie to połowa sukcesu Ja się dzisiaj dowiedziałam, że mam świnkę. I ostre zapalenie gardła w pakiecie. Dostałam antybiotyk, ponoć bezpieczny w ciąży. Leżę i odpoczywam do końca tygodnia. Pewnie najbliższe dni i tygodnie będą decydujące.
-
Mój Ukochany również był przy porodzie i teraz sobie nie wyobraża, że miało by go zabraknąć. 15 godzin dzielnie przy mnie trwał i wytrzymywał krzyki i wbijanie paznokci w ręce i nogi- płakał dosłownie ze mną w niektórych momentach.
DoCelu 3 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny jestem załamana poleciałam na wizytę i co założył mi kartę ciąży bez badania USG i nie wiem co się dzieje. Ale jak to ja już jestem umówiona na jutro do innego lekarza prywatnie załamana.
-
Natalia-tosia wrote:Mój mąż jak urodziła się córka, to też miał lekcje życia ja studiowałam, jak córka miała 4 tygodnie to zaczął z nią sam na całe weekendy zostawać i świetnie sobie radził, zawsze było ugotowane, posprzatane, córka zadbana. Od samego początku on ją trzymał jak ją kąpaliśmy, bo ja się bałam, pazurki też on obcinał
Córkę pierwszy raz z moją mamą zostawiliśmy jak miała pół roku na godzinę żeby przejść się na spacer. Tak nasza sytuacja wygląda, że nie mamy i nie mieliśmy pomocy znikąd, ale cieszymy się z tego, bo jak słyszę tych rodziców którzy mówią "jego trzeba nosić, bo go babcia tak nauczyła" albo "moje dziecko jest rozpieszczone przez dziadków" to cieszę się niezmiernie, że ja nikomy nie mogę niczego zarzucić, bo od początku do końca wszystko robimy sami i na naszych zasadach
U nas to samo. Studiowałam z jednym i drugim dzieckiem mąż zostawał od urodzenia. Nigdy nie miał spiny.
Odwazni sąNatalia-tosia lubi tę wiadomość
-
melunia91 wrote:A wlasnie jak u was z porodami rodzinnymi? Moj sie broni rekami i nogami. I tak w sumie pierwsze bylo cc i drugie tez stawiam ze tak bedzie chociaz chcialabym bardzo naturalnie. No ale co bedzie to bedzie przed cc byl przy mnie. Jak na pilke skakalam. Masowal mi plecy w wannie no ale pozniej to juz jakos tak wyszlo ze mi na cc zlecenie dali i tyle.
U nas nie dopuszcza innej opcji. Kazdemu sie chwali, ze byl od początku do końca, ale to musi być chęć z jego strony. Nic nw siłę. -
DoCelu 3 wrote:Kasiulka90 przykro mi nie potrzebne Ci teraz takie atrakcje. Skąd ty świnkę przyniosłaś biedna
Wszystko będzie dobrze.
Nawet nie chcę czytać Internetów Już i tak wiem wystarczająco. Ile złego może zrobić świnka w pierwszym trymestrze ;( -
nick nieaktualny