Kwietniowe maluszki 2019
-
WIADOMOŚĆ
-
Daffi wrote:Ja nie rozumiem sytuacji z mojego szpitala. Kolega M z pracy ma zone w ciąży. Termin miala na 15 marca.. Ustalone cc na 13 marca. W sobote odeszly jej wody.. Byla w szpitalu.. I dopiero dzis zrobili cc bo ruchow nie czula..
Na co bylo zwlekac od soboty?
Wazne ze juz po i synek zdrowy.
straszne... aż nie chcę mysleć co byłoby gdyby....Fasolka77
-
nick nieaktualnyMamaAga85 wrote:Valetta ❤❤❤ trzymamy kciuki za Was 🥰🥰🥰
Karmelka z tym rozwarciem na opuszek palca to też może być różnie(ogólnie chyba porody i ich objawy są jak loteria🤔)-jedna urodzi w ciagu kilku dni a inna w terminie...U Cb szyjka się nie skrócila jakoś znacznie,prawda?jest jedynie trochę zgładzona?Co mówią lekarze ze szpitala? Masz tam zostać do samego końca?
Kasionek ile ty już chodzisz z miękką szyjka?
Na marcówkach dziewczyna chodziła z miękką szyjka rozwarciem 4 cm zewnętrznym i wewnętrzne też miala bez czopa skurcze miała silne i chodziła od 33 tc a urodziła w 38+5, nie ma reguły.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2019, 07:20
-
nick nieaktualnyKasiulka90 wrote:A ja strzelam, że kilka z Was się rozpakuje 21 marca, bo wtedy będzie pełnia, a położna nam dzisiaj mówiła na SR, że porodówki są obłożone właśnie podczas pełni księżyca 😄😄😄
martusiawp, Kasiulka90 lubią tę wiadomość
-
Daffi wrote:Szukam sesji noworodkowej.. I sie trochę zszokowalam cena.. Serio to tyle kosztuje?
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/076925f7b7ef.jpg
robię także sesje lifestyle w domu - i jesli sesja takze pozycjonowana (3godz) to cena 500zł (plus ew dojazd) albo jesli sesja na rekach itd naturalna (1godz) to cena 400zł (plus ew dojazd)
przy 25 zdjeciach - płótno 60x90 gratis
Daffi ja za swoją płaciłam 450 zł za 30 zdjęć, jestem już umówiona na sesję noworodkowąFasolka77
-
Aga2606 wrote:Haha dziś widzę tez dobre historie! Wiewiórka trzymam kciuki za wizytę.
U mnie tez nienajlepszy dzień:
- córka ponad 39 stopni wiec jutro na 100% pediatra czy siedlisko wsyztsko zarazków
- cukeir na wieczór 160
- skurcze takie ciągnące w dol kilka razy na godzinę....
Ciekawe czy coś jeszcze...
Aga jak noc? jak się czuje córeczka? skurcze odpuściły?Fasolka77
-
nick nieaktualnyValetta trzymam kciuki żebys już niedługo mogła przytulić maleństwo 🙂
Ja mam dziś wizytę, a tu od wczorajszego wieczora brak ciepłej wody 😡 tak więc będę musiała grzać w garnkach żeby móc się umyć... Porażka.
Gdyby któraś z Was potrzebowała jeszcze ubrań ciążowych to od 23 marca będą w Lidlu 🙂 -
nick nieaktualnyNo one dalej śpią! Bez jaj...może je powinnam obudzić? Co one sobie myślą, w ciszy to ja w domu mogłam leżeć jak już mam wywczas to i rozrywki oczekuje...helloł.
Ta sąsiadka z sączącymi się wodami już leży ponad 3 tygodnie, to jak w domu normalnie się czuje -
nick nieaktualnyKarmelllka90 wrote:Stressant ty pytałaś o te bliźnięta z 23 tc, dziewczyny mowily, że po urodzeniu trafiły do inkubatorów i na pewno rano zyly, a dziewczyna trafiła na salę poporodowa z inną dziewczyna,która miała przy sobie dziecko i podobno kiepsko z nią że mąż prosił żeby ją przenieśli do sali jednoosobowej i mu zaproponowali apartamenty najtańszy 800 zł za noc.
Ale przed cesarka była u niej psycholog tłumaczyła jej jak to będzie wyglądało mówiła jej nawet o tym że lekarze będą mieli specjalne rękawiczki żeby mogli dotknąć dzieci bo nie mają skóry... -
Valetta trzymam kciuki powodzenia!!!!
Fasolka77 wrote:Aga jak noc? jak się czuje córeczka? skurcze odpuściły?
Dzięki fasolka- noc słaba bo znowu 39 stopni ale skurcze odpuściły. Tylko coś czuje ze teraz mnie gardło bierze- noc dziwnego jak z nią spałam:/
Ale coraz ciekawiej tu się robi! A propos skurczy wiewiórka Kasiulka wiadomo każdy inny ale ja miałam twardnienia brzucha i to regularne w poprzedniej ciąży na tyle ze byłam nawet w szpitalu. Ale jak się zaczęły te prawdziwe skurcze to od razu wiedziałam (into było po terminie wiec teraz tez się nie spodziewam wcześniejszych rewelacji..)
Kasiulka90, Wiewióreczka lubią tę wiadomość
-
Paula 90 wrote:Zaraz będę Was nadrabiać. Byłam u diabetologa.
Otóż:
Moja hipoglikemia wynikała najpewniej z tego, że zjadłam wysokocukrowy posiłek (croissant) który najpierw spowodował ogromny skok cukru a mój organizm wyprodukował ogromną ilość insuliny - za dużą na potrzeby. I dlatego tak wyszło. Tak się mogą kończyć wysokocukrowe posiłki w cukrzycy - nie tylko hiperglikemią, ale też hipoglikemią.
Mam zwiększać dawkę insuliny w razie gdybym znowu wskakiwała na wysoki cukier, ale raczej nie przewidujemy już większych skoków. Zwykle na końcówce się wyrównuje.
Mam bezwzględnie zmniejszyć igły na 4mm. Powiedział że jestem za szczupła na 8mm. I przy 4mm podawać pod kątem 45 lub mniejszym. (Taki komplemencik)
I teraz najgorsze: przy takiej dawce insuliny raczej niestety cukrzyca zostanie po ciąży. Trzustka już nie działa jak powinna. W dniu porodu mam odstawić insulinę i mierzyć nadal cukry. Po 6 tygodniach mam zrobić krzywą, chyba że będę miała cukry 126 i więcej na czczo. Wtedy zrobić szybciej i z wynikami przyjść do niego. Mam już skierowanie wypisane. Kolejna ciąża od początku będzie traktowana jak cukrzycowa (minimum dieta mnie czeka). Niestety cukrzyca ciążowa jest silnie predysponująca do cukrzycy "tradycyjnej" i wg doświadczeń tego doktorka większość mam w ciągu 5 lat ma cukrzycę albo stan przedcukrzycowy dlatego on zaleca stały monitoring.
Już do porodu nie muszę przychodzić na wizytę - chyba, że coś będzie się działo.
Paula czy Ty masz w rodzinie kogoś z cukrzycą?
edit- już doczytałam w poprzednim pościeWiadomość wyedytowana przez autora: 12 marca 2019, 08:23
Fasolka77
-
nick nieaktualny
-
Karmelllka90 wrote:Jak ja lubię ten katering ...12 tygodni temu 😂 był taki sam 😁
Miałam drugi zapis a że pan doktorek powiedział że jest prawidłowy to i sie cieszę. Mężu był wałówkę przywiózł umył żonkę bo wyobraźcie sobie spojenie tak boli że prawej nogi nie podniosę nie ma opcji nie wiem co się stało ...
I wiecie co cały czas mówię niedowiary to się dzieje! Jestem tak blisko! Mam już rozwarcie na opuszek palca ten czas porodu zbliża się wieeeelkimi krokami aaaaaaa😍
no to super Karmellka, ze zapisy prawdiłowe... kiedy wychodzisz?Fasolka77
-
Mama mi jak zabrali syna po porodzie to przewiezli mnie na oddzial ginekologiczny w drugiej czesci szpitala zebym nawet placzu dzieci nie slyszala...lezaly tam starsze babki po roznych zabiegach ginekologicznych....ale ja naszczescie dostalam sale jednoosobowa
Karmelka serca trzeba nie miec zeby po takiej traumie przedwczesnego porodu jeszcze polozyc na sale z matkami i zaproponowac pokoj za 800zl..w glowie sie nie miesci...oby blizniaczki dzielnie walczyly.....
swoja droga mowia ze II trymest jest najlepszy w ciazy ze kwitniesz chodzisz nic cie nie boli...a on dla mnie byl rownie stresujacy jak cala ciaza wlasnie ze wzgledu na porod przedwczesny..... -
nick nieaktualny
-
india wrote:Dziewczyny ja wam nawet nie bede pisac jak teraz wygladalo to moje 16 dni w szpitalu, co widzialam, z czym musialam sie zmagac, bo psychika naprawde wysiada, a wsparcia psychologa brak. Nie bede was stresowac, ale szkole zycia dostalam
szczerze wierze, tez sie naogladalam przy synu....niby nic cie z taka kruszynka nie laczy, nie znasz jej samej, rodzicow, sytuacji a patrzec sie nie da na to.......ja blagalam lekarzy zeby nas juz puscili do domu ze psychicznie nie wytrzymam....jeszcze sala gdzie 10 inkubatorow i roznej wielkosci dzieci.....moj byl najwiekszy wagowo, ale mial najwieksze problemy zdrowotne...byly kruszynki po 1500g ktore same oddychaly i wlasciwie gdyby nie niska waga to moglyby juz isc do domu......zycie......
Valetta pewnie podpieta pod ktg siedzi spokojnie i sie nudzi.....