Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
B_002 wrote:Nie mam siły was nadrabiać teraz, jeszcze kilka stron mi zostało z samego późnego popołudnia i wieczoru

Dzisiaj mąż miał wrócić później do domu wiec mu dałam znać że obiadu nie gotuje tylko zrobię jakąś dobrą kolację to zjemy razem.
Zaskoczył mnie bo przyszedł do domu z bukietem tulipanów, tak bez okazji
Uwielbiam tulipany, jutro się rozwinął do słońca i będą pięknie pachnieć.
Resztę wieczoru już musiałam tylko odpoczywać bo moje dziecko tak sobie szalało w brzuchu że niektóre kopniaki aż bolały i zaczął mi twardnieć brzuch z każdym kolejnym mocnym kopnięciem. Po 20 już leżałam w łóżku i tak dalej leżę i się uspokoiło, zarówno dziecko jak i twardnienia.
Chyba idę spać dziś wcześniej, trochę ćwiczeń potem zakupy, w domu pranie, zakupy internetowe i gotowanie i jakoś mnie ten dzień wyczerpał. Jutro nic nie mam w planach to będę odsypiać i leżeć.
ja też Basiu uwielbiam tulipany! wczoraj jak wróciłam do domu to wszystkie stały na sztorc a po chwili patrzę a te główkami w dół... całą wodę wypiły ale uzupełniłam i znowu pięknie się prężą.... tak wiosennie się robi
B_002 lubi tę wiadomość
Fasolka77

-
Paula 90 wrote:Przed wizytą.
Tym co będzie po porodzie w ogóle się nie martwię, doświadczenie przy dziecku mam a zresztą tu nie ma się co martwić bo macierzyństwo jest kompletnie nieprzewidywalne. Nie ma co na zapas się stresować
Wiem że to irracjonalne, ale tak jest i już.
Tak samo irracjonalne są nasze cukry a robią z nami co chcą.
będzie dobrze! o której masz wizytę?Fasolka77

-
MamaAga85 wrote:nie ma zadnej poprawy na czczo .
a sama zwiększać nie mogę dawki a diabetolog nie dostępna pod tel...
zwariowac idzie no ale moze byc chora np...jutro będę probowac sie do niej dodzwonic
daj znać jak uda Ci się porozmawiać z diablo, jestem ciekawa co powie...Fasolka77

-
MamaAga85 wrote:A tak apropo insuliny ...nie wiem czemu ale zawsze po zastrzyku w udo leci mi krew z tego miejsca...nie mega duzo ale jest a z brzucha nigdy...
to chyba normalne.... chociaż u mnie ze 3 razy pojawiła się kropelka... u mnie K. mi robi strzały... może trafiasz na żyłkę po prostu. Ale to nic groźnegoFasolka77

-
Karmelllka90 wrote:Doszłam do 15 tys i nie liczę już
ale ja liczyłam z wózkiem pokoikiem itd
no to w sumie... u nas remontu pokoiku nie będzie bo Mały śpi z nami w sypialni- zrobimy tylko małą reorganizację... sami wydamy ok 6-7 tys... 2,5 tys szarpnął ojciec K., łóżeczko, wózek i parę rzeczy do łóżeczka mamy od brata po chrześniaku więc pewnie gdybyśmy sami musieli wszystko kupić to wyszłoby podobnie
Karmelllka90 lubi tę wiadomość
Fasolka77

-
Paula 90 wrote:Mi też często leci. Ja wkluwam tylko w udo.
Zjadłam pół bułki żytniej z serem. Zawsze po całej tej bułce (biorę z jednej piekarni) miałam cukier 110-120 a teraz 155.
Ja już nic nie czaje.
dziewczyny nie rozkminimy nigdy tej cholery... ja miałam wczoraj po kolacji 89
- chciałabym mieć taki na czczo codziennie ahahahaha
Fasolka77

-
Misiabella wrote:Ja mam lepsze cukry na czczo jesli ostatni posilek zjem wtedy gdy cukier mi spadnie do 90. Zeby spadal szybciej nie leze wieczorem a chodze i cos robie, albo chodze sobie ot tak po przedpokoju i jakies cwiczenia lub wygibasy wyczyniam. Ja nic nie kupilam i nic nie przygotowalam, ale cos tam mam. Jak moj maz przestanie pracowac w weekendy to sie za to zabiore. Dzis dzwonilam do zusu, jeszcze nie doszedl z3, ale ksiegowy przysiega, ze wyslal. Bylam dzis na usg 3 trymestru...mamy tez problem, bo maly wg tego lekarza znalazl sie na 10 centylu i jakis przeplyw mozgowy jest na granicy normy. Ten ginekolog robil mi 3 usg prenatalne prywatnie, te pierwsze robilam u niego w 13tc i 6 dniu, on ocenil malego jako jeszcze starszego wtedy bo na 14tc i 1 dzien czy 2. Wczesniej na nfz panatwowo profesor ocenil mojego malego wlasnie na taki termin z jakiego wynikalo ze u tego drugiego bylam w 13 tc i 6 dniu. W sumie roznica 3 dni do przodu. Z tym ze takie pozne usg jest mniej wiarygodne. 8, 9 tc potwierdzalyby ze jestem w takim tc jak mowil profesor. Potem na pozniejszym usg tak jakby maly spadl o tydzien i mowilam o tym lekarce ale ona mowila ze tu juz weszla genetyka i teraz nie da sie do tego tak odniesc. Jutro skoro swit jade do szpitala, mialam dzis ale moj maz byl poza warszawa i wrocil poznym wieczorem. Lekarz tamten sugerowal zebym jechala dzis, ale nie w srodku nocy, tylko ze ja moglabym jechac w srodku nocy. Moja lekarka z ktora sie skontakowalam poradzila mi zebym jechala rano, bo to nie jest sprawa ze juz musze byc tam zaraz, zwlaszcza ze hipotrofia zaczyna sie ponizej 10 centyla. W kazdym badz razie troche sie zaczelam bac, bo boje sie ze z malym zle sie dzieje. Dzisiaj jak o nim rozmawialam z kolezanka to sie mylilam i mowilam o nim Michalek, tak jak ma na imie moj 4 letni syn. I moj maz. A ona mowi, wez nie zartuj ze bedzie trzeci michal

Misia trzymam kciuki, daj znać jak będziesz po wizycie!
Misiabella lubi tę wiadomość
Fasolka77

-
Paula 90 wrote:A ja leżę i rozkminiam cukry.
Co jakiś czas (dziś drugi dzień pod rząd) robię pomiar około 3. Wynik wczoraj 86, dzisiaj 84 i reszta też na tym poziomie.
I nie dochodzę do żadnych wniosków - rano i tak wywala powyżej 95.
Ostatnio się chwaliłam że dobrze sypiam. Jak będę się jeszcze raz chwalić to daje Wam pełne prawo żeby mi wirtualnie przywalić na otrzeźwienie.
Nie śpię od 3 i nie zapowiada się już na sen.
MamaAga - a Ty miałaś hba1c?
Misiabella - może to błąd pomiaru jeszcze jakiś. A nawet jeśli nie to tak jak w przypadku dzieci powyżej 4 kg tak i te niewiele powyżej 2kg rodzą się w terminie i zdrowiutkie. Najważniejsze to trzymać rękę na pulsie. Trzymam kciuki za dzisiejsze wyniki/zalecenia
Mama36 - ja też lubię nocne rajdy po Aliexpress
Barbilla - moja mama miała rozejście kresy białej bardzo obszerne (wyglądało jakby tam dziecka główka wystawała) i 7 lat po porodzie mamę zoperowali. Ma założoną taka siatkę, żeby te mięśnie spiąć do kupy. Nie może dźwigać a po operacji przez bodajże 3 miesiące nie mogła nosić więcej niż 0,5kg.
Przed operacją bardzo ja to bolało. Teraz mija już 5 rok po operacji i znowu ma dolegliwości. Mama ma teraz 53 lata, miała 41 jak urodziła siostrę (CC).
Paula odpuść... ja też próbowałam znaleźć wspólny mianownik i nic... zapisuję o której jem, o której rano mierzę... i nie ma żadnej zależności... niestety... u mnie nad ranem rosną, spadają, znowu rosną... więc pomiar zależy od tego o której wstanę.. wstanę o dobrej porze to cukier niski a jak o złej to trochę wyższy... ale też nie ma reguły, że o 7 jest super... nie ma sensu się zastanawiać
Paula 90 lubi tę wiadomość
Fasolka77

-
Paula 90 wrote:Zjadłam śniadanie, zaczęłam dzień. Na TVP abc lecą smerfy
moja bajka dzieciństwa.
Jeszcze tylko brakuje mi kakao
ja też dziś wcześniej wstałam bo przed 6, też już jestem po sniadaniu... byłam głodna ale podziubałam tylko... jest mi niedobrze
i boli gardło lekko i sama nie wiem czy to od zgagi... pewnie Małemu włosy rosną...
dobrze, że dopiero popołudniu ma rehabilitację bo nie mam jakoś weny na dzisiejszy dzień.... może do 11 mi przejdzie i na jakiś spacer pójdę...
Fasolka77

-
A nie wiesz moze czy to nie powoduje,ze część tej iniekcji wyplywa ?Paula 90 wrote:Mi też często leci. Ja wkluwam tylko w udo.
Zjadłam pół bułki żytniej z serem. Zawsze po całej tej bułce (biorę z jednej piekarni) miałam cukier 110-120 a teraz 155.
Ja już nic nie czaje. -
Tak,w grudniu 5.1 i tuż przed włączeniem insuliny 5.1Paula 90 wrote:A ja leżę i rozkminiam cukry.
Co jakiś czas (dziś drugi dzień pod rząd) robię pomiar około 3. Wynik wczoraj 86, dzisiaj 84 i reszta też na tym poziomie.
I nie dochodzę do żadnych wniosków - rano i tak wywala powyżej 95.
Ostatnio się chwaliłam że dobrze sypiam. Jak będę się jeszcze raz chwalić to daje Wam pełne prawo żeby mi wirtualnie przywalić na otrzeźwienie.
Nie śpię od 3 i nie zapowiada się już na sen.
MamaAga - a Ty miałaś hba1c?
Misiabella - może to błąd pomiaru jeszcze jakiś. A nawet jeśli nie to tak jak w przypadku dzieci powyżej 4 kg tak i te niewiele powyżej 2kg rodzą się w terminie i zdrowiutkie. Najważniejsze to trzymać rękę na pulsie. Trzymam kciuki za dzisiejsze wyniki/zalecenia
Mama36 - ja też lubię nocne rajdy po Aliexpress
Barbilla - moja mama miała rozejście kresy białej bardzo obszerne (wyglądało jakby tam dziecka główka wystawała) i 7 lat po porodzie mamę zoperowali. Ma założoną taka siatkę, żeby te mięśnie spiąć do kupy. Nie może dźwigać a po operacji przez bodajże 3 miesiące nie mogła nosić więcej niż 0,5kg.
Przed operacją bardzo ja to bolało. Teraz mija już 5 rok po operacji i znowu ma dolegliwości. Mama ma teraz 53 lata, miała 41 jak urodziła siostrę (CC). -
MamaAga85 wrote:No.taka powiedziałabym kropla solidna właśnie ale moja mama też mi.mowila,ze jak w nogę robiła to zawsze tak bylo...
to jest normalne Aga, nie przejmuj się.
hb1ac masz super... musisz mieć chyba spadki cukru w ciągu dnia/ nocy... ja już kompletnie nie rozumiem tej cukrzycy... a kiedy robiłaś to badanie? byłaś wtedy na lekach?
Paula 90 lubi tę wiadomość
Fasolka77

-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny





