Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Rozumiem. Więc życzę Ci z całego serca, Kochana, żeby ciąża okazała się z tego zbliżenia 10 dni później Ja tam średnio wierzę w wyznaczanie owulki, testy owulacyjne i inne kalendarzyki, bo miałam w życiu mnóstwo monitorowanych cyklów i nie sprawdziło się u mnie. A skoro miewasz owulację w 24 dc, to masz jak ja...cykl długi i rozjechany. Zwykle miałam właśnie koło 25 dnia owu, ale czasem zdarzało się, że i 35 (i to po stymulacji).
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 16:58
-
nick nieaktualny
-
DoCelu 3 wrote:Dopóki nie krwawie i nikt mi nie powiedział, że nic z tego to nadal jestem w ciąży
Jestem w ogromnej nadzieji. Nic więcej nie mogę zrobić
Dobre podejście Twarda z Ciebie babka, cieszę się
Też mi się wydaje, że jeśli pęcherzyk byłby za duży, to by Ci powiedziała. Wczoraj czytałam mądry artykuł, że jak przekroczy tyle i tyle, to musi być zarodek. Jeśli nie ma, kierują do szpitala. U Ciebie nic takiego nie padło, więc jest duża nadzieja moim zdaniem -
nick nieaktualnyWszystko się zgadza Oprócz widoku usg. Ale kończę już ten temat bo miały być już same dobre wieści.
Czekam do 12 września i mam nadzieję.
PS nie mogło być zapłonienie z tego seksu 10 dni później bo wtedy test ciążowy byłby hiper mega wykrywalny
Co ma być to będzie. Nic już nie zrobię, ale dzięki za słowa otuchy
Czekamy... -
DoCelu 3 wrote:Wszystko się zgadza Oprócz widoku usg. Ale kończę już ten temat bo miały być już same dobre wieści.
Czekam do 12 września i mam nadzieję.
PS nie mogło być zapłonienie z tego seksu 10 dni później bo wtedy test ciążowy byłby hiper mega wykrywalny
Co ma być to będzie. Nic już nie zrobię, ale dzięki za słowa otuchy
Czekamy... -
Do celu, przede wszystkim gratuluję opanowania, serio Dzielna babka z Ciebie Ja też mam długie cykle. Wydaje mi się, że przy takich również zagnieżdżenie następuje później. Masz rację, idź do innego lekarza, najlepiej z dobrym sprzętem usg. Czasem ktoś inny może się mylić. Poza tym nie takie cuda w przyrodzie się zdarzały Kiedy to przetrwasz i urodzisz zdrowe dziecko, o Twoim przypadku będzie się długo mówiło
-
DoCelu 3 wrote:Dopóki nie krwawie i nikt mi nie powiedział, że nic z tego to nadal jestem w ciąży
Jestem w ogromnej nadzieji. Nic więcej nie mogę zrobić
Podoba mi się to podejście
Mi się jakoś wydaję, że tego 12 zobaczysz dzidzię i wszystko będzie dobrze
Wczoraj po braku serduszka u mnie naczytałam się różnych forów i powiem Ci szczerze, że nie w takich sytuacjach jeszcze wychodziła potem dzidzia z serduszkiem i wszystko było dobrze
Ja trzymam mocno kciuki za Ciebie i Maluszka !!
-
DoCelu 3 wrote:Wszystko się zgadza Oprócz widoku usg. Ale kończę już ten temat bo miały być już same dobre wieści.
Czekam do 12 września i mam nadzieję.
PS nie mogło być zapłonienie z tego seksu 10 dni później bo wtedy test ciążowy byłby hiper mega wykrywalny
Co ma być to będzie. Nic już nie zrobię, ale dzięki za słowa otuchy
Czekamy... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDziewczyny dzięki za dobre słowo. Ja nic więcej nie mogę zrobić jak czekać a nerwy mi nie pomogą. Oczywiście płakałam już trzy razy bo to chyba normalne. Ale staram się trzymać. Tylko nadzieja mi została. A monitor był taki jak w poprzedniej ciąży więc raczej dobry może lekarka jakąś ślepa, Chociaż młoda...
Muszę czekać i czekam.
Jak tyle kciukow że mną pójdzie tego 12-stego to musi być dobrze
Martita25, Kasiulka90, Mistella lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNa 7 dni przed małpa to ok. Ale mój test musiałby wyjść dwa dni po seksie to raczej niemożliwe.
-
cześć dziewczyny, nie zaglądałam tu od środy i nie jestem w stanie nadrobić, tak dużo piszecie
Gratuluję udanych wizyt i serduszek!
Do celu, nie poddawaj się, mam taką teorię, że do zapłodnienia mogło dość nawet dzień po owulacji, a zagnieżdżenie zdarza się czasem wcześnie, bo w 7dpo a czasem dopiero w 12dpo, może twoje było dość późno. Trzeba myśleć pozytywnie!
Ja wcześniej wchodziłam tu codziennie, ale pomyślałam że muszę trochę odpocząć od internetu i czytania o ciąży, postanowiłam że nie będę co jakiś czas zaglądać do telefonu w biegu tak na prawdę, tylko jak znajdę czas wolny to włączę komputer i na spokojnie sobie poczytam.
Wyszło na to że cały czwartek i piątek nie miałam kiedy, najpierw praca, a potem spędzaliśmy trochę więcej czasu razem z mężem (restauracja, kino, itd ).
Jakaś taka spokojniejsza się przez te dwa dni czułam, niby dobrze czasem wiedzieć więcej, ale jakoś się przestałam nakręcać. Potrzebuję więcej spokoju i mam potrzebę żyć normalnie, jak przed ciążą, oczywiście wiem czego mam unikać, ale codziennie ładowanie głowy informacjami o ciąży nie działało na mnie dobrze, łatwo się stresuję.
Także będę zaglądać trochę rzadziej, jak będę mieć chwilę po pracy, wieczorami
Następną wizytę mam dopiero 19.09, za 3 tygodnie (4 tygodnie od ostatniej), więc spokój do tego czasu jest najważniejszy.
A potem lecimy z mężem na wakacje! bo w tym roku jeszcze nie byliśmy.Nie mogę się doczekaćWiadomość wyedytowana przez autora: 1 września 2018, 17:59
Natalia-tosia, teverde lubią tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
B_002 wrote:cześć dziewczyny, nie zaglądałam tu od środy i nie jestem w stanie nadrobić, tak dużo piszecie
Gratuluję udanych wizyt i serduszek!
Do celu, nie poddawaj się, mam taką teorię, że do zapłodnienia mogło dość nawet dzień po owulacji, a zagnieżdżenie zdarza się czasem wcześnie, bo w 7dpo a czasem dopiero w 12dpo, może twoje było dość późno. Trzeba myśleć pozytywnie!
Ja wcześniej wchodziłam tu codziennie, ale pomyślałam że muszę trochę odpocząć od internetu i czytania o ciąży, postanowiłam że nie będę co jakiś czas zaglądać do telefonu w biegu tak na prawdę, tylko jak znajdę czas wolny to włączę komputer i na spokojnie sobie poczytam.
Wyszło na to że cały czwartek i piątek nie miałam kiedy, najpierw praca, a potem spędzaliśmy trochę więcej czasu razem z mężem (restauracja, kino, itd ).
Jakaś taka spokojniejsza się przez te dwa dni czułam, niby dobrze czasem wiedzieć więcej, ale jakoś się przestałam nakręcać. Potrzebuję więcej spokoju i mam potrzebę żyć normalnie, jak przed ciążą, oczywiście wiem czego mam unikać, ale codziennie ładowanie głowy informacjami o ciąży nie działało na mnie dobrze, łatwo się stresuję.
Także będę zaglądać trochę rzadziej, jak będę mieć chwilę po pracy, wieczorami
Następną wizytę mam dopiero 19.09, za 3 tygodnie (4 tygodnie od ostatniej), więc spokój do tego czasu jest najważniejszy.
A potem lecimy z mężem na wakacje! bo w tym roku jeszcze nie byliśmy.Nie mogę się doczekać -
Kasionek wrote:Każdy musi robić tak żeby było dla niego najlepiej.Kochana strasznie zazdoszczę wakacji.Marzę ,żeby ktos za mnie gotował przez chociaż 3 dni
Mam tylko nadzieję, że na USG 19.09 wszystko okaże się w porządku i nie będzie przeciwwskazań do lotu samolotem. Z resztą nie może być inaczejNatalia-tosia, Lili90 lubią tę wiadomość
29.03.2019 [39+2] Zosia 2580g, 52cm, 10pkt, SN -
Do Celu bylam w podobnej sytuacji, czekalam na kontrolne USG prawie dwa tygodnie, z paskudnymi nudnosciami i swiafomoscią że być może męczę się na marne. Przytulam bo wiem jaki to ciężki czas, widziałam że mój mąż też przeżywał choć przy mnie starał się być twardy.
Co do testu ciazowego - nie monitorowałam owulacji, ale dwie grube krechy wyszły mi dwa dni przed @. Na usg w 5w4d szlam sobie spokojnie a tam pęcherzyk totalnie pusty, nawet bez ciałka żółtego. Tak wiec wszystko się może zdarzyć, trzymam kciuki!Natalia-tosia lubi tę wiadomość
-
Aga2606 wrote:Do celu ja tez trzymam kciuki!
Ja mam jakiś gorszy dzień dzis. Tak się dziwnie czułam ze zmierzyłam cukier i po obiedzie 146:( ale głupia jestem zamiast poczekać na wynik z labu i krzywej to się nakręcam. -
Aga2606 wrote:Do celu ja tez trzymam kciuki!
Ja mam jakiś gorszy dzień dzis. Tak się dziwnie czułam ze zmierzyłam cukier i po obiedzie 146:( ale głupia jestem zamiast poczekać na wynik z labu i krzywej to się nakręcam. -
DoCelu, również trzymam kciuki, żeby jednak okazało się, że wszystko jest ok. Co prawda do 12go jeszcze trochę czasu, a co za tym idzie i nerwów, ja bym pewnie nie wytrzymała i poszła gdzieś indziej sprawdzić... Ale jestem panikarą z natury Silna z Ciebie kobieta!
U mnie mdłości masakra, czasem wymioty, niebardzo mogę cokolwiek jeść, wmuszam w siebie bo inaczej jest jeszcze gorzej... A wizytę ostatecznie mam dopiero 26.09, prenatalne. Jeszcze długooo... trzeba uzbroić się w cierpliwość.DoCelu 3 lubi tę wiadomość